Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Sabotaż w rządzie Tuska w sprawie gazu z łupków?
Wysłane przez Zbigniew Kuźmiuk w 15-04-2014 [08:40]
1. Wczoraj PAP podał, że z poszukiwań gazu łupkowego w Polsce wycofał się francuski potentat Total, zajmujący się wydobyciem i przeróbką ropy naftowej, gazu ziemnego, a także produkcją wyrobów chemicznych.
To kolejny wielki koncern, poszukujący w naszym kraju gazu łupkowego, który wycofuje się z Polski. W styczniu tego roku wycofał się włoski koncern Eni, a jeszcze wcześniej wycofały się dwa potężne koncerny amerykańskie Exxon Mobil i Marathon Oil, jeden kanadyjski Talisman Energy.
W lutym tego roku komentując paroletnie rządowe opóźnienia w przygotowaniu ustawy łupkowej premier Tusk, pozwolił sobie na niezwykłą szczerość w tej sprawie, co sformułował następująco „ dziś rozumiemy lepiej niż kilka lat temu, że aby liczyć pieniądze z gazu łupkowego, trzeba przede wszystkim zacząć go wydobywać”.
Teraz więc w sytuacji kiedy jego rząd zawalił w sprawie gazu łupkowego, premier Tusk nabywa dystansu do tej sprawy, a przecież w kampanii wyborczej 2011 roku sztab wyborczy zorganizował mu konferencję prasową na tle odwiertu, nad którym płonęła flara z mocną sugestią, że właśnie tutaj na Pomorzu, dowiercono się do złoża gazowego o dużej wydajności.
2. Przypomnijmy tylko, że na początku stycznia tego roku, Najwyższa Izba Kontroli (NIK) opublikowała raport pokontrolny dotyczący oceny działania administracji publicznej oraz przedsiębiorców podejmowanego w związku z poszukiwaniem i rozpoznawaniem złóż gazu łupkowego w Polsce.
Raport okazał się miażdżący dla administracji rządowej, a z ustaleń NIK wyłonił się bezmiar bałaganu, niekompetencji, nieodpowiedzialności, a być może czegoś więcej, świadomego torpedowania poszukiwań gazu łupkowego w naszym kraju.
NIK między innymi zwrócił uwagę, że ze znacznym opóźnieniem prowadzono prace nad tzw. ustawą łupkową, a termin jej przesłania do Sejmu jest już spóźniony o ponad 1 rok, co grozi ograniczeniem przez przedsiębiorców skali prowadzonych bądź planowanych prac poszukiwawczych albo wręcz rezygnacją z dalszego poszukiwania gazu łupkowego w Polsce.
Ponieważ wykonanie jednego otworu poszukiwawczego w polskich warunkach kosztuje około 15 mln USD (a więc blisko 50 mln zł), to brak takiego prawa (w szczególności pożytków jakie może osiągnąć inwestor), wręcz paraliżuje działalność poszukiwawczą zarówno firm krajowych ale przede wszystkim zagranicznych.
Niestety ustalenia NIK w tej sprawie potwierdzają decyzje wspomnianych wielkich firm zagranicznych, które wręcz ostentacyjnie wychodzą z poszukiwań gazu łupkowego w Polsce.
3. NIK w swoim raporcie pisze także, że tylko do wiarygodnego oszacowania wielkości zasobów gazu łupkowego w Polsce, potrzebne jest przynajmniej 200 odwiertów poszukiwawczych.
Do tej pory przez blisko 6 lat wykonano takich odwiertów zaledwie 51, a więc przy zachowaniu dotychczasowego tempa wierceń, potrzebne będzie aż 12 lat tylko do oszacowania zasobów gazu łupkowego w Polsce.
Rząd Tuska już od ponad 3 lat biedzi się z przygotowaniem ustawy łupkowej, a w Sejmie znajduje się już od ponad roku, przygotowany przez ekspertów Prawa i Sprawiedliwości, projekt ustawy w tej sprawie.
