Narasta panika w strefie euro

1. Najważniejsze kraje strefy euro podejmują kolejne decyzje, które mają zapewnić wypłacalność tym krajom strefy euro, które mają największe kłopoty ze stanem swoich finansów publicznych. Najpierw z pewnymi oporami Niemiec przyjęto program pomocowy dla Grecji w wysokości 110 mld euro z czego 80 mld euro ma pożyczyć temu krajowi 15 pozostałych krajów strefy.

W poprzednim tygodniu poszczególne kraje strefy euro finalizowały przyjęcie rozwiązań prawnych w wyniku których zostanie powołany Europejski Mechanizm Stabilizacyjny opiewający aż na 750 mld euro na co złoży się 60mld euro pożyczone na rynku przez Komisję Europejską, 440 mld euro, które mają przygotować poszczególne kraje strefy euro i 250mld euro przygotowane przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

Właśnie w ostatni piątek obydwie izby niemieckiego parlamentu po burzliwych obradach ( przy sprzeciwie SDP) przyjęły rozwiązania na rzecz tego Mechanizmu ,które będą kosztowały Niemcy aż 148 mld euro.

Wszystkie te decyzje uspakajają jednak rynki finansowe zaledwie na kilka dni, po czym narastają niepokoje wyrażające się kolejnymi gwałtownymi spadkami na europejskich giełdach i dewaluacją euro w stosunku do dolara. Wzrasta również wyraźnie rentowność obligacji krajów strefy euro z największymi deficytami finansów publicznych i największymi poziomami długu publicznego to jest Portugalii,Hiszpanii, Irlandii i Włoch ( rentowność Greckich obligacji spadła po udzieleniu temu krajowi I transzy pomocy finansowej w wysokości 9mld euro).

2. Oprócz przyjmowania pakietów pomocowych niektóre kraje strefy euro podejmują także decyzje mające ograniczyć spekulacje na rynkach finansowych. Właśnie w poprzednim tygodniu niemiecki urząd regulacji rynków finansowych (BaFin) w porozumieniu z rządem podjął decyzję o zakazie przeprowadzania transakcji sprzedaży na niemieckim rynku denominowanych w euro obligacji skarbowych i akcji 10 największych niemieckich firm ( w tym Deutsche Banku, Allianz Banku i Commerzbanku).

Chodzi oczywiście nie o całkowity zakaz sprzedaży ale ale o tzw. krótką sprzedaż. W zwykłej krótkiej sprzedaży papiery najpierw trzeba pożyczyć(czyli je mieć) a później sprzedając ich duże ilości można wywołać spadkowy trend ich ceny. Jeżeli taki trend się wywoła można je później odkupić ale już po niższej cenie.

Ta różnica pomiędzy ceną sprzedaży, a późniejszą niższą ceną sprzedaży to zysk spekulującego na akcjach lub obligacjach. W tzw.nagiej krótkiej sprzedaży (która została zakazana przez niemiecki urząd) nie istnieje warunek pożyczania akcji bądź obligacji. To powoduje,że łatwiej grać na ich spadki.

Zakazano również z tych samych powodów kontraktów CDS (zabezpieczających kupującego przed niewypłacalnością dłużnika) jeżeli kupujący nie posiada obligacji na które te kontrakty zostały wystawione.

Nagłe wprowadzenie tego rodzaju zakazu i to przez największą gospodarkę Europy na kilka godzin przed rozpoczęciem jego obowiązywania spowodowała gwałtowną wyprzedaż papierów opiewających na euro i gwałtowne spadki na giełdach jaki spadek wartości euro w stosunku do dolara.

3. Tak fundamentalne decyzje podejmowane przez zaskoczenie rodzą podejrzenia u inwestorów w europejskie papiery wartościowe, że rządy największych krajów Europy mają informacje o tym,że w gospodarce i na rynkach finansowych w strefie euro może dojść w najbliższym czasie do kolejnych perturbacji. Stąd właśnie wcześniejsze podejmowanie decyzji, które mają ograniczyć zamieszanie i zmienność na rynkach.

Jeżeli rząd Niemiec decyduje się tego rodzaju posunięcia to może oznaczać to tylko,że narasta panika pośród krajów euro, a część z nich próbuje się bronić także na własną rękę ale wywołuje to skutki odmienne od zamierzonych.

Zdaje się, że kolejne narady ministrów finansów , premierów rządów krajów strefy euro zamiast przynosić uspokojenie i stabilizację w tej strefie powodują coraz większe wątpliwości inwestorów co do przyszłości europejskiego pieniądza.

Najważniejsze kraje strefy euro podejmują kolejne decyzje, które mają zapewnić wypłacalność tym krajom strefy euro, które mają największe kłopoty ze stanem swoich finansów publicznych.