Rothschildowie plutokraci i lewactwo szykują nowy przekręt

Piotr Kościelniak „„Przynajmniej te bardziej wyrafinowane autonomiczne maszyny powinny uzyskać status elektronicznej osoby – ze wszystkimi wynikającymi z tego prawami i obowiązkami" – mówi projekt sprawozdania zawierającego zalecenie dla komisji JURI o stosowaniu prawa cywilnego w sprawach dotyczących robotyki. Prawnicy chcieliby również stworzenia rejestru takich robotów wraz z informacjami, kto za nie odpowiada i kto opłaca ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej. Wzywają też projektantów do stosowania słynnych trzech praw robotyki Isaaca Asimova regulujących stosunki maszyn z ludźmi. „...”Autorzy projektu podkreślają to, co od lat powtarzają naukowcy. „Ludzkość stoi u progu ery, w której roboty, komputery, androidy i inne wcielenia sztucznej inteligencji wydają się dawać początek nowej rewolucji przemysłowej, która nie ominie żadnej warstwy społecznej" – głosi dokument. „Rozwój robotyki i sztucznej inteligencji może doprowadzić do przejęcia przez roboty znacznej części pracy wykonywanej obecnie przez ludzi, co – przy zachowaniu obecnej podstawy opodatkowania – budzi obawy co do przyszłości zatrudnienia i stabilności systemów zabezpieczenia społecznego i może prowadzić do rosnących dysproporcji w podziale bogactwa i wpływów". ...(źródło )

Osoba prawna – jeden z rodzajów podmiotów prawa cywilnego. Osobę prawną definiuje się zazwyczaj jako trwałe zespolenie ludzi i środków materialnych w celu realizacji określonych zadań, wyodrębnione w postaci jednostki organizacyjnej wyposażonej przez prawo (przepisy prawa cywilnego) w osobowość prawną. Taka jednostka organizacyjna ma wtedy pełnię podmiotowości prawnej, w szczególności nabywazdolność prawną oraz zdolność do czynności prawnych (oraz odpowiednio zdolność sądową i procesową) „..”Koncepcje osób prawnych[edytuj]
Negujące realne istnienie:

  • Teoria fikcji (Friedrich Carl von Savigny) – realnym podmiotem prawa może być tylko człowiek, zatem osoby prawne dopuszczane są do obrotu prawnego jedynie na podstawie fikcji prawnej.
  • Teoria majątku celowego (Alois Brinz) – osoba prawna jest bezpodmiotowym majątkiem związanym z pewnym celem.
  • Teoria interesu (Rudolf von Jhering) – osoba prawna jest tylko środkiem techniki prawnej (prawnie chroniony interes może być związany tylko z osobami fizycznymi).
  • Teoria kolektywnej własności (Marcel Planiol) – osoba prawna jest szczególną postacią własności kolektywnej (jej podmiotem jest zbiór ludzi, np. w przypadku własności państwa – całe społeczeństwo).

Uznające realny byt:

  • Teoria organiczna (Otto von Gierke) – osoba prawna to realny, psychofizyczny organizm ukształtowany na wzór organizmu biologicznego.
  • Teorie ujmujące osobę prawną jako realny twór społeczny (R. Saleilles, Fryderyk Zoll).”...”Rodzaje osób prawnych[edytuj]
  • Korporacje (związki osób) – zbiorowości osób fizycznych mających kompetencje do dysponowania majątkiem korporacji i rozwijania jej działalności.
  • Zakłady (fundacje) – masy majątkowe oparte na majątku, który miał być przeznaczony na dany cel (określony w akcie fundacyjnym).

Historia powstania koncepcji osoby prawnej w USA[edytuj]
W roku 1886 sędzia Morrison Waite prowadzący sprawę Hrabstwo Santa Clara przeciw Kolej Południowego Wybrzeża Pacyfiku, w której to sprawie korporacja nie godziła się na wyższe obciążenia podatkowe niż osób fizycznych, powołując się na Czternastą Poprawkę do Konstytucji USA, zakazującej państwu odmawiania jakiejkolwiek osobie pozostającej w granicach jego jurysdykcji równej ochrony praw, uznał, że prawo to znajduje zastosowanie również do korporacji.
Utrwalana w kolejnych sprawach przez Sąd Najwyższy USA linia orzecznictwa (Charleston R. R. Company przeciw Letson – 1844 r. – korporacje uzyskują wgląd do uchwał władz lokalnych i możliwości badania zgodności tych praw z konstytucją; Dartmouth College przeciw Woodward – 1819 r. – proces uniezależniania się od stanowych legislatur) spowodowała traktowanie korporacji niczym osób fizycznych, a orzeczenie ich rozwiązania zaczęto porównywać z karą śmierci wykonaną na organizacji.”...(źródło )

Sztuczna inteligencja (SI, z ang. artificial intelligence, AI) – dziedzina wiedzy obejmująca logikę rozmytąobliczenia ewolucyjnesieci neuronowesztuczne życie i robotykę. Sztuczna inteligencja to również działinformatyki zajmujący się inteligencją – tworzeniem modeli zachowań inteligentnych oraz programów komputerowych symulujących te zachowania. Można ją też zdefiniować jako dział informatyki zajmujący się rozwiązywaniem problemów, które nie są efektywnie algorytmizowalne[potrzebny przypis]. Termin wymyślił John McCarthy.
Sztuczna inteligencja ma dwa podstawowe znaczenia:

Głównym zadaniem badań nad sztuczną inteligencją w drugim znaczeniu jest konstruowanie maszyn i programów komputerowych zdolnych do realizacji wybranych funkcji umysłu i ludzkich zmysłów niepoddających się numerycznej algorytmizacji. „..(źródło )

