Pierwszy raz z terminem: "egzorcyzmy", w odniesieniu do przeciwników realnej opozycji, spotkałem się, czytając reportaż z marszu "Obudź się Polsko" Rafała Ziemkiewicza. Tyczyło się to, tej części obserwatorów marszu, którzy wręcz emanowali nienawiścią. Próżne tych ludzi uświadamianie, dlaczego jest tak, jak jest i nie może być lepiej, próżne leczenie medyczne z ideologii "polskość, to nienormalność". I zgadzam się z tym, iż pozostają tylko egzorcyzmy. Sam użyłem tego sformuowania na blogu, pare tygodni temu. Widzę, że jest ono używane coraz częściej.
Natomiast parę miesięcy temu, oszalałe media, relacjonowały nasz "ślub stulecia" i od informacji o nim, ciężko było skutecznie się obronić. Coż...jakie królestwo, taki ślub stulecia...Dodam, że chodzi o ślub córki byłego prezydenta RP, dwóch kadencji (do dziś nie mogę zrozumieć, jak w w wyborach na II kadencję, Polacy tak zdecydowanie i z euforią, poparli urzędującą głowę państwa).
Wracając do medialnego kwiku, dotyczącego ślubu i weselicha, z dumą muszę zakomunikować, iż mnie udało się nie zainteresować tym epizodem.
Po prostu, nie oglądam tv, za wyłączeniem bajek dla dzieci (mam dzieci, więc czasem jestem przymuszany), czasem relacji sportowych i odrobiny muzyki. Jednakże moją uwagę przykuła fotka, umieszczona na portalu niezalezna.pl. W artykule jest opis sytuacji, jak to podczas mszy świętej, na ślubie młodej pary, napierający tłum, nie zachowując powagi miejsca, wdrapywał się na konfesjonał, właził buciorami na ławki, przeznaczone dla wiernych, w celu ujrzenia chociaż przez chwilę celebrytów zgromadzonych w kościele.
Otoż cała sytuacja, oraz chwila uwieczniona na fotografii, skojarzyło mi się z programem na Discovery Channel, gdzie mnisi opiekujący się miejscem kultu, mają odwieczny problem, z nawiedzającą świątynie hordą małp. Siłą natury, zwierzęta te, nie mają szacunku dla miejsc świętych, więc sprawa wydaje się i jest beznadziejna.
Ani się spostrzegliśmy, a w naszym kraju, wykształciły się takie hordy pawianów .Nie piszę tego, w opozycji do określenia "leming", ponieważ jest to określenie żartobliwe, a i zwierzątko z wyglądu wydaje się sympatyczne. Po prostu uważam, że jest odpowiednio, jakiś procent społeczeństwa, które wychowane jest w kulturze antychrześcijańskiej, pogardzie dla wiary i nienawiści do Kościoła. Paradoks, bo naród ten, dał światu jednego z najznamienitszych przedstawicieli wiary.
W niedzielę na Jasnej Górze, objawił nam się właśnie przedstawiciel gatunku pawianów. Z wyglądu niby człek, a jednak beszczeszczący miejsce, na którego rękę nie odważył się podnieść żaden okupant.
I nie łudźmy się, że to już koniec performansów tego stada. Pytanie, co będzie następne.
No i pytanie: leczyć to zwierzę? Sprowadzić kapłana? Czy trzymać w klatce, na zawsze i pokazywać, jako oryginał, który zrobił coś tak niewyobrażalnego, że...jeszcze w sobotę, było to niewyobrażalne.
I jakby tego mało było...
W poniedziałek rano (czyli dziś), czytając informacje z kraju i ze świata, dowiaduję się iż ksiądz Boniecki, jest (nadal, z uporem maniaka) przeciwny krzyżowi, w sejmie...
I już nie wiem teraz: w Polsce potrzebne są egzorcyzmy, czy klatki dla zwierząt?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2242
od zaraz. Akcja - reakcja. Choćby - Dzień wyłączonego telewizora. Dzień bez prasy. Dla higieny. Myją się codziennie, wietrzą pierzyny na święta - proponuję wietrzenie głów, regularne. Propozycja religijna - post Kościoła - Post o chlebie i wodzie. Post milczenia (dla purpuratów szczególnie wskazany, a i owieczkom sie przyda). Po co - też dla higieny i oczyszczenia.
Tego już nie da się trawić.
Odmówić przyjmowania tej "strawy" - to usłyszeć zdrowy rozsądek, własny.
Jestem obolała i przerażona tym, co się porobiło z ludżmi, diabeł napracował się, mącąc w głowach. Efekty widać i słychać na każdym kroku.