Ciećwierzowa prokuratura wojskowa i zamach smoleński...

Ja już nie wiem czy żyję w jakimś matriksie, czy tylko wydaje mi się, że Polska pod rządami D. Tuska stała się kuriozalną śmiesznością...

Dziś prokuratura wojskowa zaprzecza temu, co powiedziała wczoraj na temat wykrycia trotylu i podtrzymuje kłamstwo powiedziane kilka tygodni temu po artykule C. Gmyza. Wczoraj przecież podczas komisji sprawiedliwości powiedzieli prawdę, że trotyl na wraku Tupolewa został przez niektóre urządzenia wykryty, więc kłamali wtedy kiedy powiedzieli, że go nie było.  Teraz zaś znów oświadczają to, co powiedzieli przed wczorajszym dniem...

To jakaś farsa i kpina z nas wszystkich... Nie wiem, ale wydaje mi się, że prokuratura wojskowa jest jakimś ciećwierzem polskiego wymiaru sprawiedliwości i należałoby się zastanowić, czy nie znaleźć dla niej jakiegoś miejsca odosobnienia...

Powyższe konstatacje to trochę humorystyczne potraktowanie tematu. Natomiast sytuacja jest nad wyraz poważna. Mamy bowiem do czynienia z kłamstwem publicznym prokuratury wojskowej, które podlega odpowiednim przepisom kodeksu karnego.

Pierwszą decyzją jaka powinna być podjęta przez prokuratora generalnego to dymisja kłamcy I. Szeląga i postawienie go przed sądem. Drugą zaś winno być zdymisjonowanie A. Seremeta jako jego przełożonego. Dalej winniśmy mieć dymisję przełożonych owego przełożonego, by w końcu zakończyć na przyspieszonych wyborach parlamentarnych i odsunięciu od władzy obecnie rządzących PO-PSL..

C. Gmyz miał rację i chwała mu za dobrą dziennikarską pracę. Wszyscy jego środowiskowi krytycy byli i są małymi, zawistnymi towarami dziennikarskopodobnymi i wykonawczymi funkcjonariuszami PRL-bis.

W normalnym zaś państwie dziś - po tym sejmowym posiedzeniu - winien w mediach być tylko jeden temat: przyznanie przez prokuraturę, że odkryto trotyl na wraku, potwierdzający ustalenia C. Gmyza i komisji A. Macierewicza.

Prawda o zamachu smoleńskim jest już niemal pewna i nic, i nikt nie jest w stanie raczej jej zaprzeczyć.  Ta konkluzja jest najważniejsza i nad nią winniśmy dyskutować.

Niepokoić może jednak wczorajszy przylot moskiewskich próbek. Ten materiał dowodowy, który wczoraj przyleciał z Moskwy, jest - po dwóch miesiącach - mało wiarygodny. Zapewne odpowiednio go spreparowano. Przedstawiciele rosyjscy wszak brali udział we wrześniowych badaniach próbek i przez te dwa miesiące mogli je oczyścić całkowicie, co być może zrobili... Jeżeli tak, to prawdopodobnie za jakiś czas dowiemy się, że na tych próbkach nie ma żadnych śladów materiałów wybuchowych i... taka będzie oficjalna narracja.

Ale nic to... my już wiemy i oni wiedzą, że my wiemy. Prawda ujrzała światło dzienne i pozostaje teraz ustalenie kto przygotował zamach i go wykonał oraz dlaczego do niego musiało dojść.

Na to ostatnie pytanie mam jedną odpowiedź zawierającą dwie przypuszczalne przyczyny: konieczność wygrania przez B. Komorowskiego wyborów prezydenckich oraz zapewnienie rosyjskim surowcom energetycznym dominacji w Polsce i Europie.

Te dwie przyczyny prowadzą do jednej konkluzji zawierającej prawdopodobny cel obecnych włodarzy naszej Ojczyzny. Tym celem chyba jest ostateczna i całkowita utrata przez Polskę suwerenności i niepodległości !

My wszyscy musimy zapobiec rzeczywistej realizacji tegoż celu a warunkiem niezbędnym takiego zapobieżenia jest wykrycie sprawców zamachu smoleńskiego!

P.S.

I jeszcze jedno... w odmętach trotylu zupełnie "zapomniano" o odkryciu przez polskich chemików na częściach wraku samolotu śladów wapnia, krzemu i cyrkonu, co może świadczyć o tzw. bombie termobarycznej. Trzeba o tym pamiętać...

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika xena2012

06-12-2012 [22:12] - xena2012 | Link:

trzej panowie z powagą,,analizują''próbkę trotylu,pastę do butów,kanapkę z kiełbasą.Nie chodzi już o wynik,bo aparat jednoznacznie wskazał trotyl. Z zażenowaniem patrzałam na to kuriozalne w XXI wieku widowisko i z zażenowaniem słuchałam mataczeń,wykrętów gości pani Holeckiej.Jeden z panów -producent owego detektora mówiąc o możliwości zafałszowania wyniku chyba działał pod wpływem nacisku i wbrew sobie.Takie spektrometry mogą co najwyżej podać mniej dokładny skład procentowy badanej substancji,ale nie zafałszują rodzaju substancji.Kto milionom ludzi wcześnie mógł zasugerować tak ewidentną głupotę,żeby w telewizji robiono tak śmieszne badania/

Obrazek użytkownika MFW

07-12-2012 [10:45] - MFW | Link:

Najważniejsza jest odpowiedź na pytanie: dlaczego oni tak postępują i dlaczego nie mają oporów przeciw kłamstwom wygłaszanym publicznie i nałogowo?
Odpowiedź jest moim zdaniem prosta: bo czują się bezkarni i moim zdaniem mają rację, że tak się czują.
Ludzie na ogół nie są(za wyjątkiem niewielu)kompletnymi debilami(i to o wykształceniu prawniczym). Oni opierają swoje zachowania na realnych podstawach, sprawdzających się w Polsce od 1944 roku(to już 68 lat!!!): "władzy raz zdobytej, nie oddamy nigdy". Tylko ktoś, kto zgłębił istotę i głębie tego twierdzenia w aspekcie praw rządzących życiem państw i narodów na ziemi, może się z nim zgodzić(przy założeniu, ze słowo "nigdy" jest jednak przenośnią i należy je rozumieć jako : długo, bardzo dłuuuu.......go!, aż jakiś kataklizm na skalę światową nie zdmuchnie istniejącego porządku rzeczy, o co modliły się pokolenia Polaków przed I WS).