Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Samotność naszego szczerego przywódcy
Wysłane przez Seaman w 06-02-2012 [20:05]
Rzewny i chwytający za serce jest wywiad naszego szczerego przywódcy dla tygodnika „Wprost”. Donald Tusk opisał bez ogródek, aczkolwiek melancholijnie, swoją samotność w polityce. Na końcu i tak przecież ja ponoszę za wszystko odpowiedzialność – wyznał premier tygodnikowi, który mianował go człowiekiem roku. Zaprzeczył także pomówieniom o hipokryzję, twierdząc, że w niczym nie zamierza ograniczać wolności obywatelskich.
Nie był więc hipokrytą, kiedy rok temu jego rząd usiłował koncesjonować internet za pomocą ustawy poddającej sieć pod kontrolę KRRiT. Był szczerym demokratą, kiedy we wrześniu ubiegłego roku jego rząd wieczorową porą wprowadzał poprawkę ograniczającą dostęp do informacji publicznej. Jednak żeby nie cofać się zbyt daleko w przeszłość popatrzmy, jak wysoko premier podniósł poprzeczkę demokratycznych standardów w sprawie umowy ACTA.
Początkowo Donald Tusk milczał szczerze aż do bólu; potem poparł swojego ministra, twierdząc, że konsultacje się odbyły; następnie oznajmił, że nie ugnie się przed szantażem internautów; chwilę później polecił podpisać umowę; potem obiecał, że pogada ze swoimi ministrami. Kiedy już z nimi pogadał, to poczuł się rozczarowany, że konsultacje się nie odbyły; gdy zaś internauci wylegli masowo na ulicę, to nazwał ich świetnym ludźmi. Na samym końcu tego demokratycznego procesu, gdy ujawniono, że umowa będzie obowiązywać tak czy inaczej, nasz prostolinijny premier zawiesił jej ratyfikację i zwołał debatę w tej sprawie.
Powiedzmy sobie szczerze, że w ujęciu zaprezentowanym przez naszego szczerego przywódcę, prawdziwie szczery jest także wilk przebrany za babcię Czerwonego Kapturka. W kwestii wolności w internecie premier jest stanowczo za, a nawet przeciw. Ostatecznie zdecydował się na szpagat – jest za względną wolnością i względnym bezpieczeństwem w internecie. Co to oznacza, tego nie wie nikt włącznie z nim samym.
Donald Tusk wyznał melancholijnie, że im więcej prób przechodzi, tym bardziej jest samotny. Według jego własnych słów, osiągnął już taką pozycję osobistą, że jest samotny w stu procentach. Ni mniej, ni więcej. Zawsze jestem sam – poskarżył się redaktorowi Lisowi. To jest dość dwuznaczne wyznanie, bo sugeruje, że na arenie polityki krajowej już nie ma dla niego towarzystwa. Po co w takim razie pchał się na drugą kadencję, skoro tak mu ta robota tak doskwiera? Tego nie wyjaśnia. Ale kiedy potem zarzeka się, że nie w głowie mu żadne stanowisko w polityce międzynarodowej, to nasuwa się oczywiste pytanie: o co mu właściwie chodzi? Czy musi się umartwiać akurat w polityce? Nie może gdzieś na pustyni?
W następnej kolejności premier rozczulił się rutynowo nad swoją odpowiedzialnością, którą i tak zawsze na końcu ponosi. Tutaj też sprawa jest niejasna, bo o swojej chęci niesienia odpowiedzialności nasz szczery przywódca zapewnia przy każdej okazji, a nawet bez. Wiemy z licznych wyznań premiera, że się przed odpowiedzialnością nie wzdraga, nie boi się jej, stawia jej czoło, śmiało patrzy jej w oczy, nie pęka przed nią. Wręcz przeciwnie, ona go stymuluje, dopinguje, inspiruje, on z nią zuchwale igra, niczym zuch jakiś, mołodiec z ruskiej bajki.
Tylko co z tego wynika, jakie są konsekwencje? Co się dzieje dalej z tą odpowiedzialnością Tuska, kiedy on już ją dźwignie, stęknie z wysiłku, aż mu na czole żył postronki wyjdą i zarzuci ją na plecy? Gdzie on ją niesie? Ma jakiś schowek? Przecież gdzieś musi zrzucać starą odpowiedzialność, żeby móc przyjąć nowy, kolejny ciężar.