Jan Paweł II – obrońca godności człowieka „Jan Paweł II bronił godności każdego człowieka i całego człowieka. Nikt nie mógł się czuć wyłączony z pasterskiej troski Ojca Świętego, jednocześnie każdy wymiar człowieczeństwa znajdował swoje miejsce w papieskiej trosce i nauczaniu.
4. Jan Paweł II bronił człowieka przed wszelkiego typu uciskiem i szarganiem jego godności. Wzmacniał poczucie godności szczególnie w tych, którzy byli jej przez innych pozbawiani. Bronił człowieka również przed samym człowiekiem i wytworami jego działania. Twierdził, że sam postęp gospodarczy nie może wyzwolić człowieka. Trzeba nie tyle więcej mieć, co bardziej być. Główną przeszkodą, którą należy przezwyciężyć, aby osiągnąć prawdziwe wyzwolenie, jest grzech i wywodzące się zeń struktury (Sollicitudo rei socialis 46).
5. Raz jeszcze i równie stanowczo potępiam w imieniu całego Kościoła te przestępstwa, w przekonaniu, że wyrażam w ten sposób autentyczne odczucia każdego prawego sumienia: „Wszystko, co godzi w samo życie, jak wszelkiego rodzaju zabójstwa, ludobójstwa, spędzanie płodu, eutanazja i dobrowolne samobójstwo; wszystko, cokolwiek narusza całość osoby ludzkiej, jak okaleczenia, tortury zadawane ciału i duszy, próby wywierania przymusu psychicznego; wszystko, co ubliża godności ludzkiej, jak nieludzkie warunki życia, arbitralne aresztowania, deportacje, niewolnictwo, prostytucja, handel kobietami i młodzieżą; a także nieludzkie warunki pracy, w których traktuje się pracowników jak zwykłe narzędzia zysku, a nie jak wolne, odpowiedzialne osoby: wszystkie te i tym podobne sprawy i praktyki są czymś haniebnym; zakażając cywilizację ludzką bardziej hańbią tych, którzy się ich dopuszczają, niż tych, którzy doznają krzywdy, i są jak najbardziej sprzeczne z czcią należną Stwórcy” (Evangelium vitae 3). „..” Ewangelia głosząc dobrą nowinę o Jezusie jest również dobrą nowiną o człowieku – o jego wielkiej godności. (…) Prawo do życia nie jest tylko kwestią światopoglądu, nie jest tylko prawem religijnym, ale jest prawem człowieka. (…) Miarą cywilizacji - miarą uniwersalną, ponadczasową, obejmującą wszystkie kultury - jest jej stosunek do życia. Cywilizacja, która odrzuca bezbronnych, zasługuje na miano barbarzyńskiej, choćby nawet miała wielkie osiągnięcia gospodarcze, techniczne, artystyczne oraz naukowe. (…) Największym niebezpieczeństwem zagrażającym pokojowi jest dzisiaj aborcja. Jeżeli matce wolno zabić własne dziecko, cóż może powstrzymać ciebie i mnie, byśmy się nawzajem nie pozabijali? Jedynym, który ma prawo odebrać życie, jest Ten, kto je stworzył. Nikt inny nie ma tego prawa: ani matka, ani ojciec, ani lekarz, żadna agencja, żadna konferencja i żaden rząd. Kto weźmie odpowiedzialność przed Bogiem za miliony i miliony dzieci, którym nie dano szansy na to, by żyły, kochały i były kochane? (…)„Naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości”. [Wierzcie, że nie było mi łatwo to powiedzieć. Nie było mi łatwo powiedzieć to z myślą o moim narodzie, bo ja pragnę dla niego przyszłości, wspaniałej przyszłości]. Potrzebna jest więc powszechna mobilizacja sumień i wspólny wysiłek etyczny, aby wprowadzić w czyn wielką strategię obrony życia. (Kalisz, 4 czerwca, 1997 r.) „...”. Stoimy wobec nadludzkiego, dramatycznego zmagania między złem i dobrem, między śmiercią i życiem, między „kulturą śmierci” i „kulturą życia”. Jesteśmy nie tylko świadkami, ale nieuchronnie zostajemy wciągnięci w tę walkę: wszyscy w niej uczestniczymy i stąd nie możemy uchylić się od obowiązku bezwarunkowego opowiedzenia się po stronie życia (Evangelium vitae 28). „...(źródło )

