Komorowski odkodował mistrzostwa - siatkarska obrzydliwość

Pisałem o tym wielokrotnie, więc tylko tytułem zapewne zbędnego przypomnienia - rozgrywane właśnie w Polsce mistrzostwa świata w siatkówce zostały przez nieudolność i prywatę wybranych osób, stacji Polsat i PZPS, skompromitowane, nim jeszcze się rozpoczęły. 

W planach i marzeniach miało to być największe wydarzenie sportowe w Polsce w tym roku, które swym blaskiem, skalą i uwielbieniem tej dyscypliny w naszym kraju przyćmi nawet piłkarskie mistrzostwa Europy sprzed dwóch lat. W rzeczywistości, mimo fenomenalnej postawy biało-czerwonych, którzy przez turniej idą jak burza i zmierzą się dziś w walce o finał z reprezentacją Niemiec, okazały się festiwalem skandalu i ponurym żartem z kibiców tego sportu.

Jeśli ktoś miał jakieś wątpliwości, na ile sprawa pokazywania turnieju na otwartych kanałach Polsatu i rozpaczliwe próby uzyskania wsparcia przez Solorza od władz państwa miały związek z gierkami politycznymi w środowisku Platformy Obywatelskiej, dziś traci wszelkie złudzenia. Na apel prezydenta Komorowskiego finał zawodów, w przypadku awansu do niego Polaków, zostanie pokazany szerokiej publiczności. Dziękujemy Wam, zbawcy!

Mam nadzieję, że w swych dziękczynieniach rodacy nie zapomną o zasługach najnowszego Ministra Spraw Zagranicznych, Grzegorza Schetyny. Wszak to jego przyjaźń z właścicielem Polsatu wzbraniała polityków zgromadzonych wokół Donalda Tuska na bardziej zdecydowane kroki we wsparciu tej stacji. Tusk w Brukseli, Schetyna w rządzie i od razu cuda, igrzyska w końcu jawne!

Tak oczywiste wykorzystywanie pięknej dyscypliny i sukcesu polskich sportowców w kreowaniu politycznej popularności budzi odruch wymiotny. Tusk zbierający zasługi za olimpijskie medale Stocha pamiętamy, ale to jest wręcz majstersztyk. Powiązania świata polityki, sportu, biznesu, przenikające się bez cienia krępacji, w świetle kamer, w osobistym interesie. 

Dawno temu siatkarze olali bez cienia wyrzutu pewnego obśmiewanego prezydenta, dziś w cieple ich porywającej postawy swoje wygodne posadki próbują ogrzać inni, ci lepsi. Takich czasów doczekałem, że zaciekły kibic każdego polskiego sportowca i drużyny przed meczem narodowej reprezentacji z rywalami z Niemiec stwierdza: mam to naprawdę gdzieś, czy wygrają. I w jakimś sensie trudno mu odmówić racji.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Kazmirz

20-09-2014 [22:31] - Kazmirz | Link:

Trzeba jeszcze pokonac Niemcow :)

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

21-09-2014 [09:13] - NASZ_HENRY | Link:

Bez przesady jak wygrywają to są nasi ;-)

Obrazek użytkownika Patrykp

21-09-2014 [13:10] - Patrykp | Link:

W każdym bądź razie dobrze, że wczoraj przegrali Niemcy :) Ale nie zmieni to faktu, że wygrana naszych w piłkę z Niemcami (może w październiku?) bardziej by mnie ucieszyła. I nawet nie chodzi o to gdzie są Niemcy (a przynajmniej jakiś czas temu byli) w siatkę a gdzie są Niemcy w nogę. Co by nasi nie zrobili w siatkę to i tak piłka nożna będzie dyscypliną dużo bardziej popularniejszą. To tak na marginesie.