Kreatywna księgowość Ministra Finansów?

1. Przy okazji nowelizacji budżetu na 2009 rok pisałem już o tym jakimi sposobami Minister Finansów stara się zapewnić dodatkowe dochody do budżetu państwa na 2009 rok.

Między innymi te dodatkowe dochody pochodzą z dopłat bezpośrednich dla rolników (w nowelizacji budżetu pod pozycją dochody niepodatkowe) i wpłat środków europejskich.

Dopłaty bezpośrednie dla rolników za 2008 rok Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wypłaciła do końca czerwca 2009 roku po kursie euro złoty ustalonym przez Europejski Bank Centralny na 30 września 2008 roku. Kurs wynosił wtedy 3,4 zł za euro i po takim kursie przeliczono euro na złote. Natomiast Minister Finansów wymieniając euro na złote w I połowie 2009 roku robił to po kursie średnio 4,5 zł za euro a więc na każdym euro zarabiał 1,1 zł. Tak udało się osiągnąć 2,5 mld zł dodatkowych niepodatkowych dochodów budżetowych. Dochody te Minister Finansów osiągnął kosztem rolników, w sytuacji dochodowej zapaści polskiego rolnictwa w 2008 roku (spadek cen wielu produktów rolnych średnio o połowę przy wzroście cen środków produkcji średnio o 100%). Ale tutaj prawa nie złamano, nie ma także kreatywnej księgowości, a dochody są rzeczywiste bo dopłaty rolnikom wypłacono.

 

2. Zupełnie inaczej jest w innej pozycji dochodów tj. dochody z Unii Europejskiej. Dotychczas w budżecie z tego tytułu były zapisane dochody w wysokości 33,6 mld zł, w proponowanej nowelizacji aż 41,8 mld zł a więc 8,2 mld zł więcej. To oznacza że Minister Finansów wpisuje do dochodów budżetowych wszystkie środki jakie przekazała zaliczkowo Unia Europejska dokonując w ciągu roku ich przewalutowania po korzystnym z jego punktu widzenia kursie (ok. 4,5 zł za euro). Zakłada jednocześnie, że dużą część tych środków będzie wypłacał beneficjentom już w roku następnym jednak po kursie mniej dla nich korzystnym np. 4 zł za euro.

Świadomie więc Minister Finansów zakłada z jednej strony niepełne wykorzystanie środków unijnych z drugiej mniej korzystny dla beneficjentów kurs złotego w następnym roku. To jest klasyczna kreatywna księgowość. Potwierdzają to dane z I półrocza tego roku dotyczące poziomu środków unijnych zapisanych przez Ministra Finansów po stronie dochodów budżetu. W styczniu było to 0,2 mld zł, w lutym już 4,4 mld zł, w marcu 5,8 mld zł, w kwietniu 8 mld zł, w maju 13,9 mld zł a w czerwcu aż 21 mld zł. Ten gwałtowny przyrost z miesiąca na miesiąc dochodów z UE oczywiście nie ma nic wspólnego z rzeczywistym wykorzystaniem tych środków przez beneficjentów. Wystarczy wejść na stronę Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, żeby przekonać się ze poziom ten wynosi zaledwie parę procent tego co planowano, a więc środki unijne służą do kredytowania budżetu w związku z gwałtownie malejącymi dochodami budżetowymi. Gdyby nie ten nieoprocentowany kredyt deficyt budżetowy już w połowie roku wyniósłby ponad 30 mld zł a więc blisko dwa razy więcej niż planowano na cały rok 2009.

Trzeba tylko pamiętać że te środki trzeba będzie wypłacić beneficjentom więc znając sytuację budżetu w tym roku musza się oni spodziewać raczej drogi przez mękę przy rozliczaniu już zrealizowanych projektów unijnych. O powszechnym dostępie do zaliczek na realizacje projektów unijnych na które to zaliczki UE przekazała dodatkowe środki finansowe nawet nie ma co marzyć.

Tak więc to co miało być kołem zamachowym dla gospodarki pogrążonej w kryzysie tzn. maksymalne wykorzystanie środków unijnych przez beneficjentów, Minister Finansów praktycznie uniemożliwia. Kreatywną księgowością ratuje się przed absolutną kompromitacją ale za ogromną cenę spowolnienia wykorzystania środków unijnych.

Przy okazji nowelizacji budżetu na 2009 rok pisałem już o tym jakimi sposobami Minister Finansów stara się zapewnić dodatkowe dochody do budżetu państwa na 2009 rok.