Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Try róże w cztery rzędy
Wysłane przez izabela w 27-07-2019 [07:04]
Przechodząc przez Plac Bankowy z najwyższym zdumieniem obejrzałam inwestycję którą Ratusz nam zafundował. Otóż na betonowym podłożu postawione zostały donice z jakimiś rachitycznymi roślinami i wyłożone drewniane palety na których podobno mają siadać spragnieni wypoczynku przechodnie. Wydatkowano na to paskudztwo prawie milion złotych.
Nie widzę nic złego w upodobaniu do stylizowanych na prymityw lokali w których goście siedzą na drewnianych skrzynkach, zamiast stołów mają palety transportowe i piją z musztardówek na przykład herbatę. Stylizacja to jedna z potrzeb współczesnego człowieka bez właściwości. Zdarzyło mi się być w Berlinie na bardzo smacznej kolacji w lokalu stylizowanym na lata pięćdziesiąte w NRD. Podłoga była brudna i zniszczona, z kanapy wyłaziły sprężyny, fajansowe naczynia ozdobiono pieczątkami jakiegoś zakładu pracy. „Jak się pani podoba ten wspaniały wystrój”- zapytał mnie jakiś rozgorączkowany Angol. „ Nie imponuje mi, to samo mam w domu” -odparłam ku radości obecnych przy stole Polaków. Istnieją lokale stylizowane na stajnie, na wozownie, a podobno zblazowani turyści z zachodu wykupują sobie wczasy w Rosji w ośrodku stylizowanym na komunistyczne więzienie. Mnie to zupełnie nie bawi- coś takiego może bawić tylko człowieka, który nie widział komuny w działaniu z bliska.
Trzeba być jednak niepełna rozumu żeby twierdzić, że zdrowo i przyjemnie jest siedzieć w smrodzie spalin pośrodku placu spożywając przekąski i popijając alkohol. Poza tym ten prymitywny ogródek za 920 tysięcy złotych ma działać przez dwa letnie miesiące. Gdyby chodziło tu tylko o pieniądze, gdyby jakiś krewny czy znajomy królika zdobył zamówienie na kosztowne zagospodarowanie przestrzeni publicznej jaką jest Plac Bankowy sprawa byłaby prostsza. Chodzi tu jednak o symboliczne zawłaszczanie tej przestrzeni przez wąską grupę o ideologii nie podzielanej przez większość społeczeństwa. Trudno uwierzyć, że komukolwiek mogła się swego czasu podobać tandetna tęcza z kolorowych szmatek umieszczona na Placu Zbawiciela. Tęcza ta utrzymywana za niemałe pieniądze podatnika miała za zadanie przytłaczać bryłę Kościoła Zbawiciela i naruszać ład architektoniczny starej Warszawy. Obrażała nie tyle uczucia religijne co dobry smak jej mieszkańców i była żywym dowodem prymitywizmu zarządców stolicy nienawidzących wszystkiego co stare , zabytkowe, inaczej mówiąc, należące do kultury wyższej. Podobnie prawdziwe, naturalnie rosnące drzewa są przez prymitywa, który chce zapomnieć o swoich korzeniach najbardziej znienawidzonym elementem organizacji przestrzeni wielkiego miasta. Preferuje on sztuczne kwiaty albo drzewka w doniczkach, albo- jak ja to mówię- trzy róże w cztery rzędy na działce na pracowicie i z wielkim hałasem skoszonym trawniku. Plagą ogródków działkowych są zarządy złożone z emerytowanych ormowców, którzy usiłują narzucić innym swoje prymitywne upodobania. Kamieniem obrazy są dla nich nie koszone pełne polnych kwiatów trawniki, nie przycinane, naturalnie rosnące drzewa i krzewy. Żądają, często pod sankcją odebrania działki, aby wycinać brzozy, które nazywają nie wiadomo dlaczego chwastami, kosić trawę i pielęgnować klomby. Nie przeszkadzają im natomiast bratki posadzone w zużytej oponie, nie przeszkadza zapach smażeniny z grilla i biesiady odbywające się przy akompaniamencie prymitywnego ohydnego disco.
