Kampania powodzią

1.Politycy startujący w wyborach prezydenckich jak można się było spodziewać nie odrzucili pokus ywykorzystywania powodzi i usuwania jej skutków we własnej kampanii wyborczej.

Przoduje w tym Marszałek Komorowski, który dwoi się i troi aby pokazać się w jak największej ilości zalanych miejsc na tle uwijających się w pocie czoła zastępów strażaków, żołnierzy i policjantów.

Marszałek nie deklaruje żadnej pomocy powodzianom zostawiając te prozaiczne obowiązki władzom samorządowym, a proponuje nowelizacje ustaw, które w przyszłości miały zapobiec wydawaniu pozwoleń na budowę na terenach zalewowych czy przymusowe wywłaszczenia pod budowy hydrologiczne (wały przeciwpowodziowe, zbiorniki retencyjne). Propozycje niewątpliwie słuszne tylko, że ludzie na terenach powodziowych oczekują na zupełnie coś innego.

Ponieważ sztab wyborczy Marszałka Komorowskiego zauważył, że suche wypowiedzi Komorowskiego na zalanych terenach raczej nie przysparzają mu sympatyków od kilku dni pojawia się on u powodzian z Premierem Donaldem Tuskiem. Premier potrafi bowiem pochylić się nad losem poszkodowanych z większą troską.

2. Swoją drogą te „gospodarskie wizyty rządzących” na terenach powodziowych, a szczególnie to co się w związku z nimi dzieje (natychmiastowe pojawienie się większych sił i środków do usuwania skutków powodzi), przypominają do złudzenia wizyty Premiera Putina czy Prezydenta Łukaszenki, którzy pojawiając się na miejscach nieszczęść, odsądzają od czci i wiary miejscowe władze nakazują co trzeba zrobić, żeby pomóc poszkodowanym.

Tego rodzaju sytuacje potwierdzają tylko to co od dawna jest nam znane, polskie państwo jest słabe, w wielu miejscach jego instytucje nie działają, z wielu obszarów ze względu na brak środków państwo w ogóle się wycofało (zgodnie z liberalną doktryna im mniej państwa tym lepiej) i dopiero katastrofy czy klęski żywiołowe pokazują dramatyczny stan naszego państwa.

Rządzący to wiedzą (raporty NIK od kilku lat pokazują,że stan zabezpieczenia przeciwpowodziowego jest katastrofalny) ale wyznawana doktryna społeczno -gospodarcza (np. wspomniany wyżej liberalizm)albo gry polityczne toczone nawet wokół najważniejszych spraw państwa nie pozwalają tego stanu poprawić. Taką grą polityczną było wykreślenie wielu inwestycji o charakterze przeciwpowodziowym z listy tzw. inwestycji kluczowych przez rząd Platformy na początku 2008 roku tylko dlatego ,że przygotował ją rząd PiS-u.

Wprawdzie usprawiedliwiano te skreślenia słabym przygotowaniem tych inwestycji ale śmiem twierdzić,że żadna z inwestycji znajdujących się na tej liście nie mogła być dobrze przygotowana bo unijne przepisy dotyczące ich realizacji zostały wydane dopiero późną jesienią 2007 roku (przedsięwzięcia te miały być realizowane z dużym udziałem środków z perspektywy 2007-2013).

3. Zupełnie inaczej zachowuje się Jarosław Kaczyński. Był na terenach powodziowych ale o jego pobycie nie zawiadamiano mediów bowiem kandydat niech ciał tego rzeczywistego zainteresowania sytuacją powodzian wykorzystywać w kampanii wyborczej.

Sobotni więc wyborczy na Placu Teatralnym w Warszawie na życzenie kandydata przekształcono w charytatywny koncert pod hasłem „Bądźmy razem” zaapelował do zgromadzonych ale i do rządu o solidarność z powodzianami. Mówił „ musimy uczynić wszystko, by każda szkoda którą poniósł polski obywatel, którą poniósł każdy poszkodowany przez tą powódź, została naprawiona. Chcę zadeklarować, że z naszej strony, władza, rząd uzyska w tej sprawie pełne wsparcie”.

W tym krótkim wystąpieniu pokazał również sposób swojego myślenia o naszym państwie o jego przyszłości. Mówił „Politycy, wszystko jedno ci którzy są przy władzy, czy ci z opozycji nie mogą uchylać się od odpowiedzialności. Polityka musi być naprawdę. I państwo musi być naprawdę. Państwo musi przewidywać, musi planować, musi realizować te wielkie zbiorowe plany, które nie są do zrealizowania w ramach inicjatyw indywidualnych. Musimy sobie o tym przypomnieć. Państwo jest naszą wspólną własnością, naszym wspólnym i wielkim dobrem”

Wielkich polityków poznaje się po zachowaniach i słowach wypowiadanych w trudnych sytuacjach. W ostatnich tygodniach takich trudnych sytuacji nie brakuje. Niestety rządzący naszym krajem i ich kandydat na prezydenta tym sytuacjom nie potrafią sprostać.

Politycy startujący w wyborach prezydenckich jak można się było spodziewać nie odrzucili pokus ywykorzystywania powodzi i usuwania jej skutków we własnej kampanii wyborczej.