PROSTA metoda fałszowania każdych wyborów - dostawiona urna!

Ludzie są tak strasznie naiwni, że naprawdę myślą, iż fałszowanie wyborów w ogóle nie ma miejsca - tylko tak jakoś "system nawalił". Trochę to wścieka i stad ten mój wpis!

Nie chcę w ogóle w tę stronę ciągnąć dyskusji bo nie zależy mi na wykazaniu, jakie są proste sposoby na sfałszowanie wyborów (kiedyś owszem myślałem, żeby otworzyć stronę www z podaniem konkretnych recept). Wolałem wcześniej opisać o wiele bardziej FUNDAMENTALNĄ rzecz

http://naszeblogi.pl/50816-ruskie-serwery-system-pkw-bezradnosc-i-wspoludzial-opozycji

ale...

Może jednak dla tych, którzy ślepo i głupio wierzą w "niewidzialną rękę demokracji" oraz, że "demokracja to podstawa" podam tylko jeden prosty sposób sfałszowania wyników w takiej komisji, która wcześniej n.p. wójt o dużych aspiracjach na reelekcję obstawił swymi ludźmi

Etapy fałszowania:

Gra wstępna

I. Zagwarantowanie, że "swojacy" są w komisjach obwodowych
Jak wiadomo urząd gminy, a więc urzędujący wójt, ma bardzo duży wpływ na obsadzanie swymi ludźmi każdego składu komisji w dwojaki sposób
1. z dziada pradziada członkami komisji są zaprzyjaźnione rodziny urzędników uzależnionych od wójta i lokalnych układów partyjnych - wystarczy, że znów sie na ochotnika zgłoszą do udziału w pracach komisji (przeważnie chętnych nie ma)
2. podczas losowania członków komisji, nawet gdy kandydatów jest za dużo, wystarczy kartki z nazwiskami "swoich" kandydatów lekko zagiąć albo dowolnie inaczej delikatnie wyróźnić i później wyciągać te właśnie kartki z nazwiskami "swoich" kandydatów).

II. Zagwarantowanie, że "swojacy" będą mieli wolną rękę w dniu wyborów.
Jak wiadomo ludzie (zarówno członkowie komisji jak i mężowie zaufania) nie lubią tej pracy w komisji, muszą też wyjść na obiad lub na Mszę Świętą, poza tym i tak i tak wystarczy jak wyjdą tylko na "siusiu".
W komisji trzeba zagwarantować sobie, by choć na chwilkę podzielono się pracą i dyżurowaniem (jeśli są jakieś elementy wrogie lub niepewne, bo jak są elementy pewne od pokoleń w komisjach to fałszowanie może odejść na chama w całych województwach - n.p. świętokrzyskie???) . A więc w przypadku gdy tylko kilka osób to są "swojacy" należy złożyć ofertę:  "To ty Krysiu, Basiu i Romciu może teraz pójdźcie do domku, kościoła itd, a my tu teraz popilnujemy a później się zamienimy) CZY KTOŚ WIDZIAŁ KIEDYKOLWIEK I GDZIEKOLWIEK PEŁNĄ 100% OBECNOŚĆ CZŁONKÓW KOMISJI???

III. Zagwarantowanie sobie, że są dodatkowej urny i że NIE SĄ PRZEŹROCZYSTE - ANI TE PIERWSZE ANI TE DRUGIE "DODATKOWE"
To proste i nie budzi niczyjej podejrzliwości, dodatkowe urny od wielu wyborów wstecz są wręcz konieczne "bo dochodzi do przepełnienia".
1. Jak w żadnym innym kraju u nas od dawna nie sposób (głupia lub skorumpowana opozycja) przeforsować by te stare nieprzeźroczyste, rozpadające się i gnijące w szkolnych piwnicach urny tekturowe i także te nowsze plastykowe ale nieprzeźroczyste, zostały wymienione wreszcie na nie budzące zastrzeżeń - na odpowiednie pod względem wymiaru i pod względem wykonania z materiału przeźroczystego.
2. Zagwarantowanie sobie by dodatkowe urny nie stały od samego początku w lokalu wyborczym,  by nie były opieczętowane i zagwarantowanie sobie by stały sobie w magazynku obok - najlepiej tam gdzie są też przechowywane dodatkowe karty do głosowania.

