Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Baśń jak niedźwiedź. II. Dwa floreny za zbroję
Wysłane przez Coryllus w 16-06-2012 [09:11]
W połowie XVI wieku, po dewaluacji pieniądza, niepełna zbroja płytowa z szyszakiem kosztowała od dwóch do ośmiu złotych florenów. Dużo pieniędzy. Idący na wojnę szlachcic musiał, prócz zbroi, przyjmijmy, że kompletnej więc droższej niż 8 florenów, mieć ze sobą miecz, kopię, kord i mnóstwo nie tanich wcale dodatków. Potrzebnych nie od parady bynajmniej, ale po to by przeżyć na polu bitwy. Tani miecz, bez pochwy to koszt około 10-13 groszy. Kord kosztował około 5 groszy, a kopia 10 do 12 groszy. Wyruszający na wojnę szlachcic musiał mieć oręż stosownej jakości i odpowiednio przygotowany. W tym celu udawał się do płatnerza, gdzie negocjował cenę uzbrojenia, a jeśli już takowe posiadał, oddawał broń i zbroję do oczyszczenia. Blachy ochronne czyszczono otrębami. Nie był to zabieg łatwy i krótkotrwały. Płatnerze liczyli sobie za tę usługę dosyć sporo, w zależności oczywiście od ilości blach do oczyszczenia. Magistrat krakowski i kazimierski płacił swoim płatnerzom zwykle po florenie od oczyszczenia zbroi miejskiego pachołka. To dużo. Wypadki, które tu opisujemy miały miejsce kilkadziesiąt lat wcześniej, więc ceny różniły się nieco, ale nie były to duże różnice.
Prócz wydatków na broń osobistą szlachcic wyruszający w pole musiał mieć konia i poczet, który utrzymywał ze swoich funduszy. Koń dla rycerza kosztował od 10 do 100 florenów, chabeta dla giermka około florena. Do tego sprzęt dla towarzyszących rycerzowi ludzi. Wszystko to obciążało znacznie dochody wyruszających na wojnę panów. Musieli oni jednak stawać, na wezwanie królewskie, bo tak stanowiło prawo i obyczaj. No i honor, nie zapominajmy o honorze. Szlachta, szczególnie kokietowana przez królów miała jednak swoje narowy i potrafiła zbuntować się w najmniej spodziewanym momencie domagając się dodatkowych przywilejów za swoją, przelewaną w bitwie krew. W opracowaniach pisanych w czasie ostatnich stu lat, trudno doprawdy znaleźć jedno słowo zrozumienia dla tych ludzi. Są oni zwykle opisywani jako stado zwyrodniałych warchołów, które domaga się coraz więcej i więcej. Historycy i popularyzatorzy historii przeciwstawiają im statecznych mieszczan lub szlachetnych, dobrych i uciśnionych chłopów, których podły i żądny zysku szlachcic wyzyskuje lub okrada. Nikt jednak nie wspomina jakoś o tym, że to szlachcic, pan feudalny, nadstawiał swoją głowę, ryzykował majątkiem w wojnie nierzadko absurdalnej lub niepotrzebnej. Półgębkiem jedynie pisze się o tym, że w czasach kiedy mieszczanie płacili jeden tylko podatek zwany szosem – po dwa grosze od grzywny, szlachta wyruszająca na własny koszt na wojnę pokrywała w dużej części koszta tej wojny. Kredyty zaciągane u mieszczan przez króla były zwracane, podatków które do skarbu odprowadzili feudałowie nikt im przecież nie oddawał. Szlachta płaciła niechętnie, to prawda, płaciła jednak i jeszcze ryzykowała życiem. Płaciła poradlne – 2 grosze z łana, a w razie wojny wszelkie nadzwyczajne świadczenia, które uchwalał senat. Przed wojną trzynastoletnią uchwalono dodatkowe świadczenia na rzecz armii, zwyczajowo przed każdą wojną szlachta płaciła podatek w wysokości 12 groszy z łana. To dużo. Przed wojną trzynastoletnią jednak podniesiono te świadczenia do 24, a potem do 36 groszy z łana. Mnóstwo pieniędzy.
