Islamski fundamentalizm "made in Europe"

Przecież terroryści w Wielkiej Brytanii czy Hiszpanii sprzed kilku lat to nie przybysze z Azji (na Półwyspie Iberyjskim po części z Afryki Północnej), lecz ludzie urodzeni w tych krajach, a przynajmniej wychowani. A więc to, że stali się terrorystami zawdzięczają wychowaniu  w europejskich meczetach i w rodzinach osiadłych na Starym Kontynencie. Nie można zamykać oczu na taką właśnie rzeczywistość. Inaczej będziemy się oszukiwali, że muzułmański radykalizm to eggzotyczna: azjatycka, bliskowschodnia, po części afrykańska sprawa. Nie! To także- i to coraz bardziej- sprawa Europy.Nie dotyczy to Polski. Jeszcze. Ale coraz bardziej dotyczy szeregu państw zachodnioeuropejskich. Potwierdzić to mogą chociażby mieszkający tam Polacy. Ten wojujący Islam - hodowany w “naszej Europie” - puka do drzwi. Nie jest abstrakcją. Rośnie w oczach. Może stać się, niestety, jedną z twarzy przyszłej Europy. 

Wczoraj oglądałem reportaż na CNN o talibach i szkołach koranicznych, w których kształcą się (szkolą?) przyszli terroryści. W zasadzie w materiale CNN groźny fundamentalizm islamski równa się Pakistan, Afganistan, etc. Słowa o …. Europie. Niesłusznie. Wbrew faktom.