Brał odpowiedzialność za Misiaka, a także za Zbycha, Mira i Grześka. Nie uchylił się, gdy w potrzebie był jego kolega prezydent Sopotu; nie cofnął się, gdy minister Grad pokpił sprawę z handlarzem bronią... to jest...stoczniami... przepraszam, z inwestorem katarskim. Przyjął na swoje barki wiarygodność ruskiego śledztwa razem z trzynastym załącznikiem. Poręczył za honor ministrów Klicha, Millera i Arabskiego. Dźwigał przewiny senatora Ludwiczuka, brzemię wałbrzyskich kantorów wyborczych. Odpowiadał za chaos w pociągach pod specjalnym nadzorem Grabarczyka i kreatywną księgowość Rostowskiego. Nie ugiął się pod monstrualnym zadłużeniem kraju. Wziął na klatę Kopacz i Arłukowicza z lekarzami, aptekarzami i pacjentami włącznie. Dopiero co na własną odpowiedzialność podpisał pakt finansowy i niestraszny mu szantaż w sprawie ACTA.
No, ludzie, przecież ten człowiek góry przenosi, chociaż wiary żadnej nie ma. I czy można mu nie wierzyć, kiedy mówi, że swoją odpowiedzialność odczuwa w sensie fizycznym? Tylko szkoda, że nie ujawnił, jak konkretnie ją odczuwa. Męczy się szybko przy grze w gałę? Oczy go szczypią przy oglądaniu Eurosportu? Nie smakują mu już cygara?
Komentarze
06-02-2012 [20:31] - Gość (niezweryfikowany) | Link: W tę samotność należy
W tę samotność należy uwierzyć!. Być może bliski jest dzień Sądu!. Co bardziej przewidujący już powinni zajmować pozycje możliwie najdalsze od ławy oskarżonych!.
06-02-2012 [20:37] - Seaman | Link: Gość
Pusto się robi koło niego?
06-02-2012 [20:44] - amfetamina (niezweryfikowany) | Link: wyglada na to ze plemiel nie na klatke
ale niedlugo bedzie musial wziasc wszystko na szczeke.
06-02-2012 [21:00] - Seaman | Link: amfetamina
No, skoro na klatę i na rozum nie może...
07-02-2012 [05:35] - poziomka39@gmail.com (niezweryfikowany) | Link: "Sciepa"
Zróbmy to dla dobra naszego kraju.Wspólna "ściepa" dla Pana Tuska,niech odpoczywa w jego ulubionym Peru.Beda tego same korzyści dla społeczeństwa,po prostu zrobimy dobry interes.Problem będzie z jego "wierna" [do czasu] ferajna.To są kameleony będą szybko szukać nowych panów.P.S.Najbardziej się boje ze jak dadzą "geniuszowi" z PO do podpisania rozbiór kraju to podpisze jak zwykle bez wahania i jeszcze otrąbi kolejny sukces.
06-02-2012 [21:01] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Na dwoje babka wróżyła ...
Na dwoje babka wróżyła ... Może majestat tak człowieka wynosi na wyżyny
niedostępne dla maluczkich?. Może też taktyka otoczenia: podbiec,wyrwać i odskoczyć zanim konstrukcja się zawali?.
06-02-2012 [21:02] - Szamanka (niezweryfikowany) | Link: A to panstwowiec roku!
Zapracowany, reformujacy, ustawodawczy,odpowiedzialnosc ponosi, przenosi i wynosi, staje murem i broni swych armiejcow!
I znikad pomocy!
Sam do wszystkiego!
Potem, jak echo z Dolomitow slyszymy: " To ja, to ja, ja, ja", jodluje na cale Wlochy!
Co on tak nagle olal te Europe? Albo ona jego?
Nie potrzebowali nikogo do PO-noszenia odpowiedzialnosci?
Tylko mam pytanie: jesli ma tyle zadan do wykonania, to kiedy on pracuje?
I dlaczego jestesmy juz tylko na mapie?
06-02-2012 [21:25] - Seaman | Link: Szamanka
A widzisz! Państwowiec roku! Takiego tytułu jeszcze nie zdobył. Dzięki za pomysł, może wykorzystam. A kiedy on pracuje? - to jest dobre pytanie...
06-02-2012 [21:05] - Lila (niezweryfikowany) | Link: "jest za względną wolnością i
"jest za względną wolnością i względnym bezpieczeństwem w internecie. Co to oznacza, tego nie wie nikt włącznie z nim samym." - twórca nowej teorii względności. Kandydat do nagrody Nobla.
06-02-2012 [21:26] - Seaman | Link: Lila
Albert się w grobie przewraca!