Wojna jak pamiętamy nie rozpoczęła się pomyślnie. Wynikło to po trosze z niekonsekwencji króla, który sześć lat od dnia koronacji zwlekał z zatwierdzeniem przywilejów możnych, szlachty, duchowieństwa i miast, wygrywając przy tym jedno stronnictwo przeciwko drugiemu – Małopolan Zbigniewa Oleśnickiego przeciwko szlachcie i panom wielkopolskim. Czynił to najprawdopodobniej w celu wzmocnienia w Polsce wpływów litewskich. Owo kokietowanie szlachty wielkopolskiej skończyło się fatalnym starciem pod Chojnicami, kiedy to król musiał wpierw dużo obiecać zgromadzonym tam wojownikom zanim oni zdecydowali się ruszyć do bitwy po to tylko by ją przegrać i uciec z pola. Tragiczne te wypadki miały miejsce 18 września 1454 roku. Nie wróżyły one dobrze rozpoczętej wbrew radom biskupa Zbigniewa Oleśnickiego wojnie króla z Zakonem.
Wojna toczyła się ze zmiennym szczęściem przez lat trzynaście, a jej kolejna odsłona rozpocząć się miała w roku 1461, latem tamtego roku król stał już obozem pod Inowrocławiem. Dla bohatera tej historii, miała być nowa odsłona wojny kolejnym etapem kariery, los jednak zdecydował inaczej. Oto 16 lipca roku 1461 do warsztatu krakowskiego płatnerza Klemensa wkroczył Andrzej Tęczyński, rycerz, wielki pan, człowiek służący specjalnym poruczeniom i pełniący ważne misje przy królu Kazimierzu. Tęczyński przyszedł odebrać zbroję, którą pozostawił w warsztacie dla oczyszczenia. Długosz podaje, że mistrz Klemens nie wywiązał się z zadania należycie i zbroi po prostu nie oczyścił. Krakowskie zaś akta miejskie mówią coś innego. To mianowicie, że za usługę mistrz policzył sobie dwa floreny, co było przy wahających się w tych wysokościach cenach zbroi niepełnych, jakimś absurdem, jeśli wręcz nie prowokacją. Tęczyński zadeklarował chęć wypłacenia płatnerzowi 10 groszy za usługę, na co ten się nie zgodził Zgadujemy, że niezgodę swoją wyraził słowami szyderczymi i obraźliwymi, bo już w następnej chwili Andrzej Tęczyński, uderzył go w twarz. Nie było to zachowanie zwyczajne i trudno było szukać dla niego precedensu, ale to co stało się później było jeszcze bardziej dziwaczne, niezrozumiałe i potworne.
Zanim szczegółowo opowiemy o przebiegu wypadków zatrzymajmy się na chwilę przy samym Tęczyńskim. Kim był ten człowiek? Ostatnią jego sławną misją było negocjowanie warunków opuszczenia zamku malborskiego przez załogę czeską. To ważny szczegół. Ważny z dwóch powodów.
Kolejny fragment znajduje się na stronie www.coryllus.pl
Komentarze
16-06-2012 [11:59] - Gostek (niezweryfikowany) | Link: Jakie tu jest "odkrycie" nie znane historykom i co z tego wynika
? Podobne gruszki wtedy było po pół florena, a telefon komórkowy kosztował 10 florenów.
16-06-2012 [12:32] - HENRY (niezweryfikowany) | Link: @Gostek
Ni z gruszki ni z pietruszki ;-)
16-06-2012 [13:04] - Gostek (niezweryfikowany) | Link: Zgadzam sie, ten tekst jest z gruszki ni pietruszki, nie wiem
co ciekawego w tym i odkrywczego w tym ile coś kosztowało? To jakby ktoś za 200 lat napisał, że pietruszka było po 1,50 a seler po 2. Do tego zapowiedź dzieła odkrywczego, bo przecież historycy się nie znają zobowiązuje do odkryć. A to są nieciekawe dane, dostępne każdemu zawodowemu historykowi.
16-06-2012 [13:33] - HENRY (niezweryfikowany) | Link: @Gostek 16/06/2012 - 13:04.
Widzę, że nie tylko baśni nie lubimy czytać ale i podręczników historii również ;-)
16-06-2012 [16:23] - Gostek (niezweryfikowany) | Link: A to jest pod ręcznik? Acha
no to się w łazience przyda.
16-06-2012 [17:15] - Coryllus | Link: Gostek
Tyłek też książkami wycierasz? Powiem ci, że nie zaskoczyłeś mnie wcale.
16-06-2012 [19:09] - gość (niezweryfikowany) | Link: I to byłoby na tyle!
I to byłoby na tyle! Pozdrawiam!!!
