Pierwotnie miałem napisać tekst o jajach, jakie robi obóz prezydencki ze święta flagi. Jednak układając sobie w głowie, jak jasno wyrazić myśl w edytorze tekstu (z różnym skutkiem wychodzi), zacząłem zastanawiać się czy to nie jest świadoma gra, na obrzydzanie najważniejszych świąt narodowych.
Zarzuca się nam (no właśnie: "nam"? czyli komu? Polakom? Polak zarzuca Polakowi?), iż celebrujemy żałobę, na przykładzie rocznic powstań.
Jednakże przypomnę, jeśli czyta tą notkę młodzież która nie może kształcić się w historii własnego kraju, iż najważniejsze polskie święta narodowe, to rocznice tryumfu Polski nad niezwykłymi przeciwnościami losu, a może przede wszystkim nad wrogimi mocarstwami.
Drugiego maja, mieliśmy przykład wielkiej katastrofy. Cała ta szopka z czekoladowym orłem, którego jednak nie wolno było zeżreć, ze świętem flagi z różowym balonikiem, sztuczną spontanicznością, bredzeniem o "świętowaniu na wesoło, bo Polacy nie potrafią się cieszyć", było jakąś parodią rzeczywistości w stylu Monty Pythona.
I było by to nad wyraz wesołe i zabawne, co miało poprawić mi humor z powodu "takiej pięknej katastrofy", gdybym nie zauważył, że to nie jest pierwszy "wybryk" Prezydenta.
Chciałem zauważyć, iż poprzez słuszne naigrywanie się i wyśmiewanie drugomajowej parodii, powaga dnia Konstytucji 3 Maja została poważnie naruszona. Nie będę udowadniał że tak było, bo sami wiecie że np. cała blogosfera, cały dzień następny po 2 maja, aż strzęsła się ze śmiechu. Odniesień do spuścizny po Konstytucji z 1791 było jakby mniej.
I proszę zauważyć: czekoladopodobne monstrum, zawłaszczyło nam narodowe święto. To raz.
Dwa: przypomnę, że 11 listopada 2012 też odbywał się dziwny happening, firmowany również przez Prezydenta, zwany (o ile pamiętam) Marszem Prezydenckim. Wówczas również aż huczało od (równie słusznego) oburzenia, iż Prezydent usiłuje zawłaszczyć niezależny marsz niepodległościowy.
Przypomnę również, iż w 2010 roku, przed 15 sierpnia, obóz prezydencki również "gmerał" przy narodowym święcie, planując odsłonięcie pomnika bolszewików poległych 1920 roku, w czasie najazdu na Warszawę.
Tutaj na chwilę się zatrzymam. I poproszę o chwilę refleksji. Czy to nie jest katastrofa, jeżeli oddaje się hołd najeźdźcom?
Jest taki epizod w filmie "Szeregowiec Ryan" Stevena Spielberga, kiedy żołnierze amerykańscy wspaniałomyślnie darują życie Niemcowi z Wehrmachtu i puszczają go wolno. Kilka epizodów później, ten sam Niemiec, podczas potyczki z bohaterami filmu, zabija jednego z nich.
Czy nie było tak, iż ci których nie udało się wytrzebić pod Warszawą w 1920 roku, strzelali w tył głowy Polakom w 1940?
Trzy największe narodowe święta. Trzy pozytywne przesłania. A ciągle COŚ próbuje nam zakłócić te przesłania.
Jak sprawić, żeby można było normalnie i godnie świętować te dni?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4915
na obrzydzanie najważniejszych świąt narodowych. na obrzydzanie najważniejszych świąt narodowych.
*** Dokladnie tak jest. To jest extramalna wojna przeciwko swiadomosci narodowej.
To jest extramlana wojna janczarow i Obcych w Polsce przeciwko Polskiej Tozsamosci Narodowej.
Celem jest exterminacja rowniez przez Polakow wynrodowienie.
Inne metody exterminacji to pozbawienie ekonomicznych srodkow do zycia narodu przez deindustrializacje przeprowadzona przez Niemcy: komory gazowe zastepuje ekonomiczny Auschwitz czy tez antyrodzinna polityka niemieckiej administracji rzadzacej Polska prowadzaca do biologicznego wymierania Polakow.
Wedla?Ile kosztowała firmę ta sprytna promocja czekolady w dzień narodowego święta ?