Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Coś na rzeczy
Wysłane przez Edeldreda z Ely w 04-05-2024 [14:38]
Na pewno pamiętacie skecz Monty Pythona, z przewodnią myślą: „nikt się nigdy nie spodziewa Hiszpańskiej Inkwizycji”? Święta, jak historyczność Świętego Oficjum, prawda… Też się nie spodziewałam współczesnej, świeckiej jej odmiany, z którą spotkałam się w związku z opowieścią o koncepcji Życińskiego. Pozwólcie, jednak, że myśl swą, z poślizgiem niejakim, wynikającym m.in. z procesów trawiennych owego zaskoczenia, dokończę.
Za ostatniego człowieka, który wiedział wszystko (tzw. polihistora czy polimata) uważa się Newtona, albo nawet, jeszcze wcześniej – Arystotelesa… To duża ulga wiedzieć, że pozjadanie wszystkich rozumów, nie jest już więcej możliwe… Można teraz bez większych pretensji do samego siebie, o ile nie ma się na bakier z instytucją autorytetu, ufać wiedzy innych, inspirować się do woli i uzupełniać świadomie świeżymi perspektywami swój własny ogląd świata.
John A. Wheeler, fizyk, mentor Feynmana, ojciec terminu „czarna dziura” wyraził kiedyś przekonanie, iż ktoś, kto nie zna pojęcia „fraktal” nie ma prawa uważać się za wykształconą osobę… Ja na szczęście pojęcie to poznałam – zresztą tu, na NB, mogę więc procedować rozważania dalej.
Do tej pory obserwować można, jak na współczesną myśl wpływają założenia Koła Wiedeńskiego, które w 1927 roku, w swoim Manifeście stwierdzało, iż: nauki nie cechuje żadna głębia, a wszystko jest na powierzchni… Mroczne przestrzenie należy odrzucić, a nierozwiązywalne zagadki nie są przedmiotem naukowego namysłu… Filozofia miała według neopozytywistów zająć się tylko logiczną analizą języka składającego się na twierdzenia sformułowane przez naukę… Metafizykom i teologom tylko się wydaje, że o czymś orzekają… ich twierdzenia, jako nieweryfikowalne są bezsensowne i pozbawione treści.
Nie badałam, jak wyobrażano sobie rozwój nauki, który przecież powinien powodować redukcję mrocznych przestrzeni, gdyby się ich tylko uprzednio nie odrzuciło, ale wizja nauki tak zarysowanej przejmuje swoją sterylnością i impregnacją…
Chcąc podsumować zaś pozytywnie przeświecającą przez Manifest postawę, należy przede wszystkim pogratulować Carnapowi i reszcie kolegów optymizmu poznawczego, tj. pewności, że człowiek wyposażony jest w zdolności i aparat do adekwatnego poznania rzeczywistości… Plus, oczywiście, że tą rzeczywistość warto poznawać, bo nie jest ona ułudą (maya). Panowie w Manifeście utrzymują, że w przekonaniach swoich czerpią od sofistów i epikurejczyków (jednocześnie odżegnując się od inspiracji Platonem (bo świat idei poza doświadczeniem nie jest do przyjęcia) i Pitagorasem (bo misteria i tajemnica też do przyjęcia nie są), chociaż cytują przytoczone przez Platona zdanie przypisywane Protagorasowi, tj. człowiek miarą wszechrzeczy)… Czy panowie mieli świadomość, że cechujący ich rzeczony optymizm poznawczy, to podstawa kultury, w której wyrośli i jedno z głównych założeń chrześcijańskiej antropologii, śmiem wątpić...
W każdym razie – nawet gdyby wspomniana dostępna doświadczeniu powierzchnia nauki była maksymalnie pofałdowana i rozległa albo układała się we wstęgę, to odkrycia XX wieku wskazały właśnie na istnienie obydwu: i głębi i zakrytej rzeczywistości („veiled reality” – termin utworzył fizyk, Bernard d’Espagnat), dlatego też nazwałam onegdaj świat nasz dziwnym i powabnym – zanegowaną przez Wiedeńczyków głębię i zagadkowość podkreślając.
Skoro Schlick z kolegami mylili się co do tej kwestii, to może i pospieszyli się zbytnio z degradacją i włożeniem między bajki zdań wypowiadanych na gruncie filozofii i teologii. Frapujące dane, które otrzymujemy idąc chociażby w CERNie w głąb materii, każą się na nowo zastanawiać: co i w jaki sposób istnieje..? Pytania te zaś są domeną ontologii, czyli filozofii bytu, czyli metafizyki (przy czym ostatniemu z terminów, który zawdzięczamy Andronikosowi z Rodos, tak się wizerunkowo przez cały ambaras z idolatrią nauk przyrodniczych dostało, że używa się go coraz rzadziej, by nie narazić się na wyniosłą pobłażliwość względem zagadnień, które ontologia bada).
Mechanicystyczny i materialistyczny pogląd o jednym tylko typie tworzywa owszem, bywa jeszcze gdzieniegdzie spotykany, ale przekonanie, że umysł, to fenomen fizyczny mózgu, z którego ten, niczym wątroba żółć, wydziela świadomość nie dominuje raczej. Mamy przeczucie, że świadomość to coś więcej. Niesprowadzalne i nieredukowalne „coś więcej”.