06-02-2012 [21:54] - WJD (niezweryfikowany) | Link: Nieśmiało zwracam uwagę, iż szanowny pan Albert nie był twórcą.
Na dobrą sprawę , to popełnił, plagiat. W szkołach o tym nie informują, no ale przecież "szukajcie a znajdziecie !" - powiedział Jezus. Znaczy warto poszperać za prawdą, zawsze warto.
O teorii dowiedział się pan A. podczas czytania w bibliotece, w której pracował.
Twórcą był kto inny, a nawet dwóch było właściwie.
Kim byli twórcy teorii względności, to można wywiedzieć się, nie będę niegrzeczny jak ktoś bezczelnie opowiadający treść książki, której kto inny jeszcze nie zna..
No a jak A. "napisał" już "swoje własne" dzieło, to nawet w przypisach twórców nie był łaska umieścić "przez roztargnienie". I nawet później zapomniał o nich zupełnie.
No i teraz mnóstwo ludzi sądzi, że to on był twórcą.
No nie był nim, skądże znowu.
A na koniec, tak nawiasem mówiąc, to teoria ma "słabe miejsca" i właściwie jest wadliwa. Jak kilka innych poważnych naukowych tez pana A., który oczywiście poza tym zdolnym człowiekiem był. Ale to inna historia.
Serdecznie pozdrawiam i ciepła życzę dużo.
Ps. W strasznie zakłamanym świecie żyjemy, póki co.
07-02-2012 [00:05] - Irvandir (niezweryfikowany) | Link: Jeszcze o panu A.
Niewiele osób wie także, że cały matematyczny język tej teorii, to praca jego pierwszej żony, o której też ani się nie zająknął, choć przy rozwodzie bardzo dużo jej zapłacił. Wszyscy wiedzieli, że to za milczenie.
06-02-2012 [21:18] - Manneken pis (niezweryfikowany) | Link: Wiem, że się zmartwicie
ale jest taka jedna rzecz, którą uważam za pewnik - otóż Trybunał Stanu dla Donalda Tuska jest kwestią czasu...
06-02-2012 [21:27] - Seaman | Link: Manneken pis
Właściwie wszystko jest przed nim...
07-02-2012 [00:13] - Irvandir (niezweryfikowany) | Link: "Nie może gdzieś na pustyni?"
Odpowiadam: nie może, bo nie mamy pustyni. Jedyna w Europie pustynia zarosła samosiejkami, bo nie było pieniędzy na jej utrzymanie. Dlatego musi w dalszym ciągu cierpieć samotność i odpowiedzialność na nasz koszt. I to wzrastający w lawinowym tempie. Możebyśmy się skrzyknęli i jak za dawnych lat w czynie społecznym wycięli mu te samosiejki na Pustyni Błędowskiej? Czy taniej wyjdzie wysłać na Saharę? Najlepiej priorytetem.
07-02-2012 [08:21] - dolek (niezweryfikowany) | Link: taaa i PO kadencji na Saharze
taaa i PO kadencji na Saharze piasku zabraknie
07-02-2012 [09:24] - Seaman | Link: Irvandir
"Czy taniej wyjdzie wysłać na Saharę? Najlepiej priorytetem"
A może ciupasem, jako starożytni Polacy czynili?
07-02-2012 [07:30] - Gość (niezweryfikowany) | Link: A może on tę odpowiedzialność wciąga?
Podobnie jak jeden były senator lekarstwa?
07-02-2012 [09:26] - Seaman | Link: Gość
Codziennie ze dwie linijki odpowiedzialności. Na dobry początek i koniec pracowitego dnia.
07-02-2012 [08:28] - Aradan (niezweryfikowany) | Link: Dla mnie to po prostu
ryży matoł w peruwiańskiej błazeńskiej czapeczce. Najlepiej by było, żeby znikł z polskiej polityki. Być może ten tytuł Człowieka roku to pocałunek śmierci od mocodawców, którzy chyba mają coraz większą chęć się go pozbyć. Potem jakieś podrzędne stanowisko, jak Kwaśniewski, który aspirował wysoko, a wylądował w jakiejś podrzędnej i fikcyjnej instytucji w Wiedniu. Będzie tylko walczył o tytuł najgłupszego premiera III R.P. z Buzkiem (nie wiadomo który głupszy).
07-02-2012 [09:55] - Gość 001 (niezweryfikowany) | Link: tuska
czuje sie samotny? to dobrze, znaczy ze jeszcze oddycha. Co z kolei organizatorzy zamachu w Smolensku moga szybko zmienic w razie potrzeby!
