Wygląda na to, że miałem wizję, kiedy kilka miesięcy temu napisałem kpiąco, że Minister Infrastruktury Cezary Grabarczyk będzie lokomotywą wyborczą Platformy Obywatelskiej w Łodzi. Jednak nawet w proroczym natchnieniu nie przewidziałem, że zdominuje życie całego kraju niczym jakiś potwór z Loch Ness albo ta bakteria E.coli.
Tego lata nie uwolnimy się od Grabarczyka na pewno, tylko premier Tusk mógłby go spacyfikować, ale i on nie może. Tak działa dobra spółdzielnia członkowska, że kiedy członek ma kłopoty, to inni członkowie stają murem za nim. Cóż, dopiero gdy się jest prezesem takiej spółdzielni? A skoro Grabarczyk zbudował spółdzielcze struktury w Platformie Obywatelskiej od podstaw, jest pomysłodawcą, założycielem i prezesem, to kto mu podskoczy?
Dlatego mamy przechlapane w te wakacje, bo macki resortu infrastruktury sięgają wszędzie, nie ma miejsca w Polsce, gdzie nie byłoby jakiejś nawet najmarniejszej infrastruktury. Nawet w Bieszczadach są tory dla kolejki wożącej urobek z wypalarni węgla drzewnego. Samo PKP po czterech latach panowania Grabarczyka i jego wesołej ekipy stanowi gwarancję, że w trakcie wakacyjno-urlopowego okresu nie będzie dnia w mediach bez tego ministra.
Nie będzie siły na Grabarczyka, jeśli ktoś ma zamiar spędzić lato w kraju, musi albo do jego podobizny przywyknąć, albo się zaszczepić. Sam premier Donald Tusk się o tym przekonał, kiedy po raz pierwszy i ostatni chciał go zdymisjonować. To było chyba w 2009 roku, jakoś tak w połowie chyba. Pamiętam konferencję prasową premiera w sprawie stoczni, kiedy wszystko się już posypało i premier groził dymisją Ministrowi Skarbu Państwa. Wtedy premier stawiał Aleksandrowi Gradowi za wzór właśnie Grabarczyka, jako coś w rodzaju syna marnotrawnego, który zbłądził, ale się poprawił.
Jeśli do końca sierpnia nie zostanie zakończona sprawa stoczni, to minister skarbu Aleksander Grad pożegna się ze stanowiskiem. - Podobne ultimatum przedstawiłem wcześniej ministrowi infrastruktury i Cezary Grabarczyk wywiązał się w terminie z zadania – tak prawił premier Tusk, a wszyscy słuchali w nabożnym skupieniu. Od tamtej pory premier już tylko chwali Grabarczyka, choćby nie wiem co wyprawiał na drogach czy kolei, dla Tuska jest nietykalny. Tamten raz był pierwszy i ostatni.
Podobnie zresztą jak w przypadku ministra Grada, który jak wiemy dzisiaj, wówczas nie wywiązał się z zadania postawionego przez premiera, a nawet się skompromitował. A potem spaprał jeszcze niejedną prywatyzację. I nic, dla Tuska jest niezastąpionym fachowcem od prywatyzacji, podobnie jak Grabarczyk jest mistrzem wszelkiej infrastruktury. Wychodzi na to, że istnieją jakieś dziwne i tajemnicze siły w obu tych instytucjach - skarbu oraz infrastruktury - o jakich nie tylko filozofom, ale nawet premierowi się nie śniło.
Jeśli ktoś mimo wszystko myślał, że uda się Grabarczyka zneutralizować jakoś na lato, to niech porzuci wszelką nadzieję. Platforma Obywatelska zapowiada, że jeszcze wszystko przed nami, a delikwent dopiero rozwija swój talent. Ja mogę położyć rękę na sercu i powiedzieć, że to jest dobry minister i będzie to najlepszy minister z wszystkich dotychczasowych – przewiduje przewodniczący klubu parlamentarnego Platformy Tomasz Tomczykiewicz.
No, to możecie sobie wyobrazić, co nas czeka w te wakacje, skoro Grabarczyk szykuje się na mistrza wszechczasów. Nie tylko w kolejnictwie. W infrastrukturze są przecież jeszcze autostrady, pekaesy, lotniska, dukty i wiadukty, schetynówki, stadiony, transport morski i lotniczy, drogi wiejskie, ścieżki rowerowe, mosty, promy, porty, szlaki wodne i górskie, dworce, przystanie, przystanki, stanice harcerskie, ścieżki zdrowia, tratwy, statki. W mieście, na wsi, nad morzem i w górach, na poczcie, nabrzeżu portowym, w toalecie dworcowej, czy na deptaku w Ciechocinku – wszędzie dosięgnie was minister infrastruktury wszechczasów. Nikt się nie skryje przed Grabarczykiem w to lato.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4849
To nie zjawisko, to reguła rządów sponsorowanych. A taki wydaje się być ten rząd...
Pozdrawiam
Ale jak wyjechać?! Wszędzie infrastruktura Grabarczyka! Chyba jak śp. pułkownik Kukliński, w kufrze jakiejś ambasady lub przez zielona granicę?
Pozdrawiam
Brawo! Wielkie brawo na stojąco! Wspaniały komentarz!
Serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
P.S.
Seamana oczywiście pozdrawiam również i gratuluję tekstu.
Największe nadzieje w tej konkurencji rokuje Tomczykiewicz. On jest żywcem wyjęty z kreskówki...
Pozdrawiam
Trzeba szykować jakieś kanały przerzutowe jak za okupacji...
Pozdrawiam
Przy milczącej zgodzie stada lemingów...
Pozdrawiam
Premier Tusk żyje w świecie wirtualnym, w którym standardy wyznaczają sondaże opinii oraz postaci z telewizora. To jest świat gier komputerowych, Big Brothera , Tańca z gwiazdami, talk show`u, serialu mydlanego i Eurosportu. To jest świat ludzi wychowanych bez książki, bez wartości, bez Boga i bez skrupułów. Donald Tusk jest uosobieniem tego świata egoistycznej prywaty. A skoro tak, to trudno się dziwić, że nawet jego mocodawcy nim gardzą...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Oni tak obrośli we wzajemne układy, powiązania, zależności i szantażyki mniejsze lub większe, że nie idzie nikogo wyrzucić, żeby nie pociągnął za sobą innych. Muszą trwać w tym szmbie.
Pozdrawiam
Pozdrawiam