O miłości pracodawcy

Funkcjonuje taki stary dowcip:   - Jaka jest rola związków zawodowych w kapitalizmie? – Mają bronić robotników przed ustrojem. – A jaką rolę spełniają w socjalizmie? – Mają  bronić ustrój przed robotnikami.   Oczywiście ten dowcip jest tylko dowcipem, bo o ile w leninowskim komunizmie, a następnie w krajach obozu sowieckiego  związki zawodowe miały być tubą  władzy, a w zasadzie systemu, o tyle w kapitalizmie nie spełniają  roli obrońców „siły najemnej”  przed systemem, jakim jest kapitalizm. By napisać w dużym uproszczeniu – związki zawodowe w ustroju kapitalistycznym są czymś, bez czego demokracja nie może się obejść. Spowodowane jest to tym, że naczelna zasada kapitalizmu mówi o maksymalizacji zysków i minimalizacji kosztów. Można by powiedzieć, że przedstawicielami tak pracodawców, jak i pracobiorców powinni być politycy. To oni przecież powinni dbać o wyważony stosunek państwa do jednych jak i do drugich. Praktyka pokazuje jednak, że tak nie jest.   Związki zawodowe działają  więc w strukturach organizacji pozarządowych. Oczywiście siła związków zależy od liczby ich członków. Ale nie tylko. Zależy też od przyjętych rozwiązań prawnych w danym kraju. W Polsce pozycja związków zawodowych jest specyficzna. Największe z nich są skażone „grzechem pierworodnym” III RP, którym są polityczne korzenie ich dawnych oraz dzisiejszych liderów, a także niegdysiejszych doradców, często  pełniących do dziś istotną rolę w polskiej polityce oraz w mediach. Obecnemu obozowi władzy związki zawodowe nie są  już potrzebne – są wyraźną przeszkodą w sprawowaniu władzy, bo tylko do jej uzyskania  były mu  potrzebne.   Obóz władzy oraz liberałowie tak z lewa jak i z prawa próbują utrwalać narrację o socjalistycznym charakterze związków zawodowych. Jest to oczywista bzdura. Związki pracownicze mają charakter socjalny co wcale nie kłóci się z doktryna kapitalistyczną. Pełnią też rolę stróża w kwestii przestrzegania praw pracowniczych oraz warunków BHP wykonywanej pracy. Krytyka związków zawodowych – tych znaczących -  skupia się w zasadzie głównie na zarobkach ich  liderów oraz na liczebności  działaczy związkowych. Nie dodaje się przy tym, że „wysokie” zarobki oraz oddelegowanie do pracy związkowej odbywa się w przytłaczającej większości na zasadzie decyzji właściciela – przedsiębiorcy. Tak więc jest to swego rodzaju hipokryzja podtrzymywana przez prorządowe media. Tym bardziej, że obowiązujące prawo zezwala pracodawcy – właścicielowi na redukcję  etatów oraz pensji. Warto więc zapytać – dlaczego tego nie robią ?   Przyczyn jest kilka – najważniejsze to -  groźba strajku, chęć skorumpowania związkowców oraz utrzymanie stanowisk przez zarządzających przedsiębiorstwami. Jest jeszcze element o podłożu politycznym. Związki pracownicze są nadal potężną siłą zdolna wysadzić z siodła tak polityków, jak i cały rząd. I bynajmniej nie chodzi tu generalnie  o stołki w Parlamencie. Chodzi  chyba jednak o ochronę  interesów pracobiorców.   Jest oczywistym, ze pracodawcy nigdy nie będą darzyć związkowców miłością. No ale przecież nikt nie każe im ich kochać.
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika stokolesny

08-12-2012 [12:43] - stokolesny | Link:

na wstępie należy uznać i przyjąć podstawową zasadę, że żaden kodeks pracy, nie zastąpi dialogu, nieodzownego we wszystkich dziedzinach i wymiarach życia społecznego,

by nikt nie posądził mnie o jakąkolwiek skrajność, na wstępie oświadczam, że nie zamierzam bronić ani istniejących związków zawodowych ani też istniejących pracodawców, bronię tylko i wyłącznie jedynej formy rozstrzygania konfliktów w formie poszanowania interesów obu stron i bezwzględnej konieczności prowadzenia dialogu z pełnym poszanowaniem słusznego interesu obu stron stosunku pracy,

w pierwszej kolejności należy zdefiniować rolę związku zawodowego, a więc powinna to być organizacja pracowników szanująca swego pracodawcę za to, że otrzymała pracę, z której czerpie dochody, ale też powinna być szanowana przez pracodawcę za to, że wytwarza dobra, z których pracodawca czerpie dochody i zysk, którego zaledwie część jest przeznaczona na płace i odpis socjalny od tych płac przeznaczony na ograniczoną pomoc socjalną,

związek zawodowy to partner w rozwiązywaniu konfliktów ( sporów ) powstających pomiędzy pracownikiem, a pracodawcą, to jednocześnie zdecydowana opozycja wobec drastycznych i skrajnych działań pracodawcy przeciwko prawom pracowników,

rozwiązywanie konfliktów w sposób zrównoważony, jak najmniejsze straty i jak największe korzyści po obu stronach konfliktu, jednym słowem to wyważony kompromis,

jednak to się działo i dzieje to sprzedawanie praw grup pracowniczych, za korzyści tylko dla zarządów związków zawodowych lub samych przewodniczących,

a najgorsze jest to, że zarządy tych największych związków zawodowych działają nie tylko na niekorzyść swoich członków, którzy je utrzymują, ale działają na niekorzyść obywateli, którzy je utrzymują, przykłady mógłbym mnożyć, zachęcam zatem do dyskusji bez wycieczek personalnych,

z poważaniem
stokolesny

Obrazek użytkownika dogard

08-12-2012 [14:10] - dogard | Link:

stronie zwiazkow zawodowych, oczywiscie tych naprawde stojacych za swoimi czlonkami; czynie to mimo tego,ze tylko 5 lat po studich bylem pracownikiem, potem zawsze pracodawca prywatnym.Pracodawcy moga przeciez zalatwic wiele niezbednych spraw przez zwiazki zawodowe , bez zbednych zadraznien czy strajkow. To dziala w dwie strony.