Jak usprawiedliwić i uzasadnić istnienie tego „czegoś więcej” by nie wmieszać teologii w interpretację filozoficzną wyjaśniającą mechanizm ewolucji przyrody? Temu służy zaproponowana przez Życińskiego perspektywa emergentnego wszechświata, mówiąca, iż złożone struktury na wyższym stopniu organizacji wykazuje nowe, zaskakujące funkcje. Konsekwencją tak ujętego systemu wspierającego biologiczną teorię ewolucji jest antyredukcjonizm. Drugą ważną cechą i terminem dla tak ujętych układów jest superweniencja (łac. super – nad, ponad, venire – przebywać). Dla części uczonych, zajmujących się tematem emergencji, superweniencja jest synonimem emergencji, dla części – w tym Życińskiego superweniencja jest koniecznym lecz niewystarczającym warunkiem emergencji. W języku logiki zależność tę autor formułuje tak: Własność P superweniuje na podłożu L, charakteryzowanym przez własności L1, L2, , …, Ln, gdy wystąpienie L pociąga za sobą w sposób konieczny wystąpienie P. Superweniencja stanowi warunek konieczny, lecz niewystarczający emergencji. Stąd też, jeśli P pojawia się emergencyjnie w układzie charakteryzowanym przez parametry L1, L2, , …, Ln, to mimo, iż superweniuje ono z L, nie daje się jednak przewidzieć jego wystąpienia na podstawie znajomości L, tym samym zaś P nie jest również redukowalne do poziomu L1, L2, , …, Ln, L”. Przytoczyłam tę definicję celowo, by udowodnić, że „humanistyczny” umysł Życińskiego zmusił się do wypowiedzenia zakładanych zależności także w języku bardziej formalnym…
Na początku 2011 roku do redakcji Roczników Filozoficznych wpłynął najprawdopodobniej ostatni ukończony przez Życińskiego tekst (Życiński umiera w lutym 2011r.). Kontynuuje on w nim rozważania na temat roli nie tylko zależności oddolnej (elementy systemu wpływają na jego całość), ale i zależności odgórnej (całość wpływa na poszczególne części).
Jako zobrazowanie tej właściwości systemów otaczającej nas przyrody, podaje się często przykład roju pszczół lub szyku mrówek. Samotna mrówka dostawszy się na blat stołu, może snuć się po nim i błądzić bez celu, nie znajdując drogi, natomiast grupa mrówek, wykaże emergentne właściwości – utworzy falangę i na skutek komunikacji, w wyniku podjęcia zbiorowej decyzji, efektywnie wyjdzie z opresji… Za inne przykłady odgórnych zależności uchodzą: fermentacja cukru, reakcja Żabotyńskiego, czy też nukleosynteza we wczesnym wszechświecie.
Życiński zdaje sobie sprawę, że biologia czy fizyka za 50 lat będzie wyglądała inaczej niż dzisiaj, podobnie, jak dzisiejsza teologia różni się od tej sprzed Soboru Watykańskiego II… Jan Paweł II zachęcał, by teologia m.in. stworzenia zwróciła się w kierunku filozofii, by móc uczestniczyć we współczesnych dysputach, po to, aby, jak pisze Życiński: „poszukiwać ponadczasowej prawdy w kontekście nowych wyzwań naznaczonych przez czas i przemijanie”.
Woal rzeczywistości, który uchylił się przed nami w XX wieku odsłonił także część prawdy o nas - pouczył i uświadomił co do stosowanych w przeszłości błędów czy deficytów naukowej postawy, którymi są, według Życińskiego: uznawanie psychologicznego przyzwyczajenia do mniemań o rzeczywistości za kryterium prawdy czy też uzależnienie epistemologii od biologicznych ograniczeń naszego gatunku, które zostały w XX wieku w dużej mierze wspomożone przez zdobycze techniki, dzięki czemu zakres zjawisk, którymi możemy przypisać rangę danych poszerzył się znaczenie…
Założyciel wspomnianej na początku grupy Monty Python, John Cleese opowiadał, że gdy nad jakimś skeczem pracował kolektywnie, z przyjaciółmi, koncepty, które wynikały z tej współpracy były zaskakujące i nie do uzyskania w pojedynkę, bowiem – jak mówi, cechą i zaletą grupy jest właśnie to, że składa się nie z jednostek reprezentujących te same umiejętności, a różne…
Iain McGilchrist, szkocki neurofizjolog i psychiatra twierdzi, że w funkcji ilości dostępnych informacji poziom naszego ich rozumienia jest najniższy w historii…
Teologia i filozofia jest gotowa, by uformować falangę, a wy, Panowie naukowcy?
Komentarze
04-05-2024 [06:56] - NASZ_HENRY | Link: fiu🌼 fiu 🌹
fiu🌼 fiu 🌹
c.d.n.😉
04-05-2024 [07:30] - Edeldreda z Ely | Link: @Henry
@Henry
Ale nadal nie "cdn."? ;)
04-05-2024 [17:23] - NASZ_HENRY | Link: @EzE 😉
@EzE
cosik dużo napisałaś - c.d.n. 😉
Cosik mi się widzi jednym okiem, że komentatorzy na Twoim blogu są jak mole podgryzające książkę napisaną pięknym językiem literackim z elementami slangu miejskiego :). Na wszelki wypadek wyciągnąłem z biblioteczki dwie stare książki Gravitation - Misnera, Thorna, Wheelera 1500 str. oraz Wszechświat i filozofia znanych Ci autorów 270 str. wraz z sentencją: Filozofia bez nauki jest kulawa, nauka bez filozofii jest ślepa.
Cosik mi się widzi też drugim okiem, że bez @Imć Waszeci falangi na blogu nie da sformować 😉
04-05-2024 [18:56] - Edeldreda z Ely | Link: @Henry
@Henry
To może z tej pierwszej jakiś wykładzik w formie wpisu byś popełnił na NB? Dasz się uprosić?
Co do Waszeci - jest to dla mnie oczywiste.
