Niepodlegli równemu dla wszystkich prawu, prawdzie, niepodlegli sumieniu, niepodlegli żadnej etyce, której centralnym punktem nie jest własny interes, niepodlegli nawet tresowanym przez siebie wyborcom - maszerują z Bulem.
Ku zapomnieniu i nowej, jak wierzą, lepszej przyszłości, w której nikt im już nie będzie przypominał, dokąd naprawdę maszerują. Jeśli historia lubi się powtarzać, jeśli to w rzeczywistości marsz w przeszłość, lepiej ich zdaniem o tym nie wiedzieć.
Niepodlegli kłamstwu, zapomnieniu, zniewoleniu i szyderczym, wirtualnym klatkom dla obłąkanych, znużeniu niekończącym się marszem, idą każdy z osobna, dla siebie. Bo oni wiedzą dokąd zmierzają, jaki jest cel, u którego spotkamy się wszyscy.
I dzieki temu zawsze są razem. Nawet gdy czasem nie mogą siebie w kłębiącym się, specjalnie aby ich zdezorientować organizowanym tłumie, nawzajem dostrzec.
I są jeszcze niepodlegli żadnej, wyższej idei, żadnemu wysiłkowi, który ma celu coś tak dla nich niepojętego, jak dobro wspólne, wspólną, zorganizowaną za ich zgodą aktywność na poziomie powyżej rodziny i najbliższych znajomych, którzy tylko na to wszystko patrzą.
Jak przydrożne kamienie, które w końcu zostaną rozbite na kruszywo pod budowę nowej drogi.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2044