Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

ARTYLERIA – BÓG WOJNY... Wspomnienia rezerwisty.

Lech Makowiecki, 22.05.2012
Od czasów, kiedy w Chinach wynaleziono proch - wojna diametralnie zmieniła swój image... Technika rażenia przeciwnika na odległość ma swą długą historię. Gdy nasz praprzodek małpolud mógł z daleka razić tygrysa kamieniami, zniechęcając do ataku lub odpędzając od padliny   –  jego zejście z drzewa na ziemię stało się w pełni możliwe i bezpieczniejsze.

Miotanie prymitywnych pocisków popchnęło więc naszą cywilizację na zdecydowanie nowe tory. Kamienie zastąpił oszczep. Potem łuk i znacznie doskonalsza od niego kusza. Teraz nawet zwykły obozowy ciura mógł z daleka pokonać zakutego w zbroję, szkolonego latami w starciu wręcz rycerza. Dlatego kusza uważana była długo za oręż „niehonorowy”, a schwytani kusznicy karani obcięciem ręki lub śmiercią.

Jednak dopiero powstanie prochu nadało dynamiki procesowi destrukcji wojennej przy pomocy miotanych coraz to większych, zmyślniejszych  i  skuteczniejszych pocisków burzących, odłamkowych, zapalających, świetlnych, przeciwpancernych etc. etc.

Miałem wątpliwą przyjemność obsługiwać – w ramach rocznego szkolenia podchorążych (było to na początku lat 80-tych) – armatę 76 mm wz. 38 rocznik. Ten archaiczny model zgrana załoga musiała przygotować do boju w półtorej minuty  (odczepienie od ciągnika, rozłożenie ogonów, wycelowanie, oddanie  strzału).

Jako świeżo upieczony inżynier  zdawałem sobie sprawę z tego, że ówczesny nasz przeciwnik, czołg Bundeswehry Leopard  mógł nas w tym  czasie zniszczyć kilka razy swym naprowadzanym laserowo działem. Chociaż pierwsze kalkulatory pojawiały się już wtedy na rynku, my nadal wykreślaliśmy na specjalnych tablicach położenie swoje i przeciwnika, rozwiązując typowy trójkąt „na piechotę” (dane – dwa boki trójkąta i kąt między nimi, lub dwa kąty przyległe do tego samego boku).  

Wyobrażacie sobie takie „precyzyjne” wyliczanie pod ogniem ciągłym przeciwnika?

Czuliśmy się więc jak potencjalne mięso armatnie, zwłaszcza, że przez całą roczną służbę - dzięki wprowadzanym oszczędnościom - oddać mogłem na poligonie tylko trzy strzały. Ponieważ zniszczyłem „w drobiazgi” holowaną po torach drewnianą makietę czołgu już drugim, celnym pociskiem – nie wykorzystałem nawet przysługującego mi „limitu”... Jedyną „przykrością”, jaka mnie spotkała – była pęknięta błona bębenkowa lewego ucha (debilny porucznik odebrał nam przed strzelaniem rozdane przez lekarza koreczki douszne, tłumacząc „ja wam, „ku..a” pokażę prawdziwe wojsko!”... Ktoś odpalił pospiesznie, bez komendy – a ja, stojąc jako dowódca na wysokości osłony nie zdążyłem nawet otworzyć ust ani zasłonić uszu (nie macie pojęcia, jak potworny huk wydobywa się z takiej lufy; to przekracza wszelkie wyobrażenia o hałasie). Poczułem ból, pisk, krew na policzku...

Resztę poligonu  spędziłem na izbie chorych.  Dzięki Bogu wszystko dobrze się zrosło i ubytek słuchu lewego ucha mam minimalny (co dla mojej aktualnej profesji nie jest bez znaczenia). Pamiętam, że chłopaki z mojego działonu przez dwa tygodnie słyszeli wszystko jak przez ścianę...