Sam bardzo podniecający akt, a wiec szczytowanie aktu fałszerstwa wyborczego członków:

I. Upewniamy się, że jesteśmy we własnym gronie.
II. Upewniamy się, że można się już powołać na to, iż co jak co ale "urna pierwsza jest przepełniona" (a wiec nie dostawiamy urny rano tylko po południu).
III. Dostawienie urny zapasowej.
1. Wcześniej do tej urny stojącej przecież poza kontrolą i bez opieczętowania, korzystając z dostępu do kart wyborczych, pamiętając by je opieczętować jeśli nie są jeszcze opieczętowane (a pieczątka jest wszak na miejscu) dorzucamy taka ilość kompletnych i według potrzeb wypełnionych już kart wyborczych jaką tylko chcemy (ilość MUSIMY zapamietać bo tyle zygzaków przy różnych nazwiskach trzeba będzie podostawiać na liście wyborczej - by nie powtórzyły się niedoróbki z poprzednich wpadek gdy w jakiejś tam ambasadzie PRLbis okazało sie nagle, że owszem głosy zostały oddane i to takie jak trzeba ale ktoś nie dopilnował dostawiania zygzaków na listach wyborczych i sprawa się "frekwencyjnie rypła" - oczywiście nikt nie poniósł w tak jawnym fałszerstwie żadnych konsekwencji)
2. Wtaczamy radośnie na salę wyborczą do tzw. lokalu wyborczego "dodatkową urnę wyborczą", już teraz zabezpieczoną i opieczętowaną. Robimy to ku uciesze i zrozumieniu wszystkich -  wyborców, i "swojaków" zatroskanych by wyborcy mieli gdzie oddać głos - bo "urna się przepełniła". Najważniejsze, że swojacy nie zażądają by urnę sprwdzić, czy w środku jest pusta, czy też już ma tam  - NO PRZECIEŻ PO TO SĄ W KOMISJI by zachowywać się kulturalnie i z godnością osobistom!
3. Pozostaje tylko do końca dnia dopisywanie zygzaków na listach wyborców - od dziesiątków lat wiadomo w gminie, czy w danym obwodzie którzy ludzie głosują, a którzy nie głosowali i nie będą głosować (Listy wyborcze wracają po wszelakich głosowaniach do wójta.

Tego rodzaju fałszerstwo jest nie do wykrycia ponieważ zgadza się ilość oddanych głosów z ilością wyborców, którzy są odznaczeni na listach (w tych wyborach zadbano nawet o to by członkowie komisji w razie czego przy "opornym" wyborcy tzw. "głosującym duchu" mogli nawet dopisać "odmówił złożenia podpisu".

Sposób na dostawioną urnę to jest nowszy sposób, nazwę go sposobem na hurtowe oddawanie głosów - gdy jest ich naprawdę potrzeba wiele setek a nawet tysięcy w skali okręgu - praktycznie nie do wykrycia w "naszym" systemie wyborczym.
Wariantem "na dostawioną urnę" jest wariant starszy "detaliczny" (pozostają te same wymogi, zwiazane z zagwarantowaniem sobie "swojaków" w komisji) Wariant "detaliczny" jest oczywiście od dawna stosowany. "Detaliczny" sposób jest związany z wrzucaniem dodatkowych głosów do urny i przypilnowaniu by "podpisy - zygzaki" pojawiły się przy odpowiedniej ilości nazwisk ze spisu wyborców (a pamiętasz Kotku takie wybory, w których nawet nie wymagano podpisu tylko stawiano ptaszki??? - tak kochany Kotku, to te pierwsze wybory, w których KOMUNA WRÓCIŁA - czy "opozycja" piardnęła cokolwiek w tej sprawie??? Nieeeeeeeeeeeeeee!!!.

No to na tyle, jest mnóstwo innych jeszcze sposobów (nie do wykrycia) na fałszowanie wyborów ale nie o tych szkoleniowych sposobach chciałbym mówić ("oczywiście żaden ze śmiertelników, chcących dopomóc "opozycji" w WIELKIM i NIEŚMIERTELNYM ZWYCIĘSTWIE nie będzie o nich przez "{chcącą" wygrać wybory "opozycję" poinformowany, nie będzie przestrzeżony o fałszowanych wyborach przez "opozycję" w jakichkolwiek jej "instrukcjach" przedwyborczych.... Niestety, nie będzie bo? A no Koteczku, sam sobie odpowiedz na to pytanie...
Nie chce o tych różnych sposobach na fałszowanie dalej pisać, bo nie po to napisałem wcześniejsze uwagi, ano te FUNDAMENTALNEJ wagi:

http://naszeblogi.pl/50816-ruskie-serwery-system-pkw-bezradnosc-i-wspoludzial-opozycji

I jeszcze jedna mała uwaga - po upływie dłuższego czasu, paczki w oddanymi głosami - które oczywiście leżą w najbezpieczniejszym miejscu na świecie bo u wójta w gminie - nawet w sytuacji niesprzyjającej początkowo, najnormalniej w świecie w przypadku tak długiej awarii z jaką mieliśmy "teraz" do czynienia, będą już odpowiadać wynikom z protokołów (PSL - wariant świętokrzyski???) Tak więc ponowne liczenie głosów zarchiwizowanych ze wszystkich komisji u wójta i w odpowiednim momencie podmienionych i opieczętowanych (pieczęcie są u wójta) TYLKO POTWIERDZI, że system prawidłowo podliczył oddane głosy

Buziaczki, kochani Buziaczki!

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika eska

19-11-2014 [21:10] - eska | Link:

I dlatego właśnie skończył mi się zapas litości dla PiS, ostatecznie. Dla innych "opozycyjnych" i "patriotycznych" też, żeby było jasne.