Czego nie powiedział (a miał) Jerzy Buzek?

Jerzy Buzek powiedział m.in.: "Chciałbym, abyśmy sobie jeszcze raz, tu w tej izbie przypomnieli, że Unia to wspólnota ideałów i wartości."

 

Jednak pominął następny fragment poświęcony wartościom. Cztery zdania wyparowały z tekstu, który wygłosił, ale też nie znalazły się w oficjalnym tekście jego przemówienia, który zawierał również fragmenty opuszczone z braku czasu. Oto pominięte - czemuż to, czemuż?  - zdania:

 

"Znamy je wszyscy i cenimy. To: wolność, równość, solidarność, praworządność, tolerancja i miłość bliźniego, to bezpieczeństwo i ochrona prywatności, to wiara i racjonalność, to prawa człowieka i jednostkowe szczęście, to wreszcie własność, rodzina i wzajemne zaufanie. To pamięć i historia, jak również wspólna przyszłość.

 

Wspólnota Europejska nie jest celem samym w sobie, to wehikuł, który ochronę tych wartości zapewnia i daje nadzieję, że ochrona ta będzie stała i skuteczna."

 

To bardzo smutny fakt. Można zrozumieć, że skracając przemówienie Jerzy Buzek pominął taki, czy inny fragment, choć na pewno pojawiłoby się pytanie, dlaczego akurat ten fragment? Ale wówczas, w takich sytuacjach, zgodnie z przyjętymi w dyplomacji regułami gry, w oficjalnym tekście wystąpienia umieszcza się również te fragmenty, które zostały pominięte, a które uważa się za istotne.

 

Widocznie ten fragment mówiący o konkretnych wartościach i nazywający je po imieniu Jerzy Buzek nie uznał za istotny.

 

Szkoda. Wielka szkoda. Zaiste, dziwna to autocenzura. Nasuwa się pytanie - w imię czego jest stosowana? I czy aby warto ją stosować? Bo przecież już Cyprian Kamil Norwid pisał: "Nie trzeba kłaniać się Okolicznościom, a Prawdom kazać by za drzwiami stały"…

 

 

Tekst wygłoszony przez Jerzego Buzka jako inauguracyjne wystąpienie przewodniczącego Parlamentu Europejskiego różni się od tekstu przygotowanego wcześniej, a następnie rozdanego dziennikarzom.