Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Znaki czasu
Wysłane przez izabela w 20-09-2018 [18:45]
Jednostka ludzka żeby przetrwać musi umieć rozróżniać płynące ze świata sygnały. Jakie szanse przetrwania miałby człowiek zabłąkany w lesie który nie odróżnia kani czy pieczarki od muchomora sromotnikowego wilczej jagody od borówki, a zaskrońca od żmii? Podobnie na zagładę skazane jest społeczeństwo, które nie odróżnia trujących ideologii i pomysłów organizacyjnych od tych dobrych, właściwych.
Trujące jagody bywają ładne i kuszące smakiem. Podobnie jest z ideologiami. Czy ktoś mógł przypuścić, że piękne hasła „wolność równość i braterstwo” będą oznaczać okrutną śmierć milionów ludzi, więzienia, tortury, obozy pracy?
Człowiek który widział sąsiada umierającego w męczarniach po zjedzeniu muchomora sromotnikowego powinien jednak na przyszłość uważać co zbiera albo w ogóle zrezygnować z grzybobrania. Powinien nauczyć się odróżniać muchomora od kani, uwrażliwić się na pewne nie koniecznie rzucające się w oczy oznaki tego, że ma do czynienia z grzybem trującym. Podobnie społeczność ludzka po doświadczeniach dwóch dwudziestowiecznych totalitaryzmów powinna być bardziej wyczulona na przejawy kiełkującego zła.
Śmierć milionów ludzi, holokaust, niemieckie obozy śmierci zostały zapoczątkowane przez zbrodnicze praktyki hitlerowców, na które milczącą zgodę udzieliła międzynarodowa społeczność. Była to eutanazja osób chorych psychicznie i niedorozwiniętych dzieci. Nikt nie powiedział wprost, że społeczeństwo nie chce ich utrzymywać i się nimi opiekować. Troszczono się obłudnie o komfort ich życia upierając się, że zdaje się im śmierć dla ich własnego dobra.
To samo dzieje się obecnie. Eutanazja osób chorych i starych a nawet dzieci, które zgłoszą (albo ktoś za nie to zrobi) złe samopoczucie psychiczne jest przecież dokładnie hitlerowską praktyką. To samo dotyczy aborcji, która wbrew całej lewackiej frazeologii jest ponurym i okrutnym mordowaniem istoty ludzkiej całkowicie niezdolnej do obrony.
Powiem tak – wykluczanie ze wspólnoty ludzkiej i pozbawianie prawa do życia jakiejkolwiek grupy ludzi: niedorozwiniętych, Żydów, rudych, starych , łysych, chorych czy nienarodzonych dzieci jest dokładnie takim samym niedopuszczalnym ludobójstwem i zwiastuje ogólnoludzki kryzys.
Drugim bardzo istotnym sygnałem, który powinien być czytelny nawet dla niezbyt wnikliwego obserwatora życia społecznego jest niczym nieusprawiedliwiona zamiana ról społecznych. Postaram się to wytłumaczyć na prostym przykładzie. W pewnej wiejskiej społeczności potrzebny był hycel, którego zadaniem było wyłapywanie bezdomnych psów i kotów, gdyż zbyt duża populacja tych żyjących na wolności zwierząt zagrażała wścieklizną. Niewiele osób chciało zajmować się czymś takim i hycel nie cieszył się zbytnią popularnością, a jego zawód społecznym prestiżem, ale nikt nie negował konieczności jego istnienia. Tymczasem wyłapywaniem psów zaczął zajmować się restaurator. Wzbudziło to powszechny niepokój. Po pierwsze klienci jego gospody mogli zastanawiać się jaką wkładkę mięsną spożywają w zupie. Po drugie niepokoiło osobiste zaangażowanie restauratora w polowanie na psy , nazwijmy to, jego amatorstwo. Przypomnijmy sobie, że z mniejszą niechęcią odnosiliśmy się zawsze do milicji niż do tak zwanego ORMO. Milicjant to zawód- mawiano - ormowiec to charakter.
