Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Sytuacja wraca powoli do starej normy
Wysłane przez Rafal Wojcikowski w 21-07-2011 [12:29]
W ciągu ostatnich trzech miesięcy opinia publiczna dowiedziała się o istnieniu wielu rewolucyjnych w kształtowaniu poglądów ogółu oczywistości. Okazuje się, że długi rzeczywiście istnieją i kiedyś tam trzeba zacząć je spłacać, a przynajmniej zadrukować rzeczywistość ekonomiczną nowymi banknotami, które ktoś musi chcieć podżyrować. Że państwa – nawet te będące zielonymi wyspami – mogą zbankrutować, albo, mówiąc aktualną nowomową, selektywnie zrestrukturyzować.
Że nie ma takiego limitu zadłużenia, którego nawet najbardziej na świecie prorynkowy parlament nie zniesie i przegłosuje - jeśli zabraknie mu pieniędzy. Że demokratyczne państwa gotowe są w demokratycznych głosowaniach zrzec się ostatnich elementów suwerenności gospodarczej – jeśli tylko dostaną nowe kredyty dla podtrzymania istnienia chorego systemu ustrojowego (chwileczkę, to akurat zdaje się znamy już od ponad 200 lat, a nie od paru miesięcy).
Obecna sytuacja ekonomiczna świata przypomina dryfowanie rozbitków w szalupach po zatonięciu statku. Jeszcze mają co jeść i pić, jeszcze nie wystrzelali całej amunicji i nadal skutecznie odganiają się od rekinów. Z każdym dniem jednak widmo wyczerpania zapasów i wzajemnego kanibalizmu zagląda w oczy.
Receptą dla upadającego socjalizmu Zachodu miała być technologiczna ucieczka do przodu. Wymyślono nośną teorię społeczeństwa i gospodarki opartych na wiedzy. Założono, że podobnie jak Ronald Reagan narzucił sowietom wyścig zbrojeń i go wygrał, wykończywszy przeciwnika gospodarczo, tak Zachód wygra gospodarczy wyścig technologiczny z Azją i utrwali podział świata na konsumujący i myślący oraz ciężko pracującą resztę.
Wojnę tą jednak przegraliśmy.
Po pierwsze - nie tak łatwo już tworzyć nowe technologie, krańcowa efektywność ekonomiczna nowych technologii wyraźnie maleje, rośnie natomiast kapitałochłonność ich wytwarzania.
Po drugie – para poszła w gwizdek. Większość rozwoju technologicznego, to de facto rozwój rozrywki i medycyny, z punktu widzenia wyścigu technologicznego cywilizacji bezużytecznych. Stało się tak dlatego, iż technologie zachodnie rozwijały się według potrzeb rynkowych chorego na przerost konsumpcji społeczeństwa Zachodu. Społeczeństwo Zachodu potrzebuje zabawy, doznań i przedłużania życia, a nie rozwoju, kosmosu i poczucia godności.
Po trzecie – konsumpcyjne społeczeństwo trudno zagonić do nauki i innowacyjności. Bo w imię czego? Wartości, których już nie ma? Awansu ekonomicznego i zaspokojenia potrzeb? Lepsze i łatwiejsze są zasiłki i kredyty. Społeczeństwo dobrobytu nie jest w stanie produkować umysłów chcących pracować i rozwijać się. Może je tylko importować.
Po czwarte – nie udało się dokonać przełomu technologicznego. W dziedzinie energii - klęska. Gaz łupkowy jest jakąś nadzieją, nadal jednak to ropa dyktuje warunki. Badania kosmiczne – brak postępu. Technologie komputerowe i informacyjne – coraz powolniejsze i droższe udoskonalanie stanu istniejącego. Fizyka – wielomiliardowe nakłady i coraz więcej pytań.
Opinię publiczną usiłuje się uspokajać spektaklami takimi, jak tzw. stress testy dla banków. Najpierw tak długo pisze się te testy, aby odpowiednio wiele banków mogło minimalnie przekroczyć zadany próg odporności. Potem straszy i się i szczuje agencje ratingowe, aby te konsultowały wcześniej ze światem polityki swoje ratingi. A jak się komuś współpraca nie podoba, to zawsze może mieć nie oczekiwaną przygodę w hotelu i okazać się niegodnym zajmowanego stanowiska.
Na dniach dowiemy się, że Grecja dostanie pomoc, banki będą dokapitalizowane, parlament USA zwiększy limit zadłużenia, i tylko ta głupia inflacja będzie musiała poczekać na kolejną redefinicję koszyka dóbr, żeby szacunki zgadzały się z głównym nurtem.
