Anielica Steinbach i ten okropny Kaczor

Cóż, wszystko jasne, Kaczyński jest antyniemiecki albo przynajmniej nie przepada za Szwabami - a Niemcy, wiadomo, do rany przyłóż. Kaczyński jest antyniemiecki, a oświadczenie CDU/CSU spreparowali w mroku nocy Bielan z Kamińskim (plus Kurski). Kompletna paranoja. Odwrócenie pojęć. Dla niektórych to PiS jest winny, że ośmielił się zauważyć problem i zażądać od PO zajęcia męskiego stanowiska.

 

Odwracanie kota ogonem to specjalność niektórych polityków, ale także dziennikarzy. Na dłuższą jednak metę trudno będzie wszakże przekonać nawet tych bezrefleksyjnych i łatwowiernych, że teutoński kocur jest gołąbkiem pokoju i oliwą na wzburzone wody naszych relacji bilateralnych. A Erika Steinbach też nie jest anielicą pokoju…

 

                                                                                        ***

 

Dzisiaj przed siedzibą Monaru w Bydgoszczy miałem briefing, na którym wraz z liderem bydgoskiego NZS wypowiedzieliśmy się za delegalizacją "dopalaczy". Czyli za tym, aby w Polsce było tak jak w Belgii, Szwecji, Danii, Grecji i na Malcie. Dobrze, że takie sprawy inicjują ludzie młodzi, w tym przypadku środowisko NZS, do którego mam szczególny sentyment z moich lat młodzieńczych. Pozostaje mieć nadzieję, że resort zdrowia tej sprawy nie prześpi, tak jak przespał w katastrofalny sposób nieszczęsną reformę służby zdrowia. Reasumując: "dopalaczom" STOP!

 

                                                                                        ***

 

A propos resortu zdrowia. Ostatnio znów ze szczególnym natężeniem krąży dowcip, który pierwszy raz słyszałem z pół roku temu. Oto on. Przychodzi baba do lekarza i mówi: "Jestem minister zdrowia"…

 

Ciekawe, że o śp. minister zdrowia Franciszce Cegielskiej z czasów rządów AWS nikt takich kawałów nie opowiadał. A o Kopacz - jak najbardziej.

 

                                                                                       ***

 

Dzisiaj też konferencja prasowa w Toruniu, na której prezes PiS jednoznacznie poparł mnie jako kandydata w wyborach do PE. To samo kilkakrotnie powtórzył później w TV Trwam i Radiu Maryja.

 

Groteska tygodnia: pytanie zadane Jarosławowi Kaczyńskiemu przez jednego z dziennikarzy w Sejmie - "Czy Pan nie lubi Niemców?".