07-02-2012 [10:31] - hera (niezweryfikowany) | Link: Prawdopodobnie niewiele
juz mozna dodac do majestatu Donalda! Wiec nie dodaje, tylko cytuje Mistrza:
"Rada malpa, ze sie smieli,
kiedy mogla udac czleka,
widzac pania raz w kapieli
wlazla po stol:
Cicho czeka!
Pani wyszla, drzwi zamknela.
Malpa figlarz nuz do dziela!
Dalej kurki krecic zwawo:
Z dolu, z gory, w lewo w prawo!
Az sie ukrop puscil z rury!
No dobra, przepraszam za bledy, bo walam z pamieci, ale dalej jest jeszczre piekniej!
07-02-2012 [11:21] - CND (niezweryfikowany) | Link: Donaldu Tusku - Naczelny Idioto Polskiej Polityki
i przedmiocie usmiechow na zachodzie, z wglebieniem na plecach od poklepywania.
IDZ I SZCZEZNIJ WRESZCIE!!!!!
07-02-2012 [16:14] - SUPER KACZOR (niezweryfikowany) | Link: @Autor:gdzieś na bezkresach oceanów ON-samotny biały żagiel.
Witaj Człowieku Morza,na pewno nie raz doznałeś samotności na morzu.Gdzie samotnie zmagając się z żywiołem, przemierzałeś bezkresy oceanów ,mórz zalewów,rzek, czy innych akwenów wiekszych jak oczka wodne.Dlatego zagadnienie samotności, nie powinno być Tobie obce.Umiłowany Przywódca z POzoru twardziel, ma gołębie serce,co myślisz ,że nie płacze czytając gdzieś w latarni.Litwo głodna, czy coś tam podobnego.Premier orze jak może w samotności,nawet jak harata w gałę,to podają mu taką fałszywą.Że jak póżniej ma trafić w okienko.Weź takiego Schetynę,co wystawi idealnie,podkulony nogi się trzęsą,robi dobrą minę do złej gry,wystaw takiego do drużyny.Mimo,że deklaruje jaki z niego jest kiwak.A jak chwali Premiera, Messi przy nim to trampkarz z Pcimia Górnego.To jest wszystko Kolego dla nas, dla naszego dobra.Te wszystkie niedogodności, ON bierze na swoje barki i klatę.Nie jest to co klata schdowa, czy osiłka z Hollywóda Szwarceneggera.Ale iest nasza POlska, mimo że wątła i zgnieciona jak karton z Biedronki PO jabłkach.Dlatego nie podstawiajmy mu nóg,tylko pomóżmy Wielkiemu samotnemu Sternikowi.Kręcić sterem(lody chyba lepiej się kręci)żeby okręt przez niego dowodzony ominął wszystkie,niebezpieczeństwa czychające w głębinach.Meduzy,rafy,ławice śledzi ,kałamarnic,pijawek,larw chruścika, planktonu i innych żywych morskich stworzeń.Komentarz piszę po wypiciu tylko 0/7 l. destylatu morskiej wody,sam wiesz ile tego jest potrzeba na statku.A wyparownik musiałem sam naprwić,były przecieki i destylat się marnował.Pzdr.
07-02-2012 [19:34] - hera (niezweryfikowany) | Link: Chodze, szukam, chce dotknac !
Przecieram oczy, rzesy wydzieram w bolu i nie widze! Nic nie widze!
To nie jest nowa wersja Hamleta na rozdrozu, to jest moj bol, (no dobra, bul), ale to i tak niczego nie zmienia!
Ja czuje tylko wstyd, ze tak sie losy ulozyly i zamiast cieszyc sie potega Stanow Zjednoczonych, dogorywam w zasranym tuskoladzie? I nie chce nic i nikogo krytykowac, bo to przeciez karma i usrany los! A badzmy uczciwi: Przeciez moglo nam pasc na Chiny ludowe, moglo sie ulegnac w Korei Polnocnej, Moglo sie pojawic w Rosji lub na Ukrainie!
Ale to boli najbardziej, ze tu moze byc przepieknie, a nie jest, nie jest, nie jest .....
Coraz to z ciebie, jako z drzazgi smolnej,
Wokoło lecą szmaty zapalone;
Gorejąc nie wiesz, czy Stawasz się wolny,
Czy to, co twoje, ma być zatracone?
Czy popiół tylko zostanie i zamęt,
Co idzie w przepaść z burzą? – czy zostanie
Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament,
Wiekuistego zwycięstwa zaranie…
No i co? I jajco! I kazdy Kiepski ci to powie!