O noblistach i nie-noblistach

"Zgasło wielkie światło polskiej poezji. Jest to strata, która na pewno będzie miała daleko idące konsekwencje. Jak znika poeta tak wybitny, to potem też cała literatura się zmienia
- powiedział Stefan Chwin, pisarz i krytyk literacki."
http://ksiazki.wp.pl/gid,799,page,3,tytul,Wislawa-Szymborska-nie-zyje,galeria.html

„Herbert kochał Naród, ale nie kochał, nie potrafił kochać ludzi.Dlatego jego wiersze są zimne i pełne pogardy dla współziomków”
Stefan Chwin w:  dodatek Herbertowski wydany przez bydgoski "Kwartalnik Artystyczny"
http://www.fronda.pl/blogowisko/wpis/nazwa/z_chwina

To nie jest notka o Noblistce. I bardzo proszę o nie wklejanie jej stalinowskich wierszy. To jest notka o ocenie Salonu, do którego niewątpliwie pan Chwin należy.

Dla mnie wiersze Szymborskiej są kompletnie „puste” (poza może dwoma czy trzema, w tym jedna piosenka), zgrabnie zestawiane słowa i powierzchowne emocje. Rozumiem jednak, że mogą mieć swoich zwolenników, nie każdemu odpowiada poezja Herberta. Herbert de facto stawia żądania, nawołuje jak prorok, a jednocześnie epigon Miasta.
Niestety, tzw. „Salon” nie potrafi dostrzec odmienności, a zatem odrębnych wartości w tych różnych poezjach. Salon ustami Chwina wydał wyrok – Szymborska jest „wielkim światłem”, Herbert gardzi współziomkami.

I to jest żałosne, po prostu.

W latach 50-tych „Przyjaciółka” uczyła, jak trzymać nóż i widelec i kiedy myć ręce, przerabiając pół analfabetów na „klasę robotniczą miast i wsi”. W tym samym czasie „Przekrój” przerabiał ćwierćinteligentów na „inteligencję pracującą”, walcząc m.in. z „cmoknonsensem”, zresztą diabli wiedzą dlaczego, i ośmieszając burżuja Bęcwalskiego. Ha, ha, jakie to było śmieszne.....

„Przekrój” przez lata był pismem dla snobów, stworzył całą plejadę swoich artystów i całe duże grono swoich wielbicieli. Szymborska to dla nich wyrafinowany szczyt smaku. Życiorys poetycki charakterystyczny dla całego pokolenia – od fascynacji komunizmem przez powolne odchodzenie w kierunku „nieznośnej lekkości bytu”.

Herbert nie do przyjęcia, bo nakazuje pamiętać – a oni przecież wybrali przyszłość .
Herbert im zakłóca dobry nastrój wygranych.....

W Utyce   obywatele nie chcą się bronić
w mieście wybuchła epidemia    instynktu samozachowawczego
świątynię wolności    zamieniono na pchli targ
senat obraduje nad tym    jak nie być senatem
obywatele   nie chcą się bronić
uczęszczają na przyspieszone kursy   padania na kolana
biernie czekają na wroga   piszą wiernopoddańcze mowy   zakopują złoto
szyją nowe sztandary   niewinnie białe   uczą dzieci kłamać
otworzyli bramy   przez które wchodzi teraz    kolumna piasku
poza tym jak zwykle   handel i kopulacja

  Herbert „Pan Cogito o postawie wyprostowanej/1”
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Janko Walski

03-02-2012 [14:27] - Janko Walski | Link:

Gorzej, kolumna piasku jak stała tak stoi. Wystarczy poczytać listy otwarte tych pożal się Boże "intelektualistów", którymi zionęli po 1989 roku. Na przykład ten:

OŚWIADCZENIE
Wizerunek Polski w świecie współczesnym formowany jest przez twórczy wysiłek jej obywateli, przez przekształcenia gospodarcze i polityczne minionego dwudziestolecia, przez sukcesy kultury i edukacji.
Ma w tym swoje miejsce jednak tak e pamięć o przeszłości. Polskim kapitałem moralnym jest rola Solidarności i jej historycznego przywódcy Lecha Wałęsy w walce o wolną Polskę i przywrócenie jedności
europejskiej. Trudno pojąć intencje instytucji i ludzi, którzy podejmują obecnie kampanię oskarżeń i zniesławień wobec Lecha Wałęsy.

Instytucja, która miała służyć narodowej pamięci, zamierza teraz podjąć działanie niszczące tę pamięć:
archiwa komunistycznych służb bezpieczeństwa mają stać się instrumentem przekreślenia wizerunku i
autorytetu robotniczego przywódcy "Solidarności", laureata pokojowej nagrody Nobla oraz pierwszego prezydenta znowu niepodległej Polski.

Wobec ofiary ubeckich prześladowań ci policjanci pamięci stosują pełne nienawiści metody tamtych czasów. Gwałcą prawdę i naruszają fundamentalne zasady etyczne. Szkodzą Polsce. Wyrażamy Lechowi
Wałęsie nasz najwyższy szacunek, zaufanie i solidarność. Zwracamy się do wszystkich obywateli o przeciwstawienie się wymierzonej przeciwko Lechowi Wałęsie kampanii nienawiści i zniesławień, która niszczy polską pamięć narodową.

Władysław Bartoszewski
Zbigniew Bujak
Jerzy Buzek
Andrzej Celiński
Marek Edelman
Władysław Frasyniuk
Bronisław Geremek
Stefan Jurczak
Krzysztof Kozłowski
Jan Kułakowski
Bogdan Lis
Helena Łuczywo
Tadeusz Mazowiecki
Adam Michnik
Karol Modzelewski
Janusz Onyszkiewicz
Józef Pinior
Jan Rulewski
Henryk Samsonowicz
Grażyna Staniszewska
Wisława Szymborska
Barbara Skarga
Andrzej Wajda
Henryk Wujec
Krystyna Zachwatowicz

Obrazek użytkownika SUPER KACZOR

03-02-2012 [15:11] - SUPER KACZOR (niezweryfikowany) | Link:

Prof. Jerzy Robert Nowak pyta Władysława Bartoszewskiego:
2009-01-23
Władysław Bartoszewski niedawno został określony przez przywódcę Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska jako "najlepszy polski życiorys" i jako "najlepsza polska biografia". Tenże pan Tusk już jako premier RP powołał Bartoszewskiego na sekretarza stanu do spraw zagranicznych w kancelarii premiera. W ostatnim czasie nadeszła również wiadomość, że Senat KUL postanowił akurat teraz uhonorować Władysława Bartoszewskiego doktoratem honoris causa, nie bacząc na bezprzykładną serię wyzwisk i obelg, jakimi popisał się pan Bartoszewski w ostatniej kampanii wyborczej. W związku z tymi wszystkimi przedziwnymi uhonorowaniami człowieka, który dawno przestał spełniać wymogi stawiane przed ludźmi o prawdziwym autorytecie, pozwolę sobie wystosować do niego następujących 30 pytań:

- Dlaczego zgodził się Pan na uroczyste wręczenie Panu medalu ku czci największego niemieckiego polakożercy lat dwudziestych Gustawa Stresemanna?

- Dlaczego w 2006 r. jako sekretarz kapituły Orderu Orła Białego sprzeciwił się Pan przyznaniu Orderu Orła Białego (pośmiertnie) generałowi Augustowi E. Fieldorfowi i rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu? Czy można w ogóle porównać Pana zasługi jako kawalera Orła Białego z zasługami dwóch wspomnianych bohaterów?

- Dlaczego, będąc oficjalnym gościem Izraela jako polski minister spraw zagranicznych, milczał Pan jak grób w parlamencie izraelskim w czasie, gdy obrażano Pana kraj, gdy Polaków publicznie nazywano współwinnymi wraz z Niemcami zagłady Żydów (robił to m.in. wiceprzewodniczący parlamentu R. Rivlin)?

- Jeśli nie miał Pan odwagi na publiczną polemikę z antypolskimi oszczerstwami, dlaczego nie wyszedł Pan z sali, jak doradzała Panu większość polskiej delegacji?

- Dlaczego kłamał Pan (w 2000 r.), że Polaków zaatakował w Knesecie tylko "głupi ekstremista"?

- Dlaczego używa Pan bezprawnie tytułu profesora w sytuacji, gdy jest Pan tylko maturzystą, absolwentem gimnazjum? Jak wiadomo, obowiązują twarde reguły: aby zostać profesorem, trzeba mieć magisterium, doktorat i habilitację, a żadnej z tego typu prac Pan nie obronił, nie mówiąc o skończeniu studiów.

- Dlaczego nie zdobył się Pan na publiczne wystąpienie w obronie pamięci słynnej pisarki Zofii Kossak, której Pan tyle zawdzięcza, jak Pan sam wielokrotnie przyznawał?

- Dlaczego zgodził się Pan na zamieszczenie w książce - wywiadzie z Panem - cytatu z kłamliwym twierdzeniem Stefana Niesiołowskiego, że jakoby: "Zapisał (Pan) piękną kartę walki o Polskę z bronią w ręku". W jakim to było oddziale? Przy jakiej ulicy? Jakich ma Pan świadków tej rzekomej walki?

- Dlaczego tak mocno, a kłamliwie, przesadza Pan z eksponowaniem swej roli jako rzekomo jednej z głównych postaci organizujących pomoc dla Żydów w ramach Żegoty w 1942 roku? Miał Pan wtedy tylko 20 lat i był podwładnym faktycznej wielkiej organizatorki pomocy Żydom Zofii Kossak.

- Dlaczego nie zareagował Pan na poturbowanie polskich, katolickich wiernych przez moskiewską milicję?

- Dlaczego nie zrobił Pan nic, aby zaprotestować przeciwko brutalnej obławie policyjnej na 300 Polaków we Frankfurcie nad Odrą, potępionej nawet przez 7 niemieckich posłów?

- Kto upoważnił Pana jako ministra do przepraszania Niemców cytatem z Jana Józefa Lipskiego za przesiedlenie?

- Na jakiej podstawie zaniżył Pan o milion osób - wbrew sprawdzonym naukowo statystykom - liczbę Polaków, ofiar wojny, w swym wystąpieniu w Bundestagu?

- Dlaczego Pan, w latach 60. tak zdecydowanie reagujący na początki fali antypolonizmu, milczy w tej sprawie, gdy fala antypolonizmu jest wielokrotnie większa?

- Dlaczego piętnował Pan w Izraelu antyżydowskich "polskich ciemniaków", a nie wypowiada się Pan na temat skrajnych przejawów żydowskiego antypolonizmu? Dlaczego nie reaguje Pan na coraz silniejszą falę antypolonizmu w niemieckich mediach?

- Dlaczego Pan, były żołnierz AK i Powstania Warszawskiego, nie zareagował na potworne oszczerstwa rzucane na powstanie w artykule Cichego i na AK w tekście Yaffy Eliach?

- Dlaczego nic Pan nie zrobił w celu wystąpienia na arenie międzynarodowej przeciw używaniu oszczerczego nazewnictwa: "polskie obozy zagłady" i "polskie obozy koncentracyjne"? (Zrobił to dopiero kilka lat po Panu minister Adam Daniel Rotfeld).

- Co skusiło Pana, jako 83-letniego staruszka niemającego zielonego pojęcia o lotnictwie, do przyjęcia swoistej synekury, posady prezesa Rady Nadzorczej LOT, znajdującego się skądinąd w bardzo trudnej sytuacji finansowej? Czy w czasie Pana zarządu LOT-em może się Pan pochwalić choć jednym, jedynym posunięciem, które przyczyniło się do poprawy sytuacji finansowej firmy?

- Czy w czasie Pana pierwszego szefowania resortem spraw zagranicznych zrobił Pan w ogóle choć jedną konkretną rzecz dla obrony polskich interesów narodowych w polityce zagranicznej, czy wystarczyło Panu bierne reagowanie na wszelkie przypadki brutalnego dyskryminowania Polaków?

- Dlaczego Pan po tylekroć kłamliwie wychwalał kanclerza Helmuda Kohla znanego z niechęci do Polaków i do uznania granicy na Odrze i Nysie?

- Dlaczego Pan - antykomunista - zgodził się być ministrem w postkomunistycznym rządzie Józefa Oleksego?

- Dlaczego nie zdobył się Pan na publiczne wystąpienie w obronie pamięci słynnej pisarki Zofii Kossak, swojej byłej przełożonej?

- Dlaczego nie zdobył się Pan - "autorytet" w Niemczech i Izraelu - na publiczne potępienie antypolskich oszczerstw najgorszego polakożercy i katolikożercy Jana Tomasza Grossa?

- Czy nie wstydzi się Pan swej decyzji odwołania z funkcji polskiego konsula honorowego wielkiego Polaka Jana Kobylańskiego, tylko dlatego że zaangażował się on w obronę prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej Edwarda Moskala?

- Czy nie wstydzi się Pan, że na stare lata dał się Pan wciągnąć w niegodną Pana siwych włosów kampanię obelg w stylu "dewianci" i "bydło"?

- Czy popierał Pan awansowanie swego syna na pełnomocnika rządu ds. bezpieczeństwa energetycznego w randze ministra w rządzie Marcinkiewicza? Kto pierwszy zachęcił premiera Marcinkiewicza do rozważenia kandydatury Pana syna - pracującego przez wiele lat jako historyk w żydowskim instytucie w Oxfordzie - na to stanowisko, twierdząc, że Pana syn jakoby "od wielu, wielu lat zajmuje się energetyką"?

- Dlaczego dziwnie nie mówi Pan w swoich wywiadach o tym, że Pana syn pracował przez wiele lat w żydowskim instytucie w Oxfordzie i w polsko-żydowskim roczniku "Polin"? Przecież chyba nie było nic wstydliwego w jego pracy?

- Dlaczego Pan nie wpłynął na swego syna, by w 1989 r. nie wydawał jako "Editor" polakożerczej książki Samuela Willenberga "Surviving Treblinka", w której znalazły się m.in. oszczercze twierdzenia, że AK-owcy, uczestnicy Powstania Warszawskiego, mordowali Żydów i gwałcili Żydówki?

- Dlaczego w ostatnich kilkunastu latach milczał Pan, nie protestując publicznie w sprawie oskarżeń przeciw Polakom (m.in. w tak bliskim Panu "Tygodniku Powszechnym"), że radośnie bawili się na karuzeli w pobliżu ruin płonącego warszawskiego getta? Przecież jeszcze w 1985 r. prostował Pan to kłamstwo na łamach paryskich "Zeszytów Historycznych"?

- Dlaczego kłamie Pan w wywiadzie-rzece udzielonym Michałowi Komarowi, jakoby złożył Pan rezygnację po objęciu na KUL funkcji dziekana przez prof. Ryszarda Bendera? W rzeczywistości był Pan podwładnym w jego katedrze aż 11 lat, w tym kilka lat w czasie, gdy był on dziekanem.

Prof. Jerzy Robert Nowak
źródło : www.naszdziennik.pl

Serdecznie pozdrawia dla gospodyni tego blogu i Ciebie

Obrazek użytkownika Janko Walski

03-02-2012 [15:41] - Janko Walski | Link:

Twoja notka skłoniła mnie do zastanowienia na zasadzie luźnego skojarzenia, w jaki sposób powstają opinie jedynie słuszne. Kto kogo urabia na początku i na jakiej kanapie? Kto jest nadawcą, a kto rezonatorem? Czy zawsze ten sam, czy w różnych sprawach różni. Kto kiwa głową, że "może być"?

Znamienna jest cisza i napięcie wśród odbiorców jedynie słusznej narracji, gdy narracja nie nadąża, gdy dzieje się coś szybciej niż są w stanie zareagować.
Pozdrawiam,

Obrazek użytkownika SUPER KACZOR

03-02-2012 [16:46] - SUPER KACZOR (niezweryfikowany) | Link:

Nie ukrywam,jak się tak bliżej przyjrzeć, to hierarchia na Salonie jednak istnieje.Mimo wzajemnego komplementowania,wymieniania codziennych ochów i achów.Ci niżej postwaieni w stadzie:sorka Saloonie, liżą miejsce poniżej pleców tym, którzy kiwają głowami.Tylko opinię jedynie słuszną, która potem obowiązującą jako kanon,kreują politycy.Te mirnoty są od nich uzależnione,wystarczy wszelkiej maści "wybitnym" ludziom sztuki,kultury nauki tym, którzy uważają siebie za wybitnych.Albo kreowanych przez "niezależne sprzedajne merdia".Odsunąć koryto, zacząć ich marginalizować, a będą piali peany na cześć tego, który może im to zrobić.To jest elastyczność pragmatyzm albo kur---two.Jednak w razie zagrożenia jak Lustracja, Saloon się jednoczy mimo,że tam wali gorzej jak w chacie Masaja.Nikt tego nie dostrzega,wąchają ten syf jak najlepsze perfumy C.C Czy D&G zwierają szeregi i walczą, broniąc jedynie słusznej linii politycznej.Narzuconej i wyznaczoną przez wodza światowego ploretariatu,wiecznie żywegoW.L( nie mylić z Włodzimierzem Lubańskim)

Obrazek użytkownika wkurzana

03-02-2012 [19:55] - wkurzana (niezweryfikowany) | Link:

zakłamany stary dziadek, czego nie dotknąć w jego biografii, czy starczym bełkocie - to śmierdzi. To taka biografia jak Krzywonos - początek kłamstwa peowskiego to tytuł profesora dla osoby, która może nie mieć matury. To 2 tygodnie w Oświecimiu i potem spokojne wyjście z niego - jakim cudem?. To obrażanie Polaków i niesłychane parcie na kasę, posady i tv.Nie będę ciszej nad tą trumną, skoro dziadyga nad grobem stoi - dlaczego tak bardzo przypomina mi tego nieszczęsnego Wojciecha Dzieduszyckiego - kłamczucha i kapusia przez całe życie? Kicham na takie pseudo autorytety - wiele ich było - Wałęsa, Kapuściński, Geremek, Krzywonos - długo by wymieniać. Nie da się ukryć - sporo tych "zasłużonych" ma mocno spreparowane biografie - szkoda, że "bydłoszewski" nie odejdzie w cień i przestanie psuć Polsce opinię. To nawet nie żałosny, to straszny dziadunio.

Obrazek użytkownika krzyh

03-02-2012 [14:27] - krzyh (niezweryfikowany) | Link:

Uważam że poza Marią Dąbrowską nie mieliśmy nigdy wielkiej pisarki ani poetki. Pisanie to jednak męska sprawa :)

Obrazek użytkownika Janko Walski

03-02-2012 [15:21] - Janko Walski | Link:

A, zaskoczę, Katarzyna Nosowska?

Tę ostatnią widzę wyżej od noblistki.

Obrazek użytkownika eska

03-02-2012 [15:31] - eska | Link:

To od takich codziennych czy też bardziej damskich widzeń świata to ja o wiele bardziej  cenię Agnieszkę Osiecką.

Obrazek użytkownika krzyh

03-02-2012 [16:23] - krzyh (niezweryfikowany) | Link:

faktycznie kilka pań dobrze piszących by się znalazło

Obrazek użytkownika Maqda

03-02-2012 [15:50] - Maqda (niezweryfikowany) | Link:

Bardzo ciekawa ta Pana teza; proszę zwrócić uwagę, że teksty Nosowskiej można śmiało położyć na tej samej półce, na której leżą wiersze Szyborskiej - wcale się poezje obu pań nie pogryzą.
Nosowska jednak różni się charakterologicznie od Szyborskiej, i to być może bardzo. Bo proszę zwrócić uwagę:
1. nie bała się, nie miała najmiejszego problemu z tym, by się postawić salonowi i pełną piersią wyśpiewała: "Oceniaj mnie, niech jad (...-tu nie pamiętam tekstu) leje się" - a śpiewała tak panu "z rybą w nazwisku, hrabiemu po pysku", czyli Robertowi Leszczyńskiemu, który zapragnął być wyrocznią ds. muzyki w Polsce i chciał decydować, czego mamy słuchać, a czego nie.
2. qrcze, spieszę się :-) Więcej Panu nic nie napiszę - przepraszam :)

Nie twierdzę jednak, że poezja Szymborskiej jest słaba czy przereklamowana. Herbert cenił poezję Szymborskiej, o czym z uporem maniaka chcę przypominać, bo moim zdaniem warto.
Dla mnie osobiście poezja Herberta a poezja Szymborskiej - to dwa nieporównywalne byty. Herbert jest galaktyczny; jego poezja, jego proza, jego dramat - to galaktyka. Poezja Szymborskiej - skromny, wartościowy dorobek.
Nieporównywalne!
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Maqda

03-02-2012 [15:40] - Maqda (niezweryfikowany) | Link:

W takim razie ciekawe, za co Polacy z własnych środków kupili Marii Konopnickiej dom, kiedy nie miała gdzie mieszkać?
Ona napisała nie tylko "O krasnoludkach..." - gdy się odrobinę zastanowisz, to może będziesz w stanie wymienić jeden jej utwór literacki, bez którego w zasadzie nie wyobrażam sobie Polski.

To taki pierwszy przykład, który od razu przyszedł mi do głowy. Znakomicie piszących kobiet Polska miała i ma wiele. I będzie miała - bądź o to spokojny. Natomiast dość trudno zmierzyć, ocenić, który autor czy autorka napisał/a znakomitsze dzieło. Bo jak porównywać - na jakich wymiarach - "Quo vadis" Sienkiewicza i np. "Nie rzucim ziemi" jakiejś tam autorki (tu będę złośliwa - a co ;-))?
"Quo vadis" nie każdy czytał (więc uznać należy je za gorsze?!), a "Nie rzucim" chyba każdy Polak zna (więc lepsze?!).

Sorry, ale takie płaskie wydaje mi się Pana stwierdzenie. Pisanie i jakość pisania nie zależy od płci; trudno robić jakiekolwiek porównania ilościowo-jakościowe.
Bo np. kobiety później (w dziejach) zaczęły się kształcić, studiować. W wiekach średnich pisali wyłącznie mężczyźni. Wtedy to dopiero pisanie było męską rzeczą! ;-)

Przepraszam za skrótowość, ale spieszę się; wpadłam na chwilkę, a tu czytam takie kwiatki. Piszę do Pana w pośpiechu, więc skrótowo :)

Obrazek użytkownika Gość

03-02-2012 [19:08] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

"...twierdzą nam będzie każdy próg,
Bóg będziea nam hetmanem...

czyje to słowa?

Marii K. właśnie

chylę czoła

Obrazek użytkownika stanczykblazen

03-02-2012 [15:34] - stanczykblazen (niezweryfikowany) | Link:

Też uważam ,że poezja Wisławy Szymborskiej jest zbyt prosta , nie zgłębia zagadnień filozoficznych , powiela sprawy oczywiste .A te tzw lepieje , to żenada np; "Lepiej złamać obie nogi, niż miejscowe zjeść pierogi" albo "Lepiej mieć życiorys brzydki, niż tutejsze jadać frytki" albo"Lepiej w głowę dostać drągiem , niż się tutaj raczyć pstrągiem" U noblistki takie coś ? takie coś potrafi każdy.

Obrazek użytkownika Szamanka

03-02-2012 [16:04] - Szamanka (niezweryfikowany) | Link:

I pewnie myslalas tylko, ze nic dwa razy sie nie zdarza...
Wiec niech i taka poezja wiecej sie nie zdarzy!
Zeby bylo Ci cieplo wokol serca zacytuje Ci Haline Poswiatowska.

"Ostatni wiersz

to juz ostatni wiersz
dla ciebie
wiecej nie bedzie
powiedzialam
potem
zakleilam list znaczkiem
i wrzucilam
w podluzny otwor skrzynki
plaskie kwadratowe serce

teraz ludzie chodza ostroznie
wokol skrzynki z listami
pytaja
co to-
czy w skrzynce z listami
zamieszkal ptak
bo tlucze
skrzydlami o boki
i nieledwie
spiewa"

Mozemy czytac wiersze.
Pomimo istnienia tylu zapisanych kartek, czytajmy tylko wiersze, esko!
Pozdrawiam Cie serdecznie!

Obrazek użytkownika szara_komórka

03-02-2012 [18:24] - szara_komórka (niezweryfikowany) | Link:

Jakoś tak się dziwnie składa, że dla Salonu autor tym jest ważniejszy im mniej jest w jego twórczości Polski, im mniej patriotyzmu . Czy zostanie coś z zimnej, przeintelektualizowanej poezji Czesława Miłosza za kilka, kilkanaście lat? (Już się go nie czyta.) Czy Wisława Szymborska będzie częściej czytana od Michaliny Wisłockiej, gdy wykruszy się Salon? (Wątpię czy będzie odróżniana.) Czy zwykły Polak bez przymusu czyta teraz W.Gombrowicza mimo, że na siłę wpycha się go do lektur szkolnych? Tak się zastanawiam, po co to wielkie zadęcie pisarskie z którego nic nie wynika. Ot zgrabnie (w przypadku W.Szymborskiej) ułożonych kilka fraz. I to Całe życie? Kawka, pogaduszki z Salonem w salonie , kilka zapisanych kartek, papieros - ach jak miło być poetą. Jak prąd nas unosi. Jak przyjemnie się płynie. Oklaski, Oklaski. Proszę mnie zawołać gdy ucichną.

Obrazek użytkownika Andrzej

04-02-2012 [03:22] - Andrzej (niezweryfikowany) | Link:

Prosze Panstwa! Nie oszukujmy sie. Ponad 90% Polakow nigdy nie czytalo zadnego wiersza pani Szymborskiej. Funkcjonuje w swiadomosci, bowiem wykreowana zostala przez salon na celebrytke. Potrzebna byla tym manipulatorom jako odpowiedz na Wielkiego Herberta tak jak potrzebna im byla marna Krzywonos jako odpowiedz na Wielka Pania Anie Walentynowicz! To przyklady skundlenia michnikowszczyzny, ktorej Chwin jest przedstawicielem. Nobel dla Szymborskiej byl wylacznie ucieczka lewicowych europejskich gnid przed oczywistym dla swiata kadydatem - Herbertem. Na to WIELKI SKURWIEL z Polski nigdy by nie zezwolil.

Obrazek użytkownika Gosia

04-02-2012 [09:17] - Gosia (niezweryfikowany) | Link:

nie dziwię się, że nie lubił on Herberta. Niby taki szlachetny, ale pieniążki i luksus taaakie d o b r e!!!!!!