W niewoli banków

Wyznania tego dokonał chyba przy okazji oświadczenia majątkowego. Inteligencja – szczególnie ta z dużych miast – pukała się przy tym znacząco w czoło. Niejedna osoba, która wtedy wyrobiła sobie niepochlebną opinię o byłym premierze, być może zmieni zdanie po zapoznaniu się z niniejszym tekstem.

 

W ostatnich dniach popularne media ekscytowały odbiorców przykładami ukrzywdzenia przez banki ludzi całkowicie niewinnych. Po prostu nasłani komornicy bezlitośnie konfiskują im majątek, bywa cały życiowy dorobek, bo na podstawie skradzionych tym ludziom dowodów osobistych i fałszywych podpisów ktoś pożyczył forsę i jej nie oddaje. Banki pozbawiają tych ludzi poza tym dobrego imienia i przeróżnych możliwości umieszczając ich personalia w rejestrze dłużników. Za nic są brane zgłoszenia kradzieży na Policję, dochodzenia prokuratorskie i ekspertyzy grafologów. Banki odbijają sobie na Bogu ducha winnych ludziach to, że dały się okraść...

 

Co jakiś czas opinię publiczną wstrząsają też doniesienia o tym, jak bank zniszczył celowo przedsiębiorcę, który postanowił rozbudować firmę – jak wszędzie we świecie – biorąc na ten cel kredyt inwestycyjny. Pani Jaworowicz kilka razy poruszała ten temat w swojej audycji telewizyjnej. Po prostu kredytobiorca otrzymuje, zamiast ostatniej transzy kredytu, żądanie spłacenia zadłużenia. Oczywiście nie ma odpowiednich dochodów, bo nie zakończył inwestycji. Zaraz wsiada na niego komornik. Zanim cokolwiek się wyjaśni mija kilka lat, a bank sprzedał już dawno przechwyconą firmę...

 

Podobno nikogo nie można uznać za winnego bez wyroku sądu. Może i tak jest, ale nie w przypadku sporu z bankiem. W państwie prawa obowiązuje zasada równości podmiotów wobec prawa, ale nie w Polsce. Tu obowiązuje Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe.

 

Cytaty z Art. 96 i 97:

 

„Na podstawie ksiąg banków lub innych dokumentów związanych z dokonaniem czynności bankowych, banki mogą wystawiać bankowe tytuły egzekucyjne.”

 

„Bankowy tytuł egzekucyjny może być podstawą egzekucji prowadzonej według przepisów Kodeksu postępowania cywilnego po nadaniu mu przez sąd klauzuli wykonalności.”

 

„Wniosek banku o nadanie klauzuli wykonalności, o której mowa w ust. 1, sąd rozpoznaje niezwłocznie, nie później jednak niż w terminie 3 dni od dnia złożenia.”

 

Tym oto sposobem nasz ukochany ustawodawca oddał nas – niczym niewolników – na łaskę banków, które za jego przyzwoleniem w 80% są obce. Nie dotyczy to tylko ludzi, którzy z bankami nie mają nic wspólnego. Uczynił też groteskową fikcję z władzy sądowniczej. Co bowiem może rozpoznać sąd w 3 dni? W żadnym razie nie może rozpoznać stanu faktycznego, a w szczególności zapoznać się ze stanowiskiem strony przeciwnej, która o wszystkim dowiaduje się dopiero od komornika. W takim czasie sąd może rozpoznać tylko to, czy wniosek został sporządzony prawidłowo w sensie formalnym...

 

Po świecie krążyła kiedyś cena, za jaką można było w Polsce kupić ustawę. Ciekawe kto i ile wziął w sierpniu AD 1997?...

Ale było śmiechu, gdy Jarosław Kaczyński zwierzył się publicznie, że nie ma konta w żadnym banku.