Skandaliczna decyzja Juszczenki

To decyzja człowieka, który stracił już w praktyce mandat do reprezentowania swojego narodu. Została podjęta w momencie, gdy Juszczenko, zresztą w strasznie kiepskim stylu, żegna się z władzą.

 

Jego dzisiejsza decyzja nie ma więc społecznej legitymacji. Ale jest faktem politycznym. Prezydent Ukrainy uhonorował człowieka, na którego rękach jest krew zamordowanego polskiego ministra spraw wewnętrznych II Rzeczypospolitej Bronisława Pierackiego. Późniejszy przywódca UPA dostał za to karę śmierci, następnie zamienioną na dożywocie, a więzienie opuścił po agresji Niemiec na Polskę we wrześniu 1939 roku. Potem kierował ukraińską powstańczą armią, która zamordowała dziesiątki tysięcy Polaków na Kresach Południowo-Wschodnich RP, zwłaszcza na Wołyniu.

 

Taki właśnie człowiek dla Juszczenki jest Bohaterem Ukrainy. To skandaliczna decyzja prezydenta-skandalisty. Wykopuje ona kolejny rów, trudny do zasypania, między Polakami a Ukraińcami.

Prezydent Juszczenko żegna się brzydko. Po kompromitującej porażce w niedzielnych wyborach prezydenckich dzisiaj podjął bardzo kontrowersyjną na samej Ukrainie, ale i poza nią, decyzję o uznaniu Stefana Bandery, przywódcy UPA, za Bohatera Ukrainy.