Sojusz z Hitlerem niespełnionym marzeniem polskich patriotów

Dyskusja która narasta przy każdej rocznicy Powstania Warszawskiego napawa mnie na przemian zdumieniem oraz smutkiem. Jego geneza, przebieg i ocena bywają często tak rozbieżne, jak polityczne przekonania i poglądy rozmówców. Na naszych oczach narodziła się w ostatnich latach grupa domorosłych patriotów, znawców historii, wojskowości - którzy w cynicznej i pozbawionej refleksji tragiczne wydarzenia roku 1944 określają dobitnie błędem, kompromitacją, żenującą pomyłką.

Co więcej swoje przemyślenia zamieniają w żart i zabawę (wyjątkowo marną pod względem piśmienniczym swoją drogą) słowem - jak uczynił to bloger i dziennikarz Paweł Rybicki (http://rybitzky.salon24.pl/598032,powstanie-warszawskie-najwieksze-polskie-zwyciestwo). Moja pasja i zamiłowanie historii, uwielbienie kreowania alternatywnych scenariuszy i długie dyskusje z nauczycielami tego przedmiotu w liceum (i później) sprawiły, że na zawsze zapamiętam jedno - ocena historii i ludzkich postaw z perspektywy czasu zawsze musi stawiać na pierwszym miejscu szacunek dla okoliczności, decyzji determinowanych niemożliwą do zrozumienia przez nas teraz liczbą czynników, emocji. Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono. Dziękujmy Bogu i poległym za nas Polakom, że żyjemy w dniu, w którym to sprawdzanie ogranicza się do jałowych sporów oceniających bohaterstwo innych.

„Każdego mieszkańca należy zabić, nie wolno brać żadnych jeńców, Warszawa ma być zrównana z ziemią i w ten sposób ma być stworzony zastraszający przykład dla całej Europy”. Tak na wieść o wybuchu powstania w Warszawie zareagował Reichsführer SS Heinrich Himmler. Okoliczności to słowo klucz - ocenianie Powstania Warszawskiego chłodną kalkulacją polityczną z perspektywy obecnej wiedzy historycznej jest potrzebne i cenne. Tylko tak łatwo przekroczyć cienką granicę między dyskusją a brakiem szacunku dla śmierci i poświęcenia, tragedii powstańców.

Atmosfera panująca wówczas w stolicy, strach, przerażenie, chęć oporu i walki, wyzwolenia. Zmieniające się z dnia na dzień oblicze samego konfliktu, rola wrogów, kalkulacje sojuszników. Gdybanie czy i jak wyglądałaby teraz Warszawa, czy doszłoby do rzezi na cywilnych mieszkańcach stolicy jest smutnym obrazem zagubienia w historycznych faktach. Zdaję sobie sprawę, że to taki nowy wyznacznik i symbol polskiego, racjonalnego "patriotyzmu" - wysyłać pod sąd wojenny decydentów i przywódców powstania, rozumieć i współczuć z jednej strony - oczerniać i wyśmiewać ochoczo z drugiej, zarzucając oponentom brak zrozumienia dla wyrafinowanej formy i głębokich przemyśleń.

Nie, moi drodzy, te przemyślenia wcale tak głębokie nie są. Zwłaszcza, że pomijają w swej naiwności i głupocie sprawę najważniejszą - okrucieństwo i niespotykaną wręcz rzeź, bestialstwo i wrogość Niemców (nie hitlerowców, nazistów, lecz naszych zachodnich sąsiadów) i jeszcze większą, bo podsycaną wyrachowaniem i cynizmem postawę stalinowskiej Rosji. Jakby tego było mało, do zabójczej mieszanki dorzućmy Teheran, postawę naszych alianckich sojuszników, którzy Polskę spisali na listę wojennych strat. 

Powstanie Warszawskie to symbol - niezłomności, walki, cierpienia. Tragiczna próba ukazująca bezmiar okrucieństwa czasów okupacji, desperację i bezsilność państwa postawionego w obliczu niemożliwego, a którego godność, honor, człowieczeństwo zostały wystawione na próbę zdrady, osamotnienia, porażki. 

Dziwię się, że przeciwnicy PW nie pójdą w swych zdecydowanych żartach i analizach krok dalej, co najzabawniejsze w swej historycznej ironii - mądrzej. O ile wydarzenia roku 1944 były naturalnym następstwem okupacji i działań rozpoczętych w 1939 roku, to przecież można było tych wszystkich cywilnych ofiar (przynajmniej w teorii) uniknąć idąc wcześniej na... sojusz z Hitlerem.

Nie mówimy tutaj o oddaniu pomorskiego korytarza i odwleczenie w czasie tego, co nieuniknione, lecz o realny, wojskowo-polityczny układ, do którego sam Hitler dążył, planował, marzył. Wspólne pokonanie sowieckiej Rosji, zdobycie Moskwy, zmiażdżenie komunizmu. A później, w zależności od postawy zachodu, podział wpływów nad rosyjskimi ziemiami (Ukraina dla nas) i dalsza współpraca z hitlerowską Rzeszą, lub przy agresywnej postawie aliantów nóż w plecy wbity Niemcom i marsz na Berlin.

