Religia jaruzelska

Wiem, że dziś pierwszy czerwca ale chciałbym wrócić jeszcze do piątku, trzydziestego maja. Mam nadzieję, że dzieci i historia mi to wybaczą. Miałem napisać to wczoraj ale różne życiowe konieczności stanęły mi, że się tak wyrażę, "napoprzek”. Wiem, że nikogo to nie obchodzi ale czuję się w obowiązku przed dziećmi i historią wytłumaczyć.

Nie da się ukryć, że w tle najważniejszych piątkowych wydarzeń religia była widoczna aż nadto. Czasem w formie wręcz groteskowej, kiedy ci sami i z tych samych miejsc jednym mówili, żeby pokazali, że są prawdziwymi chrześcijanami, którym nieobce są wartości tej religii, a drugim, że jak sobie chcą być prawdziwymi chrześcijanami, wyznającymi chrześcijańskie wartości, to wypad z roboty.

Ale nie to zdarzenie o religijnym charakterze chciałem przywołać i porozważać. Kiedy już przez studia i redakcje przewalili się wspominanego dnia różni Cioskowie, Millerowie i Kwaśniewscy, jako najbardziej bezstronni świadkowie świętości generała, kiedy Polakom zaproponowano przerywnik rozrywkowy w postaci niezawodnego Daniela Olbrychskiego… Przyrzekłem sobie  kiedyś, że nad umysłowością Olbrychskiego nie będę się znęcał. Robi on to sam najlepiej. Przyjąłem też do wiadomości, że TVN czasem musi zapłacić haracz widzowi domagającemu się dziwów natury. W piątek przyszło mi jednak, tak na marginesie dziwów natury, do głowy, co by się stało, jakby kumpla pana Daniela postanowili zrobić mu wredny żarcik, jakich pełno w internecie. Zaprosiliby go na piwo gdzieś tam na jakąś daczę pod Zegrze i pokazali specjalnie spreparowane, przekonujące dla pana Daniela dowody, że generał to jednak ewidentnie szuja ostatnia i bydlę wyjątkowe. Pewnie zszedłby tam, pod tym Zegrzem i nad tym piwem gwałtownie bo jego świat, układany z mozołem, przy wydatnej pomocy całej światłej „warszawki”, by mu się na nice odwrócił. Tak więc, szanowni koledzy pana Daniela, nie róbcie mu tego!
I właśnie jesteśmy przy dowodach…

Zatem po Ciskach, Millerach i Kwaśniewskich, po części artystycznej Olbrychskiego, do studia przyszedł Adam Michnik. Który redaktorowi Kajdanowiczowi wyłożył jasno, że Jaruzelski to bohater największy, prawdziwy Mojżesz, co nas przez morze czerwone suchą stopą przeprowadził, któremu taki Traugutt nie jest godzien rzemyka przy sandale wiązać.
Redaktor Kajdanowicz słuchał nabożnie, kiwał głową. W pewnym momencie przełamał się i odważył. Cicho zapytał Michnika, czy rzeczywiście sowieci mogli do nas wkroczyć w 1981 r.

- Jeeestem ooo tym prze… przeeeekonaaaany – odpowiedział Michnik. Cytuję, jak cytuję nie, żeby się z drobnej ułomności Michnika naśmiewać. W takiej formie było to bardziej dosadne i zarazem bardziej posępne przez to wydłużenie frazy.

Jest więc przekonany Adam Michnik, historyk, świadek i uczestnik historii, polityk i szef najważniejszego i najpotężniejszego medium w Polsce. Tego samego, które jakiś czas temu wykryło pewną sektę oddającą się jakoby parareligijnym obrzędom. Nie mającą ponoć żadnych dowodów na swoje twierdzenia. Próbującą ich usilnie szukać ale, jak im medium Michnika i jego niezawodna „załoga na kółkach” wytyka, a że ten jest balistyk a nie akustyk, a tamten wykłada w Illinois a powinien w Arkansas a że wysadzili puszkę a puszka to nie samolot a znowu ten, co podkreśla gazeta pewnymi ustami, „obrócił się o 90 stopni i leciał kołami do dołu”. I można by tą heroiczną walką chłopców i dziewcząt redaktora Michnika o „twarde dowody” zapisać całe tomy.

Niechby kto spróbował przy nich bronić tezy zamachu i na pytanie czy był ten zamach spróbował wykpić się stwierdzeniem „jestem o tym przekonany”! Nie uszedłby im!
Po tym wszystkim historyk Michnik idzie do studia i publicznie wypowiadając się o największej naszej tragedii ostatniego pięćdziesięciolecia swój pogląd na nią opiera na swoim przekonaniu jedynie, na swojej wierze. Po ponad trzydziestu latach, przez które dałoby się spokojnie glob „na metr w głąb” przekopać i znaleźć każdy albo choć jakikolwiek dowód, gdyby taki był.

Zamiast dowodów jest tylko to niewątpliwe wyznanie wiary arcykapłana religii jaruzelskiej.

- Jeeestem ooo tym prze… przeeeekonaaaany.

Wyznanie wiary, które ze zbrodniarza czyni bohatera, anuluje jego przewiny i unieważnia ofiary. Cud jednym słowem. Cud taki, jaka religia.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

01-06-2014 [09:16] - NASZ_HENRY | Link:

Zdrajca matrioszka na koniec zdradził ateistów a oni go pod nieboskłon wynoszą ;-)