Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Rosja straci więcej
Wysłane przez Maciej Pawlak w 20-03-2015 [23:32]
Niemal niezauważony w mediach przeszedł ostatni raport jednego ze związków pracodawców na temat stosunkowo łagodnych skutków rosyjskiego embarga dla polskich eksporterów rolno-spożywczych. Przedstawione twarde dane pokazują, że choć sam eksport Polski tego typu towarów do Rosji spadł w ub. roku o 30 proc., to cały nasz ubiegłoroczny eksport wzrósł. Łączny eksport do Rosji spadł z 8,1 mld dol. w 2013 r. do 7 mld w ub.r.
Tymczasem Rosja oraz jej agenci wpływu, jak podkreśla raport Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, rozpowszechniają fałszywe informacje o rzekomych wielkich stratach polskich firm z tytułu rosyjskiego embarga. Szef Rosyjskiej Agencji Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego twierdzi, że sięgają one 800 mld dolarów! (to wartość polskiego eksportu w ciągu kilka lat). Rosyjskie kłamstwa bezmyślnie powtarza niestety część polskich polityków.
Np. psl-owski kandydat na prezydenta Adam Jakubas na jednym ze spotkań z wyborcami powiedział: „Stwierdzenie, że polscy rolnicy i gospodarka tracą na wprowadzeniu przez Rosję embarga na dostawy polskich towarów jest stanem obiektywnym. Embargo jest m.in. skutkiem samotnego angażowania się Polski w kwestie wschodnie”. Rzecz jasna czytelników strefy wolnego słowa nie mogą zaskakiwać tak bojaźliwe wobec Moskwy (i chętnie podchwytywane przez jej medialne tuby propagandowe) opinie wygłaszane przez prominentnego polityka partii PSL.
W rzeczywistości polscy producenci, chcąc zaradzić ograniczeniom spowodowanym rosyjskim embargiem, coraz śmielej wykorzystują możliwość najbardziej ambitną, czyli szukanie nowych rynków zbytu. Wiodą w tym prym szczególnie chłonne rynki afrykańskie i azjatyckie. - Polski eksport do Hong Kongu wzrósł w 2014 r. dwukrotnie, osiągając wartość 146 mln euro, natomiast wartość eksportu towarów rolnych do Arabii Saudyjskiej wyniosła 265 mln euro - mówi Marcin Nowacki, wiceprezes ZPP. Jego zdaniem to dzięki pomysłowości i elastyczności polskich producentów, udało się znaleźć wiele nowych, atrakcyjnych rynków zbytu, a embargo nie wywołało większych negatywnych skutków.
Polscy eksporterzy - producenci rolni stosowali z sukcesem także inne metody ominięcia embarga. Np. wielokrotnie zwiększyła się w drugiej połowie ub.r. wartość sprzedawanego do Rosji i Białorusi zagęszczonego soku jabłkowego w miejsce objętego zakazem eksportu świeżych jabłek.
- Gdy przeanalizujemy wartość polskiego eksportu w ub. roku, zrozumiemy, że nie może być mowy o traceniu wielkich, gigantycznych wręcz rynków zbytu na Wschodzie, bo one po prostu nie istnieją. Dużo ważniejsze są dla Polski malutkie Czechy, niż „wielka” Rosja - mówi Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP. I dodaje - Wielkość na mapie świata nijak się ma do rzeczywistej siły gospodarczej. Rosja nie jest żadnym „wielkim rynkiem zbytu”. Nawet przed wojną z Ukrainą była to gospodarka wielkości Hiszpanii. Teraz zaś skurczyła się do rozmiarów gospodarki Meksyku.
Z danych ujawnionych w raporcie wynika, że nawet duże wahania w zakresie wielkości eksportu żywności do Rosji, o ile mogą być dokuczliwe dla poszczególnych producentów, o tyle w skali całości polskiego eksportu w kategorii „żywność i zwierzęta żywe”, a tym bardziej w skali całości polskiego eksportu ogółem, nie stanowią o drastycznych zmianach, czy zahamowaniach.
Na dłuższą metę może się wręcz okazać, że na embargu znacznie więcej straciła Rosja niż państwa nim objęte (w tym Polska).
Komentarze
21-03-2015 [09:09] - NASZ_HENRY | Link: Nareszczie kg jabłek za
Nareszczie kg jabłek za złotówkę ;-)