Upraszczam rzecz jasna maksymalnie, ale należy pamiętać, że tak naprawdę stosunek Hitlera do Polski zmienił się w kwietniu 1939 roku, gdy Beck ostatecznie odrzucił jego awanse i zawarł pakt z Anglią. Było wtedy jasne, że wojny uniknąć się nie da. Jest tylko jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw...

To wyjątkowo smutne, że okazję rocznicowych wydarzeń Powstania Warszawskiego, ochoczo tracąc publicznie to o czym mówił Beck, wykorzystuje wielu do rażących historycznym zagubieniem i dyletanctwem analiz. Tragedia, cierpienie i śmierć, klęska i upadek, desperacja, godność, ból, zdrada, okoliczności, czasy - zasługują na nasz szacunek, zrozumienie, współczucie i podziw. Podziękowanie. Bez tego na pierwszym miejscu dyskusja o tamtych wydarzeniach jest bezcelowa. Ku rozwadze.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika cichy

27-07-2014 [11:37] - cichy | Link:

A czy pamięta pan serial "alternastywy 4"?w jednymz odcinkow było wesele w mieszkaniu.jeden gość..taki duzy;jowialny pan w garniturze z wasem "zeszedlbyl"..(nie poprawiac- neologizm mój)..do piwnicy z potężnym kluczem i "wyregulowal dopływ wody do całego budynku"..znamienne jest jego podobieństwo do jednego z najwyższych urzednikow w państwie..(tu dla w tajemniczonych.skojarzonko-garnitur..jowialność-wasik-spewcyficzny sposób wyrazania emocji)..znamienne co "Ów" pan powiedział..do onej..tej..wody..cyt.."albo ja ja..albo ona mnie"
tu nizej moja analogia..gdzie były władze panstwowe gdy na malym wiejskim cmentarzyku zegnano ostatniego uczestnika bitwy warszawskiej??premier..minister Obr.Nar..inni ministrowie...marszalek i marszalkowa tez nie przyjechali..a gdzie był Pluton Kompanii reprezentacyjnej Woj.Pol??toc to powinno być wydarzenie na skale kraju.
jak będą wygladaly obchody 8/44..???nijak..bez panteonu Laczki..bez Narodowego Uwznioslenia..bez niczego..dlaczego akurat teraz wstrzymano ekshumacje??za wszelka cene odciąć..namieszać.choc i ze szkada dla "garnituru"..
będzie buczonko pod pomnikiem..bedzie syczonko i gwizdy..i będą delegacje..a jakze..kazdy ze swoim wieńcem..wokol tego smutni poanowie w przeciwsłonecznych okularach skrzętnie będą wszystko rejestrować..dopóki "Łoni" sa tam gdzie sa..nic nie będzie..czekaja az ostatni powstaniec po cichu odejdzie..i tego nie "zauwaza"..dopóki "Łoni; zyjom;rzondzom"..nic nie będzie..

Obrazek użytkownika Józef Darski

27-07-2014 [12:28] - Józef Darski | Link:

Chciałby Pan, żeby patriotę i Polaka żegnali zdrajcy, tchórze i służalcy Rosji. To byłaby dla niego hańba.

Obrazek użytkownika cichy

27-07-2014 [12:48] - cichy | Link:

a gdzież tam..nieskładnie probowalem dac wyraz temu jak bardzo boli mnie zaistniala rzeczywistość..a jeśli "oni" celowo lub przez zimne wyrachowanie nie potrafią się zdobyc na zagranie ostatni raz ostatniemu mohikaninowi "Spij kolego.." tym gorzej dla nich..z reszta tu chodzi o wielowatkowosc..od 89' do 10.04' i wszystko co dzieje się po tych ramach czasu wydarzyło;bardzo mnie napawa gorycza..a jeszcze przed nami konsekwencje..trudne do prognozowania..dla nas jako zbiorowości...

Obrazek użytkownika Deidara

27-07-2014 [14:08] - Deidara | Link:

Cóż, wiele krajów naszego regionu, które w czasie tej wojny zachowywały bardziej elastyczne podejście (od Finlandii po Bułgarię) przeszło przez tę wojnę jednak mniej boleśnie niż zachowująca sztywny kręgosłup polityczny Polska.

Obrazek użytkownika Marcin Tomala

27-07-2014 [22:16] - Marcin Tomala | Link:

Z racji geopolitycznej lokalizacji tak uczciwie rzecz ujmując, to nawet na elastyczne podejście mamy szanse zazwyczaj marnie przez historię nakreślone.

Pozdrawiam!

Obrazek użytkownika JacBiel

27-07-2014 [14:50] - JacBiel | Link:

Słyszałem o tych alternatywnych (realpolitik) koncepcjach historycznych (sojusz RP z III Rzeszą). Niejaka analogia występuje i dzisiaj. Rosja chętnie weszła by w sojusz z RP i podzieliła Ukrainę - czy byłby to słuszny ruch? korci mnie, żeby podjechać na spotkanie z Korwinem, i zapytać go, co o takim rozwiązaniu sądzi.

Obrazek użytkownika Marcin Tomala

27-07-2014 [22:15] - Marcin Tomala | Link:

Rosja w sojusze nie wchodzi, dyktuje raczej... A Korwin słucha ;)

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika JacBiel

27-07-2014 [22:49] - JacBiel | Link:

Zgodziłbym się, iż nie dotrzymuje zawartych sojuszy, ale pogląd, że nie szuka sprzymierzeńców, to chyba przesada.