Lech Makowiecki

P.S. Z cyklu – znalezione w sieci: popularny, „artyleryjski” teledysk zespołu „LUBE” (ulubieńcy Putina). Ech, kiedyż to polscy artyści śpiewający o bohaterstwie naszych żołnierzy doczekają się takiego wsparcia rządowego i takich teledysków... I kilka archiwalnych, polskich filmików o naszej artylerii...

LUBE
http://www.youtube.com/w…

REKONTRUKTORZY
http://www.youtube.com/u…
1939
http://www.youtube.com/w…
http://www.youtube.com/w…
http://www.youtube.com/w…
http://www.youtube.com/w…
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 6144
Domyślny avatar

Irvandir

22.05.2012 23:43

Hej, gdzie jest druga zwrotka piosenki o armacie? Babcia mi ją śpiewała jako kołysankę. A pozatem oprócz artylerii konnej była jeszcze lekka - to nie to samo, choć też działa były ciągnięte przez konie.
Domyślny avatar

HENRY

23.05.2012 09:23

to nie będą mieli czego wsPOminać ;-)
Domyślny avatar

Freiherr

23.05.2012 16:49

Przywołał Pan wspaniałe wspomnienia, serdeczne dzięki. Ojciec był zawodowym, sanacyjnym artylerzystą więc się trochę nasłuchałem. Pamiętam spotkania w naszym domu kolegów ojca z promocji, z pułku, z konspiracji jak już po Październiku było można. Pamiętam szarżę na krzesłach w ogrodzie z okazji jakiegoś święta, a było to za późnego Gomułki - panowie dali sobie trochę w gaz, śpiewom i wygłupom nie było końca, się działo (biedna mama!).Gdzie są chłopcy z tamtych lat?
Lech Makowiecki
Nazwa bloga:
Ostatni Zayazd
Zawód:
Inżynier/Artysta
Miasto:
Trójmiasto

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 699
Liczba wyświetleń: 3,289,329
Liczba komentarzy: 3,405

Ostatnie wpisy blogera

  • Prawdziwa historia powinna być najważniejszym przedmiotem w szkole
  • „OGNIEM I KOLTEM”, czyli Sienkiewicz na Dzikim Zachodzie...
  • Patriotyzm czasu pokoju

Moje ostatnie komentarze

  • Autorze. Słowa, słowa, słowa... Dużo słów.A mnie nurtuje jedno tyko pytanie: kto stoi za Mentzenem...
  • @Nasz _Henry.Nie trzeba wyrzucać telefonu! Śp. Tadek Buraczewski, inżynier i bloger, pokazał nam kiedyś, ze wystarczy zawinąć komórkę  w srebrzystą folię (taką, jak do smażenia kaszanki na…
  • Byłem ostatnio w Toruniu na dwudniowym spotkaniu naukowym pt.Katolicy a transhumanizm:https://www.youtube.com/watch?v=p1xnOm5U0K0&t=44shttps://www.youtube.com/watch?v=ei6IwJ1tmzYWbrew pozorom nie…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • ŻÓŁTA RASA ZALEJE ŚWIAT?
  • KAMIL STOCH NA DOPINGU? Groźba utraty złotych medali.
  • HOŁD RUSKI – ŚCISLE TAJNE PRZEZ POUFNE...

Ostatnio komentowane

  • Lech Makowiecki, @Grzegorz GPS ŚwiderskiWłaściwie to Stanisław August Poniatowski sprzedał Polskę za anulowanie swych prywatnych długów. O dziwo - niektórzy polscy wielmoże przyjmowali to wytłumaczenie. Długi należy…
  • Lech Makowiecki, @Jan1797Kompleks wobec tzw. Zachodu wynieśliśmy z PRL. Za poprzedniego rządu D. Tuska (przed 2015r.) napisałem o tym stosowny wierszyk:        CO SOBIE O NAS POMYŚLĄ?Nasi…
  • Jan1797, Współczesną pańszczyzną są kompleksy naszego społeczeństwa. To kompleksy zarówno śmieszne, jak i rozpoznawalne. Zapewne słabo opisane lub wcale i tu pięknie lokuje się ta notka. Tak Panie Poeto, nie…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności