Wynalazek, że ludzie są równi

Do dzisiaj elita postępu  powtarza, że ów frazes od ręki odmienił ludzkość na lepsze. Czym był więc krwawy terror, który zapanował zaraz po tym we Francji, w tej tak ulepszonej ojczyźnie postępu? Wraz z parą królewską skrócono o głowę ok. 250 000 osób. Rewolucyjne trybunały z reguły wyrokowały karę śmierci, bardzo rzadko „ułaskawienie”. Głównie rżnęli się wzajem światli rewolucjoniści. Pod gilotynę szli też księża, urzędnicy, ale także „dobrze ubrani” i „zbyt beztroscy”, wystarczało zwykłe pomówienie. Postęp polegał też na tym, że w miejsce Boga wymyślono jakąś istotę wyższą. Palono więc kościoły, klasztory i plebanie. Porozwalano monarsze groby w Bazylice Saint Denis, a królewskie szczątki wywalono jak śmieci do Sekwany...

 

Adam Mickiewicz już na początku XIX w. szydził z takiego postępu.  W I księdze Pana Tadeusza  Podkomorzy wspomina Podczaszyca, człowieka postępowego i modnego – po dzisiejszemu: trendy i cool – pierwszego co w Litwie chodził po francusku... w wielkiej peruce, którą do złotego runa on lubił porównywać, a my do kołtuna. Głosił rewelacje, wedle których Francuzi wymowni zrobili wynalazek, że ludzie są rowni; choć o tym dawno w Pańskim pisano zakonie i każdy ksiądz toż samo gada na ambonie. Nauka dawna była, szło o jej pełnienie! Lecz wtenczas panowało takie oślepienie, że nie wierzono rzeczom najdawniejszym w świecie, jeśli ich nie czytano w francuskiej gazecie...

 

I tak dochodzimy do konstatacji zgubnych skutków niechlujnego teraz zaznajamiania  młodzieży z klasycznymi lekturami. Na iluż fałszywych proroków by ich to uodporniło? Oczywiście, gdyby wcześniej słuchali katechezy i nauczyli się myśleć z tych lektur. Do francuskiej gazety młódź też miałaby mniej zaufania i wymachy rąk w stylu Tymochowicza mniej by ją zwodziły. Gdy nauczył się tego Lepper – To dobre na Garwolin! – krzyczano. Natomiast gdy gdański aferał,  ulubieniec salonów nauczył się wywijać tak rączkami, to inteligent nie biadoli, że to obciach...

 

Zadziwiająca jest wiara postępu w moc sprawczą uchwały. Uchwalić można wszystko, nawet unieważnienie prawa Archimedesa. Uchwalono przeto, że zboczenie nie jest zboczeniem. Wedle innej uchwały, w Hiszpanii dziecko nie ma już ojca i matki, tylko rodzica nr 1 oraz rodzica nr 2 (?!) Entuzjastom prymatu prawa stanowionego nad naturalnym przypomnę ustawodawstwo sowieckie, uznające całe warstwy społeczne za ludzi niższych kategorii oraz ustawy norymberskie  z 1935 r., według których ludzie podzieleni zostali na rasy wyższe i niższe, a Żydów zakwalifikowano do gatunku najniższego wraz z Murzynami i Cyganami!...

 

Dzisiejszy postęp karykaturalnie naśladuje rewolucję francuską. Akceptowalną formą etyki (?!) może być teraz tylko gloryfikowanie skrobanek i małżeństw  pederastów. Szczęśliwie u nas jeszcze nie ma zamachów na Ojców Redemptorystów i nikt nie podpala budynku Radia Maryja. Ale nagonka propagandowa zmierza do ideału zaprezentowanego przez Urbana przed morderstwem ks. Jerzego Popiełuszki. Katedry na Wawelu jeszcze nie zbezczeszczono, ale sztuki piękne już reprezentują męskie genitalia na krzyżu i szczanie na krucyfiks. Happening czy perfomance, polegające na publicznym fajdaniu na posadzkę, to dziecinna przy tym igraszka.

Wynalazku  tego dokonali w końcu XVIII w. encyklopedyści  i wodzowie rewolucji francuskiej. Zapisali to w Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela, a następnie, treść tego odkrycia, francuskie Zgromadzenie Narodowe uchwaliło 3 września 1791 r. w preambule do konstytucji, w kolejności następnej po naszej, 3-ciomajowej...