Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Rzecznik Graś i Mona Liza

Seaman, 03.03.2012
Różni ludzie zachodzą w głowę, jaki to czarowny urok tkwi w rzeczniku Grasiu, że premier Tusk się  tak doń przywiązał, jak nie przymierzając prezydent Komorowski do WSI. Wiadomo jest co prawda, że premier Tusk stawia przede wszystkim na bezgraniczne zaufanie, jeśli chodzi o dobór współpracowników, ale to nie tłumaczy wszystkiego. Przecież można przytoczyć liczne przykłady zaufanych niegdyś, a nawet można powiedzieć – totumfackich premiera Tuska – którzy jednakowoż z mety wylatywali, gdy tylko pierwsze sondaże wykazały, że ufność wobec nich się premierowi nie opłaca.

Tymczasem ten feblik premiera do przybocznego rzecznika jest widoczny gołym okiem, jak w brazylijskim serialu. Do tego stopnia, że rozgorączkowany Tusk publicznie daje świadectwo niewinności swojego ministra i ostrzega dziennikarzy, żeby nie ważyli się skalać jego imienia, bo pójdą w kamasze albo jeszcze gorzej. No więc mamy niezwykłe zjawisko w politycznej przyrodzie, bo tego jeszcze nie było, żeby szef rządu groził sądem za krytykę swojego współpracownika. A trzeba pamiętać, że zarzuty wobec ministra Grasia nie spadły bynajmniej z nieba, postawiło je CBA, badali je biegli, a sprawę prowadziła prokuratura.

Ja mam oczywiście swoją hipotezę na temat szczególnego przywiązania premiera do ministra, którą wydedukowałem, obserwując ich wzajemne relacje. Proszę bowiem zauważyć, że obaj delikwenci występują nie tylko na konferencjach prasowych, co jest zwyczajnym procederem w relacjach szefa rządu i rzecznika. Tusk jednak ciąga Grasia za sobą wszędzie, również na bardzo merytoryczne spotkania czy wyjazdy. Żeby nie popaść w nihilizm poznawczy, jak jakiś Palikot, postarałem się o przykłady z życia.

Wszystkie one mają wspólny mianownik, który wyjdzie na jaw  w trakcie mojej prezentacji. Kto dzisiaj pamięta, że Paweł Graś  był żelaznym kandydatem na koordynatora służb specjalnych, a z jakichś bliżej nieznanych powodów zrezygnował.  W każdym razie był w tej dziedzinie oficerem największych nadziei Platformy, tymczasem służbami zajął się  Jacek Cichocki. Jakikolwiek był powód tajemniczej rezygnacji, to mamy pierwszą sprawność Grasia – biegłość  w zakulisowej grze.

Pamiętacie niedawne spotkanie Tuska z klubem PiS w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego? Na rozmowę z ekspertami PiS premier Tusk udał się z kim? Otóż z Grasiem właśnie! Co również świadczy niezbicie, że jest on ekspertem premiera w kwestiach zarówno ubezpieczeń społecznych, problemów demograficznych oraz finansów państwa. I to jest następny przyczynek do domniemanej przeze mnie renesansowości ministra Grasia. Jak się już zapewne wszyscy domyślili, to jest właśnie moja hipoteza – premier przywiązał się do niego z powodu jego umiejętności na miarę człowieka renesansu.

Następny dowód na moją tezę – awantura premiera z dziennikarzami, kiedy to szczególnie ucierpiała moja ulubiona alegoria rzetelności dziennikarskiej, czyli Katarzyna Kolenda–Zaleska. To ją właśnie rozeźlony Tusk skierował na szkolenie informatyczne w zakresie wyszukiwania informacji w internecie. A do kogo ją Tusk skierował? Do ministra Grasia rzecz jasna. Więcej nic nie powiem, ale jeśli to się potwierdzi w przyszłości, to Polska nie wie, jakiego Leonarda się dochowała! Dlatego to nie jest żaden afekt ze strony premiera Tuska, jak pisałem na początku, to jest po prostu wyrachowanie.

A przecież mamy także w pamięci fatalny dzień 10 kwietnia 2010, do Smoleńska przylatują premierzy Polski i Rosji, wydarzyła się straszna tragedia. Poza wszystkim pamiętajmy jednak, że to są przywódcy, którzy mają na względzie swoje racje stanu, także interes państwa. Współczucie i ból jak wszyscy odczuwają, ale nie po to wybieramy władzę, żeby nam się rozklejała w sytuacji krytycznej, a taka była wtedy w Smoleńsku. Premier Putin, kiedy przyleciał na miejsce tamtej tragedii, miał ze sobą człowieka, który był w Rosji znawcą prawnych aspektów takiego zdarzenia i rozpoczynającego się śledztwa. Donald Tusk natomiast miał Grasia. Otóż jeśli nie chcemy uznać naszego drogiego przywódcy za mało bystrego – a przecież nie chcemy! - to jasne jest, że to Graś musi być znawcą prawa międzynarodowego. Chociaż się z tym nie obnosi, jak niektórzy. Przecież premier Tusk, przywódca dość dużego kraju w środku Europy, nie mógł, po prostu nie mógł zapomnieć o zabraniu takiego specjalisty!

