​Polski Ład – Wenus z Milo czy Wenus z Willendorfu?


Dotychczasową historię Polskiego ładu można by streścić alegorycznie tak: idea – Wenus z Milo, realizacja – Wenus z Willendorfu.
Na szczęście wiadomo, że nie od razu Kraków zbudowano. Byle by oczywiście doprowadzanie Ładu do ładu nie trwało tak długo, jak grodu Kraka do jagiellońskiej świetności. A złożoność przedsięwzięcia nie wróży łatwego sukcesu. I chyba nie obejdzie się bez pomocy Józka. “Bo Józek, Józek, Józek, bo Józek wszystko wie”, o czym przekonywała z wdziękiem Beata Kozidrak.
Natomiast na Stacha zbytnio bym nie liczył. Wprawdzie napalony Zdzisio z piosenki Zenka Laskowika pytał go z desperacją w głosie: Stachu, Stachu, jak to się robi?”, ale instrukcja w tekście nie padła, a niewiedza małolata dotyczyła, nomen omen, zgoła innej sfery. Pozostaje zatem Józek ze szlagieru Bajmu.
Ciekawe kto wcieli się w Józka przywracającego wigor polskiemu ładowi? Krążą słuchy o kilku Ziutkach ze Zednoczonej(?) Prawicy gotowych podjąć się roli Herkulesa. Niestety, dostrzegam wśród nich przynajmniej jednego Syzyfa. Ale może się mylę, bo co ja tam wiem. Faktycznie niewiele, wystarczająco wszak, by z pozycji wstecznika i zaściankowca epatowanego wizjami psychodelicznej aksjologii libertynów, odczuwać jaskółczy niepokój, obawę, egzystencjalny lęk, grozę… nie potrafię na razie określić gdzie na tej skali znajduje się moja dusza. Na szczęście jeszcze nie na ramieniu.
Bo chociaż totalna opozycja już dzieli skórę na niedźwiedziu, a obiektywne do bólu zębów sondaże niektórych ośrodków badania preferencji wyborczych wieszczą sukces progresorów, atuty wciąż ma w rękach zjednoczona prawica. Nie wątpiąc w bystrość Szanownych Państwa, pozwolę sobie jednak zwrócić uwagę Czytelników, że tym razem nie postawiłem pytajnika między członami szyldu gwarantującego ciągłość dobrej zmiany.
A tę rękojmię daje zwartość prawicy  wprowadzenie w życie Polskiego Ładu masakrowanego bez opamiętania przez Dyzmów i Dyzmowe balcerowiczowskiej ekonomii zblendowanych w chór wujów i ciot z balu na Chłodnej przy pączkach od Józka. Przypomnę. “I przyszedł Józek i przyniósł pączki. Padam do nóżek, całuję rączki…” Tego Józka naturalnie proszę nie mylić z idolem Beaty Kozidrak.
Cała reszta dezynterii propagandowej generatorów rzeczywistości urojonej, z paranoją wokół Pegasusa włącznie, to, określając oględnie, defekacja w banię kosmopolitycznych elyt III RP. I żeby było zabawniej, owa awangarda progresu zdaje sobie sprawę, że egzystuje w bańce. Tylko butnie sądzi, że z tej bańki rozgorzeje płomień. Lecz miazmaty nie płoną, a co najwyżej cuchną.
Polityczna młócka, polsko-polska(?) naparzanka nie ustaje nawet w obliczu groźby rosyjskiej agresji na Ukrainę. Wprawdzie groźba nie musi się ziścić albo poszaleje jedynie lokalnie, ale zabójstwo arcyksięcia Ferdynanda w Sarajewie też początkowo potraktowano jako incydent. Ciekawe czy gdyby doszło do najgorszego, ktoś powtórzyłby za Broniewskim: “Są w ojczyźnie rachunki krzywd, obca dłoń ich też nie przekreśli, ale krwi nie odmówi nikt…”?
Oglądając w telewizji roześmianą twarz Dawida Kubackiego roję sobie, że być może niegdyś, jako młody idealista przywiązany do klasycznej utopii, wysmarowałbym pean o bardziej szlachetnym pretekście do choćby chwilowego przerwania bijatyki sejmowej i medialnej. Myślę o ekechejrii, pokoju Bożym, który zwaśnieni Hellenowie zawierali na czas trwania igrzysk olimpijskich. Jednak te zimowe w Pekinie mało się nadają do takiego zawieszenia broni mimo, że władze chińskie poprosiły Putina o wstrzymanie ataku na Ukrainę do zakończenia imprezy. Bo, po pierwsze, zimowe zawody, wprawdzie pod egidą MKOL-u, nie mają wedle ortodoksów olimpizmu tej samej rangi co Letnie Igrzyska każdej kolejnej Olimpiady, a są jedynie igrzyskami olimpijskimi. Ale te niuanse zaprzątają wyłącznie uwagę historyków sportu.
Przede wszystkim jednak sport wyczynowy dawno już stracił cnotę samodoskonalenia ciała i ducha z epoki barona Coubertina, której zresztą i wówczas nadmiernie nie szanował. I przeistoczył się, ku uciesze kibiców, w perfekcyjny profesjonalnie show dla mas.
A bezduszny brak empatii maskowany regulaminową nadgorliwością, który pozbawił Natalię Maliszewską szans walki o medal, zniechęca do bajdurzenia o ekechejrii.
Publiczność łaknie coraz mocniejszych wrażeń. I kto wie czy wkrótce sportowcy przed startem w zawodach nie będą wołać w jej stronę wzorem gladiatorów: morituri te salutant! Idący na śmierć pozdrawiają cię.
 
Sekator
 
Ps.

- Czy nie uważasz, że dość niespodziewany medal dla Dawida Kubackiego był rekompensatą losu za pozbawienie szans walki o medal Natalii Maliszewskiej? - pyta mój komputer.
- Przesadzasz z wiarą w magię sportu, mój Eustachy - studzę jego ekscytację.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika J z L

06-02-2022 [23:34] - J z L | Link:

Nie ma lepszej reklamy dla polskiego rządu, jak Niemiec z pełnymi kanistrami na stacji paliw w Polsce.

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

06-02-2022 [23:42] - wielkopolskizdzichu | Link:

Ciekawe podejście.
Rząd zamiast polityką podatkową w stosunku do ciężko pracujących obywateli spowodować  sytuację, w której stać ich będzie na  napełnianie baków samochodów paliwem, woli z ich pieniędzy subsydiować paliwo dla wrażych teutonów.
 

Obrazek użytkownika terenia

07-02-2022 [06:51] - terenia | Link:

Autor 

O Józku ,który wszystko wie śpiewała Violetta Villas   https://www.youtube.com/watch?...
Natomiast Beata Kozidrak śpiewała o Józku ,któremu nie daruje https://www.youtube.com/watch?...    Ot ,takie małe sprostowanie

Obrazek użytkownika Ijontichy

07-02-2022 [08:26] - Ijontichy | Link:

Terenia vs.Sekator...1:0
Teraz "sport" to pralnia pieniędzy oraz opium dla ludu...a ten nieład,w połączeniu z "walką z covidem" przez Niedzielskigo,Horbana i reszty sanhedrynu z MM włącznie,to koniec
rządów "dobrej" zmiany...

Obrazek użytkownika angela

07-02-2022 [11:35] - angela | Link:

@ijontichy, nie zaprzeczysz, ze końców Dobrej Zmiany mieliście juz dziesiątki, /tylko w waszych  marzeniach/ .
Nie mylić z końcem  Józka, "nie daruję ci tej nocy".