16-06-2012 [21:58] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Acha
Mam w budżecie odłożone na papier no ten i w ramach tego budzetu kupiem se i maryni 100 egzemplazy twego niemiłosiernego dzieła, hej
16-06-2012 [22:04] - Coryllus | Link: no to kup
Na co czekasz? Będziesz tak pieprzył bez sensu, bohaterze?
16-06-2012 [21:13] - Gostek (niezweryfikowany) | Link: Twoimi tak.
tylko w tym celu chcę zamówić 100 egzeplarzy, dla rodziny starczy na rok podcierania.
16-06-2012 [21:41] - Coryllus | Link: No to zamówi
I co zamówisz? Nie zamówisz nędzo, bo cię na to nie stać.
16-06-2012 [21:16] - Chłop (niezweryfikowany) | Link: Ty chłopie nie odróżniasz łazienki od ubikacji
on napisał o trzymadle na ręczniki w łazience ciemniaku.
16-06-2012 [21:42] - Coryllus | Link: Chłop
Mam wielką łazienkę. W jednym końcu stoi klozet, a w drugim wanna. Możesz tego nie rozumieć, ale czego niby można się spodziewać po prostym chłopie. Umywalka przy pompie, a kibel za stodołą. Współczuję.
16-06-2012 [14:56] - Coryllus | Link: gostek
Oczywiście, pieniądze to cholerne nudy, nie to co poezja. Tam jest dopiero życie. A tutaj co? Nędza, panie, dostępna zawodowym historykom w dodatku. Co w tym nadzwyczajnego ile co kosztowało. Nic.
16-06-2012 [13:30] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Pan jesteś cienki "bolek" albo prowokator.
Tęczyński, jako rzecze np. Wiki: Doprowadził do wykupu Malborka z rąk zaciężnych wojsk krzyżackich.
Czyli był to gość, co działał na rzecz dobra Polski - co z pewnością wielu się nie podobało, więc musiał zginąć. W owych czasach nie mieli polonu, a być może Tęczyński nie lubił herbaty - nie mieli też dopracowanej technologii popełniania samobójstw - więc człowieka sprowokowali, po czym brutalnie zamordowali. O tym zapewne jest w książce Coryllusa.
Ja to rozumiem, że nie po to wydaje się miliony, by tworzyć narracje o polskim nieudacznictwie, by ktoś potem tym narracjom wsadzał kij w szprychy.
Ciesz się bracie, że tamte czasy minęły, bo by ci zaciężni język wyrwali i oczy wyłupili za takie gadki.
16-06-2012 [14:35] - HENRY (niezweryfikowany) | Link: HISTORIA NIGDY
Trudności finansowe Zakonu sprawiły, że wielki mistrz Ludwik von Erlichshausen był zmuszony oddać Malbork w zastaw za nie zapłacony żołd czeskim najemnikom. Rozpoczęły się wówczas długotrwałe pertraktacje o wykup Malborka przez Polskę. W wyniku negocjacji Polacy zobowiązali się do zapłacenia 190 tysięcy węgierskich florenów, które z dużą trudnością spłacili w kilku ratach. Dopiero w czerwcu 1457 roku mogli przejąć Malbork.
Nie był to jednak, jak przypuszczano koniec wojny. Krzyżacy, pomimo utraty stolicy walczyli dalej i tegoż roku we wrześniu, w wyniku zdrady burmistrza Malborka Bartłomieja Blume, Zakon przejął miasto ponownie! Był to początek trzyletniej batalii która zakończyła się 6 sierpnia 1460 roku wpuszczeniem przez obrońców wojsk polskich do miasta.
NIE JEST TAKA JAK O NIEJ PISZĄ ;-)
16-06-2012 [14:53] - Coryllus | Link: Henry
W książce jest bibliografia. Kup sobie egzemplarz i polemizuj z autorami, którzy podają dane umieszczone przeze mnie, a zerżnięte z ich książek. Pozdrawiam.
16-06-2012 [21:11] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Taki HENRY co mało wie cie zagiął
i co megalomanie?
16-06-2012 [21:40] - Coryllus | Link: Nic
Ja na to - nic. Zadowolony?
16-06-2012 [21:54] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Nie
opluj
16-06-2012 [22:03] - Coryllus | Link: znowu
powiesz, że deszcz pada. Nudny się robisz misiu.