Doniesienia o współpracy dawnych właścicieli giganta spożywczego Dr. Oetker z nazistami przypomniały opinii publicznej, że Adolf Hitler, aby dojść do władzy i utrzymać się przy niej przez kilkanaście lat, musiał liczyć na wsparcie biznesu. Dla wielu firm współpraca z nazistami stała się okazją do rozwoju i przekształcenia w wielkie, znane na całym świecie koncerny. „..”Obecni właściciele koncernu Dr. Oetker ujawnili w zeszłym tygodniu, że ich przodkowie zaczęli wspierać nazistowski reżim jeszcze przed wojną. Richard Kaselowsky, który stał na czele firmy do 1944 roku, był gorliwym wyznawcą Hitlera - partnerów handlowych podobno obdarowywał wydaniami "Mein Kampf", chętnie też chwalił się spotkaniami z Führerem. Dzięki znajomościom nestora rodu spółka Dr. Oetker otrzymywała liczne korzyści finansowe ze strony reżimu, na przykład możliwość zakupu za bezcen browaru Groterjan, odebranego wcześniej żydowskim właścicielom. W ten sposób firma powiększyła się o rozlewnię napojów, których sprzedaż do dzisiaj stanowi ważną część przychodu koncernu. „...”gromnym przedsięwzięciem organizacyjnym - o czym rzadko się wspomina w obliczu grozy Zagłady - była eksterminacja żydowskich mieszkańców z podbitych terytoriów. W budowę samych obozów koncentracyjnych zaangażowanych było wiele firm, z którymi SS podpisywało umowy i wypłacało im wynagrodzenie. Praca dla elitarnych jednostek Hitlera uchodziła zresztą za prestiżową, chętnych więc nie brakowało, pomimo że SS płaciło kiepsko i po terminie. Zachowała się korespondencja firmy wykonującej piece krematoryjne w Auschwitz (JA Topf & Sons), z której wynika, że niemieckie przedsiębiorstwo przez długi czas nie mogło wywalczyć należnej zapłaty od zarządców obozu. „..”Amerykanie pomagają Hitlerowi zdobyć władzę
Najpierw jednak naziści musieli dojść do władzy i nie udałoby im się to, gdyby nie zdobyli odpowiedniego zaplecza finansowego. I chodzi nie tylko o wsparcie i środki pochodzące ze składek członków partii, ale o pieniądze, jakie płynęły od wielkich firm... z USA.
Już w latach 20. Heinrich Himmler uważał Henry'ego Forda, twórcę imperium motoryzacyjnego, za "jednego z najbardziej wartościowych bojowników naszej sprawy". Chodziło o antysemickie poglądy amerykańskiego przedsiębiorcy, który wydawał tygodnik "The Dearborn Independent", służący mu do krytyki nacjonalizmu żydowskiego - na jego łamach opublikowano między innymi serię artykułów pt. „Międzynarodowy Żyd, najważniejszy problem świata”, podobno autorstwa Forda.
Teksty były przedrukowywane jako pamflety na całym świecie i w ten sposób poglądy Forda poznali naziści i sam Hitler, który uważał magnata za "inspirację". Sam Ford także pozytywnie odnosił się do działań przyszłego Führera i potajemnie finansował NSDAP w latach 20. Po dojściu nazistów do władzy panowie zostali przyjaciółmi - Ford miał w zwyczaju na urodziny dawać Hitlerowi prezent w postaci czeku na 100 tysięcy marek. Niemiecki dyktator zrewanżował się Amerykaninowi rok przed wybuchem wojny, odznaczając go Orderem Orła Niemieckiego, najbardziej prestiżowym odznaczeniem, jakie Trzecia Rzesza mogła przyznać cudzoziemcowi.
Przyjaźń została prawdopodobnie zerwana podczas wojny, gdy niemieckie zakłady amerykańskiej firmy, Ford-Werke, formalnie nie zostały wprawdzie znacjonalizowane, ale dostały się pod kontrolę nazistowskich władz. Produkowały wtedy ciężarówki dla armii oraz części do pocisków V-2, jednak centrala firmy prawdopodobnie nie brała w tym udziału.

Wall Street pomaga NSDAP

Z kolei w latach 30. w finansowaniu NSDAP wspomogła Forda kolejna amerykańska firma - General Electric. Na niemieckim rynku pojawiła się na długo przed II wojną światową, kiedy zdobyła znaczne udziały w koncernie elektrotechnicznym AEG oraz oświetleniowym OSRAM. Doceniła też szybko potencjał polityczny Adolfa Hitlera i od jesieni 1932 roku do wiosny 1933 roku, w okresie decydującym o dojściu NSDAP do władzy, dotowała fundusz wyborczy nazistów - na ich konta wpłynęło wtedy ponad 2 mln marek.
General Electric weszła też w zmowę cenową z zakładami stalowymi Kruppa, czyli jednym z flagowych przedsiębiorstw nazistowskich Niemiec. Celem była reglamentacja wolframu, między innymi poprzez ustawianie cen tego surowca, istotnego dla produkcji wojennej. Amerykańskie władze w 1946 roku nałożyły za to na korporacje karę, miała ona jednak wymiar raczej symboliczny.
O wspieranie partii Hitlera były oskarżane także inne firmy z Wall Street, w tym International Telephone and Telegraph (ITT), kontrolujący większość spraw związanych z telefonami i telegrafami w Niemczech oraz powiązany z Rockefellerami Standard Oil, który dostarczał Niemcom ropę niezbędną do prowadzenia nowoczesnej, opartej o sprzęt zmotoryzowany wojny. Standard Oil przekazywał też nazistom patenty i metody ulepszania technologii produkcji syntetycznej benzyny czy kauczuku oraz zajmował się projektowaniem i budową nowych fabryk produkcji paliwa w Niemczech.

Hitler stawia na niemieckie kartele

Standard Oil musiał jednak podzielić się rynkiem ropy i kauczuku z niemieckim trustem I.G. Farben. Nazizm pierwotnie postulował nacjonalizację trustów, jednak z czasem Hitler dogadał się z wielkim kapitałem i zbudował cały system państwowych monopoli stworzonych na potrzeby gospodarki wojennej Niemiec, kontrolowanych oczywiście przez nazistów.
W efekcie rząd Stanów Zjednoczonych, który w 1946 roku badał przyczyny dojścia nazistów do władzy w Niemczech i powody wybuchu II wojny światowej, doszedł do wniosku, że bez wsparcia finansowego jednego z koncernów Hitler nie zdobyłby władzy, a wojna nie trwałaby tak długo i nie byłaby tak wyniszczająca.
Chodziło właśnie o I.G. Farben, kartel założony w 1925 roku, w którego skład weszło sześć wielkich firm z branży chemicznej, w tym znane do dziś Bayer i BASF. Firma dostarczała niemieckiej armii między innymi materiały niezbędne na froncie, w tym syntetyczny kauczuk, paliwo do samolotów, proch i materiały wybuchowe. W przypadku niektórych materiałów I.G. Farben zaspokajała nawet stu procentowe zapotrzebowanie wojska na dany produkt - koncern dostarczał między innymi większość gazów bojowych, w tym Cyklon B wykorzystywany w komorach gazowych obozów koncentracyjnych.
Szefowie I.G. Farben po wojnie stanęli przed Trybunałem Norymberskim, jednak zostali uniewinnieni z większości zarzutów i część z nich wróciła potem do pracy w odrodzonych firmach wchodzących wcześniej w skład koncernu. Tak zrobił między innymi Fritz ter Meer, związany z I.G. Farben przez całe 20 lat istnienia koncernu. Podczas wojny Meer projektował podobozy Auschwitz w Monowicach i Bunie, a w Norymberdze skazano go za udział w eksperymentach pseudomedycznych w Oświęcimiu (wykonywanych za zlecenie I.G. Farben). Odsiedział zaledwie dwa z siedmiu zasądzonych lat i w 1956 roku dołączył do rady nadzorczej Bayera.

