Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Transformery
Wysłane przez izabela w 09-01-2016 [17:24]
W czasach Solidarności gdy toczyliśmy długie nocne rodaków rozmowy na temat naprawy Rzeczpospolitej zastanawialiśmy się co trzeba będzie po zdobyciu władzy wymienić- struktury czy ludzi. Szlachetni optymiści (a raczej pożyteczni idioci ) twierdzili uparcie, że wszelkie zachowania ludzi są całkowicie zdeterminowane przez strukturę w której oni działają. Po zmianie struktury czyli systemu zatwardziały komunista stanie się automatycznie antykomunistą a może nawet zwolennikiem wolnego rynku i swobód gospodarczych. Taki był podstawowy argument za uwłaszczeniem komunistów oraz pozostawieniem im ich wszelkich zdobytych często w zbrodniczy sposób przywilejów. Popełniali zbrodnie bo działali w zbrodniczym systemie- twierdzono. Teraz równie gorliwie jak komunie i sowieckiemu okupantowi będą służyć Rzeczypospolitej.
Kiszczak powiedział, że zmiana systemu nigdy by nie nastąpiła gdyby nie głęboka wola przemian w ośrodkach władzy PRL. W pewnym sensie miał rację. Przemienieni w liberałów komuniści, którzy wcześniej głosili wyższość systemu socjalistycznego po 89 roku równie gorliwie głosili wyższość systemu kapitalistycznego. Staje się to zrozumiałe gdy sobie uświadomimy, że zabierając kiedyś kapitalistom w imieniu skrzywdzonego proletariatu fabryki chcieli do tych fabryk wrócić jako kapitaliści a przecież nie jako proletariusze. Sprzeciwiając się dziedzicznym przywilejom arystokracji chcieli te dziedziczne przywileje zdobyć dla siebie i swoich rodzin. Chcieli wreszcie konsumować swoje zdobycze jawnie, a nie jak w PRL ukradkiem, za jakimiś żółtymi firankami.
Słabo zorientowanym w realiach PRL wyjaśnię, że elita PZPR zaopatrywała się w specjalnych sklepach oferujących po niskich cenach luksusowe i niedostępne dla społeczeństwa towary. Aby społeczeństwa nie drażnić witryny tych sklepów zasłaniano charakterystycznymi żółtymi firankami.
Głoszenie podobnych poglądów 25 lat temu, gdy rządy dusz sprawowała niepodzielnie opozycja kontraktowa narażało na wiele przykrości. Wiem coś o tym, bo tego doświadczyłam. Pozostaje wątpliwa satysfakcja, że historia przyznała mi ostatecznie rację.
Przypisywanie strukturze podstawowej roli w kształtowaniu postaw ludzkich owocuje fetyszyzowaniem fachowości. Pochodną tego jest przeświadczenie, że dla dziecka lepsza jest zawodowa rodzina zastępcza niż właśni rodzice, że najlepszą armię tworzą najemnicy i że przewerbowani komunistyczni agenci , którzy sprawdzili się jako fachowcy będą równie skutecznie i wiernie służyć nowemu chlebodawcy. Światopogląd jest spraw wtórną, zmienną, relatywną do okoliczności zewnętrznych. A sumienie? „Każdy ma wiele sumień” stwierdziła publicznie moja( była na szczęście) sąsiadka Jolanta Gontarczyk podejrzewana o zmordowanie księdza Blachnickiego, która w uznaniu jej zasług , po ucieczce z RFN obdarowana została przez ludowe państwo mieszkaniem w mojej kamienicy.
Nie bierze się przy tym pod uwagę faktu, że choć struktury kształtują ludzi, same są też przez ludzi tworzone.
Wyobraźmy sobie kiepski weselny zespól muzyczny, który potwornie fałszując męczy nasze uszy ohydnym disco. Jeżeli chcielibyśmy usłyszeć Wielką mszę h- moll Jana Sebastiana Bacha nie wystarczy przewieźć tych muzyków do filharmonii. Nie wystarczy również zastąpić na weselu złych muzyków profesjonalistami. Zamiast Bacha usłyszymy to samo obrzydliwe disco tyle, że w lepszym wykonaniu. Aby z przyjemnością wysłuchać Bacha musimy zamiast na wesele wybrać się do filharmonii na koncert w wykonaniu dobrych muzyków. Czyli zmienić i strukturę i ludzi.
Podobnie jest przy reformowaniu państwa- trzeba zmienić i strukturę i ludzi. Inaczej nasza reforma skończy się tak jak nasza poroniona transformacja ustrojowa. Zmieniono strukturę ale pozostawiono ludzi dawnej struktury. Przewerbowanych, przekonanych, nawróconych, odwróconych - wszystko jedno jak tę zmianę sztandarów nazwiemy. Przez wszystkie swoje kolejne wcielenia ludzie ci przenieśli oraz wszczepili swoim sukcesorom kluczową dla ich środowiska cechę, a mianowicie solidarność wobec stalinowskiej grupy interesu, z której się wywodzą. Pokąsani przez Hegla czy zrewoltowani przeciwko Gomułce, występujący w obronie przedstawienia „Dziadów”, obronie robotników, demokracji, ginących gatunków czy też mniejszości seksualnych, tak naprawdę zawsze bronią tylko siebie oraz swoich dziedzicznych przywilejów.
Dlatego nie warto było się dziwić i bulwersować gdy guru opozycji, który z więzienia pisał obelżywe listy do Kiszczaka nagle zmienił front i publicznie ogłosił go człowiekiem honoru, oraz gardłował w obronie Jaruzelskiego. Nie powinny dziwić zmiany retoryki jego gazety choćby w stosunku do Rosji i Putina. To wszystko należy traktować jako tak zwaną mądrość etapu tej samej formacji. Nie jest to ani lewica ani prawica ani centrum. Nie są to patrioci polscy ani patrioci żadnego innego kraju. To tylko stalinowska grupa interesu, jej przybudówki oraz progenitura.. Mają też tylko jeden cel. Nie jest to walka o jakkolwiek rozumianą wolność, ani obrona praw jakichkolwiek poszkodowanych grup społecznych. Jedynym ich celem jest zachowanie władzy i przywilejów. Struktura zbudowana przez ludzi, którzy w oparciu o sowieckie tanki instalowali w naszym kraju władzę okazała się wyjątkowo trwała bo wykorzystała współuczestnictwo w zbrodni jako czynnik integrujący. Jak wiadomo członków gangu zawsze najlepiej integruje założycielska zbrodnia. Taką założycielską zbrodnią rodzimej komuny były mordy na polskich patriotach. Dlatego pamięć ofiar stalinizmu najbardziej drażni zadufany w sobie postkomunistyczny establishment. Nie wystarcza im władza i pieniądze, walczą o honor swój i swoich przodków.
Stad też pozorna niekonsekwencja ich postaw. Choć twierdzą, że komunizm był złem, z którym w dodatku zawsze walczyli potrafią zaciekle bronić komunistycznych zbrodniarzy w rodzaju Kiszczaka Baumana czy Jaruzelskiego. Zmieniają się w naszych oczach jak transformery.
Była kiedyś taka zabawka ale jej miejsce jest już w lamusie.
Tekst drukowany w Warszawskiej Gazecie
Komentarze
09-01-2016 [18:01] - lala | Link: Zgadzam się, że ważne są i
Zgadzam się, że ważne są i struktury i ludzie, problem jednak w tym, że struktury bywają zaprojektowane na dłużej (np. demokratyczne państwo), stąd - kluczem byliby jednak ludzie (tegoż demokratycznego państwa strzegący i przestrzegający reguł)
Ale:
cytuję: "zrewoltowani przeciwko Gomułce, występujący w obronie przedstawienia „Dziadów”, obronie robotników, demokracji, ginących gatunków czy też mniejszości seksualnych, tak naprawdę zawsze bronią tylko siebie oraz swoich dziedzicznych przywilejów." - przykre bardzo jest to zdanie wobec wielu, którzy protestowali przeciwko Gomułce i ówczesnej nagonce m.in. na inteligencję czy później protestowali w obronie innych - a nie mieli i nie mają NIC wspólnego z jakimikolwiek przywilejami...