05-05-2024 [07:47] - NASZ_HENRY | Link: wybory😉
W nauce nie ma królewskiej drogi na skróty. Musisz wybrać czy chcesz o filozofii i nauce dyskutować z babką zielarką czy z falangą
Ja za Ciebie tego nie zrobię 😉
04-05-2024 [19:18] - Edeldreda z Ely | Link: @Henry
@Henry
Albo wiem: może byś opisał, czym się aktualnie zajmuje nasz Meissner? 🙏
05-05-2024 [07:31] - NASZ_HENRY | Link: dobry wybór
Kolegów po fachu nie obgaduję za oczami dla zasady. Ale lubię i cenię popularyzacyjne występy kolegi Krzysztofa. W sieci jest ich dużo, nie muszę/musisz ich powielać ale można się do nich spokojnie odwoływać 😉
04-05-2024 [07:39] - Ijontichy | Link: Kobito! O 6 rano w sobotę
Kobito! O 6 rano w sobotę rzucasz takie CÓŚ na NB??? FIZOLOFII CI SIĘ ZACHCIAŁO W ŚRODKU NOCY? ;-)))
Nawet @Henry był w stanie zrobić fiu,fiu to i tak osiągnięcie intelektualne...
Twoje rozważania przypomnialy mi pewną myśl...nie pamietam czyją: Studia teologiczne są to studia na temat...czego może faktycznie NIE MA! Pascal?
Aleś pojechała...całuję rączki...P
04-05-2024 [08:50] - RinoCeronte | Link: Jest super, będzie jeszcze
Jest super, będzie jeszcze ciekawiej!
04-05-2024 [09:06] - Edeldreda z Ely | Link: @Ijontichy & @RinoCeronte
@Ijontichy & @RinoCeronte
Kobita dziękuje za komentarze i pozdrawia :)
04-05-2024 [09:25] - tricolour | Link: "...a wy, Panowie naukowcy?"
"...a wy, Panowie naukowcy?"
Odpowiem, jak Babka z Rancza: nauka odkrywa to, co jest od dawna znane...
04-05-2024 [10:21] - Edeldreda z Ely | Link: @Tri
@Tri
Snuję się po tym stole już trochę, ale - przyznaję - ciągle roztacza się szeroka panorama błędnych ścieżek.
Na szczęście AI Youtuba zna mnie najlepiej i dzisiaj poleciła mi do słuchania tę nowość:
https://m.youtube.com/watch?v=...
04-05-2024 [10:31] - tricolour | Link: Ładna panorama się roztacza,
Ładna panorama się roztacza, przyznaję.
Paximadia.
04-05-2024 [10:28] - u2 | Link: „nikt się nigdy nie spodziewa
„nikt się nigdy nie spodziewa Hiszpańskiej Inkwizycji”
Baju, baju. Akurat najwięcej spalono na stosach "czarownic" w heretyckich Niemczech i w Anglii. Tam gdzie działała Holy Inquisition spalono najmniej.
Monty Python wstydliwie ukrywa ten niewygodny fakt. A inkwizycja ucywilizowała oskarżenia o czary przez zawistników. Wręcz broniła fałszywie oskarżone kobiety. Choć wszędzie byli i są nadgorliwcy. Po wiekach antykościelnej propagandy bieguny się odwróciły. Widzę że tobie EzE również. :-) :-) :-)
PS. Agniecha H. i Manuela G. są znane ze stosowania laleczek voodoo wobec swoich rzekomych wrogów. Ale nikt nie zamierza je ścigać :-)
04-05-2024 [10:58] - Edeldreda z Ely | Link: @U2
@U2
Bo na NB dotąd nie trafiły ;)
A tak bardziej serio, to będę chciała w przyszłości poruszyć przynajmniej jedną rzecz, o której piszesz.
04-05-2024 [11:03] - u2 | Link: Niech się trzymają od NB jak
Niech się trzymają od NB jak najdalej. Wolę nie mieć przekłutej laleczki voodoo z moją podobizną :-) :-) :-)
04-05-2024 [10:35] - Jan1797 | Link: @EzE,
@EzE,
Dobre, w punkt;)
Po cóż nam zatem ten patriarcha z północy. Ale skoro jest niech cicha.
04-05-2024 [11:04] - Edeldreda z Ely | Link: @Jan1797
@Jan1797
Mam plan, ażeby kontynuować w przyszłości i przedstawić pełniejszy obraz, bo, rzeczywiście, ma Pan rację - nie widać całości... Ale Henry mi już dogryzał, więc chciałam opublikować przynajmniej to :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
04-05-2024 [13:15] - Jan1797 | Link: @EzE,
@EzE,
Kiedy mnie się podoba. Jest jeszcze jeden aspekt za Szkotem;)
Poziom naszego, ich rozumienia przy ilości dostępnych informacji jest najniższy w historii.
Na pustyni rośnie jedyne drzewo. Przepraszam jest jeszcze krzew, za schronienie dla zająca, wabik przez to jedynie dla hien służyć może.
Kto rozsądny kalał będzie, w destrukcji drzewa uczestniczył?
Gdy wrócę słowo o hierarchach i kiedyś kapłanie.
04-05-2024 [11:00] - u2 | Link: John A. Wheeler, fizyk,
John A. Wheeler, fizyk, mentor Feynmana, ojciec terminu „czarna dziura” wyraził kiedyś przekonanie, iż ktoś, kto nie zna pojęcia „fraktal” nie ma prawa uważać się za wykształconą osobę
Nie znam p. Wheelera, o Feynmanie wszyscy słyszeli. Że grał na bongosach. Feynman nigdy nie zasłaniał się aurą tajemniczości. Zgodnie z postulatem Einsteina próbował wyjaśnić laikom skomplikowane teorie najprostszym językiem. Bo ktoś, kto twierdzi, że poznanie pojęcia "fraktala" jest konieczne, aby uważać się za osobę wykształconą jest po prostu skończonym idiotą :-)
04-05-2024 [12:08] - spike | Link: @u2
@u2
"kto twierdzi, że poznanie pojęcia "fraktala" jest konieczne, aby uważać się za osobę wykształconą jest po prostu skończonym idiotą :-)"
-coś w tym jest, poznałem ludzi, którzy ledwo potrafili się podpisać, a potrafili stworzyć rzeczy, których ci znawcy fraktali nigdy by nie potrafili.
04-05-2024 [12:23] - spike | Link: Współczesna nauka, już nią
Współczesna nauka, już nią nie przypomina, już częściej SF niczym nie poparte, a najgorsze w tym jest, że kontrolę nad rozwojem nauki, przejmuje, a właściwie już przejęła ideologia i to ta najgorsza - lewacka. Nie bez winy są też sponsorzy nauki, kiedyś możnowładcy łożyli na naukę by czerpać z odkrytej wiedzy nie dla pieniędzy, a postępu, obecnie w miejsce postępu, nauka pracuje dla zysku, nie poprzez prawdę, a jej fałszowaniu.
W kwestii wielkiego Newtona, okazuje się, że coś przeczuwał, poświęcił kawałek swojego życia na badanie świętych ksiąg w tym Biblii, jak podają źródła, to do czego doszedł, przeraziło Newtona, do tego stopnia, że postanowił nie publikować swoich odkryć, wszystkie notatki spalił, długo nie mógł dojść do siebie.
Pzdr.
04-05-2024 [13:49] - Edeldreda z Ely | Link: @Spike
@Spike
W tak piękny dzień, jak ten dzisiejszy, wierzę, że procent naukowców z takimi wartościami, jak postać brytyjskiego profesora z filmu pt. Olej Lorenza jest wcale niemały... Serdeczności, EzE.
04-05-2024 [14:52] - spike | Link: @EzE
@EzE
Słusznie Pani wierzy, ja też, ale wiem też, że tacy są, problem w tym, że oni stanowią zagrożenie dla tych upadłych, nie dopuszcza się ich do głosu, można się o nich i ich wiedzą dowiedzieć w mediach niszowych, albo gdzieś w zakamarkach internetu, wielu nawet blokowanych jest na YT. jak ich tam już praktycznie nie widzę.
Podam przykład, czy ktokolwiek słyszał krytyczne wypowiedzi ludzi nauki, filozofii etc. o idiotycznej, niezgodnej z nauką i czymkolwiek zmyślonej ilości płci?
albo o oszustwie klimatycznym ?????
a to tylko wierzchołek tej góry idiotyzmów, jakimi jesteśmy pod karą nawet więzienia, karmieni.
Pzdr.
04-05-2024 [15:09] - u2 | Link: @spike
@spike
Z czegoś naukowcy muszą żyć. Bardzo dochodowa jest ściema klimatyczna i ideologia dżender-srender. Gdyby naukowcom hojni sponsorzy nie płacili za robienie wody z mózgów ludziom, to by naukowcy nie głosili banialuków typu "Płonie Planeta", które powtarzają niebezpieczni kretyni. Niebezpieczni, bo ci kretyni mają rzeczywistą władzę. Nie chodzi mi o tzw. Gretynki :-)
04-05-2024 [15:51] - Władysław Ludendorf | Link: nie za bardzo wiem, czego
nie za bardzo wiem, czego pani oczekuje w związku z "formowaniem falangi". Bo też w końcu o czym jest ten tekst? Z jednej strony zaczyna pani od Koła Wiedeńskiego i chyba pani przeciwstawia jemu abp. Życińskiego, by stwierdzić, że w sumie obie strony wyznają tę samą zasadę? Bo z jednej strony mamy metodę naukową i dowodzenie matematyczne a z drugiej nieuleganie "psychologicznym przyzwyczajeniom do mniemań".
Bo jeśli pani zastanawia się jak to możliwe, że z jednej strony, gdy widzimy choćby coś tak prostego jak piramidę, to domniemamy jakichś konstruktorów, a z drugiej wciąż próbujemy zalepić ślepym Darwinem takie problemy jak Prawa natury, świadomość czy początek życia, to też się dołączam do zastanawiania się.
04-05-2024 [16:36] - Edeldreda z Ely | Link: @Wladyslaw Ludendorf
@Wladyslaw Ludendorf
Nie przeciwstawiam, twierdzę raczej, że deprecjonując wagę tych perspektyw nauka pozbawiła się części potencjalnych źródeł inspiracji.
Co do cytowanego nieulegania psychologicznym przyzwyczajeniom, Życiński miał akurat na myśli chwilę pożegnania się z wizją Newtona na rzecz OTW.
Pozdrawiam.
05-05-2024 [08:59] - Władysław Ludendorf | Link: Co do OTW i Newtona. Newton
Co do OTW i Newtona. Newton jest świetnie potwierdzony doświadczalnie. Prawo Keplera można z łatwością wyprowadzić z Newtona. Jedyną zagadką obserwacyjną była precesja orbity Merkurego. Stąd pomysły na planetę Vulcan, czy jak tam ją nazywano. No i OTW rozwiązała ten problem i w sumie nie ma tu nic z "psychologicznego przyzwyczajenia", po prostu lepsza teoria zastąpiła gorszą (nie chcę wchodzić w MOND) co wcale nie oznacza, że ta lepsza jest już tą prawdziwą.
Co do źródeł inspiracji, to niestety sami naukowcy się ich pozbywają, szczególnie tzw. wojujący darwiniści-ateiści, którzy trzymając młotek Darwina w ręce wszędzie widzą gwoździe. Drugi przykład to zmiany klimatu i proponowane sposoby jego rozwiązania. Ale to dyskusja na długi wpis a jestem zbyt zajęty,, żeby usiąść i coś sklecić.