Warszawa od lat konsekwentnie pozbawiana jest naturalnej zieleni natomiast jak grzyby po deszczu na ulicach wyrastają tandetne knajpki odgrodzone od chodnika doniczkami z rachitycznymi drzewkami. W Warszawie burzy się zabytkowe domy natomiast z pasją buduje się nieforemne potworniaki. Trudno oprzeć się wrażeniu, że władze stolicy nienawidzą jej przeszłości, nienawidzą wspaniałej architektury, nienawidzą historii miasta i jego tradycji. Tak jak władze Trójmiasta nienawidzą Westerplatte jako symbolu walki Polaków z niemieckim okupantem i chętnie, powołując się na uprawnienia właścicielskie utrzymałyby Westerplatte w obecnym stanie upiornego śmietniska.
Współczesna liberalna utopia podobnie jak kiedyś komunizm chce wychować sobie nowego człowieka. Liberalnej utopii udaje się to chyba lepiej niż komunistom. Jest to człowiek bez właściwości, człowiek wykorzeniony, pozbawiony wsparcia rodziny, pozbawiony oparcia w religii, nie należący do żadnej ludzkiej wspólnoty choćby takiej jak naród.
Świat bez granic, pełna swoboda przemieszczania się ludzi wygląda pięknie tylko w utopijnych rojeniach. Świat bez granic to przemieszczanie się chorób i epidemii, a także społecznych patologii.
Groźny również jest świat w którym z założenia nie istnieje prawda istnieją tylko różne stanowiska, nie istnieje piękno tylko różnorodne gusta i guściki, nie istnieje dobro i zło bo każdy rządzi się swoim sumieniem, albo jak publicznie twierdziła Jolanta Gontarczuk, czyli agentka Panna podejrzewana o zamordowanie księdza Blachnickiego – „każdy ma wiele sumień”.
Człowiek wykorzeniony, pozbawiony poczucia solidarności z nadrzędną wspólnotą, z rodziną krajem, narodem wraca do stadium przedcywilizacyjnego. Jedynym wyznacznikiem pozycji społecznej jest dla niego luksusowa konsumpcja, a raczej konsumpcja którą uważa za luksusową. Podobnie jak sowieckie markietanki, które czuły się eleganckie w teatrze w nocnej koszuli współczesny człowiek bez właściwości czuje się elegancki konsumując sushi w jednym z niezliczonych knajpek, którymi Gronkiewicz Waltz chciała zastąpić wszelkie instytucje publiczne funkcjonujące zwykle na ulicach wielkiego miasta.
W Warszawie niszczy się i wycina tysiące drzew. Nie tylko pod budownictwo mieszkaniowe i inwestycje. Przede wszystkim z pełnej resentymentu nienawiści di wszystkiego co tradycyjne i naturalne. Wycięto stare piękne drzewa otaczające uniwersytet imienia Wyszyńskiego pod pretekstem, że nie były one charakterystyczne dla mazowieckiego ekosystemu. Ogołocono z drzew skwerek przed urzędem dzielnicowym Śródmieście zamieniając go w śmietnisko, które nikomu z władz miasta nie przeszkadza.
Komentarze
27-07-2019 [07:33] - Czesław2 | Link: To, co Pani napisała o
To, co Pani napisała o potrzebach wyższych władz wielu miast to prawda. Sądzę jednak, że większość bezsensownych działań nie jest spowodowana nienawiścią do piękna ( ponieważ nie wiedzą, co to jest), a brutalną potrzebą wyprowadzenia kasy w odpowiednim kierunku.
27-07-2019 [11:07] - izabela | Link: Pewnie w większości
Pewnie w większości przypadków tak jest. Efekt jednak jest ten sam. Choć nie pochwalam przekręcania kasy jednak przynajmniej rozumiem o co szło. Wiele działań jest jednak zupełnie bez sensu i to bezinteresownie bez sensu. Na przykład likwidacja Opery Kameralnej. Budynek nadaje się tylko na teatr muzyczny, działka niewielka i kiepska ale zaszczyty płynące z posiadania placówki, która jedyna na świecie wystawiła wszystkie opery Mozarta bezcenne. Czym jak nie resentymentem i plebejskim gustem tłumaczyć płacenie za koncert podstarzałej divie jaką jest Madonna ( czy ona jeszcze żyje?) którego to honorarium nie pokryły podobno dochody z biletów.