może lepiej nie uogólniać? poeta pisał wszak o "dystynkcji w rozumowaniu"
10-01-2016 [07:19] - izabela | Link: Przecież nie Panią miałam na
Przecież nie Panią miałam na myśli ani siebie lecz ludzi takich jak Ważyk którzy byli przekonani , ze różne stadia ich brzydkiej choroby lewactwa są niezwykle ważne i dla nas interesujące.Otóż nie, nic mnie nie obchodzi Ważyk i jego " Poemat dla dorosłych" Historia Polski i polskiej walki o niepodległość nie ma z nim dla mnie nic wspólnego.Jest on bardem " odwróconych" czyli przewerbowanych agentów i niech się nim napawają w swoim środowisku.
09-01-2016 [18:54] - jdj | Link: "którzy wcześniej głosili
"którzy wcześniej głosili wyższość systemu socjalistycznego"
Ale ich cechą niezmienną, co zapewne jest podłożem reszty, jest SŁŻALCZOŚĆ, co i teraz się im odbija czkawką - lecą do Brukseli skarżyć się na mamusię (Polskę). Dlatego myślę, że przysłowiowa przynależność do PZPR czy SD czy ZSL nie musi być tu wykładnią, ale owa cecha służalczości, chyba dziedziczna (raczej po kądzieli, jak wiadomo ...).
10-01-2016 [07:11] - izabela | Link: Nie chciałabym doszukiwać się
Nie chciałabym doszukiwać się genu służalczości. Nazwijmy to obyczajem czy manierą przenoszoną z pokolenia na pokolenie tak jak błędy językowe.
09-01-2016 [23:19] - Jabe | Link: Ludzi na stanowiskach łatwiej
Ludzi na stanowiskach łatwiej zmieniać, niż struktury, ale trzeba mieć na kogo. Zawsze warto też się zastanowić nad likwidacją struktur, wtedy problem ma się z głowy.
10-01-2016 [07:08] - izabela | Link: Moja teza jest, że jeżeli w
Moja teza jest, że jeżeli w nowych strukturach zostaną ludzie dawnych struktur przerobią je na swoją modłę.
10-01-2016 [07:15] - zdzichu z Wielk... | Link: Jak przeglada się festiwal
Jak przeglada się festiwal "nowych" nazwisk z lepszego sortu to dziwnie stare są.
10-01-2016 [08:12] - izabela | Link: Ano, ano.
Ano, ano.
10-01-2016 [11:55] - NASZ_HENRY | Link: 25 lat selekcji i lokowania
25 lat selekcji i lokowania swoich kadr daje możliwości dezintegracji działania dowolnej państwowej instytucji ;-)
10-01-2016 [19:07] - izabela | Link: I własnie tego jesteśmy
I własnie tego jesteśmy świadkami.
11-01-2016 [00:27] - stokolesny | Link: Szanowna Pani Izabelo !!!! Po
Szanowna Pani Izabelo !!!!
Po raz kolejny pragnę podziękować Pani nie tylko za cudowne pióro, ale i za poruszony temat, ponieważ doświadczam empirycznie od wielu lat podłości rzekomych swoich, służących tamtemu strasznemu systemowi, poukładali sobie świetnie własne interesy z draniami z przeszłości i w sposób bestialski jak za dawnych czasów niszczą wszelkie przejawy działań dla dobra ogółu
z wyrazami szacunku stokolesny
11-01-2016 [08:57] - izabela | Link: Serdecznie Pana pozdrawiam w
Serdecznie Pana pozdrawiam w Nowym Roku. Oby ziściły się nasze nadzieje na naprawę naszego kraju.