Kandydaci goniący bolszewika: Damian Paczkowski

Kolejnym kandydatem, który wziął udział w organizowanej przez Stowarzyszenie KoLiber akcji „Pogońmy bolszewików z samorządu!” oraz odpowiedział na nasze pytania związane z jej przesłaniem jest Damian Paczkowski, kandydat do Rady Dzielnicy Praga Południe m.st. Warszawy z listy PiS (rekomendacja: Prawica Marka Jurka), miejsce nr 5, okręg nr 1 (Grochów, Kamionek, Gocławek).

Dlaczego zdecydował się Pan wziąć udział w akcji „Pogońmy bolszewików z samorządu?”

Dla człowieka wychowanego w duchu wartości patriotycznych i niepodległościowych gloryfikowanie sowieckich żołnierzy, często zbrodniarzy i oprawców polskiej ludności, jest niezrozumiałe, a wręcz oburzające. W dzisiejszych czasach, gdy nie mamy wątpliwości co do faktów historycznych, gdy wiemy, że nie było tzw. „wyzwolenia” Warszawy, a w rzeczywistości okupację niemiecką zastąpiono drugą – sowiecką, gdy cały czas mamy w pamięci zbrodnię katyńską, nie możemy pozwalać na utrwalanie fałszywych mitów w historii Polski. Najlepszym przykładem takiej ciągle żywej kłamliwej propagandy jest pomnik czterech śpiących, stojący na szczątkach polskich bohaterów zabitych m.in. w znajdującej się niedaleko ubeckiej katowni przy ul. Cyryla i Metodego. Z takimi problemami stykam się również w mojej dzielnicy – na warszawskim Grochowie. W Parku Skaryszewskim znajduje się pomnik bohaterów radzieckich, a przy Trasie Łazienkowskiej pomnik Berlinga spoglądającego na lewobrzeżną Warszawę, gdzie wykrwawiało się Powstanie.

Poza tym uważam, że brak dekomunizacji, również w sferze symboliki, jest jedną z przyczyn problemów z polską tożsamością oraz jeszcze kształtującą się świadomością patriotyczną młodego pokolenia. W nadchodzących wyborach samorządowych startuję do rady dzielnicy i jako radny będę dążył do usunięcia kłamliwych sowieckich symboli z przestrzeni publicznej.
Czemu, Pana zdaniem, w okresie III RP nie przeprowadzono dekomunizacji przestrzeni publicznej?

Odpowiedź na to pytanie jest bardzo złożona. Brak dekomunizacji przestrzeni publicznej był efektem wielu czynników. Być może wynikało to z wdzięczności osób nadal uczestniczących we władzy a jednocześnie zakorzenionych w poprzednim systemie dla „wyzwalającego wojska”. Być może była to zwykła bierność lub zaniedbanie sprawy, bądź bojaźliwość względem Rosjan w kontekście napiętych stosunków dyplomatycznych.

Jakie działania związane z polityką historyczną chciałby Pan podjąć jako radny?

Przede wszystkim należy sprzeciwić się wydawaniu publicznych pieniędzy na uroczystości i obchody oraz inne projekty upamiętniające sowieckich okupantów. Nie można pozwolić, żeby publiczne pieniądze były przeznaczane na ochronę i monitoring pomników, które zakłamują historię. Jednocześnie trzeba zadbać o godne uhonorowanie rzeczywistych polskich bohaterów m.in. Rotmistrza Pileckiego, „Inki”, Żołnierzy Wyklętych, obrońców Warszawy walczących we wrześniu 1939 roku na terenie Grochowa oraz ostatnich żyjących uczestników i świadków bohaterskich walk o Warszawę w czasie II wojny światowej. Dla zachowania pamięci historycznej, budującej naszą tożsamość narodową, należy postawić na nauczanie historii i postaw patriotycznych w szkołach.

Kolejnych kandydatów do samorządu, którzy chcą wziąć udział w naszej akcji zachęcamy, aby podpisywali deklarację zamieszczoną na stronie gonbolszewika.pl i przesyłali na adres piotr.mazurek[at]koliber.org swoje zdjęcie z tym dokumentem.