Fakt, że we współczesnym świecie wyroki śmierci wydają i egzekwują lekarze jest i powinien być zastanawiający. Na śmierć wbrew woli rodziców i wielu innych ludzi został przecież skazany dwuletni Alfie Ewans i nie kto inny jak lekarze dopilnowali wykonania tego wyroku. Nie umieli zdiagnozować jego choroby ani go wyleczyć. Mogli jak Piłat umyć ręce. Przyznam, że gest Piłata tak skompromitowany w kulturze jako archetyp hipokryzji budzi coraz większą moją sympatię. Nie mogę pomóc- przynajmniej nie szkodzę. Nie chcę pomóc – nie wtrącam się. Dam przykład. W samym centrum Warszawy od piętnastu przynajmniej lat koczuje na ulicy bezdomny handlujący makulaturą. Żyje tak nawet przy silnych mrozach więc jak widać jakoś sobie radzi. Nie wezmę go do domu bo po prostu nie chcę. Nie będę udawać szlachetnej. W takim razie nie ściągam straży i policji aby go dla jego własnego dobra i wbrew jego woli umieścić w jakimś przytułku. Kilka lat temu wbrew swojej woli został umieszczony w przytułku mój schorowany sąsiad gdyż miał bałagan w pokoju. Nie udało się go wyrwać ze szponów opieki społecznej i sądu rodzinnego, a w tym przytułku przeżył dokładnie dwa miesiące umierając na gangrenę z powodu zaniedbań personelu. Sędzia, która w ten sposób skazała go na śmierć była na pewno zadowolona, że nie poddała się naszym argumentom i wydała wyrok zgodnie z obowiązującą procedurą. Nie wykonała, choć mogła, gestu Piłata. Mogła powiedzieć: „ róbcie sobie co chcecie” ubierając to oczywiście w sformułowania prawne i sąsiad z całą pewnością żyłby do dziś dnia.
Polecam wszystkim dokumentalny film Kieślowskiego z 1997 roku pod tytułem: „ Z punktu widzenia nocnego portiera”. Tytułowy bohater to stróż fabryczny który po godzinach „udziela się honorowo” bo „ ma zamiłowanie do kontroli”. Po obejrzeniu tego krótkiego filmiku rozumiemy skąd brali się kapo w obozach śmierci, oraz zomowcy, którzy jak sami mówili „prali solidaruchów aż im się pałki grzały”. To nie zawód, to charakter.
Kolejnym znakiem, że społeczność ludzka nie jest „ na ścieżce i na kursie” są wewnętrzne sprzeczności i nielogiczności obowiązującego paradygmatu. Z jednej strony organizuje się konkursy tańca dla inwalidów na wózkach i wizyty w muzeum malarstwa dla niewidomych ( i dobrze), a z drugiej dopuszcza eutanazję dzieci spowodowaną chwilowym wahaniem nastroju czyli niewielkim smuteczkiem. Buduje się niezwykle kosztowne podjazdy do wszelkich państwowych instytucji, z których raz na dziesięć lat korzysta jakiś inwalida ( i dobrze) a jednocześnie dopuszcza zabicie dziecka dotkniętego niewielką nawet i w dodatku hipotetyczną tylko wadą rozwojową. Kornik ma większe prawa niż nienarodzone dzieci z wadą genetyczną gdyż o jego losach decyduje przyroda, a nie lekarz czy sąd.
Tekst drukowany w Warszawskiej Gazecie
Komentarze
20-09-2018 [17:25] - Pani Anna | Link: Niedawno rozbolał mnie ząb.
Niedawno rozbolał mnie ząb. Na drugi dzień miałam już 40 gorączki, a lewy policzek wyglądał jak księżyc w pełni. Udałam się do dentysty (Niemcy), gdzie zostało wykonane prześwietlenie, ściaganie ropy, zastrzyk, borowanie i co tam tylko. Dostałam antybiotyki, zwolnienie, odbyłam jeszcze 3 wizyty, leczenie trwało 2 tygodnie, cały czas z bólem i opuchlizną. To był ostatni ząb, całkiem niewidoczny i zapytałam, czy nie można go po prostu usunąć, bo po co mi taki ząb, który sprawia tyle dolegliwości? Usłyszałam, że zęby w Niemczech ratujemy do końca, czy to się komuś podoba, czy nie, a o wyrywaniu porozmawiamy, jeżeli to mi się będzie powtarzało i tego nie wykonuje się "na życzenie" delikwenta. W tym samym kraju można w każdej chwili, na życzenie, bez podania powodu ani wskazań lekarskich dokonać aborcji. Szybko, bez pytań, w miłej atmosferze, nie to, co usunięcie chorego, niepotrzebnego zęba... Taka cywilizacja po prostu musi zginąć. Takie tam moje prywatne przemyślenia, pod wpływem bólu, na który żadne tabletki nie działały.