Jeśli jednak ktoś ma jeszcze wątpliwości co do renesansowej proweniencji ministra Grasia, to bardzo proszę – oto bezpośrednie ogniwo łączące tamten świat  z ministrem III RP. Wszyscy znamy perypetie prokuratorskie Grasia z podpisami. Już pomijając meritum sprawy, proszę zwrócić uwagę, że podpis ministra charakteryzuje się podobną tajemniczością, co uśmiech Mony Lizy na obrazie Leonarda da Vinci. Każdy, kto się z tym podpisem zetknął, widzi w nim co innego.

Sam delikwent, który przecież tyle razy podpis składał, a przez to i oglądał, dostrzegł w nim rękę fałszerza. Żona ministra, czyli pani Grasiowa z kolei zobaczyła w tym jego rzekomym podpisie swoją rękę. Grafolodzy powołani do zbadania podpisów widzą w nim rękę Grasia. Donald Tusk na wszelki wypadek tego podpisu wcale nie ogląda, żeby nie popaść w chaos poznawczy, ale na razie mu ufa, póki sondaże nie powiedzą, żeby przestał. Prokuratura, która zleciła ekspertyzy podpisów umorzyła śledztwo, czyli nic w nich nie zobaczyła.

Cholernie tajemnicza historia jak te z cyklu o templariuszach i Panu Samochodziku. W podpisie Grasia bowiem też  jest drugie dno, niewidzialna ręka,  nierozwikłana zagadka. No, bo popatrzmy. Przestrzegając domniemania niewinności, czyli zakładamy, że oboje państwo Grasiowie nie kłamali. Nie ma powodu wątpić także w biegłość biegłych. Nie można wątpić w uczciwość prokuratora, który uwierzył pani Grasiowej. Premier z kolei powinien z definicji być jak żona Grasia...tfu...gdzie tam Grasia... jak żona Cezara, poza wszelkim podejrzeniem. Czyli wszyscy mają rację, pomimo że widzą co innego.

Identyczne perypetie są z uśmiechem Mony Lizy, którego tajemniczość była i jest powodem najdziwniejszych teorii i hipotez. Jedną z bardziej oryginalnych jest, że Mona Liza podała się mistrzowi za kogo innego i to ją tak śmieszy, że nie może się powstrzymać przy pozowaniu. Być może to również jest analogia do Grasia. Jeśli tak, to premierowi Tuskowi nie ma się co dziwić.

No więc trop renesansowy co do ministra uważam za potwierdzony. Wiem, że komuś może się nie podobać zestawienie Paweł Graś-Leonardo da Vinci. Ostatecznie mogę ustąpić, ale niewiele. Co najwyżej zamiast określenia go człowiekiem renesansu przystanę na bardziej kolokwialne. Ostatecznie ujdzie  renesansiak.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 4757
Domyślny avatar

WJD

03.03.2012 19:13

Śmiejemy się !
Seaman

Seaman

03.03.2012 21:58

Dodane przez WJD w odpowiedzi na Nieźle Panu to zestawienie wypadło.

A co, renesansiak jak malowanie, prawda?
Domyślny avatar

bolesław

03.03.2012 19:56

Witam Seaman. Bardzo fajne przemyślenia.Myślę, że właśnie tak jest. Chociaż odnośnie podpisu Grasia zastanawiam się czy rzeczywiście jest to podpis tego pana.Podobno on nie umie pisać.Więc wygląda na to, że to jest jednak podpis żony. Druga sprawa też mnie zastanawia, rzeczywiście premiera bez Grasia nigdy nie ujrzymy. Zawsze są razem. Wtajemniczeni nawet twierdzą, że podczas wyjazdów/wizyt (w celu obniżenia kosztów) korzystają z jednego apartamentu........ Ja osobiście w to nie wierzę? Serdecznie pozdrawiam, bolesław.
Seaman

Seaman

03.03.2012 21:59

Dodane przez bolesław w odpowiedzi na Jeden apartament?

W jednym apartamencie?!!!
Domyślny avatar

Gość

03.03.2012 20:52

Stawiam teze ze grasiu-jest przekaznikiem mysli od samej andzeli merkel-dlatego donald wie z ktorej strony ma wiac wiatr.A ze jest wyszkolony jak chol.... dlatego daje rade-ale polsce on niec nie pomoze. Lepiej zeby go co zjadlo!
Seaman

Seaman

03.03.2012 22:01

Dodane przez Gość w odpowiedzi na STAWIAM

Przekaźnik Angeli? Z Angelą przecież Tusk się sam dogaduje. A może Władimira?
Domyślny avatar

Willys

04.03.2012 03:42

Dodane przez Seaman w odpowiedzi na Gość

>Cieciu "Izwinitie" Grasiu< jak rozszyfrowal go Seawolf
Domyślny avatar

Gosia

03.03.2012 21:19

Patrząc jak się tusek łasi do germanów, porównanie nasuwa się samo...
Seaman

Seaman

03.03.2012 22:05

Dodane przez Gosia w odpowiedzi na A może ten grasiu to taka "Dama z łasiczką"