Wielkie firmy budują obozy koncentracyjne

W zaopatrzeniu obozów koncentracyjnych oprócz I.G. Farben pomogły nazistom inne niemieckie firmy, w tym Siemens AG, który w latach 30. stał się jednym z wielkich nazistowskich monopoli przemysłowych. Kontrolował blisko jedną trzecią niemieckiego rynku elektrotechnicznego i zatrudniał prawie 200 tys. ludzi, a podczas wojny jeszcze się rozwinął. Większość produkcji koncernu została wtedy skierowana na potrzeby armii i obejmowała między innymi produkcję pocisków V-1 i V-2, których części elektryczne wytwarzały więźniarki z podobozów skupionych wokół Ravensbrück.
Siemens zatrudniał zresztą więźniów w kilku zakładach zlokalizowanych w pobliżu obozów koncentracyjnych, w tym Siemens und Halske AG położony przy obozie koncentracyjnym Groß-Rosen. Niedaleko Auschwitz-Birkenau z kolei powstał zakład urządzeń silnoprądowych Siemens Schuckertwerke GmbH. Więźniowie z podobozu w Bobrku wytwarzali przełączniki elektryczne do niemieckich samolotów i okrętów podwodnych.
Koncern nie tylko wykorzystywał pracę więźniów, jeńców wojennych oraz wywiezionych do Niemiec robotników przymusowych, uczestniczył także w grabieży przemysłowej krajów okupowanych (w tym Polski i ZSRR). W efekcie w 1941 roku kapitał akcyjny firmy wzrósł do 400 mln reichsmarek.
To wreszcie Siemens opracował projekty krematoriów w obozie Auschwitz-Birkenau oraz zamontował w nich urządzenia gazowe.

Dobrze mieć znajomości na szczycie władzy

Jednak dostęp do bezpłatnej siły roboczej w niemal nieograniczonej ilości i do dużych zamówień państwowych wymagał znajomości na szczytach władzy, jakimi dysponował między innymi Allianz.
Historia tej spółki sięga końca XIX wieku i już w czasie, gdy naziści doszli do władzy, była to największa firma ubezpieczeniowa w Niemczech. Wcześniej Allianz w trudnych dla partii nazistowskiej czasach udzielał jej pożyczek, a Hermann Göring bywał na obiadach z szefami firmy.
Ścisłe związki, także personalne, pomiędzy nazistami a firmą utrzymywały się zresztą do końca wojny - prezes zarządu Allianz Kurt Schmitt, który zaoferował nazistom dotację 10 tys. marek na kampanię wyborczą, w latach 1933-35 był ministrem gospodarki Rzeszy. Był też honorowym członkiem SS, a Himmlera regularnymi dotacjami wspierał nawet po odejściu z rządu, kiedy został szefem rady nadzorczej koncernu AEG.
Dzięki takim związkom hitlerowcy uzyskali od dyrektora generalnego Allianz, także związanego z najbliższym otoczeniem Hitlera, decyzję blokady wypłat świadczeń ubezpieczeniowych na rzecz Żydów poszkodowanych podczas Nocy kryształowej (zorganizowanego przez nazistów pogromu, podczas którego między innymi zniszczono tysiące sklepów i setki domów żydowskich), a należne im odszkodowania przejęło państwo.
Jeszcze bardziej jednak firmę obciąża fakt, że Allianz ubezpieczał mienie i personel obozów koncentracyjnych, w tym Auschwitz czy Dachau. Inspektorzy Allianz w celu oceny ryzyka ubezpieczeniowego nawet osobiście odwiedzali te obozy.

Potęga BMW powstała dzięki nazistom

Także rodzina Quandt, która od 1959 roku jest w posiadaniu kontrolnego pakietu akcji Bayerische Motoren Werke AG (BMW), miała świetne układy na szczytach władzy w czasach rządów nazistów. Ogromny kapitał, jakim dziś dysponuje jedna z najpotężniejszych dynastii niemieckich przedsiębiorców, został zgromadzony między innymi dzięki przejmowaniu firm, których właścicielami byli przedsiębiorcy żydowskiego pochodzenia. Niedawno Gabriel Quandt, potomek Günthera Quandta, i jego syn Herbert zostali zmuszeni do przyznania, że firmy należące do rodziny, stosowały dyskryminację wobec ludności żydowskiej i zatrudniały ponad 50 tys. przymusowych robotników, spośród których tysiące było więźniami obozów koncentracyjnych.
Ówczesny nestor rodu Günther Quandt wstąpił do partii nazistowskiej 1 maja 1933 roku, kiedy Adolf Hitler zaledwie od miesiąca był kanclerzem Rzeszy. Günther wykorzystywał potem swoje członkostwo w partii oraz znajomości w Wermachcie, by zdobywać lukratywne kontrakty dla swojej firmy. Zapewne pomogła mu w tym także jego była żona (rozwiedli się w 1929 roku) - pozostawał z nią w przyjacielskich stosunkach, a kobieta została życiową partnerką mistrza propagandy, Josefa Goebbelsa.
W 1937 r. Günther został mianowany przez samego Hitlera na Wehrwirtschaftsführera - stał się w ten sposób odpowiedzialny za całą gospodarkę wojenną Rzeszy, co dało mu nieograniczony dostęp do siły roboczej z nazistowskich obozów koncentracyjnych oraz jenieckich. W fabrykach Quandtów więźniowie pracowali przy produkcji amunicji, broni palnej, artyleryjskiej oraz baterii do łodzi podwodnych.
Warunki pracy w tych zakładach były tragiczne. "Byliśmy traktowani bardzo źle, a wodę mogliśmy pić jedynie z toalet. Gdyby tego było mało byliśmy bici, a wielu z nas zginęło" - powiedział brytyjskiemu dziennikowi "Daily Mail" Takis Mylopoulos, były pracownik Quandtów. W Hanowerze, na terenie jednej z fabryk należących do rodziny, odnaleziono też plac do przeprowadzania egzekucji.
Historycy dowodzą, że zarówno Günter, jak i jego syn Herbert doskonale zdawali sobie sprawę, co dzieje się w ich fabrykach i sprawnie rozdzielali robotników pomiędzy różne zakłady swojego koncernu. Herbert zatrudniał także ukraińskich jeńców na swojej posiadłości poza stolicą Rzeszy.
W 1946 r. Günter Quandt był sądzony za swoją działalność w czasie wojny, jednak nie jako czynny uczestnik zbrodni wojennych, a jedynie jako "Mitlaufer", czyli osoba, która akceptowała nazistowską ideologię. Po dwóch latach wyszedł na wolność i potem zasiadał w zarządzie wielu niemieckich firm, m.in. w Deutsche Bank.
Sam koncern BMW w czasie II wojny światowej zajmował się produkcją silników dla Luftwaffe, a także wyposażonych w doczepiany kosz motocykli. Do 1940 roku produkowano także wojskowe samochody. Bawarskie zakłady, aby podołać zapotrzebowaniu nazistów na sprzęt, zatrudniały w swoich fabrykach więźniów z obozów koncentracyjnych oraz pracowników przymusowych.