05-05-2024 [11:25] - Edeldreda z Ely | Link: @Władysław Ludendorf
@Władysław Ludendorf
Dzień dobry, pozwolę sobie jeszcze uściślić, co, myślę, Życiński miał na myśli w tym kontekście: doświadczenie dnia codziennego utarło w nas przekonanie o rozłączności czasu od przestrzeni. Natomiast Einstein wykazał, że prawda jest inna, chociaż w naszej ziemskiej skali i przy naszych mrówczych rozmiarach i prędkościach, przekonanie to pozwala nam doskonale funkcjonować. Ale to doświadczenie - (pojawienia się OTW), weryfikujące absolutną słuszność naszych mniemań, płynących z przyzwyczajeń pozwoliło przyjąć postawę bardziej pokorną, dzięki czemu nauka mogła przyspieszyć.
PS postaram się jeszcze później coś dopisać.
05-05-2024 [15:26] - Władysław Ludendorf | Link: no, akurat czasoprzestrzeń to
no, akurat czasoprzestrzeń to outcome STW. Co ciekawe matematycznie ogarnięte wcale nie przez Einsteina a Minkowskiego. Z pracy Einsteina nie można wywnioskować, który zegar płynie wolniej, po prostu obaj obserwatorzy będą widzieli, że zegar tego drugiego tyka wolniej. Co ciekawe tego nawet nie tłumaczy STW, którą E. poprawiał z czasem i tylko jest wzmianka, że zegar będzie płynąć wolniej u tego, który zmienia układ inercjalny. Ale co ciekawe, przy rozpadzie cząstek elementarnych, nowe cząstki od razu rodzą się z tymi prędkościami (więc raczej nie zmieniają inertial frame) i ich czas jest rzeczywiście wolniejszy.
Wracając do leitmotiv'u wcale nie jest złe obserwować i badać. W sumie jest to podstawowy sposób uprawiania nauki i w sumie właśnie od Einsteina zaczęto iść z drugiej strony, czyli od abstrakcji do obserwacji. Z tym, że ostatnie lata (np. teoria strun, supersymetria) pokazują, że nie musi być to jakaś specjalnie wyróżniona droga poznania. Każdy może zastanawiać się dlaczego w STW przekształcenia układu odniesienia nazywane są od Lorentza? No bo Lorentz je wyprowadził tylko, że chyba dla ówczesnych uczonych raz że miało to zastosowanie tylko do elektromagnetyzmu, a dwa że to były w ogóle przełomowe czasy, eter i te sprawy, i w sumie zamieszanie z falową naturą światła (eksperyment Einsteina) i nikomu nie przyszło do głowy, żeby głosić herezję (fantom matematyczny) jako prawdę. A Einstein nie będący profesorem na żadnej uczelni mógł i był na tyle bezczelny, że to ogłosił :).
06-05-2024 [00:16] - Jan1797 | Link: Jak usprawiedliwić i
Jak usprawiedliwić i uzasadnić istnienie tego „czegoś więcej” by nie wmieszać teologii w interpretację filozoficzną wyjaśniającą mechanizm ewolucji przyrody?
@Cóż,
Spróbujcie to zrozumieć!
Wracając do drzewa. Bez żadnej złośliwości stwierdzić muszę. Bardzo ważne, bo wspólne w naszej europejskiej symbolice. Drzewo majówki u zachodniego sąsiada. Długi koniecznie prosty pień przyozdobiony jakby kolorową swawolą. Symbol postępactwa? Słownik języka polskiego uważa tę formę za dziwaczny twór językowy. Część z nas zapewne też. Ilu postępactwo toleruje?
Drzewo majowe u nas z kapliczką w lipie jak „Marysieńka”. Goik w województwie opolskim czy lubelskie majowe poranki. O kapliczkach na terenach Polski będących w zainteresowaniu turystów szwajcarskich raczej trudno usłyszeć. A jednak zwiedzali Polskę w poszukiwaniu kapliczek i tradycji wspólnot katolickich. Czy będą obskubywać drzewa do pnia te najprostsze? By przyozdobić je zgodnie z hasłem trendów? Nie będzie modlących się!
https://www.youtube.com/watch?...
Idąc tym tokiem rozumowania można „zironizować” prawie wszystko. Potwierdza to słownik języka polskiego. Tylko czy zawsze?
06-05-2024 [09:13] - Edeldreda z Ely | Link: @Jan1797
@Jan1797
Dzień dobry :-)
Przyznam, że nie słyszałam do tej pory o tym majowym drzewie, ale poczytałam i tuszę, że gdyby u nas wprowadzono takie pogańskie zwyczaje jak wykradanie i negocjacje, to i u nas mogłoby się przyjąć... ;-)
https://einfachso.pl/majowka-w...
06-05-2024 [16:53] - Jan1797 | Link: EzE,
@EzE,
Dokładnie o to chodzi ;)) Cele Fit for 55? -Nie sądziłem, że tak wielu, tak szybko do nas powróci.
Oni i twórcy '55' chcą nas uczyć ekologii i dziedzictwa kulturowego? https://www.youtube.com/watch?...
05-05-2024 [16:17] - NASZ_HENRY | Link: 3 grosze ale na temat
Na koniec dnia zrobiło się na temat to dorzucę swoje 3 grosze:
Albert Einstein to głównie naukowy celebryta ;-)
Autorami STW byli Henri Poincaré, Lorentz i Minkowski
Autorem OTW był David Hilbert
Rola Einsteina w sformułowaniu tych teorii była taka sama jak w pozostałych odkryciach Albercika
co znajduje swoje odbicie w nazwach
ruchy Browna Smoluchowskiego Einsteina
kondensat Bossego Einsteina
efekt Einsteina-de Haasa
paradoks Einsteina-Podolskiego-Rosena
kwanty promieniowania zostały wprowadzone przez Plancka
grupy relatywistyczne Poincaré i Lorentza, wykresy Minkowskiego
Jak się dobrze przyjrzeć to Einstein nie dokonał żadnego samodzielnego odkrycia ale był za to dobrze poinformowany. Urząd patentowy w którym pracował dysponował najlepszą biblioteką w Szwajcarii (co wtedy znaczyło i na świecie), której zresztą Albert był wtedy obywatelem.
Albert miał poza tym kilka innych grzeszków na sumieniu, ale to już inna historia.
W zasadzie historię świata należałoby napisać od nowa, historię nauki także ;-)
Panią @EzE i Pana @WL pozdrawiam serdecznie 🌼 🌼
05-05-2024 [22:39] - Edeldreda z Ely | Link: @Władysław Ludendorf & @Henry
@Władysław Ludendorf & @Henry
A ja zaś słyszałam o takiej optyce: Einstein zauważył, że istnieją pewne niezgodności między mechaniką opartą na fizyce Newtona, a teorią Maxwella... Zdecydował usunąć je nawet jeśli oznaczałoby to redefiniowanie tradycyjnego rozumienia czasu i przestrzeni.
Poincare i Lorentz opracowali formułę matematyczną, która pomogła w wyjaśnieniu wyników eksperymentu Michelsona i Morleya...
Wobec tego, wielu wyprowadza wniosek, że Einstein daleko bardziej rozumiał konsekwencje i znaczenie tych odkryć i był pionierem w zrozumieniu związków między czasem, przestrzenią i grawitacją, co miało głęboki wpływ na nasze postrzeganie wszechświata.
Niektórzy mówią, że powiedzieć, że wkład Einsteina był niewielki, to tak samo, jakby powiedzieć, że Kopernik nie zrobił nic więcej, jak tylko przekształcił matematycznie współrzędne.
Ci "niektórzy" wypowiadają się tu:
https://www.youtube.com/watch?...
06-05-2024 [08:03] - Władysław Ludendorf | Link: dla mnie największym
dla mnie największym osiągnięciem STW jest zalzeność na równowazność masy i energii i, nie wiem do końca czy wynikająca z tego, równiez zalezność na wzrost masy wraz z prędkością. Dlaczego? Bo z tej zaleźności wynika, ze prędkość światła jest prękością graniczną. To jest wielkie odkrycie, bo światło mogło mieć, jak kazda fala w danym ośrodku, prędkość propagacji, być moze największą ale niekoniecznie tak graniczną dla wszystkich obiektów we wszechświecie. Tak ze paradoks bliźniąt, mimo ze tak intrygujący, mógł się okazać po prostu jeszcze jednym fantomem matematycznym, odrzucanym ze względu na wymóg fizyczności rozwiązania, tym bardziej, ze STW nie tłumaczy skąd ta róznica w zegarach się bierze.
Co do Kopernika to się, jak dobrze wiemy, mylił. Dopiero Kepler sprawił, ze wszystko poskładało się w całość, co nie odbiera Kopernikowi
splendoru osoby, która matematycznie chciała wykazać, ze inny układ odniesienia czyni rzeczy prostszymi w rozumieniu. Pamiętajmy tez,
ze ostateczny dowód na potwierdzenie teorii Kopernika przyszedł dopiero chyba w XVIIIw. kiedy umiano juz mierzyć paralaksę gwiazd.
06-05-2024 [14:01] - Edeldreda z Ely | Link: @Władysław Ludendorf
@Władysław Ludendorf
No, ale ile Kepler musiał czasu zmitrężyć, żeby przełamać swoje psychologiczne przyzwyczajenie do pewności, że kształt koła jest uprzywilejowany w przyrodzie ;-)
Serdeczności.
06-05-2024 [14:10] - Edeldreda z Ely | Link: @Władysław Ludendorf
Przepraszam, udało mi się zdublować poprzednią treść.
06-05-2024 [15:17] - NASZ_HENRY | Link: Rozdwojenie😎
Rozdwojenie (przy)jaźni na rozstajnych drogach♥️
06-05-2024 [08:10] - NASZ_HENRY | Link: Coś do rzeczy
A ja zaś słyszałem, że to była naukowa wojna hybrydowa francusko niemiecka. Niemcy wystawili młodego tupeciarza jako fightera a Minkowski opisał mu właściwy układ odniesienia ;-)
A geniusz Kopernika przejawił się w tym, że znalazł właściwy układ odniesienia i skierował błądzące gwiazdy na właściwą drogę. Ale ponoć z Wenus nie do końca mu się udało 🌼
06-05-2024 [08:19] - Edeldreda z Ely | Link: Eee, tam, ja słyszałam, że to
Eee tam - ja słyszałam, że to z Marsem były problemy...
https://pl.wikipedia.org/wiki/...
06-05-2024 [09:07] - tricolour | Link: Mars ma problemy z Venus
Mars ma problemy z Venus wynikające z tego samego uproszczenia, co kilogram z metrem na sekundę. I potem się dziwimy, że jedno rośnie gdy drugie rośnie, nie widząc, że nie są to rzeczy niezależne, a wręcz przeciwnie - związane.
Fryzjer patrzy na włosy, okulista na wzrok, a dopiero mąż widzi całość pod warunkiem, że umie klęczeć.
😛😛😛
06-05-2024 [09:25] - Edeldreda z Ely | Link: @Tri
@Tri
"A patrząc, widzą wszystko o d d z i e l n i e...".
06-05-2024 [09:39] - tricolour | Link: @Ely
@Ely
Tak. Masa rośnie przy prędkościach przyświetlnych? Noooo peeewnie!
A przenikalność elektryczna sosnowego klocka? A indukcyjność zwoju? A kąt ugięcia fali przy zmianie gęstości ośrodka? A kąt skręcenia płaszczyzny polaryzacji?
Gumową gumą mierzymy, to i wszystko się zmienia...
06-05-2024 [10:29] - Edeldreda z Ely | Link: @Tri
@Tri
Tak jak rozważać, skąd światło wie, że ma nie wyjść z włączonej latarki, skoro ta leci z prędkością światła...
06-05-2024 [10:43] - tricolour | Link: @Ely
@Ely
Światło nie wie więc wychodzi z prędkością światła. Względem latarki.
🔦🔦🔦
06-05-2024 [09:25] - NASZ_HENRY | Link: Genialny pomysł🌼
Genialny pomysł...mój nie Einsteina
Może Edeldredo 🌼...dasz się uprosić i pogadasz ze swoją przyjaciółką AI żeby się wypowiedziała na temat tego czy Albert wymyślił STW i OTW czy tylko sprytnie plagiatował. Tylko z nią trzeba delikatnie aby jej nie spłoszyć. I proszę koniecznie zrób oddzielny wpis.
Ciekawe czy Sztuczna Inteligencja będzie skrywała fakty, tfu nie potrafiła znaleźć informacji w Internecie, podobnie jak Einstein wypierał się przez całe życie, że w 1905 roku nie słyszał nic o eksperymencie Michelsona-Morleya 🌼
Lepiej konwersować z AI bo ma więcej rozumu niż babcia zielarka a nawet więcej niż niektórzy inżynierowie na NB 😉
06-05-2024 [10:33] - Edeldreda z Ely | Link: @Henry
@Henry
Choć mam pewną wprawę w delikatnym podejściu do SZ (Sztucznej Zielarki), to jednak trochę mi przykro, że ja mam się dać uprosić, a Ty będziesz nieugięty i opublikujesz coś dopiero 29 lutego :-(
06-05-2024 [10:41] - u2 | Link: "Einstein nie dokonał żadnego
"Einstein nie dokonał żadnego samodzielnego odkrycia"
Nie, ale dobrze sprzedał swoje teorie. Był teoretykiem, a nie praktykiem i wyciągał wnioski na podstawie badań innych. Zapewne przydała mu się jego praca w urzędzie patentowym. Do takiego urzędu byle kogo się nie przyjmuje, trzeba jednak się wykazać.
"Albert miał poza tym kilka innych grzeszków na sumieniu"
No kochliwy był. Początkowo pomagała mu jego utalentowana żonka, która pozostawała w jego cieniu. A że był przeciętnym studentem, to była nieoceniona pomoc. W pozostałej karierze również korzystał z pracy swoich współpracowników. Paradoks EPR wskazuje że są kwestie w nauce, których nie da się rozwiązać równaniami i pierwiastkami, czyli trzymaniu się sztywno dogmatów. Bardzo ciekawy paradoks.
05-05-2024 [19:10] - admin | Link: @EzE Falangę mrówek
@EzE Falangę mrówek zrozumiałem. Na resztę przyjdzie czas (:
06-05-2024 [08:09] - Edeldreda z Ely | Link: @Admin
@Admin
Cieszę się, że się podobało :-)
Nie wiem, czy użyłabym akurat tego terminu, gdyby nie ciągle żywe w mojej pamięci takie właśnie przedstawienie mrówek w Pszczółce Mai :-)
05-05-2024 [21:49] - spike | Link: "na początku grupy Monty
"na początku grupy Monty Python, John Cleese opowiadał, że gdy nad jakimś skeczem pracował kolektywnie, z przyjaciółmi, koncepty, które wynikały z tej współpracy były zaskakujące i nie do uzyskania w pojedynkę.."
To ciekawe, czy John Cleese wiedział, że zastosował metodę "burzy mózgów", czy odkrył ją ponownie, co się zdarza.
Ja na zaproszenie często biorę udział w tym eksperymencie, też sam go inicjuję, jest jakiś problem, najczęściej techniczny, określony jest cel i każdy z uczestników, bardziej lub mniej znający zagadnienie, opisuje swoje rozwiązanie osiągnięcia celu. Zdarza się, że z kilku pomysłów robi się "mix", analizuje się go, potem jest wdrażany, często z sukcesem.
Najpopularniejszą wersją 'burzy mózgów", jest rodzinna dyskusja na rozwiązaniem rodzinnych problemów, gdy w rozmowie bierze udział cała rodzina. Plusem takiej "burzy" jest to, że problem zostaje rozwiązany, nikt do nikogo nie ma pretensji, za złą decyzję, wszyscy ponoszą za wspólną decyzję.
05-05-2024 [23:47] - Edeldreda z Ely | Link: @Spike
@Spike
Wobec tego zazdroszczę interpersonalnych umiejętności...
Ciekawe, czy gdybyście tak usiedli z u2, Tri, Władysławem Ludendorfem i Tomaszkiem, to czy dałby Pan radę moderować inżynierską dyskusję tak, by zmierzała do sukcesu i wdrożenia ;-)
06-05-2024 [01:15] - spike | Link: EzE
EzE
Burzy Mózgów się nie moderuje, a szczególnie nikogo się nie krytykuje, choćby najbardziej niedorzeczne propozycje padły. Jeszcze szczegół, BM, to nie sympozjum naukowe, tam nie najczęściej ma miejsca na wnioski.
Proszę zauważyć, że wiele ciekawych rzeczy wymyślają ludzie, którzy nie są zawodowcami w danej dziedzinie, są wolni od rutyny, ale mają najpotężniejszą "broń" wyobraźnię.
Słyszałem o pewnym prostym człowieku, ledwo umiał czytać i pisać, rolnik na paru hektarach, ale pasjonowało go lotnictwo, postanowił zbudować samolot, ale nie rozumiał jak lata. Pojechał do pewnego obcego mu człowieka, ale inż. lotnictwa, rozmawiał jak samolot lata, inż. potem mówił, że najwięcej rozmawiali o śmigle. Rolnik zbudował samolot, ponoć nawet wzniósł się w powietrze, ale nie miał licencji, widziałem zdjęcie był to samolot dwupłatowy.