A może to właśnie łasiczka?!
Domyślny avatar

z Gdanska

03.03.2012 21:51

to nie jest jakas Grasia... na dobre i na zle, az po grob.
Seaman

Seaman

03.03.2012 22:07

Dodane przez z Gdanska w odpowiedzi na A czy Gras

Eee, w tym w rządzie są lepsze możliwości...
Domyślny avatar

ksena

03.03.2012 22:00

ma rozliczne talenta,tylko my małostkowi i zawistni ich nie dostrzegamy.Któżby przypuszczał,że będzie tak pięknie i tak emocjonalnie przemawiał po rosyjsku do przyjaciół Rosjan.Powiedziałabym nawet po radziecku,bo takie rozrzewnienie w jego głosie drgało,że każdego powinno łapać za serce,a nie być powodem śmiechu.I tylko Tusk dostrzegł jego wszechstronność,bo minister to człowiek który i firmą pokieruje z tylnego siedzenia i kapcie poda z braku Nowaka oddelegowanego na odcinek dróg i willę koledze Niemcowi wysprząta,śnieg odgarnie zimą,a liscie jesienią,a w wolnych chwilach potrafi jeszcze udawać rzecznika rządu.A my prostaczkowie krytykujemy takiego pracusia.Pochylmy glowy przed jego wielkością.
Seaman

Seaman

04.03.2012 08:07

Dodane przez ksena w odpowiedzi na jak wiec widac minister Graś

"Pochylmy glowy przed jego wielkością"
Mnie nie trzeba dwa razy powtarzać, już się chylę...
Domyślny avatar

Mikolaj_50

03.03.2012 23:23

A koledzy to chyba grasanci?
Seaman

Seaman

04.03.2012 08:08

Dodane przez Mikolaj_50 w odpowiedzi na No cóż , Graś grasuje

Grasanci, czyli "kupy swawolne", jak to dawniej mówiono.
Domyślny avatar

Rycho

04.03.2012 05:27

Może nie tak renesansowy ale też niezatapialny był bolkowy mietek.
Seaman

Seaman

04.03.2012 08:10

Dodane przez Rycho w odpowiedzi na Był już taki

Bolkowy mietek to był prekursor tego rodzaju układu w III RP.
Domyślny avatar

hera

04.03.2012 08:42

mam nadzieje, ze ten "oficer najwiekszych nadziei" to tylko zlosliwa aluzja literacka. Bo coz wspolnego moze miec taki Gras z Sulkowskim?! Oczywiscie gowno! Znaczy antyteza?! Pozdro!
Seaman

Seaman

04.03.2012 08:55

Dodane przez hera w odpowiedzi na Wybacz, Autorze,

Oczywiście, że gówno.
Pozdrawiam:)
Domyślny avatar

jaja -cek

04.03.2012 13:21

Przez porównanie pospolitego kłamcy z MISTRZEM -ubliżamy MISTRZOWI. Kłamca, oszust, łgarz niech nie będzie "mijającycm się z prawdą". To są ochydni KŁAMCY, OSZUŚCI, ŁGARZE którzy drwią sobie i gardzą zwykłymi ludźmi. "...przecież przed wyborami mówi się co innego a potem robi się co innego". "...widzowie nie są głupcami, trzeba ich traktowqać jak durnych kretynów" - powiedział Lis (sens wypowiedzi z pamięci) Czy widzieliście ten drwiący i bezczelny uśmieszek Lufta i Dworaka na spotkaniu z przedstawicielami TV TRWAM i posłami w sprawie multiplexu?
Seaman
Nazwa bloga:
Liga Nadmorska i Postkolonialna
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 364
Liczba wyświetleń: 1,558,219
Liczba komentarzy: 4,592

Ostatnie wpisy blogera

  • Tusk z powyłamywanymi nogami
  • Ostał mu się ino Ostachowicz
  • Ciszej nad moim rządem!

Moje ostatnie komentarze

  • W tym masz rację - on cieknie...
  • "Kto zamienił zwłoki? A-Sowiecki bałagan,B-Bo szczątki były małe i brudne,C-Wina pilotów. Smsy z prawidłowymi odpowiedziami prosimy kierować do klubu PO." Jakiś dęte audiotele wymyśliłeś, bo w tych…
  • "utajone pod rudą farbą" No, już tak nie narzekaj na rudych, znałem jedną rudą....

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Smoleńsk - racjonalna teoria spiskowa
  • Dlaczego premier Tusk brał ślub kościelny?
  • Gibała być zdrajca, Kali nie być zdrajca

Ostatnio komentowane

  • , Tak to prawda ale na to pierwszy wpadł geniusz śledczy Seremet a że zajęło to 2 lata pracy a tobie chwilę no to trudno nagrody rozdano.Pozdrawiam.
  • Seaman, W tym masz rację - on cieknie...
  • Seaman, "Kto zamienił zwłoki? A-Sowiecki bałagan,B-Bo szczątki były małe i brudne,C-Wina pilotów. Smsy z prawidłowymi odpowiedziami prosimy kierować do klubu PO." Jakiś dęte audiotele wymyśliłeś, bo w tych…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności