Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Co pomyśli głowa
Wysłane przez Teresa Bochwic w 04-01-2013 [18:22]
Komentarze i cytaty po wyroku na dr. Mirosława G. zalały Polskę taką ilością bełkotu z punktu widzenia stylistyki i gramatyki, jak dawno nie było.
Prokurator uzasadniał w sądzie swoje stanowisko, jakby miał 13 lat, siedział czwarty rok w trzeciej klasie, a mieszkał na głębokiej prowincji, często poddawany przemocy domowej przez ojca pijaka i szkolnej przez nauczyciela brutala.
Należałoby zacytować właściwie większość tego niezwykłego tekstu (słuchałam w radiu, więc pewnie to nie była całość, ale spory kawałek). Najbardziej mnie uderzyła sekwencja na temat nieprzerwanej, wytężonej pracy dr. G, denerwującej jego podwładnych: „...dr G. był pracujący, był postępujący” i dalej równie nieporadnie.
Ale dostaliśmy też smaczną i płodną manipulację ze strony, no kogo? Tych, co zawsze.
„IVONA Webreader. Wciśnij Enter by rozpocząć odtwarzanie
Doktor Mirosław G. skazany. Ziobro: ten wyrok to zła wiadomość
dzisiaj, 13:20
- Ten wyrok to zła wiadomość dla tych, którzy chcą, by Polska była skorumpowanym krajem - stwierdził Zbigniew Ziobro w pierwszym komentarzu po wyroku dla Mirosława G. (...)
Mirosław G., fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Gazeta
- Ten wyrok to zła wiadomość dla tych, którzy uważają, że biedni muszą oddawać swoją rentę, pensję, zastawiać zegarki bądź obrączki w lombardzie, by trafiać do szpitala po to, by ratować zdrowie lub życie - skomentował Ziobro wyrok sądu podczas briefingu w Sejmie.
Podkreślił, że w jego ocenie ofiarami korupcji - także skazanego lekarza - są ludzie najbiedniejsi; podczas gdy doktor G. "należał do lekarskiej elity". - Zarabiał znakomite pieniądze, a mimo to przyjmował od najbiedniejszych ludzi ten ostatni grosz i nie miał z tym najmniejszego problemu - powiedział lider SP.”
http://wiadomosci.onet.pl/kraj...
Wiadomo, że większość czytelników czyta zwykle tylko tytuły. Oni będą pracować teraz na rzecz manipulacji. Będą się kłócić, będą cytować, sami widzieli na własne oczy, sami czytali, że ten krwiożerczy Ziobro niezadowolony, pewnie mu mało.
A już merytorycznie, nie o języku – podobno minister zdrowia Arłukowicz wyraził się, że „Kara nie dyskwalifikuje G. jako lekarza”. Chyba nie słyszał o kodeksie etycznym lekarza.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci...
Komentarze
04-01-2013 [18:39] - dogard | Link: WIADOMO,ZE BELKOT TEMIDY
ma zakryc faktyczne przestepstwa dr mengele z wolowskiej; najwqzniejsze ,ze po 6 latach ,mimo takiego poparcia sluzb wszelakich i matolOW POlszewicko---komuszych zostal skazany.Nie zapominajmy,iz ma jeszcze inne sprawy sadowe na karku.
04-01-2013 [19:25] - Teresa Bochwic | Link: Moje spostrzeżenia
Moje spostrzeżenia korespondują z wpisem Zdenka Wrhawego z NB i jego skojarzeniami z filmem "Planeta małp". Małp było w tym procesie więcej.
04-01-2013 [20:59] - Zdenek Wrhawy (niezweryfikowany) | Link: Kłaniam sie unizenie i rączki całuję :-)
Tak na marginesie i zupełnie prywatnie zapytam:
Co to jest "kodeks etyczny lekarza"?
Trzy słowa...w tym dwa oksymorony :-)
Etyka w "tym kraju",to juz słownik wyrazów obcych,a nawet słownik archaizmow...
Jakikolwiek "dowód wdzięczności" w krajach skandynawskich...nawet róża...kończy sie wezwaniem policji i wskazaniem
ofiarodawcy,jako przestępcy!!
Etyka lekarska...scusa!
Moja córka dostała 40 stopni gorączki...leciała przez ręce...nieprzytomna.
Gablota,klakson,światła długie i rura do szpitala na pediatrię...akurat była na dyżurze Pani ordynator...powiedzmy w wieku balzakowskim.
Stwierdziła ostrą alergię,opuchnięcie krtani etc. na oddział!
Kilka dni...przeszło...wypis. Ja z bukietem...idę...I STOP! Ani mowy nie ma!
-Ja sie pytam...nawet kwiaty? Od pana nie! Od dziecka tak...
To było w szpitalu w Krakowie 19 lat temu...
Wyjątek?!
06-01-2013 [20:51] - Teresa Bochwic | Link: Oni też nie słyszeli, ale
Oni też nie słyszeli, ale podobno jest taki kodeks.
04-01-2013 [20:49] - xena2012 | Link: nie tak często się zdarza
żeby jeden człowiek w tym samym miejscu i w tym samym czasie był jednocześnie i sędzią i adwokatem.Tak bowiem odebrałam patetyczną mowę osobnika zasiadającego za stołem sędziowskim.Ilośc pochwał padających z ust sędziego była niewspółmierna do obowiązku odczytania wyroku.Mie łudźmy się bowiem,że ten wyrok był autorstwa sędziego,on tylko odczytał,czy raczej wydukał co kazano.Dr Mirosław G.wyszedł z sądu w glorii i chwale,brakowało tylko kwiatów,którymi obsypano by go po procesie.