20-09-2018 [18:00] - izabela | Link: Świetny przykład. Cywilizacja
Świetny przykład. Cywilizacja która nie posługuje się logiką w osądzaniu ludzkich spraw a zamiast logiki zestawem haseł i procedur jest skazana. Król Salomon mógł sprytnie rozegrać i rozstrzygnąć sprawę o dziecko dlatego że posługiwał się logiką. Dzisiaj musiałby się zastanawiać .w której rodzinie dziecko miałoby lepszy komfort życia i dla własnego dobra tego dziecka oddałby je zapewne oszustce.
20-09-2018 [18:33] - wielkopolskizdzichu | Link: "Świetny przykład."
"Świetny przykład."
Bardzo kiepski przykład opierający się na kłamstwie.
W Niemczech przeprowadzić można ekstrakcję zęba na życzenie, ale nie można na życzenie dokonać aborcji.
Jest Pani bardzo podatna na manipulację ćwierćprawdami, które potwierdzają, z góry założona tezę.
Dzięki takiemu pozbawionemu krytycznej analizy i niechęci do sprawdzania faktów stanowisku, społeczeństwo niemieckie samo narzuciło sobie Hitlera.
Opowieści Pani Anny zawierają tyle samo sensu i prawdy co Pani tezy o tym, że uciekający od biedy i zagrożenia życia mieszkańcy Sudanu, lub Afganistanu, do Europy robią to by gwałcić białe kobiety.
20-09-2018 [19:23] - Pani Anna | Link: W ubiegłym roku na przerwanie
W ubiegłym roku na przerwanie ciąży zdecydowało się w Niemczech ponad 100 tysięcy kobiet. Żadna z nich nie musi jednak obawiać się ścigania pod zarzutem popełnienia przestępstwa, jeżeli przerwanie ciąży nastąpiło w ciągu pierwszych 12 tygodni i kobieta przed zabiegiem zasięgnęła porady w jednej z autoryzowanych placówek poradnictwa. Poradnie mają zlecone przez ustawodawcę zadanie poradnictwa dla kobiet rozważających aborcję i udzialania im porad zachęcających do utrzymania ciąży. Mają też rysować przed kobietami perspektywę macierzyństwa przy socjalnym wsparciu ze strony państwa. Kobiety zdecydowane jednak dla aborcję, po poradzie otrzymują tam na życzenie zaświadczenie, bez którego dokonanie aborcji nie jest możliwe. Przerwanie ciąży w okresie późniejszym niż 12. tydzień nie jest także karalne, jeżeli kobieta zasięgnęła porady lekarza. Dzieje się tak w przypadkach ciężkich upośledzeń i związanych z nim wyjątkowych zdrowotnych lub psychicznych obciążeń kobiet.
Również proszę szanownego pana o adres placówki, podległej niemieckiej kasie chorych, w której "na moje życzenie" wyrwą mi jutro mojego zęba.
20-09-2018 [21:07] - wielkopolskizdzichu | Link: Proszę bardzo. Pamiętając
Proszę bardzo. Pamiętając jednakże o tym, że nie zawsze można ząb wyrwać bo tak sobie pacjent zażyczy, niekiedy trzeba poprzedzić zabieg dodatkowymi badaniami.
https://www.zahnarzt-bonn.de/en/
20-09-2018 [21:54] - Pani Anna | Link: "o wyrywaniu porozmawiamy,
"Pamiętając jednakże o tym, że nie zawsze można ząb wyrwać bo tak sobie pacjent zażyczy, niekiedy trzeba poprzedzić zabieg dodatkowymi badaniami" - "o wyrywaniu porozmawiamy, jeżeli to mi się będzie powtarzało i tego nie wykonuje się "na życzenie" delikwenta. " To usłyszałam w moim gabinecie i o tym napisałam. Nie odebrano mi nadziei, że byc może kiedyś, w przyszłości, kiedy będę miała nawroty i wszelkie "zabiegi" nie pomogą być może lekarz podejmie decyzję o wyrwaniu i być może kasa chorych to zrefunduje... Jednym słowem, ząb bedzie ratowany do końca przy użyciu wszelkiej dostępnej wiedzy medycznej. Natomiast płód można usunąć po poradach zachęcających do utrzymania ciąży i uzyskaniu zaświadczenia o wysłuchaniu tychże "na życzenie" zainteresowanej. Polecam naukę czytania ze zrozumieniem, na to nigdy nie jest za późno.
21-09-2018 [00:02] - wielkopolskizdzichu | Link: Ja natomiast zalecam Pani,
Ja natomiast zalecam Pani, pisanie o psiogłowcach. Zapewne się Pani na nich zna..
21-09-2018 [07:54] - izabela | Link: Pan mieszka w Wielkopolsce a
Pan mieszka w Wielkopolsce a Pani Anna w Niemczech. Ale Pan lepiej zna stosunki w Niemczech niż osoba tam mieszkająca. Kilka lat temu moja przyjaciółka zawiozła swoją starą matkę do szpitala w Niemczech, " To co, kończymy" powiedział lekarz. Było to w Kolonii. Zadzwoniła szlochając do mnie, telefon przyjął syn i kazał jej uciekać ze szpitala pomijając wszelkie formalności. Tak zrobiła i matka żyła jeszcze przeszło 5 lat. Koleżanka przeniosła się do Czech gdzie nie stosuje się eutanazji na życzenie rodziny albo i bez tego życzenia. A teraz ktoś z Pcimia Dolnego powie, że to nieprawda.
21-09-2018 [11:23] - wielkopolskizdzichu | Link: No pacz Pani. Zęba nie chcą
No pacz Pani. Zęba nie chcą wyrwać a ludzi zabijają w szpitalach taśmowo.
Pani nie odróżnia jednostkowych doświadczeń od realnej sytuacji i nie chce się Pani przefiltrować informacji jeśli potwierdza ona, wdrukowany w Panią pogląd.
21-09-2018 [13:33] - gorylisko | Link: właśnie jest mowa o
właśnie jest mowa o traktowaniu jednostkowych przypadków en masse...proponuję czytać ze zrozumieniem... jak pan wierzy w niemiecką medycynę to proszę jechać, załatwią pana...nawet pan nie zauważy... fakt w latach trzydzistych gazowano ludzi zbyt ostentacyjnie i brutalnie... choć początki humanitaryzmu miały miejsce nawet w Auchswitz kiedy to idącym do gazu ludziom przygrywała muzyka klasyczna obozwej orkiestry...
20-09-2018 [22:39] - Imć Waszeć | Link: Hmmm.... Ów mityczny "zestaw
Hmmm.... Ów mityczny "zestaw haseł i procedur" jest najczęściej implementacją pewnej logiki zastosowanej do opisu problemu i sformułowania jakichś rozwiązań (szeroki temat od ścisłych reguł po aproksymacje), a tu niestety myślimy raczej o zbyt swobodnym podejściu do nich ze strony człowieka. Czyli o uznaniowości, niekompetencji, relatywizmie, koniunkturalizmie, zwykłej starej korupcji ("mogę załatwić to za to") i szukaniu innych okazji dla ubicia interesiku dla siebie. Logika sama raczej nie podziała dobrze, bo potrzebuje jakiegoś modelu, nazwijmy to ontologią, a wtedy wybrane symbole staną się tymi regułami. Lub procedurami, ale to już zupełnie inna logika jest :)
Lecz taka logika potrzebuje całego garnituru dodatkowych pojęć, których tu przytaczać wszystkich nie będę, bo raz zależy to od rodzaju logiki, a dwa jest tego za dużo na jeden post. Wymienię jedynie 4: relacja albo operator konsekwencji (Tarski, w sensie matematycznym działa jak operator domykania zbiorów w topologii), system dowodzenia (to "prawie to samo" co poprzednik, ale tamten nie podaje metod na dowodzenie czegoś), pojęcie spełnialności (to nie takie hop siup, bo nawet w zwykłej logice problem spełnialności SAT jest NP-zupełny), rozstrzygalność np. zbioru tautologii.