16-06-2012 [22:09] - To ja ch... (niezweryfikowany) | Link: bedem bronił Pana Coryllusa bo wilce on kulturalnyj
i mnie reklamuje bezinteresownie
16-06-2012 [22:14] - To ja ch... (niezweryfikowany) | Link: bedem bronił Pana Coryllusa bo wilce on kulturalnyj
i mnie reklamuje bezinteresownie
[Jurko -> Przeczytaj ponownie Instrukcję Strażnika Forum.]
16-06-2012 [14:54] - Coryllus | Link: gość
Pan to pisze do mnie? gdzie Pan ma rozum, że spytam? we Władywostoku?
16-06-2012 [15:05] - Gość (niezweryfikowany) | Link: No, przecież nie do Pana :)
... a do tego wyżej, co chciał Nokię kupić w Średniowieczu.
16-06-2012 [15:35] - Coryllus | Link: gość
Trochę jestem za szybki. Ktoś się pod pana podszył, dlatego trzeba sobie wymyślić nick. Nie szkodzi, odpowiedziałem temu chamowi po swojemu.
16-06-2012 [20:57] - Gostek (niezweryfikowany) | Link: Kulturalny i mądry jak zawsze.
masz człeku piszący bajki na myśli to, że pisząc WSIOKI obrażasz miliony? I ty człeku bez mózgu o ziemiaństwie prawisz? Owszem wieśniak co do miasta w 1 pokoleniu przybył to nieszczęście, ale ci co zostali na wsi są godni szacunku Gorylusie ciemny jak tabaka.
pastylkę na mózg zażyłeś? Widzę że nie!
16-06-2012 [21:39] - Coryllus | Link: gostek
O sobie piszesz? Tobie już nic nie pomoże. Do śmierci będziesz za krowami chodził.
16-06-2012 [21:09] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Buraku koryljusie
słoma ci z butów wyłazi jak tylko gębę przelejesz na blog.
16-06-2012 [21:38] - Coryllus | Link: gość
No to powiedz po co tu przyłazisz gamoniu?
16-06-2012 [21:21] - Chłop (niezweryfikowany) | Link: Ty po prostu nie myslisz
ty po prostu opluwasz kogo popadnie, do czasu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
16-06-2012 [21:37] - Coryllus | Link: chłop
Nie strasz, nie strasz, bo się..... asz. Bohater się znalazł. Anonimowy.
16-06-2012 [15:25] - gość (niezweryfikowany) | Link: Ja mam interes we
Ja mam interes we Władywostoku,zapłacę za twoje "dzieło" 2 ruble/po kursie 16-06-2012r/od sztuki hurtem wezmę jakieś 1000 sztuk.A tak w ogóle wiesz gdzie jest Władywostok? Ty żyjesz w baśni niedźwiadku!!!
16-06-2012 [15:34] - Coryllus | Link: posłuchaj buraczyno
Nawet jeśli wpłacisz pół miliona na konto tej książki nie dostaniesz ode mnie ani egzemplarza. Zakarbuj to sobie wsioku. Ani egzemplarza. A potem będziesz mnie mógł pozywać do sądu. Powodzenia.
16-06-2012 [21:18] - Chłop (niezweryfikowany) | Link: A gdzie masz mózg?
Atrofia neuralgiae
16-06-2012 [21:14] - Gostek (niezweryfikowany) | Link: Tys gruby bolek czyli bolec lub TW Bolek
zgadza się?
16-06-2012 [21:44] - Coryllus | Link: gostek
A ty kto? Cienki stolec?
16-06-2012 [21:47] - Gostek (niezweryfikowany) | Link: Wiesz co masz cienkie
jam tylko poz ubraniem cienki
16-06-2012 [21:51] - Coryllus | Link: gostek
Nie, nie wiem co mam cienkie, zdradź to wszystkim tutaj, pośmiejemy się wspólnie.
16-06-2012 [21:32] - coryl (niezweryfikowany) | Link: Jak długo hochsztapler będzie nam historię wykładać?
A pisz se te knigi papier zawsze się przyda
16-06-2012 [21:36] - Coryllus | Link: jak długo
będziesz tu smrodził chwaście?
16-06-2012 [21:45] - coryl (niezweryfikowany) | Link: antywsioku z wsiowej miściny
ZAWSZE
16-06-2012 [21:50] - Coryllus | Link: no i o czym
z tobą gadać? Przyłazisz na cudzy blog, awanturujesz się, a jak ci się mówi kim jesteś to ty, że deszcz pada.