27-07-2019 [08:13] - xena2012 | Link: Nie wiemy jednak
Nie wiemy jednak najwazniejszego-jak Warszawiacy przyjęli to imponujące przedsięwzięcie i jak im się tam wypoczywa.Lato dopiero na półmetku,temperatury wysokie,dlaczego pan Trzaskowski i spółka nie ruszyli konceptem,żeby miedzy te palety nie wcisnąć dmuchane baseniki z wodą? Dzieci by sie chociaż popluskały,a poparcie dla Trzaskowskiego tak troszczacego się o miasto murowane.
27-07-2019 [11:09] - izabela | Link: Wczoraj Jadąc przez Plac
Wczoraj Jadąc przez Plac Bankowy tramwajem linii 15 słyszałam rozmowy na temat placyku wypoczynku tak zwanych zwykłych ludzi.Byli zniesmaczeni i zgorszeni.
27-07-2019 [08:29] - Trotelreiner (niezweryfikowany) | Link: Dzień dobry Pani...
Dzień dobry Pani...
Dla 90% warsiawiaków ewolucja sie skończyła...tam gdzie innym ludziom się zaczęła....pozostałym hominidom [w tym Trzaskowskiemu]...w ogóle sie nie zaczęła.
Niestety...mieszkańcy "tegokraju" pomiędzy Bugiem i Odrą...nie spotkali sie z żadną cywilizacją...ta przywieziona na ruskich czołgach ma sie dobrze...do dziś.
Przesadzam? Ulice,szosy,chodniki,domy,osiedla...to są slamsy i pawele....wystarczy przejść się i przejechać po tym,co sie nazywa "autostradami"...chamstwo,agresja i normalny
bandytyzm!
A rząd? Nic nie robi...zboczeńcy rządzą...naruszają KK i Konstytucję i nie ma na nich prawa.
Mafie dalej żyją jak pączki w maśle...mafie to służby...nowe partie i "nowi ludzie" to przecież służby...od Tymińskiego...do Kukiza.
Miłego weekendu Pani Izo...
27-07-2019 [10:58] - izabela | Link: Ja też życzę miłego weekendu
Ja też życzę miłego weekendu daleko od drzewek zdychających w doniczkach i skrzynek od kartofli zamiast foteli. Rzeczy należy używać zgodnie z ich przeznaczeniem. Nie sadzić bratków w oponie samochodowej, albo co gorsza w bryczce, nie nakładać bryczesów do Filharmonii. Na skrzynkach od kartofli należy siadać przy przebieraniu kartofli w polu. Wiele razy to robiłam. W naszych ponowoczesnych czasach regułą estetyczną jest jednak podobno żartobliwy persyflaż. Szkoda tylko, że te żarty takie jak tęcza ze szmatek czy palma ze specjalnie instalowanymi zwiędłymi liśćmi są takie drogie. I to za nasze pieniądze.
27-07-2019 [11:52] - elefants | Link: Wspomniała pani o ogródkach
Wspomniała pani o ogródkach działkowych,zgadzam się że w zarządach siedzą ormowcy lub inne komuchy.Tylko to wina uzytkowników działek ,ktorzy wybieraja takie zarządy a w zasadzie to nie wybierąją bo w ogóle nie przychodzą na zebrania walnego zgromadzenia.
27-07-2019 [15:53] - izabela | Link: Problem jest poważny. Zarządy
Problem jest poważny. Zarządy usiłują pod byle pretekstem pozbyć się działkowiczów bo liczą się z uwłaszczeniem działek , które są cennym terenem w okolicach Warszawy.Takim pretekstem jest na przykład nie skoszony trawnik albo łubiny na działce które są traktowane jako chwasty. Działkowicze pokornie wykonują polecenia zarządu,mają niewielki wpływ na jego wybór, zarządy są okopane na swoich pozycjach, mają swoje koterie i nikt przy zdrowych zmysłach nie chce bawić się w politykę jeszcze na działce. Jakby nie wystarczyło polityki w życiu codziennym.
27-07-2019 [16:39] - Pani Anna | Link: Tak czytam o tych ogródkach
Tak czytam o tych ogródkach działkowych i ich zarządach i nie posiadam się ze zdumienia, jak głęboko i jak w każdej dziedzinie naszego życia wciąż rządzi i panoszy się ta czerwona zaraza i ludzie "z ukladu".
Czy jest w ogóle możliwe, że kiedykolwiek z tego wyjdziemy?
27-07-2019 [18:34] - Zofia | Link: Trudno jest cokolwiek
Trudno jest cokolwiek naprawić przy milczeniu większości. A milczenie to przyzwolenie. Ludzie z układu to wiedzą.
27-07-2019 [19:40] - izabela | Link: Większość milczy bo boi się
Większość milczy bo boi się zostać sponiewierana przez media głównego nurtu. Wolą unikać konfrontacji bo uniwersytety są lewackie, podobnie urzędy i łatwo stracić pracę. Ludzie nie wierzą że można wygrać z lokalnymi mafiami. Dyrektor pewnej stadniny na południu Polski od lat molestował pracownice. Wszyscy o tym wiedzieli ale bali się utraty pracy. Dopiero gdy dopuścił się gwałtu na praktykantce przeszedł na zasłużoną emeryturę.Sprawę wzięła niechętnie prokuratura w Kielcach. Ja też nie podaję nazwisk. Nie mam pieniędzy na procesy, a podobno szacunek przysługuje każdemu.
27-07-2019 [22:59] - elefants | Link: Mogę zrozumieć milczenie
Mogę zrozumieć milczenie pracowników w firmach czy urzędach na robienie przekrętow przez ich szefów.Natomiast nie mogę zrozumieć
bierności włascicieli mieszkań we wspólnotach mieszkaniowych, gdzie zarządcy nieruchomości okradają ich na żywca.
28-07-2019 [00:00] - Pani Anna | Link: Gdzie nie spojrzeć tylko
Gdzie nie spojrzeć tylko zgiete karki i posłuszne milczenie, a bo praca, a bo kredyt., albo nie chcą się wychylać. Aż dziw, że w ogóle nastapiła jakaś zmiana, czyżby naprawdę dzieki wsi, bo chyba tylko tam jeszcze ludzie zachowali cień jakiejś niezależności (ziemia)?
28-07-2019 [03:10] - paparazzi | Link: I to jest cale sedno sprawy.
I to jest cale sedno sprawy.
27-07-2019 [22:25] - elefants | Link: Tam gdzie mieszkam udało sie
Tam gdzie mieszkam udało sie wywalic cały czerwony zarząd ogrodków a to tylko dlatego że, zrobiła sie afera z śmieciami i na zebranie walnego zgromadzenia jak nigdy przedtem przyszło 80 procent członków stowarzyszenia.
05-08-2019 [16:29] - stachu | Link: Pani Izabelo na pocieszenie
Pani Izabelo na pocieszenie ,choć marne , tak samo robią w Norwegii ,burzą ładne stare tradycyjne domki otoczone piękną zielenią i na miejsce jednego domu buduje się np cztery domy, ohydna architektura, czarne pudła , wybetonowane w koło. W innym miejscu zarząd mieszkańców postanowił zaorać piękną zieleń krzewy, jaśminu bzów, jarzębin, malin,które stanowiły naturalną zieloną ścianę , oddzielającą budynek od ulicy. W marcu wjechały kopary i wszystko zniszczyły , reszta mieszkańców ma teraz widok na samochody parkujące na ulicy. Jedna z mieszkanek prof Historii Sztuki powiedziała ,że leciały liście z krzewów i drzew i to im bardzo przeszkadzało ( to nie żart taka była odpowiedź Norweżki) druga osoba była dyrektorka szkoły podst. powiedziała ,że w Norwegii mają dużo drzew. Na pytanie,czy nie lepiej było patrzeć na zieleń niż na samochody zero odp. Po wyrwaniu zdrowych pięknych drzewek i krzewów posadzono w tym samym miejscu jarzębinę i jakieś krzaczki ! ???Wydano na to ok 200 tys.koron zapewne zaprzyjaźniona firma szefowej zarządu zarobiła kasę i szefowa także, jeździ nowym autem. Serdecznie pozdrawiam