Według zapowiedzi Tuska projekt ustawy łupkowej już na dniach wpłynie ale już teraz wiadomo, że zawiera on bardzo kontrowersyjne rozwiązania więc zanim przyjmie go Parlament i podpisze prezydent upłynie kolejnych kilka miesięcy.
W tym czasie z poszukiwań łupków w Polsce, zrezygnuje pewnie jeszcze kilka firm, a z tego co słychać na sejmowych korytarzach, koncesje poszukiwawcze bardzo szybko zmieniają także właścicieli i ponoć już co 3 jest w bezpośrednio lub pośrednio w rękach kapitału rosyjskiego.
Reasumując realne wydobywanie gazu z łupków w Polsce coraz bardziej się oddala i jest w tym duża „zasługa” blisko już 7 letnich rządów Donalda Tuska. Cześć ekspertów w tej dziedzinie tę sytuację określa bardzo dosadnie-to sabotaż.
Komentarze
15-04-2014 [10:08] - kala_azar | Link: Szanowny Panie Kuźmiuk, Pana
Szanowny Panie Kuźmiuk,
Pana publikacje są pierwszym źródłem informacji o gospodarce i ekonomii tak krajowej jak i unijnej. Śledzę je od dawna. Jestem zdania, że nigdzie poza tą stroną, przeciętny zjadacz chleba nie dowiedzie niczego prawdziwego o mechanizmach rządzących naszą gospodarką i polityką.
Zawodowo jestem związany z branżą energetyczną. Bezpieczeństwo energetyczne Polski po raz pierwszy zostało poważnie zagrożone albo bezpowrotnie utracone, gdy nie doszło do wybudowania gazociągu z Norwegii do Polski (polscy politycy odpowiedzialni za ten kontrakt i jego zaniechanie powinni stanąć przed trybunałem stanu). Jakiś czas potem zrobiło się głośno o energii odnawialnej i biogazowni w każdej gminie (chyba deklaracje PSL z 2008r.) Pomimo tego, że ta sama koalicja utrzymuje się przy władzy już tyle lat, biogazowni powstało tylko 44 (rolniczych). Szkoda, Polska ma potencjał - ok. 1,7 mln ha leży odłogiem, odpady z przetwórstwa spożywczego lub przeterminowana żywność są spalane zamiast konwertowania na energię elektryczna i cieplną w kogeneracji. Może gdyby premier bardziej interesował się energetyką, a nie harataniem w gałę, to dziś mielibyśmy w gminach biogazownie, a nie orliki. W między czasie, zaskakująco dla elit rządzących okazuje się, że budowa gazoportu w Świnoujściu ma drastyczne opóźnienia i raczej nie unikniemy płacenia kar Katarczykom. Gaz łupkowy jest atakowany od dawna, ale jakoś cicho w mediach o tym, że zagraniczne koncerny wycofują się z odwiertów. Sabotaż, to mało powiedziane, to działanie celowe, z wyrafinowaną premedytacją uniezależnianie od gazu z Rosji.
Panie Kuźmiuk, proszę kiedyś odnieść się do kwestii wykorzystania energii odnawialnej. Jak to możliwe, że produkcja biogazu czy odzyskiwanie biogazu wysypiskowego jest bardziej opłacalna w Rumunii, Bułgarii czy nawet na Białorusi!
Z poważaniem
T
15-04-2014 [13:05] - PDP | Link: To co pisałem na tym forum
To co pisałem na tym forum wielokrotnie. Platforma zgodnie z wolą Putina torpeduje wydobycie gazu łupkowego w Polsce. Jeszcze kilka lat takiej dywersji i Federacja Rosyjska osiągnie swóje cele. Najlepiej gdyby udało się sprawę przeciągnąć do 2019 roku czyli przez trzecią kadencję Platfusów. Wówczas na koniec kadencji rozłoży się bezradnie ręce i trzeba będzie zacząć negocjować kolejny kontrakt gazowy z Gazpromem, bo obecny wygasa w 2022.
I tylko o to chodzi. Dlatego agentura zrobi wszystko, żeby utrzymać Tuska przy władzy ewentualnie kogoś zaufanego (czyt. dobrze umoczonego, by był sterowalny).