Tu jest w kilku żołnierskich słowach pokazana ta "subtelna" różnica pomiędzy logikami: https://pl.wikipedia.org/wiki/...
Ewentualnie to: https://plato.stanford.edu/ent...
Lub to: https://www.mimuw.edu.pl/~szcz...
W tego rodzaju logikach raczej nie mówimy już o prawdziwości i w inny sposób traktujemy sprzeczności. Przykład zastosowania takiej logiki - komputer pokładowy w samochodzie: https://www.czasopismologistyk...
No proszę, tu logika działa, a w skupiskach ludzkich jest jakaś wieczna anomalia lub inna czarna dziura wsysająca rozsądek bez reszty ;)))
21-09-2018 [08:04] - izabela | Link: Powoływałam się na logikę w
Powoływałam się na logikę w sensie potocznym. Przede wszystkim na logikę dwuwartościową zgodnie z którą nie można jednocześnie być matką i nie być matką tego samego dziecka. Bardzo mi miło, że proponuje Pan inny poziom dyskusji. Nie jestem jednak pewna czy na tym forum znalazłaby ta dyskusja wdzięcznych słuchaczy. Ja jestem tylko zwykłym belfrem od matematyki i znam swoje miejsce w szeregu co sprawia, że zawsze chętnie słucham mądrzejszych.
21-09-2018 [15:52] - Imć Waszeć | Link: Są belfrzy i belfrzy ;)
Są belfrzy i belfrzy ;)
Ja swojego belfra od matematyki w ogólniaku wręcz nie cierpiałem. Niestety był nie do ruszenia, bo to była klasa matematyczna. Ratował mnie przed nim kilkakrotnie osobiście dyrektor, więc proszę sobie wyobrazić jakie noże tam latały w powietrzu. Gdy on subtelnie ciągnął dziewczyny na korepetycje, sugerując bezproblemowe zdanie do następnej klasy, ja na przerwach uczyłem je rozwiązywania zadań. Gdy w trzeciej klasie nabrałem chęci na start w OM, on sprzeciwił się i do zawodów musiał wystawić mnie dyrektor. Kiedy był wyjazd na zawody wojewódzkie szkół w matematyce, to wziął mnie tylko dlatego, że jego ulubieniec nagle zachorował (spuściliśmy tam lanie uczniom szkolonym przez doktorów z uniwersytetu). Nawet na maturze próbował mnie zgnoić "krzywymi kreskami", "błędami" i "pokreśleniem". Był jak komunista....nie, on był komunistą! Jednak niezależnie od tego co mam mu do zarzucenia od strony czysto ludzkiej, to muszę mu oddać sprawiedliwość, bo rzeczywiście przerobił z nami tony materiału i kto chciał skorzystać z tej wiedzy, ten skorzystał. Mieliśmy w materiale metody numeryczne liczone na suwaku logarytmicznym, w tym kilka na szukanie zer wielomianów, liczenie wartości funkcji na podstawie rozwinięcia w szereg, ułamki łańcuchowe i aproksymacje, systemy liczbowe i liczenie pierwiastków w tych systemach, całkę Riemanna, solidną kombinatorykę i probabilistykę. oczywiście dziś już rozumiem jego irytację, gdyż kiedy on kazał przepisywać z tablicy wzory na różniczkowanie, ja liczyłem już pochodne cząstkowe, gdy on badał na tablicy funkcje, ja badałem funkcje w zapisie parametrycznym, a jak robił wzory redukcyjne, to ja liczyłem sinusy i cosinusy hiperboliczne ;) Każdy by na jego miejscu się wkurzył, bo przecież celem szkoły nie jest wyławianie talentów i zajmowanie się nimi, tylko równanie do najgorszych, żeby wszyscy umieli to samo i tak samo. Za to zachwycony był moją wiedzą nauczyciel fizyki i ja też go lubiłem, przez co polubiłem też fizykę. Kiedyś biegłem po schodach po trzy stopnie, skacząc po poręczach i wpadłem na niego. Myślałem, że mnie skrzyczy, ale on popatrzył tylko filozoficznie i powiedział "ty jesteś jak wolny elektron; skaczesz po orbitach i trudno cię zatrzymać".
