Emerytalna wojna w rządzie trwa nadal

1. Od wielu miesięcy trwa spór w
rządzie Donalda Tuska wokół przyszłości zreformowanego 10 lat
temu systemu emerytalnego. Minister Pracy wsparta przez Ministra
Finansów przedstawiła propozycje,które faktycznie rozmontowują
istniejący system ubezpieczeń kapitałowych choć przeciwny tym
rozwiązaniom szef doradców premiera Minister Michał Boni Po raz
kolejny propozycje resortu pracy zostały wycofane z obrad Komitetu
Stałego rady Ministrów

Przypomnijmy dla porządku parę
szczegółów tych propozycji . Minister Finansów i Minister Pracy
przedstawili propozycję zmniejszenia składki odprowadzanej do OFE z
7,3% do 3% wynagrodzenia co pozwoliłoby budżetowi zaoszczędzić
około 14 mld zł rocznie (około 1 % PKB ) ponieważ o taką kwotę
zmniejszyłyby się jego transfery do OFE. Propozycja spotkała się
z krytyką większości ekonomistów, zdystansował się od niej
także jego główny doradca minister Michał Boni, podkreślając,że
nie jest to propozycja rządowa.

Później
Minister Pracy już samodzielnie dodała do tych propozycji
możliwość wycofania z OFE zgromadzonej tam składki kobietom
powyżej 55 roku życia i mężczyznom powyżej 60 roku życia ale
tylko dla tych ,którzy zgromadzą stosunkowo wysokie oszczędności
w OFE. Zaproponowała także nawet możliwość wyboru systemu
emerytalnego ( tylko ZUS albo ZUS i OFE ) dla wszystkich będących w
nowym systemie emerytalnym i dla tych,którzy dopiero wchodzą na
rynek pracy, a także zakaz akwizycji przez OFE czy wyższy udział
inwestycji OFE w akcje

2..Zaproponowane przez resort
pracy rozwiązania mimo tego, że zostały ubrane w atrakcyjne na
pierwszy rzut oka propozycje dla ubezpieczonych w II filarze,
sugerujące swobodę w wydatkowaniu środków zgromadzonych w OFE, a
nawet możliwość powszechnej rezygnacji z ubezpieczenia w OFE,
niestety nie służą dobru ubezpieczonych ale są rozpaczliwą próbą
ratowania finansów państwa przed bankructwem, stąd silne poparcie
dla tych propozycji Ministra Finansów.

Głównym celem
proponowanych zmian jest więc jak już wcześniej zaznaczyłem
zmniejszenie wydatków budżetowych przynajmniej o 14 mld zł ( w
warunkach roku 2011) a więc zmniejszenie deficytu finansów
publicznych o 1% PKB rocznie co stwarzałoby również szansę na
nieprzekroczenie przez dług publiczny 55% PKB, czyli II progu
ostrożnościowego z ustawy o finansach publicznych.

Trzeba jednak zdawać sobie sprawę,że tak duża ingerencja w
wielkość środków przekazywanych do OFE, a także możliwość
wypłacania zgromadzonych tam oszczędności na 10 lat przed
przejściem na emeryturę dla kobiet i na 5 lat przez mężczyzn
oraz powszechna możliwość wyboru systemu ubezpieczeniowego (tylko
ZUS czy ZUS i OFE)oznacza prawdopodobnie zakwestionowanie istnienia
OFE. Zgromadziły one do tej pory oszczędności 14,4 mln
ubezpieczonych i była to na koniec 2009 roku kwota 178,6 mld zł, a
w połowie roku 2010 blisko 185 mld zł.

Ponieważ
za gromadzenie tych oszczędności od każdych 100 zł wpłaty OFE
pobierały do końca roku 2009 7% wynagrodzenia, a także za
zarządzanie aktywami kolejne 2,8% to suma tych prowizji od każdych
wpłaconych 100 zł wynosiła około 10 zł. Do tej pory więc OFE
zarobiły blisko 18 mld zł i bardzo zasadne jest pytanie do obecnego
rządu dlaczego zapłaciliśmy tak duże pieniądze tym firmom skoro
teraz gotowi jesteśmy przyjąć propozycje ustawowe,które
kwestionują sens ich dalszego istnienia.

3.
Wydawało się już,że spór wokół ubezpieczeń emerytalnych
został rozstrzygnięty w sytuacji kiedy rząd przyjął
aktualizację programu konwergencji w którym nie uwzględniono
zmniejszenia wysokości składki przekazywanej do OFE.

Nic
bardziej błędnego, spór trwa w najlepsze, a Ministerstwo Pracy
wzbogaciło go jeszcze propozycją wprowadzenia w Polsce rozwiązań
z kanadyjskiego systemu ubezpieczeń emerytalnych polegających na
niskiej ryczałtowej składce emerytalnej i w konsekwencji niskiej
emeryturze uzupełnionego systemem ale już zupełnie dobrowolnych
ubezpieczeń emerytalnych (podobnych do istniejącego już w Polsce
tzw. III filara).

Spór pewnie się za jakiś czas zakończy i
ostatecznie rozstrzygnie go Premier po naradzie z Janem Krzysztofem
Bieleckim szefem jego nowej Rady. Można się nawet domyślać,że
zostanie rozstrzygnięty nie pomyśli Minister Pracy ale te kilka
miesięcy publicznych przepychanek pomiędzy ministrami spowodowało
ugruntowanie opinii w społeczeństwie,że przeprowadzona 10 lat temu
reforma emerytalna jest coraz bardziej nieefektywna, a jej
kontynuowanie będzie powiększało i tak ogromne już dopłaty do
systemu ubezpieczeń pracowniczych.

Po co więc było
wywoływanie całego paromiesięcznego zamieszania wokół
przyszłości systemu emerytalnego w Polsce nie bardzo w tej chwili
wiadomo, skoro prawdopodobnie wszystko zostanie po
staremu? Spór w rządzie wokół systemu emerytalnego
dobitnie pokazuje,że ten rząd w strategicznych sprawach dla naszego
kraju nie ma wypracowanych rozwiązań, a wewnętrzne wojny powodują
tylko destabilizację tego co do tej pory funkcjonowało nie
najgorzej.

Od wielu miesięcy trwa spór w rządzie
Donalda Tuska wokół przyszłości zreformowanego 10 lat temu
systemu emerytalnego. Minister Pracy wsparta przez Ministra Finansów
przedstawiła propozycje,które faktycznie rozmontowują istniejący
system ubezpieczeń kapitałowych choć przeciwny tym rozwiązaniom
szef doradców premiera Minister Michał Boni Po raz kolejny
propozycje resortu pracy zostały wycofane z obrad Komitetu Stałego
rady Ministrów.