Poparcie z kosmosu (prawie)

Dziś Bydgoszcz, Toruń, Włocławek, Nakło. Rajd, co się zowie. Najbardziej szczególnym momentem dnia była chyba konferencja prasowa w toruńskim Muzeum Okręgowym, mieszczącym się w Rynku. Jako mój specjalny gość wystąpił na niej - via internet, via skype, prosto z Kalifornii, z Los Angeles - wybitny polski naukowiec, astrofizyk mieszkający w USA i pracujący dla NASA Christopher Gorski. To człowiek odpowiedzialny za jeden z dwóch satelitów wystrzelonych ostatnio (14 maja) przez Europejską Agencję Kosmiczną przy współpracy z Amerykanami. Krzysztof Marian Górski - bo taka jest polska wersja jego nazwiska - urodził się właśnie tu, w Toruniu, ukończył astronomię na UMK. Dziś mówił nie tylko o kosmosie i gwiazdach, ale też o... polityce. Udzielił mi poparcia w wyborach 7 czerwca, stwierdzając jednocześnie, że skoro może głosować tylko na kogoś z Warszawy, a nie na kogoś z kujawsko-pomorskiego - to odda głos na Michała Kamińskiego.

 

Powiedziałem, że ta konferencja jest - jak PiS - syntezą tradycji (szacowne, historyczne mury muzealne) i nowoczesności (kosmos, skype itd.)... Otóż to.

Kampania, dzień przedostatni. Zmęczenie. Wychodząc rano z domu zapominam o... spinkach do mankietów, a późnym popołudniem w sklepie, gdzie robię zakupy, zostawiam... portfel z kartami kredytowymi i dowodem osobistym. Cóż, groziło to tym, że nie zagłosuję w najbliższą niedzielę. Na szczęście miła pani architekt znalazła mój portfel i przez warszawskie (!) biuro PiS dotarła do mnie. Wszystko dobre, co się dobrze kończy...