20-09-2018 [19:03] - emilek | Link: Pani Izabelo .Pozwolilem
Pani Izabelo .Pozwolilem sobie wrzucic Pani notatke na F.B.Aby przeczytali ja takze moi znajomi.
.Mam nadzieje ,ze nie potepi mnie Pani za to..Jesli Pani nie pochwala mojej decyzji prosze mi o tym napisac.
I na pewno to sie nigdy nie powtorzy.
Goraco Pania Pozdrawiam. Staly czytelnik Pani Notek.
21-09-2018 [08:07] - izabela | Link: Bardzo mi miło, pozdrawiam
Bardzo mi miło, pozdrawiam serdecznie.
21-09-2018 [00:09] - Goral Supreme | Link: Witam.
Witam.
Zjawisko ktore pani opisuje to Amoralizm.
Stanowisko,które albo neguje całkowicie istnienie dobra moralnego , albo podporządkowuje je innym "dobrom "....
Z tych "innych dobr" szczegolnie w sposobie Antropologicznym,absolutyzuje się wolność ludzką, w imię której odrzuca się istniejące niezależne od niej obiektywne dobro osoby. Wolność taką sytuuje się poza dobrem i złem Tak to widzial Nietzsche.Kazdy z nas w prostej lini moze sobie postawic znak rownosci miedzy jego "filozofia" a Obozami Zaglady w ktorych mordowano miliony ludzi..
Przytaczany przez pania Pilat ,uzyl sposobu teorio-poznawczego..w ktorym zaprzecza się możliwość poznania obiektywnej prawdy. Skutkuje to subiektywizmem, sceptycyzmem , agnostycyzmem....Co rowniez bylo i jest Amoralizmem..
Te stanowiska sa rowniez obce dla myśli klasycznej, w której byt posiadał zawsze swoją racjonalność i skierowany był do realizacji celu-dobra. Człowiek odkrywał to dążenie w postaci powinności, nakazów czynienia tego dobra. Dobro to pojmowano jako ostateczny cel działania i określano pojęciem szczęścia (Arystoteles). Od czasów Sokratesa związek cnoty i szczęścia przenika całą etykę antyczną ,ktorej to niewatpliwe slad znajdziemy rowniez w Kulturze Lacinskiej az do dnia dzisiejszego...
Tyle zarysu Historycznego..(pominalem wiele od Sokratesa do czasow JS Milla) Na koncu tej drogi etycznej "ewolucji" stoi Utylitaryzm ktory można też traktować jako teorię
etyczną, w której błędnie określono dobro, cel ostateczny człowieka, błędnie sformułowano normę moralności.
I tutaj jest ow slynny "pies pogrzebany"..Pzdr..
Ktos moze byc zainteresowany moimi wynurzeniami ..wiec moge kontynuowac "na zyczenie " :-))
21-09-2018 [02:08] - Imć Waszeć | Link: A mi skojarzyło się to z
A mi skojarzyło się to z eksperymentem Calhouna, zwanym "mysim rajem": https://ciekawe.org/2015/01/24...
21-09-2018 [12:10] - Goral Supreme | Link: Re: IM
Re: IM
Ma pan do tego prawo jesli pan uzna za J.Calhoun wspolna tozsamosc mysz i czlowieka..
Dla mnie Divine Absolut jest autorytetem w tej kwesti..Zaoszczedzam sobie w ten sposob konsternacji zwiazanych z meandrami wlasnego i innych bytu :-))
ps. Zostawilem panu wczoraj pelniejsza odpowiedz ale Cenzor uznal ja za "politycznie niewlasciwa" i wyrzucil do kosza....