Volkswagen - "dziecko" epoki nazizmu

Za współpracę z nazistami musiał przeprosić również inny motoryzacyjny niemiecki gigant - Volkswagen, marka stworzona przez samych hitlerowców. Pomysł na "samochód dla ludu" podrzucił Ferdinandowi Porsche sam Führer, podsunął też inżynierowi "żukowaty" kształt auta, na bazie którego potem oparto słynnego "Garbusa".
KdF-wageny były wytwarzane od 1938 roku, ale podczas wojny do głównych zadań realizowanych przez ówczesny koncern należała produkcja sprzętu dla niemieckiej armii - głównie samochodów (w tym Kübelwagena, hitlerowskiego wojskowego jeepa) oraz amfibii.
W 1998 roku firma przyznała, że dla jej potrzeb pracowało wtedy 15 tys. robotników przymusowych – wielu spośród nich na specjalne żądanie fabryki. Stanowili oni zdecydowaną większość siły roboczej w fabryce znajdującej się w dzisiejszym Wolfsburgu. Wielu z nich wywodziło się z obozów koncentracyjnych. Pod koniec wojny blisko 80 proc. robotników Volkswagena stanowili więźniowie.

Diabeł ubierał się u Bossa

Jednak reżim hitlerowski pozwalał zarobić nie tylko na dostawach dla armii. Krawca Hugo Bossa, właściciela zadłużonej fabryki odziedziczonej po rodzicach, przed bankructwem uratowało szycie mundurów dla policjantów i listonoszy. W 1931 roku kariera Bossa nabrała jednak rozpędu - został wtedy członkiem partii nazistowskiej (po wojnie tłumaczył, że dlatego, by ratować firmę od bankructwa).
Dla SS, SA i Hitlerjugend Boss przygotował między innymi pierwowzory uniformów tych organizacji. Współpraca z nazistami bardzo mu się opłaciła, przed dojściem nazistów do władzy projektant zarabiał ponad 30 tys. marek rocznie, a w pierwszym roku wojny niemiecko-sowieckiej jego dochody były ponad stokrotnie wyższe (3,3 mln marek).
O przeszłości firmy zrobiło się głośno dopiero w latach 90. Wtedy też wyszło na jaw, że Boss także korzystał podczas wojny z pracy przymusowej – w sumie kilkudziesięciu jeńców wojennych i ok. 150 robotników z krajów podbitych przez Rzeszę szyło ubrania dla tej marki.

IBM pomógł policzyć Żydów

Lista firm i instytucji oskarżanych o ukrywanie swych powiązań z III Rzeszą jest bardzo długa. Znajdują się na niej rządy różnych krajów, Watykan, szwajcarskie banki, Bank Anglii i szereg firm wyżej nie wymienionych, w tym Nestle (wykorzystywanie więźniów do pracy) oraz korporacje amerykańskie, takie jak Coca-Cola (Fanta powstała pierwotnie jako napój przeznaczony specjalnie dla nazistów).
Najgłośniej było jednak o amerykańskim IBM-ie, który pomógł Trzeciej Rzeszy identyfikować i rejestrować osoby pochodzenia żydowskiego. Koncern dostarczył bowiem nazistom maszyny sortujące, wyposażone w karty perforowane - do III Rzeszy trafiły ich ponad dwa tysiące, a kolejnych kilka tysięcy znalazło się potem w państwach okupowanych.
Zbieranie danych za pomocą kart perforowanych i maszyn sortujących najpierw było pomocne nazistom przy akcji sterylizacji osób upośledzonych, a potem ich eutanazji. Potem urządzenia i technologie IBM znalazły też zastosowanie w obozach koncentracyjnych.
Pozornie miały one być wprawdzie wykorzystywane przy spisie ludności, jednak zarząd IBM był najprawdopodobniej świadomy, do czego Niemcy używają tych technologii. IBM zobowiązało się zresztą do regularnego serwisowania urządzeń i szkolenia personelu, który miał je obsługiwać. Na czele IBM stał wówczas przedsiębiorca sympatyzujący z nazistami: Thomas J. Watson.”..(źródło )