Jeszcze mały przykład BM z samej Japonii, opowiadał to Polak tam mieszkający.
Inżynierowie i konstruktorzy opracowują coś nowego (urządzenie, samochód itp), rozpisują o co chodzi i oczekują wniosków i propozycji całej załogi firmy, od sprzątaczki zaczynając, potem wszystkie propozycje załogi są zbierane i analizowane, co ciekawsze wdrażane, nikt nie jest za to nagradzany, tam kierują się zasadą, że "interes firmy, jest interesem pracownika".
Ponoć amerykański samochodzik dla kobiety KA, został skonstruowany na podstawie tego, czego oczekują kobiety, no i dostały co chciały :))
Z @tri czasami udawało mi się pogadać, ale drażni mnie jego pycha i prostactwo względem tych, co mu nic nie zawinili, tego nie potrafię tolerować, więc niejako wyręczam tych, których on "krzywdzi" swoimi prostackimi komentarzami, odpłacając mu tym samym.
Jakby wyglądała BM z w/w, trudno powiedzieć, zależy jaki byłby temat, do pewnych spraw może być potrzebna wiedza "nie z tego świata" :)))
Pzdr.
06-05-2024 [10:26] - sake3 | Link: @spike....Dzieła,odkrycia
@spike....Dzieła,odkrycia,wnioski nie zawsze są wynikiem ,,burzy mózgów''..W pamięci utkwił mi francuski film ,,Zamek'' o wiejskim listonoszu który przez 34 lata budował zamek dla swej chorej na gruźlicę córki.Budował bez projektu .sam opierając się tylko na własnej wyobraźni używając jako budulca kamieni okolicznych które bez względu na pogodę codziennie zwoził taczką.Wielu budowniczych i architektów odwiedzało go na budowie nie mogąc zrozumieć jak niewykształcony człowiek potrafi budować z głowy'' i tak dopasować elementy że budowla jest trwała.Zamek nie został ukończony,listonosz zmarł,ale ten dziwny zamek do dziś jest odwiedzany.Tak dziś stosowana burza mózgów jest przydatna w kryminalistyce czy zespołach badawczych.ale wspólnym elementem jest tu mózg i jego możliwości.I mała dygresja-ile takich mózgów zostało bezpowrotnie straconych przez aborcję.
06-05-2024 [10:45] - u2 | Link: @sake3
@sake3
"ile takich mózgów zostało bezpowrotnie straconych przez aborcję."
W Afryce nie ma aborcji. Rodzą tam kobiety na potęgę. Ale to taki paradoks, tam gdzie są niekorzystne warunki do rodzenia i wychowania dzieci tam dzieci rodzi się najwięcej. Zaś w postępowej Europie, gdzie legalna jest aborcja na żądanie i przymusowa eutanazja, dzieci rodzi się jak na lekarstwo.
A moja teza jest taka, że Europejczyków nie da się prosto podmienić Afrykańczykami, czy Azjatami, bo to kompletnie inne kultury.
06-05-2024 [11:13] - sake3 | Link: @u2......Ja tylko chciałam
@u2......Ja tylko chciałam swoją dygresją podkreślić,że wśród tych milionów zabijanych w aborcji istnień z pewnością były jednostki utalentowane,nawet genialne, przyszli uczeni,odkrywcy,artyści.I smutek,że te mózgi zostały zabite przez bezmózgowców..
06-05-2024 [11:31] - u2 | Link: @sake3
@sake3
W USA w 20 wieku kastrowano osoby o niskim IQ, aby nie mogły płodzić dzieci. W końcu zaprzestano tej odrażającej praktyki. Ale widać wpływ postępowców. We Francji ponoć wpisano niedawno do ichniej konstytucji aborcję na żądanie jako prawo kobiety. Tam zaczęła się światowa rewolucja i przewrotne hasła typu liberte, egalite et fraternite ou mort. Był odwrót od rewolucji za Napoleona, który mianował się cesarzem i nieźle wystraszył całą Europę, ale w 20 wieku ponownie rewolucja doszła do głosu i zabiła miliony ludzi. Historia kołem się toczy i zatacza coraz większe kręgi :-)
06-05-2024 [16:07] - wielkopolskizdzichu | Link: Odezwała się sake,
Odezwała się sake, rodzicielka noblistów.
06-05-2024 [15:59] - spike | Link: Droga @sake
Droga @sake
nie twierdzę że Burza Mózgów gwarantuje odkrycia, wynalazki, nie słyszałem o tym, ta metoda raczej służy rozwiązywaniu zaistniałych problemów w już istniejącym projekcie, albo jego udoskonalenie.
Ciekawa sprawa, mój idol Leonardo da Vinci, ma na swoim koncie wiele rewolucyjnych rozwiązań, wyprzedzające o wieki jego epokę, nie widziałem, by je dokumentował matematycznie, może z racji że nie chciał by wpadły w niepowołane ręce? Jego wynalazki zawierały celowo wprowadzone błędy konstrukcyjne, a także opisy szyfrował, do tego pisał "lustrzanie"
Taki Edison głownie bazował na "burzy mózgów", z tym że potem wynalazki przypisywał sobie :)
18-05-2024 [20:37] - Tadeusz Buraczewski | Link: !!!
!!!
18-05-2024 [20:57] - Edeldreda z Ely | Link: @Tadeusz Buraczewski
@Tadeusz Buraczewski
Rozumiem, Ironezjuszu Drogi, że to tzw. komentarz dla zasięgu jest? :-)
18-05-2024 [21:10] - NASZ_HENRY | Link: @EzE
@EzE
Nie chciał Mahomet do Góry to Góra przyszła do Mahometa ;-)
18-05-2024 [22:07] - Edeldreda z Ely | Link: @Henry Nie pror(w)okuj! ;-)
@Henry
Nie pror(w)okuj! ;-)