Normalność jest w mniejszości ?

Z coraz większym niepokojem obserwuję działania lobby gejów i lewaków. Dzisiejsza wypowiedź posła Roberta Biedronia w Radiu Zet wpisuje się w trwającą już od dłuższego czasu retorykę pewnych środowisk. Można o nich pisać i mówić dużo ale nie tu i teraz. Członek ugrupowania, które jawnie obnosi się antypolonizmem, tym razem zaatakował (nie po raz pierwszy) przeciwników publicznego obnażania się mniejszości seksualnych. Oczywiście według Roberta Biedronia są to "homofoby" i przeciwnicy wszelkiej tolerancji. Tej lewackiej rzecz jasna. Czy zwolennicy seksu oralnego lub analnego szczycą się tym i manifestują swoje poglądy na ulicach ?! Nie. Dlaczego ? Odpowiedź jest banalnie prosta. Seksualność człowieka jest jego prywatną kwestią i winna być trzymana w domowym zaciszu. To indywidualna sprawa każdego z nas. Zgadzam się w tym przypadku z Januszem Korwinem-Mikke, że homoseksualiści byli od zawsze, natomiast geje to import z Zachodu mający zburzyć społecznie panujący i przyjęty system moralno-etyczny. 

Jestem człowiekiem młodym. Urodziłem się tuż po "przemianach" ustrojowych w naszym kraju. Widzę jednak, że zmiany te nie były tylko ustrojowymi ale również światopoglądowymi. Wychowany zostałem w duchu patriotyzmu, gdzie hasła Bóg, Honor i Ojczyzna były i są najważniejszym przykazaniem. W dobie walki z Kościołem, tradycją i patriotyzmem nie zamierzam odrzucać swoich przekonań tylko po to aby wpisać się w panujące trendy. Lewica ma to do siebie, że tylko jej postulaty są przejawem tolerancji i nowoczesności. Wszystko co wiąże się z tradycyjnym modelem rodziny, Kościołem i patriotyzmem to zabobon, ciemnota i głupota. Jeżeli nazwanie papieża Franciszka ch.... to przejaw odwagi i męstwa, a zwrot w stosunku do Grodzkiej per Pan to chamstwo i bezczelność  to mówię jasno i wyraźnie świat staje na głowie. Mało tego. Większość społeczeństwa zgadza się na te działania swoją biernością. Nie bójmy się zamanifestować swojego sprzeciwu bo jeżeli nie uczynimy tego teraz, to za rok, czy dwa może być już za późno. To nie my walczymy o swoje prawa, to Oni walczą by zabrać nam normalność. My winniśmy powiedzieć temu stanowcze nie.

Nie bójmy się modlitwy. Nie bójmy się być świadkami Chrystusa w dzisiejszych trudnych czasach. Największy strach w nich wzbudza nasza wewnętrzna siła i promieniująca miłość, której oni nie potrafią zrozumieć.