Gorylisko „ Przez większość stulecia wmawiano nam, że II wojna światowa (1939-1945) została wywołana przez Adolfa Hitlera i jego nazistów. Fakty dowodzą,  że była ona wywołana przez potężny kartel chemiczno naftowy i farmaceutyczny dla objęcia kontrolą miliardowych rynków dla towarów, które można było opatentować. Także I wojna światowa (1914-1918) była próbą podbicia świata przez korporacyjne interesy. Wspierały ją trzy koncerny niemieckie: Bayer, BASF i Hoechst. Te firmy kontrolowały ponad tysiąc patentów na świecie. W 1925 roku utworzyły one razem kartel IG Farben.Polacy nie mogą nie pamiętać działalności IG Farben bo miała ona  także miejsce na terenie Polski. Ten potężny kartel za miliard marek wybudował w  Oświęcimiu na 24 km2 największy w tym czasie  przemysłowy  kompleks chemiczny na świecie.  Miał on produkować  syntetyczny kauczuk , benzynę  i inne związki chemiczne potrzebne do  podboju Rosji (http://www.relay-of –life.org/pl/introduction/index.html).   W pobliżu wybudowano  obóz koncentracyjny. Stał się on  największym na świecie obozem niewolniczej pracy i równocześnie obozem zagłady. Prowadzono tam śmiertelne eksperymenty medyczne z wykorzystaniem  patentowanych leków firmy Bayer i Hoechst  oraz  innych należących do IG Farben.  „...”PO II wojnie światowej  wiele patentów Firmy BAYER/IG Farben znalazły się pod kontrolą rynku farmaceutycznego  takich firm jak Rockefeller (USA), Rotschild (W. Brytania, Francja).Zmieniając atom siarki  cząsteczki gazu musztardowego na atom azotu stworzono pierwszą strukturę do chemioterapii raka. Modyfikacje tej struktury chronione prawem  napędzały wielomilionowy przemysł tak wspaniale prosperujący dzięki epidemii raka. Zbrodniarze wojenni z firm BAYER, BASF, HOECHST zostali wkrótce wypuszczeni na wolność.
Fritz Ter Meer  członek NSDAP, zbrodniarz wojenny  odpowiedzialny za IG Auschwitz, skazany w Norymberdze na 7 lat, został w 1956 roku ponownie prezesem firmy BAYER,
Carl Wurster  członek rządu nazistowskich Niemiec, nadzorca Cyklonu B  został wybrany w 1952 roku ponownie prezesem firmy BASF.
Friedrich Jahne członek nazistowskiej partii skazany za zbrodnie wojenne został w 1955 roku ponownie prezesem firmy HOECHST ( obecnie Sanofi). Dokumenty Kongresu USA i Norymberskich Trybunałów jednoznacznie dowodzą, że II wojna światowa była wspierana  przez niemiecki  kartel  naftowo farmaceutyczny IG Farben. Dokumenty te dowodzą, że bez IG Farben II wojna światowa  nie miałaby miejsca. W czasie tych wojen zabito ponad milion  wojskowych i cywilów nie licząc zabitych w komorach gazowych..  „...”Głównym architektem Unii Europejskiej był Walter Hallstein. Był on profesorem prawa i ekonomii  we Frankfurcie  głównej siedzibie IG Farben i nazistowskich finansistów. Był jednym z 12 sygnatariuszy traktatów, dzięki którym powstała Unia Europejska. Objął też  stanowisko pierwszego  prezydenta Komisji U. E.   i rządził  Europą przez 10 lat za pomocą kilku tysięcy wybranych w interesie kartelu biurokratów”...(więcej ) 

Republika bananowa – pejoratywne określenie słabego, politycznie niestabilnego państwa zaliczanego do krajów Trzeciego Świata, rzadziej innych, gospodarczo zależnego od eksportu jednego surowca i rządzonego w niedemokratyczny sposób, zazwyczaj przez dyktatora lub reżim wojskowy. „...”ermin wywodzi się od kontrolowanych przez Stany Zjednoczone (często przy pomocy CIA) krajów w Ameryce Łacińskiej i od posiadającej w nich monopol na uprawę owoców (banany i ananasy) korporacji United Fruit Company. „..(źródło )
Pojęcie ‘republika bananowa” nie wzięło się znikąd. Pechowym bohaterem jest Kolumbia. To w tym państwie w 1928 roku miała miejsce „bananowa masakra” wywołana przez drugiego, negatywnego bohatera, korporację United Fruit Company.
O bananowej masakrze i jej wpływie na dalsze losy krajów Ameryki Środkowej i Południowej napiszę w dalszej części, a teraz kilka słów o amerykańskiej korporacji The United Fruit Company.
Początki handlu bananami między Ameryką Łacińską a Stanami Zjednoczonymi zaczynają się od roku 1870. Wtedy to kapitan Baker z wyprawy po Karaibach przywiózł do Bostonu banany. W handlu bananami zwietrzył świetny interes i jako spółka Boston Fruit Company rozpoczął regularną wymianę handlową między krajami Ameryki Środkowej a Stanami Zjednoczonymi.
Jednocześnie mniej więcej w tym okresie inny Amerykanin, Minor Keith, budował linię kolejową w Kostaryce. Kostaryka nie dysponowała odpowiednim kapitałem, w zamian odwdzięczała się amerykańskiego inwestorowi dając mu ziemię wzdłuż torów i prawo do zarządzania kolejami przez kolejne 100 lat. Minor Keith uprawiał plantację bananów i jednocześnie finansował budowę kolejnych odcinków kolei.
Obaj inwestorzy połączyli siły w 1899 roku. Zawiązali spółkę United Fruit Company, która szybko zdominowała handel bananami, stając się po 16-tu latach największym plantatorem, dystrybutorem i sprzedawcą bananów. UFCo stała się również największym prywatnym posiadaczem ziemi w tej części globu. W największym stopniu dominowała w Gwatemali, a także w Hondurasie, Kostaryce i Panamie. UFCo była też właścicielem największej na świecie prywatnej floty handlowej.
Dominująca pozycja spółki wynikała z jej agresywnego stylu działania i skutecznego mariażu biznesu i polityki, co w biednych krajach kolonialnych nie było trudnym zadaniem. UFCo praktycznie kontrolowało państwo Honduras, pod względem rolniczym – posiadając na własność największe plantacje, pod względem ekonomicznym: uzależniając ten kraj od hodowli bananów. Praktycznie kontrolowała też scenę polityczną, wpływając na wybór najwyższych władz państwowych. To właśnie stąd wzięło się pojęcie„republika bananowa”; Honduras istniał jako państwo, lecz gospodarczo i politycznie należał do prywatnej korporacji.
Jednym z powszechnych określeń na UFCo było “el pulpo,” czyli ośmiornica, z uwagi na szeroki wpływ korporacji na rządy, w których posiadała plantacje. Korporacja dyktowała warunki, unikała płacenia podatków, współpracowała z dyktatorami, doprowadzała do skrajnych nierówności społecznych.
Plamą na honorze United Fruit Company jest wydarzenie z 1928 roku. Tragiczne warunki pracy w Kolumbii wywołały protesty pracowników, którzy zorganizowali strajk. Na ulicę wyszło ponad 10 tys. pracowników UFCo, ta nie umiejąc sobie poradzić z protestem zwróciła się o pomoc do rządu kolumbijskiego. Rząd zaprosił protestujących do rozmów a rzeczywistości wysłał wojsko do militarnego zdławienia protestu. Według rządowego komunikatu liczba ofiar śmiertelnych wynosiła 9. Z licznych raportów i korespondencji z tamtego okresu wynika, że od kul zginęło ok. 2.000 robotników. Wydarzenie to nazwane zostało „bananową masakrą”. Nie wpłynęło jednak ono specjalnie na zmianę kursu korporacji, która nie wahała się używać swoich wpływów i siły, by zdobywać koncesje i utrzymywać pozycję w „zdobytych” krajach.
Słynny pucz w 1954, w trakcie którego UFCo organizując silny lobbing międzynarodowy i militarną prowokację ze strony rządu USA doprowadziła do odsunięcia od władzy prezydenta Gwatemali, który jako odważnie przeciwstawiał się władzy UFCo w tym kraju, nakładając na nią po raz pierwszy podatki i kontrolę celną.
United Fruit Company stała się synonimem imperializmu i podręcznikowym przykładem neokolonializmu: korporacji eksploatującej surowce w krajach kolonialnych i ekonomicznie uzależniającej je od siebie.
Po serii nietrafionych inwestycji, korporacja została połączona z AMK w 1970 roku zmieniając się w United Brands Company, a w 1990 roku pragnąc odciąć się od złej sławy przyjęła nazwę jej flagowej marki oficjalnie zmieniając się w Chiquita Brands International.
Czy wprowadzenie nowej marki, zmiana nazwy korporacyjnej wpłynęły też na zmianę strategii działania. Czy Brands International stała się odpowiedzialną firmą, podejmującą rolę odpowiedzialnego przedsiębiorcy? O tym w następnej części: Druga twarz Chiquity.”...(źródło )