Nikogo już nie dziwią ujemne realne stopy procentowe, nikt nie przejmuje się relacją poziomów inwestycji i konsumpcji. Nikt już nie mówi o niezależności banków centralnych. Wracamy do ram do starej „normalności”, gdzie wszystko było w porządku, bo rządzący tak twierdzili. Do następnego wybryku spekulantów.
Komentarze
21-07-2011 [12:43] - leszek hapunik (niezweryfikowany) | Link: czarno
ale niestety prawdziwie. Odejście Europy od wartości , które ją stworzyły jest jej końcem. Chyba nieuniknionym.Trwa faza agonalna.
21-07-2011 [12:46] - sarmata (niezweryfikowany) | Link: To nie tak.
Na gruzach starego powstaje nowe. To co obserwujemy to cały czas pokłosie zbrodni Rewolucji Francuskiej.
21-07-2011 [12:55] - Gość (niezweryfikowany) | Link: tak
Poklosie nie tylko rewolucji francuzkiej-ale jej kontynuacje-rewolucje masonow przezucona na wsodczyli bolszewicka-ktora oprucz -zapoznania ludzi ze stanami odmiennoludzkimi jak kanibalizm-podsumowala swoje zdobyczne-60 mil startych istnien ludzkich i zapowiadanego raju na ziemi w postaci dwudniowych wyborow-i zidjocialych wyrokow sadowych-jako efektu 50 ltniej bolszewickiej okupacki!
21-07-2011 [14:45] - Szarlej (niezweryfikowany) | Link: Człowieku!
Wróć najpierw do szkoły i naucz się języka ojczystego, zanim zasiądziesz przed komputerem i zaczniesz rozpowszechniać swoje nieskażone myślą monologi.
21-07-2011 [15:42] - Gość (niezweryfikowany) | Link: wg mnie
bardzo mądrze potraktowany temat i co ważne,trafna ocena rzeczywistości.Ale jest jeszcze coś,coś nowego.Te wszystkie demonstracje,wielusettysięczne i częste-we Francji,Hiszpanii,Portugalii,Grecji i innych krajach Europy,pokazują,że ludzie,normalni obywatele,rozumieją co się faktycznie dzieje,pokazują swoje niezadowolenie,na razie spokojnie,tylko demonstrując.Dają wyraz temu,że nie oni są powodem obecnego kryzysu,a właśnie oni muszą za to płacić.A pracy coraz mniej i pieniędzy coraz mniej,bo koszty życia rosną z tego powodu bardziej.Na razie wydają się słabi w swoim proteście,w swoich manifestacjach,ale to wszystko z czasem może się przerodzić w coś na kształt rewolucji.I wtedy naprawdę skończą się"żarty".
21-07-2011 [13:21] - leszek hapunik (niezweryfikowany) | Link: nie ma tu nic sprzecznego
aby powstało nowe, musi umrzeć stare. Możemy powiedzieć, że jesteśmy w Fazie gruzowania starej Europy
21-07-2011 [13:20] - Szarlej (niezweryfikowany) | Link: Stek bzdur
1. To normalne w miarę postępu.
2. A co mamy rozwijać, jak nie medycynę? Rozwój rozrywki postępuje wyłącznie dzięki postępom w technice. To tak samo jak z lotami w kosmos - same w sobie niewiele dają, ale rozwój potrzebnych do tego technologii daje wiele nowych rzeczy.
3. A jakie inne społeczeństwo można "zagonić" do nauki i innowacyjności?
4. Cierpliwość to chyba twoja słaba cecha. Postępu na co dzień nie widać. Do tego potrzeba wiele lat, a nawet dziesięcioleci.
Wskazywanie postępu, jako przyczyny zadłużenia, to kompletne nieporozumienie.
21-07-2011 [15:59] - Heretyk (niezweryfikowany) | Link: konsumpcja musi zostać wywołana by brać więcej kredytów
kreowanych z powietrza- jest to jedyna możliwość utrzymania władzy.
Większość ludzi jest zbyt głupia, nawet by samodzielnie wpaść na pomysł przesadnego konsumowania. Dlatego wpisy o Rewolucji Francuskiej i bolszewickiej też są na miejscu...
;))
27-07-2011 [18:08] - mika (niezweryfikowany) | Link: Czegoś n ie rozumiem
Dlaczego powyzszy artykuł jest jako wiodący w temacie gazu łupkowego? . Przynajmniej -dziś figuruje na p i e r w s z y m - miejscu problemtyki gazowej... Wszedłem na portal na tematykę gazu łupkowego - i natknąłem sie na coś - ciekawego, owszem, ale kompletnie NIE NA TEMAT! Przecież TO NIE JEST W OGÓLE TEKST O GAZIE!!!A przecież tu, na niezaleznej.pl jest góra merytorycznych artykułów nt. gazu łupkowego! I nagle TEN - jako wiodący? Dziwne...