Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Boję się państwa polskiego
Wysłane przez Marcin Tomala w 10-02-2014 [21:49]
Do strachliwych osób nie należę. Nigdy do bójek się nie garnąłem a w urzędach zawsze starałem się być spokojny i cierpliwy. Do czasu. Gdy ktoś wyjątkowo mocno sprawę jednak oraz mą miłość i wyrozumiałość nadwyręży, budzi się we mnie przeciwieństwo spokoju i nieśmiałości. Uznajmy, taka wersja mnie, za którą nawet moja żona nie przepada - ale powiedzcie panowie sami - czasami przecież trzeba, prawda? O ile różnej maści cwaniakujący mięśniacy czy moherowi kibole (taki żart, muszę zaznaczyć, bo mnie zaraz znowu przewrażliwiona część czytelników zaatakuje) nie budzą we mnie chęci ucieczki, to jest gatunek człeka, który mnie autentycznie przeraża.
Niebezpieczny, lekkomyślny, nieprzewidywalny. Odrzucający konsekwencje, wręcz bawiący się nieudolnością, wierzący w swą nieomylność. Często wręcz chamski, bezczelny. Zdolny do wszystkiego. Odwaga to jedno, ale zdrowy rozsądek podpowiada - takiemu najlepiej schodzić z drogi, dla własnego i bliskich bezpieczeństwa.
Tylko co wtedy, gdy człowiekiem takim okazuje się nie pojedynczy osobnik, a cała organizacja, państwo? Jak uniknąć niebezpieczeństwa?
Polski wymiar sprawiedliwości słynną już sprawę Trynkiewicza najzwyczajniej w świecie pokpił. Nie mam najmniejszego zamiaru rozważać, który minister, czyj rząd zawinił - nie to jest istotą problemu. Horror z mordercą dzieci na tle seksualnym w głównej roli trwa już od dawna, pojawiają się różne wątki, analizy. Strach i poczucie bezsilności. Obawa o to, że zło może wydarzyć się ponownie mieszająca się z wątpliwościami natury etycznej - czy skazany, który odbył swą karę może być celem nagonki całego społeczeństwa?
Gdzie istnieje granica? Kto i jak powinien ją ustalać? Nie będę się silił na pseudo-filozoficzne rozważania, zwłaszcza, że w przypadku takiego rodzaju przestępstw mam dość wyraziste zdanie, a sposobu karania, jaki bym stosował, z racji powagi tematu nie wypada tutaj prezentować. Widać natomiast, w kontekście skali problemu oraz swoistego rodzaju igrzysk, które urządzili sobie politycy i publicyści, w pigułce - jak żałosnym i nieskutecznym, niepoważnym i kreującym problemy społeczne tworem jest organizacja państwa polskiego.
Początkowo sądziłem, że to kolejna sprawa - wabik, mający na celu odwrócenie uwagi społeczeństwa od realnych problemów. Może tak było w założeniu, ale sprawa wymknęła się spod jakiejkolwiek kontroli - dziś okazało się, że problem został rozwiązany - w magiczny sposób, w przeddzień uwolnienia, w celi Trynkiewicza znaleziono pedofilskie materiały a kto wie, może i ludzkie szczątki?
Nie będę się pastwił nad służbą więzienną. Propaganda i prowokacja - gdzie tam, kolejny sukces rządzącej ekipy przecież. Wykreowany przez własną nieodpowiedzialność problem rozwiązany w sposób prymitywny, chamski, wręcz groteskowy. Zdanie o opinii publicznej nasi rządzący mają naprawdę porażające, jak już jednak wspominałem wcześniej - skoro ta taktyka im się regularnie sprawdza od czasów smoleńskiego śledztwa, dlaczego mają w sumie cokolwiek zmieniać?
Tylko, że konkludując mało optymistycznie, państwo polskie jako organizacja przestała już tylko kreować społeczeństwu problemy, niesprzyjające okoliczności. To już nie tylko nabijanie się ze ślepo popierających zwolenników, przepisowe żarty, marketingowe rządzenie.
Dziś widać bardzo wyraźnie, że w momencie paniki, państwo to okazało się nieprzewidywalne, bezczelne, agresywne, jak zaślepiony furią psychopata dążący do celu - bez tego celu określenia, dla doraźnych korzyści, gotowe zrobić wszystko, poświęcić wiele - wszystko na oczach widzów. Jak racjonalnie poradzić sobie z kimś takim?
Komentarze
10-02-2014 [23:13] - goral | Link: Bledne zalozenie...
Witam serdecznie..
Blednie pan okreslil adresata..
TO o czym pan slusznie pisze i wysyla pod wiadomym adresem nie jest Panstwem..
To koalicja Psychopatow..Pisze to najzupelniej powaznie
Bac sie jest niewskazane.Potrzeba sie zjednoczyc.
Razem , pokonamy bez problemu tych Psychopatow.
11-02-2014 [20:16] - Marcin Tomala | Link: Ja się właśnie obawiam...
Coraz większe mam wątpliwości, ilu tych "razem" właśnie jest... a ilu pokonał strach, marazm oraz zwykłe zmagania z szarą codziennością... Bez zarzutu, samemu sobie mogę przecież wypominać, czy to co robię, jak robię, jest słuszne?
Dylematy tuskowo-emigracyjne, smutne.
Pozdrawiam!
12-02-2014 [00:31] - goral | Link: ..." wątpliwości, ilu tych "razem" ....
Te watpliwosci zawsze beda nam towarzyszyc..A jak nie te to inne..
Ja zdecydowalem sie na powrot (robie to w etapach) po 32 latach...
Jak sobie pomysle ilu przede mna poswiecilo zycie,przelalo krew i znioslo tyle poswiecen,aby POLSKA I NASZ Narod
przetrwal do dzis,to musialem to zrobic..Tutaj w Polsce mam lepsza okazje i mozliwosci walczyc o ten cel i spelniac Testament Pokolen..
Towarzyszy mi rowniez swiadomosc ,ze jestem u siebie w domu..
11-02-2014 [08:09] - NASZ_HENRY | Link: Jak Piotrowski morderca ks. Popiełuszki
może chodzić na wolności to Trynkiewicz też może ;-)
11-02-2014 [09:26] - ruisdael | Link: W tym
kontekście przychodzi mi na myśl sytuacja, kiedy mordercę, pedofila, psychopatę broni (za kasę) adwokat i chwyta się kruczków proceduralnych, to przyklepuje sędzia i delikwent wychodzi na wolność. Wtedy życzę, aby następną ofiarą było dziecko w/w prawników...
11-02-2014 [20:14] - Marcin Tomala | Link: Świetny film
Polecam film, wcale nie nowy, Prawo zemsty (Law abiding citizen, eh, te polskie tłumaczenia) z Butlerem. Zdaję sobie sprawę często, że to zawód taki... specyficzny, ale faktycznie wątpliwości natury moralnej pozostaną zawsze.
Pozdrawiam!
11-02-2014 [20:14] - Marcin Tomala | Link: Poetycko?
Może jakiś tomik, dzieła zebrane? ;)
Pozdrawiam
11-02-2014 [10:41] - Jan Własnowolny | Link: GDZIE JEST POLSKA ?
Na prawo kość, na lewo złość
A money między palcamy
My sobie krzywdy zrobić nie damy
I zamiast ręki nogę podamy
My nie som goście leśnej panienki
Co jak Merusa, każdy ją rusa
Pijmy wiec za fałsz Magdalenki
Bo my kolesie Moskali nie USA
Bierzcie manele i za morze na Seszele
Pakujcie manatki, tu śmierć i podatki
Kolesie spiskują, samobójcy grasują
Wasze głosy pod niebiosy nie skutkują
Bo lepiej tam w biedzie wolności używać
Niż wrednych oszustów cymes spożywać
Słuchać jak w kłamstwie leje się woda
Na cudzej ziemi milsza swoboda
Został jeszcze wybór przykładem Piłsudskiego
Jak dzicz sowiecką roku 20 - tego
Pogonić chamów do miłych im stron
Na wschód do sierpów, do młotów i bron.
11-02-2014 [11:39] - Zygmunt Korus | Link: Do Autora: po Smoleńsku państwa
nie ma , i będzie szło to bezprawie coraz dalej, bo dla morderców innej drogi nie ma... Tylko pochylnia i podrzut przez zbuntowanych rabów na szafot.
Znakomity wywód - piątka i piącha!
11-02-2014 [20:10] - Marcin Tomala | Link: Dokładnie
Ta teza przewija się w moich notkach stosunkowo często, skoro przeszedł taki numer jak ze śledztwem smoleńskim, to co stoi na przeszkodzie, by taki cyrk kontynuować? Przepisy, łamanie prawa, racja stanu, itp., itd. Proszę jednak zauważyć, jak duża część społeczeństwa ciągle tego nie dostrzega/popiera.
Z drugiej strony jest to jednak to samo społeczeństwo, które ogląda reality z Siwiec w roli głównej a Bożego Narodzenia od Wielkanocy nie odróżnia, więc czego się spodziewać?
Pozdrawiam
11-02-2014 [21:49] - AgN | Link: Dobry wieczór,
Twierdzi Pan, że boi się państwa polskiego. W dodatku nie ma Pan pomysłu jak poradzić sobie z tym całym niebezpieczeństwem. Siedzi Pan sobie gdzieś na emigracji, z dala od tego bajzlu i jego konsekwencji, stuka puka w klawiaturę i wystukał się strach z niemocą.
Raz, że z daleka.
Dwa, młody i się boi, chociaż patrzy na to z daleka.
Trzy, młody i nie ma pomysłu by działać.
A ja pytam: gdzie ci mężczyźni?
11-02-2014 [22:45] - Marcin Tomala | Link: Stara śpiewka
Coś nowego byście wymyślili, naprawdę ;) Nie będę kopiował wcześniejszych odpowiedzi, troll sobie poszuka, znajdują się pod moimi notkami z okazji, gdy się ktoś tak spektakularnymi argumentami posługuje ;)
Eh, gdzie tam młody zresztą? Marzenia...
Stary i głupi, że jeszcze na takie zaczepki odpowiada raczej ;)
11-02-2014 [23:13] - AgN | Link: .
O proszę, u widzę mrugnięcia oczkiem do mnie. Czy to oznacza, że już Panu lepiej i przestał się Pan bać? Czyli nie było tak źle skoro tak łatwo można Pana pocieszyć.
Proszę Pana, zrozumiałabym, gdyby Pan napisał: boję się o stan państwa polskiego.
Ale pisanie: boję się państwa polskiego, z emigracji?
Ale fakt, że mogę nie wszystko wiedzieć. Więc proszę sprecyzować: w jaki sposób państwo polskie Panu zagraża, że nie jest Pan wstanie sobie z tym poradzić i stąd ta bojaźń?