Odszedł równo dwa lata temu. Oryginalny, piekielnie zdolny. Niepodporządkowany nikomu i niczemu. Wiedział, co to porządek moralny a co porządek życia.
Starał się.
Kochał.
Był.
O Piotrze Zakrzewskim Podziomku przeczytajmy na blogu Marcina Gugulskiego, on to tam zrobił najlepiej. Wspomina tam przyjaciela, który pracował z nim w podziemiu, a potem na wierzchu, w słocie i pogodzie.
http://gugulskim.salon24…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1505