Achtundachtzig Professoren

“Achtundachtzig Professoren: Vaterland, du bist verloren” miał stwierdzić Otto von Bismarck dowiedziawszy się jak prezentuje się skład „parlamentu frankfurckiego”, wyłonionego w 1848 r. On ojczyznę zdołał uratować choć nad metodami można dyskutować. Czy uda się także nam?

Inspiracją był dla mnie tekst Wojciecha Sadurskiego „Nie będzie żadnej II tury” opublikowany na portalu „NaTemat”. Swoje przekonanie pan profesor tłumaczy tym, że liczbę ludzi głęboko sfrustrowanych, naiwnych, rozczarowanych demokracją lub po prostu i zwyczajnie niemądrych ocenia na 25% ogółu. Reszta, czyli całe 75% powinny więc poprzeć Bronisława Komorowskiego. A to daje oczywistą wygraną już w I turze.

Zabawnie wygląda pewność pana Sadurskiego wobec zbliżania się jego kandydata do kolejnej „szklanej podłogi”. Zdaniem Sadurskiego jest oczywistym ów wybór wszystkich, którzy do wyliczonych kategorii się nie zaliczają (lub nie chcą się zaliczać) bo wybory stanowią „konfrontację między politykiem, mającym to, co się nazywa “gravitas”, czyli pewną wagę osobowości, a kandydatem, którego jedyne społecznie rozpoznawalne zetknięcie z wielką polityką polegało na nie wyjaśnionym przez niego do dzisiaj uwikłaniu w największy przekręt w demokratycznej Rzeczypospolitej”.*

Pominę kwestię owego przekrętu bo czy był czy nie był wypowiedzieć powinien się sąd (o czym Sadurski doskonale wie a przynajmniej powinien) a jak dotąd nikt nie raczył nawet zawiadomić prokuratora. Ani ci od cotygodniowego przypominania „afery dudy” ani ówże Sadurski.

Mnie bardziej ubawiła owa „grawitas”  użyta przez  prawnika, filozofa i politologa w odniesieniu  do urzędnika, który nie zorientował się przez pięć lat urzędowania, że nie tylko miał prawo ale nawet kilkakrotnie podpisał ustawę budżetową. Można oczywiście sugerować, ze się Komorowski pogubił w stosie ustaw ale w to uwierzy pewnie tylko Sadurski.
Ale Sadurski Sadurskim. Jego tekst jest stronniczy ale jakoś tam trzyma poziom logiczny. Sczególnie jeśli zestawić go z czymś takim: „Nie jestem pewien, czy będzie II tura. 10 maja Polacy muszą sobie odpowiedzieć na fundamentalne pytanie - skoro wszystko wskazuje na to, że niezależnie od tury zwycięzcą wyborów prezydenckich będzie Komorowski (uważa tak wg CBOS 66 proc., a nawet większość elektoratu PiS i Dudy), i skoro nie są to wybory parlamentarne, gdzie wiele podmiotów politycznych może się uważać za zwycięskie, bo przekracza próg i zapewnia sobie obecność w parlamencie - to po co ciągnąć tę niezbyt udaną kampanię o dwa tygodnie dłużej?”**
Podkreśliłem ciąg myślowy, którzy sugeruje, że skoro z sondażu CBOS wiemy, kto wygra II turę po co ją robić. To wypowiedź Radosława Markowskiego dla Agnieszki Kublik i „Wyborczej”. Aż szkoda, że wywiad się nie odbył w styczniu czy lutym. Wówczas nie trzeba by robić nawet I tury bo CBOS-owi wychodziło, że Komorowski zostanie na kolejna kadencję niemal przez aklamację.

Swoją drogą trudno ocenić etyczną stronę owej próby reformy konstytucji zmierzającej do przyznania jednemu ośrodkowi badania opinii tak daleko idącej prerogatywy jaką byłoby powoływanie Głowy Państwa za pomocą podawanego wyniku. Pan Markowski jest wszak członkiem Rady CBOS.

Oczywiście ja wiem, ze to taki ukryty przekaz, coś  na kształt  „zmień kraj, idź na wybory”, adresowany do tych… No właśnie, do kogo. Raczej nie do tych, co iść nie zamierzają. Bo co dla nich za różnica czy nie pójdą raz czy dwa razy. Raczej do wyborców, ja wiem, Ogórek, Palikota. Bo chyba nie Kukiza i Korwina albo Kowalskiego. Ale wygląda jak wygląda. I aż krzyczy, by uważać bo się nam jeszcze osiemdziesięciu sześciu podobnych może znaleźć.

* http://wojciechsadurski.natemat.pl/141919,nie-bedzie-zadnej-drugiej-tury
** http://wyborcza.pl/1,75478,17880844,Wybory_prezydenckie_2015__Prof__Markowski__Druga_tura.html#ixzz3ZZBrtzSw

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Mikołaj Kwibuzda

08-05-2015 [19:48] - Mikołaj Kwibuzda | Link:

Mnie jednak ogromnie cieszy to utyskiwanie nad "beznadziejną kampanią wyborczą". W ten sposób expressis verbis utrzymanki reżymu przyznają, że widzą, jaki beznadziejny jest Pan Prezydent. I boli ich, i męczy okrutnie, że muszą ten blamaż oglądać, i szczerzyć zęby, i zapewniać siebie i nas, że to nie ociężałość umysłowa tylko gravitas. Poznęcałbym się jeszcze nad nimi, niech nas pozapewniają jak najdłużej, bo oni sami widzą, że wychodzą w ten sposób na błaznów, a nie mają dość godności, żeby się wycofać, powiedzieć, że się mylili. Dobrze sobie własną nikczemnością zasłużyli na to upokorzenie.

Inna rzecz, ze w ogóle jest ciekawie. Z jednej strony mnożą się sygnały, że hultaje przygotowują zarówno szwindel w skali makro, jak i setki szwindelków lokalnych, od głosowania za granicą do Jeleniej Góry. Do tych sygnałów należą oczywiście także zapewnienia, że żadnej II tury nie będzie. I nie ma się czemu dziwić, skoro dotychczasowe doświadczenie uczy, że wybory można drukować może jeszcze nie całkiem dowolnie, ale w każdym razie z bezpiecznym zapasem dla reżymu.

Ale z drugiej strony panika, jaką widać od kilku dni w obozie pokoju i postępu, wygląda na autentyczną. Im rzeczywiście zaczęły cierpnąć sempiterny. Można to wyjaśnić na dwa sposoby: albo sondaże zapowiadają wynik wyborczy, którego nie da się skręcić, zwłaszcza wobec kontrakcji, która zapowiada się dość szeroko. Albo też, co chyba bardziej prawdopodobne, tam, gdzie decyduje się o tym, jak będą wydrukowane wybory, przetarg idzie nie po myśli.

Tak czy inaczej, niedługo się pewnie dowiemy...