To co pan teraz czyta to moj skrot myslowy bez rozwiniecia...
21-09-2018 [08:08] - izabela | Link: Ja jestem zainteresowana więc
Ja jestem zainteresowana więc czekam i pozdrawiam.
21-09-2018 [13:50] - Goral Supreme | Link: re" Izabela...
re" Izabela...
W krotkim zarysie przedstawilem Historyczny konstrukt zjawisk ktore dotyczy pani refleksja..czyli Amoralizm ,ktory potocznie mozna nazwac Moralnym Relatywizmem..
Wato tutaj dodac ,ze uzasadnienie Amoralizmu nie jest mozliwe na terenie myśli i etyki chrześcijańskiej . Inteligibilność bytu powiązana jest bowiem z wszechwiedzą i mądrością Boga, a dzieje ludzkie z Jego opatrznością. Człowiek nie może wyjść poza dobro i zło, nie może ustanawiać co jest dobre, a co złe, nie może odsunąć odpowiedzialności
moralnej, w którą wchodzi wraz ze swoim zaistnieniem...Stad zapewne bierze sie dyskomfort w prawych "duszach" i sumieniach w konfrontacji z nim..
Powszechnie przypisuje sie zrodla filozoficzne Amoralizmu Sofistom...Wywodził się on z ich trudności w określeniu natury poznania i natury człowieka. Zaprzeczyli oni możliwości poznania obiektywnej prawdy. Skrajne zanegowanie prawdy zostało wyrażone w trzech tezach Gorgiasza: 1) nic nie jest; 2) nawet gdyby coś było, nie moglibyśmy tego poznać; 3) nawet gdybyśmy to poznali,nie moglibyśmy tego wyrazić i drugiemu przekazać. Tezy te wykluczały jakiekolwiek kryterium prawdy...
Nieco odmienne stanowisko zajmował Protagoras. Punktem wyjścia dla niego był nie tyle sceptycyzm, co relatywizm.Wyrażony jest on w jego podstawowej zasadzie: „człowiek jest miarą wszystkich rzeczy istniejących, że istnieją, i nieistniejących, że nie istnieją”. Zasada homo-mensura zaprzeczała możliwości odróżniania bytu od niebytu, prawdy od
fałszu, i czyniła człowieka miarą rzeczy, czyli pozwalała za prawdę uważać to,co się poszczególnemu człowiekowi wydaje prawdziwym...
W tym względzie był raczej pragmatykiem, utylitarystą. Sofiści uważali, że normy moralne są wynikiem umowy społecznej i są tworzone przez silnych w celu rządzenia i wyzyskiwania słabych, albo przez słabych dla obrony przed silnymi.
W pozniejszych i współczesnych propozycjach etyki. T. Hobbes zredukował człowieka do biologicznie rozumianego instynktu samozachowawczego. Indywidualne egoistyczne dążenie do przetrwania i przyjemności uczynił regułą postępowania. Zasadę miłości własnej z podkreślaniem korzyści ogółu głosił też C. A. Helvétius. To od niego przejął J. Bentham zasadę użyteczności. Sformułowana przez niego norma: „maksimum przyjemności (korzyści) dla maksymalnej liczby ludzi” stała się klasyczną zasadą utylitaryzmu.
To nie wszystko...Mozna mowic wspolczesnie jeszcze o Amoralizmie Skrajnym (jest taki) :-))
Ale to zapewne byloby za duzo dla wielu czytajacych panio refleksje
21-09-2018 [06:59] - Denker | Link: Jak zwykle w punkt. Szkoda
Jak zwykle w punkt. Szkoda ,że o takich oczywistościach trzeba teraz pisać i mówić jak o odkryciu rangi rewolucyjnej ( chciałem napisać noblowskiej ale ta nagroda też się zdezawuowała). Świat się zmienił i to nie na lepsze dla wszystkich żyjących istot za sprawą pychy człowieka.
