Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
O WYŻSZOŚCI ŚWIĄT WIELKIEJ NOCY NAD RUCHEM PALIKOTA...
Wysłane przez Lech Makowiecki w 07-04-2012 [20:01]
Kiedy słyszę, że Kościół ma już 2.000 lat i chociażby z tego powodu przetrwa wszystkie zawieruchy – zapala mi się w głowie czerwona, ostrzegawcza lampka...
Jeszcze jedno, dwa pokolenia temu Hiszpania była krajem głęboko katolickim. Wystarczyła chwilowa dominacja lewicy i spustoszenia poczynione w mentalności młodych Hiszpanów są już nie do odrobienia. A ich dzieci wynoszą z rodzinnego domu już tylko moralną pustkę...
To trend światowy, docierający również do nas – nie tylko zresztą z Ruchem Palikota, chociaż on sam jest aktualnie w Polsce najbardziej radykalnym jego wyrazicielem...
Dlaczego odchodzenie od uniwersalnych zdawałoby również dla ateistów wskazań Dekalogu („czcij ojca i matkę”, „nie zabijaj”, „nie kradnij”, „nie kłam”, „bądź wiernym” etc. etc.) jest tak atrakcyjne, że odciąga od cementujących rodzinę i chroniących nasze człowieczeństwo rygorystycznych boskich nakazów?
W dużej mierze winien jest temu sam Kościół. Pamiętam, jak w połowie lat osiemdziesiątych wyjechałem z zespołem przez PAGART do Szwecji. W niedzielę udaliśmy się cała kapelą do najbliższego kościoła i ... frekwencja na mszy św. wzrosła o 100%! My - młodzi chłopcy - czuliśmy się trochę nieswojo wśród kilku staruszek; prowadzący kazanie ksiądz natychmiast nawiązał z nami kontakt; a dowiedziawszy się, że gości muzyków z Polski natychmiast wygrzebał jakieś nuty i wreszcie, po wielu latach kościelne organy ożyły (potem okazało się, że nasz kolega – nie znając utworu - grał go dwa razy za szybko; jednak nikomu to nie przeszkadzało)...
Po mszy świętej wszyscy wierni (w sumie kilkanaście osób) zostali zaproszeni na plebanię – na kawę i ciastko; u nas jest to jeszcze (z powodów logistycznych) nie do wyobrażenia... W sympatycznej rozmowie po angielsku duchowny pokrótce opisał nam sytuację kościoła w Skandynawii. Okazało się, że kapłan sam nadzorował cztery olbrzymie okręgi parafialne, objeżdżając je w pewnym cyklu głoszenia słowa Bożego. Miał świadomość, że jego misja skończy się wraz ze śmiercią tych kilku staruszek. Pytany o przyczynę tego stanu rzeczy bez wahania wskazał na spolegliwość szwedzkiego Kościoła wobec postępujących żądań liberalnych środowisk. Religia, która nie zabraniała niczego – stała się po prostu Szwedom ... niepotrzebna...
Kilka lat później trafiłem na plebanię polskiego księdza w Baranowiczach na Białorusi; miejscowy ksiądz, pracujący w znacznie mniej komfortowych warunkach walczył jak lew o odbudowanie wiary w lokalnej społeczności. Na jego mszy – oprócz kilku „babuszek” zauważyłem też sporo dzieci. Jak wytłumaczył mi proboszcz – średnie, rozprzężone przez system pokolenie, zajęte przeważnie piciem wódki jest już dla Kościoła stracone. Dlatego proboszcz postawił na dzieci i młodzież, ściągając ich do kościoła atrakcyjnymi zajęciami z religii, tańca ludowego, śpiewu, muzyki, kusząc telewizją kablową, nawet przekupując cukierkami, organizowanymi wycieczkami do Polski etc. etc. I wtłaczając przy okazji do młodych głów, że – dla naszego dobra – nie wszystko nam na tej ziemi wolno...
Oby tej wiary i zapału nie zabrakło naszym Pasterzom, czego w okresie nadchodzących Świąt Wielkanocnych szczerze życzę zarówno im, jak i młodym pokoleniom Polaków...
Lech Makowiecki
P.S. Z cyklu – znalezione w sieci – „Amazing Grace”; w XVIII-wiecznym wydaniu rodem z wysp brytyjskich jest to de facto pieśń wielkanocna. I jakoś na zachodzie nikomu to nie przeszkadza, aby ten utwór śpiewany był przez największe gwiazdy estrady. Chciasłbym przypomnieć wersję Elvisa Presleya...
http://www.youtube.com/watch?v...
YouTube:
Komentarze
07-04-2012 [22:13] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Najserdeczniejsze życzenia
WIELKANOCNE z podziękowaniem za Pana teksty. Maria
08-04-2012 [00:37] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Dziekuje za przypomnienie
Dziekuje za przypomnienie Elvisa Presley cudowny glos niestety tylko juz z plyt w roku 1976 mialam szczescie byc na wystepach Elvisa w USA sluchac go i ogladac na zywo niezapomiane wspomienia.Wesolego Alleluja!