----------
Ważne
 

Historia powstania koncepcji osoby prawnej w USA[edytuj]W roku 1886 sędzia Morrison Waite prowadzący sprawę Hrabstwo Santa Clara przeciw Kolej Południowego Wybrzeża Pacyfiku, w której to sprawie korporacja nie godziła się na wyższe obciążenia podatkowe niż osób fizycznych, powołując się na Czternastą Poprawkę do Konstytucji USA, zakazującej państwu odmawiania jakiejkolwiek osobie pozostającej w granicach jego jurysdykcji równej ochrony praw, uznał, że prawo to znajduje zastosowanie również do korporacji.Utrwalana w kolejnych sprawach przez Sąd Najwyższy USA linia orzecznictwa (Charleston R. R. Company przeciw Letson – 1844 r. – korporacje uzyskują wgląd do uchwał władz lokalnych i możliwości badania zgodności tych praw z konstytucją; Dartmouth College przeciw Woodward – 1819 r. – proces uniezależniania się od stanowych legislatur) spowodowała traktowanie korporacji niczym osób fizycznych, a orzeczenie ich rozwiązania zaczęto porównywać z karą śmierci wykonaną na organizacji.

150 kobiet z Auschwitz. Czarna transakcja farmaceutycznego giganta”...”"Planujemy eksperymenty z nowym lekarstwem usypiającym. Bylibyśmy wdzięczni za dostawę pewnej liczby kobiet (...)", "200 marek za sztukę? To stanowczo za dużo (...)". "Kobiety są wychudzone, ale ich stan jest zadowalający (...)" - tak przedstawiciel wchodzącej w skład I.G. Farbenindustrie farmaceutycznej firmy Bayer negocjował z komendantem KL Auschwitz. Szczegóły transakcji wyszły na jaw dopiero w 1945 roku.”...”Początki chemicznej hydry III Rzeszy - potężnego koncernu I.G. Farbenindustrie - związane są z osobami Carla Duisberga (Bayer) oraz Carla Boscha (BASF). Na mocy zawartego między nimi w 1925 r. porozumienia powstała spółka I.G. Farbenindustrie Aktiengesellschaft, wywodząca się z połączenia firm: Bayer, BASF, Agfa, Hoechst, Greisheim i Weiler - ter Meer (1). II wojna światowa była dla I.G. Farbenindustrie złotym okresem. Słowa Richarda Sasuly’ego, że "bez I.G. Hitler nie mógłby nigdy rozpętać wojny", doskonale pokazują miejsce i rolę koncernu w historii Niemiec. Już pod koniec lat 30. dało się zauważyć w I.G. dominację tych gałęzi przemysłu, które bezdyskusyjnie wiązały się z przygotowaniami do wojny. Według danych z 1943 roku, Wehrmacht był w niemal stu procentach zależny od I.G. jeśli chodzi o produkcję kauczuku syntetycznego, metanolu, barwników, gazów bojowych i niklu.”...”Początki chemicznej hydry III Rzeszy - potężnego koncernu I.G. Farbenindustrie - związane są z osobami Carla Duisberga (Bayer) oraz Carla Boscha (BASF). Na mocy zawartego między nimi w 1925 r. porozumienia powstała spółka I.G. Farbenindustrie Aktiengesellschaft, wywodząca się z połączenia firm: Bayer, BASF, Agfa, Hoechst, Greisheim i Weiler - ter Meer (1).II wojna światowa była dla I.G. Farbenindustrie złotym okresem. Słowa Richarda Sasuly’ego, że "bez I.G. Hitler nie mógłby nigdy rozpętać wojny", doskonale pokazują miejsce i rolę koncernu w historii Niemiec.Już pod koniec lat 30. dało się zauważyć w I.G. dominację tych gałęzi przemysłu, które bezdyskusyjnie wiązały się z przygotowaniami do wojny. Według danych z 1943 roku, Wehrmacht był w niemal stu procentach zależny od I.G. jeśli chodzi o produkcję kauczuku syntetycznego, metanolu, barwników, gazów bojowych i niklu.”...”Zakup 150 kobiet do eksperymentówPorządkowanie dokumentów, które Rosjanie znaleźli w 1945 roku, po wkroczeniu na teren obozu, było zajęciem wymagającym zatrudnienia tłumacza. Został nim Gregoire M. Afrine. W obszernych zbiorach poniemieckich papierów znalazł on m.in. listy wysyłane z firmy Bayer do komendanta Auschwitz. Korespondencja dotyczyła sprzedaży 150 kobiet, więźniarek, które miały stać się materiałem doświadczalnym w eksperymentach medycznych prowadzonych przez fabrykę należącą do potężnego wówczas koncernu I.G. Farbenindustrie.Zeznania człowieka, którego przesłuchano w szóstym procesie norymberskim, opublikował 15 listopada 1947 roku dziennik "Herald Tribune". Na jego łamach przytoczono fragmenty tej korespondencji. Wynikało z niej, że kombinat I.G. Farben kupił 150 więźniarek. Zanim jednak doszło do sfinalizowania transakcji, nabywca narzekał na zbyt wygórowaną cenę 200 marek za sztukę. video prof. Pawłowicz: To jest nękanie”....(więcej )

