Kolejne szaleństwo Litwinów

Oburzył się na to poseł rządzącej obecnie partii konserwatywnej Rytis Kupcinskas (gdybym był złośliwy lub gdybym stosował standardy litewskie, jakie oni stosują wobec Polaków powiedziałbym: Kupczyński…) i spuścił ze smyczy ową  Komisję. Co ciekawe litewskiego polityka bardzo zabolał także list polskich europarlamentarzystów do szefa PE w sprawie dyskryminacji naszych rodaków na Litwie. W tym bólu posła Kupcinskasa (Kupczyńskiego) mam też i ja swój udział, bom list podpisał... Europoseł Tomaszewski listu nie podpisał, ale publicznie ośmielił się go poprzeć, co oczywiście nie uszło uwagi litewskim nacjonalistom.                                      Właśnie minął termin, do którego Tomaszewski miał złożyć do Głównej Komisji Etyki Służbowej (kojarzy mi się to z … Komisją Kontroli Partyjnej KC KPZR) stosowne wyjaśnienia. Jak widać egzekucja europosła Tomaszewskiego już się zaczęła. Duch szaulisów (skrajnych szowinistów litewskich) hula po Republice Litewskiej. Jednak naszym litewskim sąsiadom należy przypomnieć, że ich kraj jest w Unii Europejskiej, a nie w Unii Afrykańskiej, gdzie zachowują się nawet jeszcze gorzej niż na Litwie, bo czasem jedzą oponentów. Tomaszewski zjedzony może nie będzie, ale odebrać mu mandat mogą. Trzeba protestować, póki nie będzie za późno. Mam nadzieję, że taki protest w Polsce nastąpi i będzie ponad podziałami politycznymi.

Kolejne szaleństwo Litwinów. Funkcjonująca tam Główna Komisja Etyki Służbowej wszczęła dochodzenie przeciwko posłowi do Parlamentu Europejskiego z Litwy, liderowi tamtejszych Polaków Waldemarowi Tomaszewskiemu. Rzecz w tym, że europoseł Tomaszewski nie skorzystał z możliwości, aby siedzieć cicho i w czasie spotkania z szefem Komisji Europejskiej José Manuelem Barosso ośmielił się podnieść sprawę naruszeń praw polskiej mniejszości na Litwie.