Kolejne kłamstwo PO

Redaktor Kajdanowicz też się zdziwił. Ale członek ścisłych władz Platformy był… twardy, zarzekał się i już. Minęły dwa dni. Okazało się, że nawet rzecz tak wydawałoby się drobna, jak załatwienie pełnego dostępu do portów w Świnoujściu, też nie została zrobiona. Bo, że Nord Stream będzie się dalej rozwijał, mimo deklaracji Nitrasa, było wiadome w momencie ich składania. Oto dziś dyrektor spółki Nord Stream ds. pozwoleń oświadczył, że zmiany w projekcie budowy Gazociągu Północnego zagwarantują minimalną głębokość 16 metrów na trasach dojścia do portów w Świnoujściu i Szczecinie. Tymczasem strona polska chciałaby zagwarantować 17-metrową głębokość na tychże trasach. Prezes Zarządu Portów Morskich Szczecin i Świnoujście J. Siergiej powiedział, że propozycje Nord Streamu nie są zadowalające i ograniczają rozwój portu w Świnoujściu…

 

Demagogia i propaganda PO mają krótkie nogi. Ba, w tym przypadku - nóżęta. Polityk PO pewnie pomyślał, że ludzie przed telewizorami zapomną po dwóch dniach, co im wciskał 48 godzin wcześniej. Tak, jak to już zresztą było setki razy. A tu niespodzianka.

 

Platformie trzeba częściej mówić "sprawdzam". Bo bajer i kłamstwo mają opanowane do perfekcji. Gorzej, że uważają, że Polacy kupią te kłamstwa i jeszcze się obliżą. Tymczasem wreszcie trzeba powiedzieć "basta".

Nie dalej jak dosłownie dwa dni temu, polityk PO Sławomir Nitras oświadczył triumfalnie w "Faktach po Faktach" w TVN 24 (występując tam zresztą w tym samym programie co ja), że rząd Tuska "załatwił sprawę Nord Streamu". Osłupiałem.