--------
Mój komentarz

Jeśli ktoś powie ,że Agora to wyjątkowo szmatława korporacja to może oczekiwać procesu o zniesławienie , no właśnie czego zniesławienie. Korporacja równa istocie ludzkiej .Nieśmiertelna, zdolna do gnębienia istoty ludzkiej procesami przez całe życie . Teraz lewactwo chce dać jakimś programom status prawny równy człowiekowi.

Komputer zacznie się procesować o dobre imię , posiadać nieruchomości i pracowników . Gromadzić zyski i je inwestować
Mamy kolejny problem po lewackich , wiecznych zwolnionych z podatku spadkowego i jakiegokolwiek innego podatku fundacjach w USA . I korporacjach typu banki, koncerny.

I czy za skasowanie skomplikowanego programu komputerowego człowiek pójdzie do więzienia skazany za zabójstwo.

Dzięki istnieniu koncernów ,i nadaniu im osobowości prawnej ich właściciele , czyli rody lichwiarzy, plutokratów, oligarchów przemysłowych i finansowych stali się bezkarni. Żaden właściciel niemieckich, angielskich, czy amerykańskich  korporacji dokonujących zbrodni w socjalistycznych Niemczech lewicowca Hitlera, czy innych miejscach  i innym czasie  nie został skazany za zbrodnie posiadanych przez siebie korporacji , swojej własności  . Nie musiał oddać zysków jaki osiągnął dzięki posiadaniu ich akcji. Żaden Rothschild, czy Warburg nie został dotąd skazany  za oszustwa i i zorganizowaną przestępczość finansową realizowana przez banki i korporacje angielskie i amerykański e,których są właścicielami  . I oto samo chodzi teraz w debacie o przyznanie osobowości prawnej programom komputerowym. O bezkarność ich właścicieli . Program oszuk, wywoła wojnę , zabije miliony ludzi , po czym taki Rothschild , czy Soros powie ,że co prawda wszystkie zyski z działalności przestępczej płynęły do niego , a e on za nic nie odpowiada , bo jego program komputerowy , jego korporacja, jego fundacja jest osobą i posiada osobowość prawną. 

A zadaniem lewków jest wmówić durnocie , wmówić ludziom ,że  lichwiarzom , Rothschildom ,Sorosom  chodzi o ich emerytury , zasiłki społeczne  i bezpłatną służbę zdrowia.  

video Sztuczna Inteligencja - Szansa czy Zagrożenie?
Video United Fruit Co Massacre

Marek Mojsiewicz
Osoby podzielające moje poglądy , lub po prostu chcące otrzymywać informację o nowych tekstach proszę o kliknięcie „lubię to „ na mojej stronie facebooka Marek Mojsiewicz i  na  Twitterze  
Zapraszam do przeczytania pierwszego rozdziału nowej powieści „ Pas Kuipera” 
Rozdział drugi Rozdział trzeci 
Zapraszam do przeczytania mojej powieści „ Klechda Krakowska „
rozdziały 1
„ Dobre złego początki „ Na końcu którego będzie o boginiKali„ Nienależynerwosolu pić na oko „ rzeźbie NiosącegoŚwiatło Impreza Starskiego „ Tych filmów już się oglądać nie da „ 7. „ Mutant „ „ Anne Vanderbilt „ „ Fenotyp rozszerzony.lamborghini„ 10. „ Spisek w służbach specjalnych „11. Marzenia ministra ołapówkach „ 12. „ Niemierz i kontakt z cybernetyką „  13„ Piękna kobieta zawsze należy do silniejszego „ 14 ” Z ogoloną głowa, przykuty do Jej rydwanu „
Powiadomienia o publikacji kolejnych części mojej powieści . Facebook „ Klechda Krakowska
Ci z Państwa , którzy chcieliby wesprzeć finansowo moją działalność blogerską mogą to zrobić wpłacając dowolną kwotę w formie darowizny na moje konto bankowe
Nazwa banku Kasa Stefczyka , Marek Mojsiewicz , numer konta 39 7999 9995 0651 6233 3003 000
1
Jestem zainteresowany współpracą z portalem informacyjnym w zakresie dokonania przeglądu prasy , w tym anglojęzycznej , ewentualnie tłumaczeń z tego języka., tworzenia serwisu informacyjnego Analiz programów i tym podobnych Zainteresowanych proszę o kontakt 

YouTube: