Wtedy, w pamiętnym expose po wygranych wyborach 2007 roku Donald Tusk mówił tak: - W tym przeznaczenie części przychodów z prywatyzacji na istotne cele dla obywateli, w szczególności na Fundusz Rezerwy Demograficznej, nazywany przez nas "Bezpieczna emerytura", staną się podstawą odbudowywania społecznego przyzwolenia na prywatyzację.
Dzisiaj jest tak: - Rada Ministrów wydała we wtorek rozporządzenie pozwalające na zabranie z Funduszu Rezerwy Demograficznej (FRD) 4 mld zł. Pieniądze przeznaczone zostaną na wypłatę bieżących emerytur. Bez nich, jak twierdzi resort pracy, nie byłoby z czego wypłacać tych świadczeń. Czas gonił, bo według ministerstwa środki te są potrzebne już od września.
Przed czterema laty świeżo upieczony premier obiecywał tak: - Pasażerowie mają prawo do czystych dworców, punktualnych szybkich pociągów, a kolejowy transport towarowy musi mieć warunki do konkurowania z innymi formami przewozu. To jest po prostu prawo obywateli do punktualności kolei i życia w czystości w miejscach publicznych. Grupę PKP czekają kolejne lata przyjętej strategii. Rozwiążemy problemy przewozów regionalnych.
A dzisiejsza rzeczywistość skrzeczy tak: - Dworzec Główny oflagowany został przez strajkujących pracowników spółki Przewozy Regionalne. Strajk trwa w całym kraju od północy. Wobec zawieszonych kursów przewozów regionalnych pasażerowie starają przesiadać się do pociągów innych spółek.(...)Minister Grabarczyk zniszczył kolej w 2008 roku tzw. antyreformą. Podatnik zmarnował wtedy 2,6mld złotych na oddłużanie przewozów regionalnych, co było warunkiem, aby przejęły je samorządy – powiedział Dyrektor Programowy Railway Business Forum Adrian Furgalski.
Wtedy, przed czterema laty, Donald Tusk nad poziomy wylatywał i okiem słońca poza horyzont zaglądał: - Budowa wzajemnego zaufania wymaga, by polityka gospodarcza rządu oparta była na realnych podstawach, by jej horyzont wybiegał poza termin kolejnych wyborów.
A co mówi dzisiaj? Reformy mają tylko wtedy sens, gdy przy elementarnej odpowiedzialności za budżet dają ludziom satysfakcję z życia tu i teraz, a nie satysfakcję doktrynerom albo wyłącznie przyszłym generacjom.
W expose 20007 roku premier dobrze czuł się w butach troskliwego państwowca i gospodarza: - Państwo, które żyje na kredyt nie będzie dla obywateli godne zaufania. Deficyt budżetu oznacza stały wzrost długu publicznego i wysokie koszty spłaty odsetek od tego długu. W projekcie budżetu na przyszły rok poprzedni rząd przewidywał, że koszty te przekroczą 27 miliardów zł. Te pieniądze można by przeznaczyć na budowę nowych dróg, na oświatę, czy na poprawę bezpieczeństwa.
A co nam premier oferuje w tym roku? Zaplanowany deficyt budżetowy ok. 50 mld zł, dług finansów publicznych ok. 800 mld, w tym połowa chyba zaciągnięta już przez niego samego. A jeśli chodzi o koszty obsługi tego zadłużenia: - Ministerstwo Finasów podało też, że resort zapłacił tylko w lipcu 2011 roku równowartość 17, 3 mln euro kapitału od długu zagranicznego oraz równowartość 161,2 mln euro odsetek.
Czy ktoś powie Tuskowi, ile dróg można za te pieniądze wybudować?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4616
A obsluga dlugu, tych 800 mld zl, wynosi okolo 40 mld rocznie.
W 2007 bylo 500 mld, a Tusk dopozyczal i w ciagu lat 2008-2010 "osiagnal" okraglutkie 800 mld!
2010 - deficyt PKB wyniosl 8 procent, a dozwolone przez unie sa 3! Czyli o 75 mld za duzo! Inflacja cen zywnosci 9 pocent.
Dewaluacja zlotowki spowodowana jest spadkiem wartosci majatku narodowego.
Drogi Seamanie! Kiedys mnie zupelnie liczby ekonomiczne nie interesowaly. Ale odkad dryfujemy i odbijamy sie od brzegow, mostkow i boi, rzuca nami po zakolach, wole wiedziec, jak daleko jeszcze do przystani.I w jakim stanie dowieziemy Polske do portu.
Chyba bedzie kilka milionow specjalistow potrzebnych, by ja generalnie wyremontowac. I ile czasu to potrwa!
A za pieniadze, ktore chyba tylko wirtualnie dadza sie objac, moglby Tusk wybudowac autostrade od Baltyku do Adriatyku, obok kanal dla jachtow i lotnisko.
Ale my tego wcale nie potrzebujemy, wiec Tusk wybuduje nam orlika. Za te same pieniadze.
Pozdrawiam Cie, Seamanie, a pamiec to masz! Niektorzy takich z dobra pamiecia nie lubia! Uwazaj wiec na siebie!
Pamięć mam dobrą, aż czasami mnie złość ogarnia, bo z taką pamięcią mam mniej spokoju. Jak człowiek tyle pamięta, to nie może się cieszyć z sukcesów III RP:)
Pozdrawiam
Drogi moj, Seamanie! Tez chce sie cieszyc. Moze mam cos z pamiecia? Nijak sobie przypomniec nie moge....
Oczywiście za zgodą pana Seamana,partia PIS powinna dosłownie cytować powyższy artykuł,na swoich konferencjach prasowych,oraz gdy jej posłowie goszczą w mediach.Doskonale przedstawiony temat,prawda i rzeczywistość - obietnice powyborcze z 2007 r. i "realizacja" tych obietnic przez premiera Tuska i jego rząd po czterech latach u władzy.
Ja się zgadzam:)
wyciągnęła jedynie słuszny wniosek po zwycięstwie czerwonych świń zaraz po "upadku" komuny. Polactwu można powiedzieć wszystko.
" po zwycięstwie czerwonych świń zaraz po "upadku" komuny. Polactwu można powiedzieć wszystko"
Zawsze było można - patrz casus Tymińskiego.
Szanowny Pan Seaman raczy sobie robić jaja z pana płemieła. Czesław
Dramat w jednym akcie
Didaskalia: Pan pyta, lowczy odpowiada.
Pan:
Kto na polowaniu bedzie? Ha?!
Lowczy:
Ano bendo:
Pan:
Wiem, huncwocie, ze beda! Pytam kto?!
Lowczy (nie bardzo przejety, bo zna panski humor i predko napelnia kielich panski nie omieszkajkac lyknac godnie):
tusk
dziadzia
gras
nowak
palikot
lis(liz)
monia
prorok mniejszy
prorok wiekszy
misiak
ciupak
kutz(kuc)
niesiolek
pierdolek
wajda
szmajda
Chor na melodie arii Nadira z "Polawiaczy perel":
(I tak by gadalo bydle i gadalo, ale Pan zrobil marsa, pierdnal, smarknal i warknal):
Pan:
Ty mi tu, bydle, nie rob jaselek! JA NIE PYTAM O NAGONKE, TYLKO KTO Z PANSTWA BEDZIE?!!!
Mam prosbe, prosze to puscic w formie oryginalnej dramatycznej, inaczej nie! Hej!
Jeszcze w obsadzie z Olbrychskim i kilkoma innymi salonowo - zarazonymi i sztuka na plakat. W kampanii wyborczej Tuska!Brawo, hera!
uwazam, ze dramat, w tym jego krotkie formy, jest niedoceniany. A przeciez w dialogu mozemy najwiecej tresci przekazac, w dialogu sa postaci, ich jezyk i jego wszystkie barwy, odcienie, milczenia i krzyki! Nie darmo dialog(wiec dramat) jest forma in spe doskonala i wytesknionym wawrzynem dla wielu tworcow. A ja sobie pisze takie pierdoly, by komus serce uroslo, a komus przywiedlo! Pozdrawiam!
Nic ujac, tylko dodac! Paru mediotow, dla przywiedniecia! Nie ogladam, dochodzi do mnie posrednio, kiedy cytuja blogierzy, gesia skorka to za malo powiedziane.
To tez dramat, ale z teatru kukielek pociaganych za sznurki. Mowi sie, ze najlepszy w Europie jest w Augsburgu.
Ja twierdze, ze w Warszawie. Albo tam, gdzie sznurki pociagaja. Dzis digitalnie. A jak nie wyjdzie, to "blad pilota"!
Oj, te moskiewskie ciagotki. Do panowania nad swiatem.
Ile aktow moze miec taki dramat?
Pozdrawiam Cie serdecznie!
Przednie, doskonałe!