21-09-2018 [08:14] - izabela | Link: Jeżeli ludzie nie czują się
Jeżeli ludzie nie czują się osobiście zagrożeni tym, ze obok trup ścieli się gęsto to znaczy, że stracili instynkt samozachowawczy. W Holandii ludzie starsi boją się jednak iść do lekarza bo może się okazać, że specjalna komisja uzna komfort ich życia za zbyt niski. To zabawne, że w Polsce są tacy którzy doszukują się faszyzmu w patriotycznym marszu a nie widza go w mordowaniu bezbronnych istot.
21-09-2018 [13:49] - gorylisko | Link: a czy przypadkiem te
a czy przypadkiem te problemy nie wynikaja ze zwyklego darwinizmu społecznego ? oczywiście na zasadzie, że łatwo decydować o innych ale jak ktoś nas tak potraktuje to już zupełnie inna sprawa...to tak jak z rakiem...bo to inni maja raka ale jak się go stwierdzi u mnie, u ciebie...to ten rak nabiera zupełnie innego wymiaru i wartości... no ciekawi mnie co zdzichu zrobi kiedy raka stwierdzą u kogoś z jego bliskich albo u niego samego... co cikawsze, dlaczego np. kuroń się ochrzścił przed śmiercią i jeszcze paru innych... przed zejściem z tego świata można wybrać Jezusa albo prof. środę z jej rytuałami czarownicy... tylko wręcz dzięki niebiańskiej cierpliwości Stwórcy, Jego Syna i Ducha Świętego jakoś ten świat się kręci, przeżywając różne perypetie...ale Stwórca nie jest gwałcicielem...On nam daje wybór i konsekwencje naszych wyborów... dlatego górale, prości ludzie instnktownie wiedzą co dobre i wyrazili to w tym krótkim i treściwym zdaniu..." my trzymamy z Bogiem"
dlatego Szcześć Boże pani Izbelo i wam wszystkim, zdzichu tobie też...
21-09-2018 [20:24] - Jan1797 | Link: Szanowna Pani Izabello,
Szanowna Pani Izabello,
Z innej beczki, acz wnikliwi dostrzegą, że szarganie w mediach staruszków za skutki smogu, również
w moim mieście, przy jednoczesnym handlu importowanym mułem węglowym i flotokoncentratem, to podłość.
Tymczasem polskie firmy zrezygnowały z tego paliwa: http://czysteogrzewanie.pl/201...
To jeszcze nie jest numer lata. „Wiodący portal internetowy”, a jakże zachodni, pisze o zerwaniu importu
antracytu ze wschodu, zamieszczając na ilustracji brykiet. Top one forów wewnętrznych przy dyskusjach
antysmogowych jest, import śmieci węglowych, mułu węglowego i flotokoncentratu, w którym uczestniczyli
ludzie samorządów. Te same fora zawierają dziesiątki pytań o udział importowanych śmieci w procesach
utylizacji, w spalarniach na terenie Polski. Tymczasem walonkowe tv, karmi naszych „zawiedzionych”
szkodliwością staruszków. ? Proszę się więc nie dziwić, gdy komentatorzy piszą jak zaczadzeni.
Na marginesie, jeżeli mamy spalać więcej naszych śmieci w programie do 2020, jeżeli segregacja
nawala i samorządy nie dają rady, przez co grożą nam unijne kary, to w pierwszej kolejności należy
obnażyć obłudę i fałsz.
Coś więcej o zasobach i cenach wody w Polsce, czyli co tam w radiu Erewań przy następnej okazji.
Pozdrawiam Jan.
21-09-2018 [20:31] - cyborg59 (niezweryfikowany) | Link: Kiedyś już poruszaliśmy z
Kiedyś już poruszaliśmy z Autorką temat eutanazji w Europie. Na podstawie własnego doświadczenia napisałem, że mój wykładowca z Mastricht kupił kawalerkę w Niemczech i tam się ubezpieczył, by w razie wypadku nie dobiły go miejscowe, holenderskie łapiduchy ! Trochę to nie koresponduje z wpisami koleżeństwa. Ale tylko trochę ! Czas leci, a to co opisałem działo się dziewiętnaście lat temu. Uświadomiłem sobie tempo marszu moralnej gangreny przez Europę.