Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Strasburg, dzień pierwszy
Wysłane przez ryszard czarnecki w 13-07-2009 [21:18]
Strasburg, dzień pierwszy… Dzisiaj do tej jednej z unijnych stolic zjechało się ok. 700 nowych (jest ich zdecydowana większość) oraz nowych-starych (jak ja) europosłów. Przybyli też na swoje ostatnie już posiedzenie posłowie minionej kadencji - co jest zresztą ładnym zwyczajem Parlamentu Europejskiego.
Posłów wybranych ponownie łatwo odróżnić od tych, którzy przegrali wybory lub w ogóle nie startowali. Wielu spośród tych drugich jest zamyślonych, albo wręcz smutnych. Nie wszyscy - bo jednak część ma zdrowy dystans do rzeczywistości.
Załatwiłem dzisiaj rutynowe formalności: pobrałem kartę do głosowania (z racji nazwiska na początku alfabetu - nr 40) oraz nowy identyfikator, w zasadzie identyczny jak poprzedni, z tym samym archiwalnym zdjęciem sprzed 5 lat, ale już z nowymi datami kadencji: 2009 - 2014…
Nad Strasburgiem zapada zmierzch. Mija pierwszy dzień spośród przeszło 1800 nowej kadencji, nowej, trzeciej w tym stuleciu kadencji PE.
W tym drugim dniu Polak na 100 % zostanie przewodniczącym Parlamentu Europejskiego…
***
Związek Wypędzonych Eryki Steinbach opanował władze "muzeum wypędzonych" w Berlinie. I co na to prof. Bartoszewski i plejada polityków PO cieszących się parę miesięcy temu, że ową posłankę CDU rzekomo odsunięto od tegoż muzeum. Milczą. Wstydliwe to milczenie. Dziś Kaczyński i ludzie z PiS w tej kwestii mogą powiedzieć na pewno: "a nie mówiliśmy…".
Widać, że w polityce międzynarodowej i pobożne życzenia krótkie mają nogi.
Strasburg, dzień pierwszy… Dzisiaj do tej jednej z unijnych stolic zjechało się ok. 700 nowych (jest ich zdecydowana większość) oraz nowych-starych (jak ja) europosłów. Przybyli też na swoje ostatnie już posiedzenie posłowie minionej kadencji - co jest zresztą ładnym zwyczajem Parlamentu Europejskiego.