„Ujawniamy druzgocący... Poufny audyt”.

 
O, znaleźli my to to na wycieraczce. Chyba to to ten „druzgocący audyt” być musi, jak gadali awizując podrzucenie, oczywiście nie wiemy kto i/lub nie możemy ujawnić. Sprawa poufna, nie nada pokazywać. Boimy się też to to zeskanować lub dać na ksero bo zdruzgotać jeszcze może.    
 

„Ujawniamy druzgocący audyt koordynatora ds. służb Zbigniewa Wassermanna.

 Poufny audyt stanu… powstał w styczniu 2007 r.”

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,15346860,Macierewicz__rozbroil__wywiad_wojskowy__Ujawniamy.html#ixzz2sIPaxx5z

 
Pełnomocnik ochrony zgodnie z wskazaniami Art. 17 nw. Ustawy powiadomił o znalezisku nadleśniczego i „odpowiednio ABW lub SKW”. Adam wezwał behapowca i polecił zachowanie szczególnej ostrożności. „Ch chło chło po chłopoki uwożejta ino że żeby was to to nie po po podru podruzgotało a albo nie, nie po gru pogruchotało”.
O godz. 16 zadzwonił do nas jednak czytelnik z informacją, że” audytu ujawniać nie nada, Tolka Papirren. Bo audyt to nie papier (– dokument), ale forma kontroli, badanie - nie powstaje, w szczególności sam z siebie, ale bywa przeprowadzany – godo. I w związku z tym nie da się dzisiaj ujawnić audytu, w szczególności z 2007 r., skoro jest czynnością (działalnością) dawno dokonaną. Audyt się przeprowadza, podobnie jak kontrolę.
Ujawnić można jedynie informację o tym, że audyt został przeprowadzony, że czynności takie (polegające na przeprowadzeniu audytu) miały miejsce, ewentualnie wyniki audytu i / lub np. dokument, który powstał w wyniku audytu.

„W rozumieniu ustawy” z dnia 5 sierpnia 2010 r. o ochronie informacji niejawnych Art. 2 pkt 3 „dokumentem – jest każda utrwalona informacja niejawna”. Zatem także informacja z klauzulą „poufne”. Czyli powstać może nie audyt ale  np. Dokument po takim audycie i to też nie sam z siebie, a na skutek jego wytworzenia przez audytora.

Redakcja odpowiada: - Oj tam, oj tam – może, ale nie tylko, bo słyszeliśmy, że i  ludu*[1] powstać też może, i Orzeł może.   
Zresztą Radek akurat przypadkiem przechodził, wpadł na Czersko i odtajnił to to. Ponadto objaśnił, że to to nie audyt ale raczej bardziej jakiś taki raport i / lub dokument.

„Raport poznał premier Kaczyński?

- Tak, zapoznał się z tym raportem. "Wyborcza" popełniła błąd. Ten dokument nie był utajniony, był przeznaczony do obiegu wewnętrznego.”

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,15352265,Audyt_SKW_powstal_i_nie_byl_tajny__Znal_go_Jaroslaw.html#ixzz2sJD3oXqI

Podrzucą to to w słoiku a nie wytłumaczą od razu co to i jak się to to je i nazywa. WSI-oki jedne.

 
*  „Bój to jest nasz ostatni,…”   [1] *  „Wyklęty, powstań ludu ziemi, Powstańcie, których dręczy głód,…”