Pośrednicy kontra producenci

Kolega Kamiuszek napisał wczoraj bardzo ciekawy i ważny tekst, którego podstawowa teza brzmi: sytuację w rewolucyjnej Rosji koordynowali Brytyjczycy, a czynili to za pomocą wojsk interwencyjnych usadowionych na obrzeżach oraz korpusu czechosłowackiego usadowionego na linii kolei transsyberyjskiej. Korpus ten został wycofany, kiedy losy Europy zostały już przesądzone czyli w chwili gdy Tuchaczewski zbliżał się do Warszawy. Okazało się jednak, że życie jest pełne niespodzianek i misterny brytyjski plan upadł. Jakoś tam się dogadali z bolszewikami w międzyczasie podsuwając pod nos mapę z granicą ryską i powstała słynna spółka Arcos z siedzibą w Londynie, która, zajmowała się skupowaniem zboża z sowieckiej Ukrainy w latach zwanych, nie wiedzieć czemu chołodomorem. Dziwne, prawda? Wszak w Londynie zboża było dużo.

Ktoś powie, a gdzie Niemcy? Niemcy w roku dwudziestym to Republika Weimarska. Cesarz abdykował, siedzi w Holandii, na śmiesznym wygnaniu i cieszy się, że pozwolono mu przeżyć. Niemcy dali się przepędzić z Warszawy, chcieli do domu, bo ktoś im powiedział, że zrobić tam można prawdziwą, porządną, niemiecką rewolucję. Co jak wiemy nie jest możliwe z zasady.

Ponieważ tak się składa, że obecność polityki angielskiej w Europie wschodniej uważam za temat najważniejszy i topowy, chciałbym tutaj, bardzo skrótowo, wspomnieć o kilku momentach, w których polityka ta wpływała na nasze losy. Chciałbym także rozwiać kilka poważnych złudzeń dotyczących działań Londynu. Wielu osobom wydaje się, że kiedy w Anglii dzieje się coś złego, na przykład wybucha tam rewolucja, to wpływ Londynu na protektoraty słabnie. Otóż nie, wcale nie słabnie, bo politykę tę prowadzą kompanie handlowe, a nie ministrowie czy przedstawiciele króla. Skoro zaś kompanie, to ma ona przede wszystkim wymiar ekonomiczny, a wszystko inne jest tego funkcją. Wymiar ekonomiczny może być dwojakiego rodzaju, albo chodzi o narzucenie monopolu na handel z jakąś prowincją, albo chodzi o obłożenie tej prowincji podatkami lub parapodatkami. My dzisiaj znajdujemy się w tej drugiej sytuacji, a stało się tak, ponieważ jako państwo zdegradowaliśmy się do roli mniej więcej takiej jaką pełniła Wirginia na początku XVII wieku. Narzucanie monopolu w takim miejscu jak Polska zawsze polega na tym samym, czyli na przejęciu kontroli nad produkcją i handlem żywnością. Pośrednik dąży do wyeliminowania innych pośredników i ograbienia dostawcy, a w konsekwencji uzależnienia go od siebie, poprzez kredyt na przykład, za który kupuje się u pośrednika maszyny rolnicze, których jest on producentem. Pośrednik może założyć nieskończoną ilość kompanii handlowych, które mogą próbować nałożyć na różne prowincje nieskończoną ilość monopoli. Na przykład na handel tytoniem, albo kawą, albo herbatą...

Zyski z monopoli są gigantyczne i mają działanie uzależniające. Kiedy ktoś próbuje pozbawić pośrednika choćby tylko ich części natychmiast dostaje w ryj, ale to tak, żeby się już nie podniósł. Dlatego właśnie trzeba być bardzo ostrożnym w polityce. Oczywiście pośrednik uzależniający od siebie producentów ma swoje słabe strony i słabsze momenty, nie jest Panem Bogiem, ani nawet kosmitą. Tyle, że producent, który nie prowadzi polityki ani handlu w takich wymiarach i na takich obszarach jak pośrednik nie ma o tych słabościach pojęcia. Od ich rozpoznania zaś zależy sukces w negocjacjach z pośrednikiem.

Zanim napiszę jaki był kapitał zakładowy Kompanii Moskiewskiej, chciałbym przypomnieć postać kanclerza wielkiego koronnego Jerzego Ossolińskiego. To był ten facet, który w czasie wojen kozackich zwalczał Jaremę, bo mu się zdawało, że pokój jest lepszy niż wojna. Dowiedział się tego w Londynie gdzie siedział trzy lata jako ambasador i był tam ciepło przyjmowany przez księcia Buckingham (tego z trzech muszkieterów, od naszyjnika królowej) starego pedała, spółkującego z królem Jakubem I, który to opowiadał Ossolińskiemu, że jest szczerym katolikiem i już niedługo cała Anglia do katolicyzmu powróci. Ossoliński wierzył w to wszystko, a potem powrócił do Polski i rozpoczął swoją politykę, która doprowadziła kraj do ruiny. Uważam, że i tak powinniśmy się cieszyć, że nie założył jakiejś fundacji, takiej jak Soros. Fundacji im. księcia Buckingham, na przykład.

A teraz o Kompanii Moskiewskiej. Była to spółka, z kapitałem 6000 tysięcy funtów, w chwili kiedy pensja roczna admirała wynosiła funtów 20. Tyle brał od króla Sebastian Cabot. Do spółki należeli, prócz Korony także lordowie admiralicji i rady prywatnej. Do tego rycerze, 144 kupców z Londynu i troszkę pomniejszego płazu. Karta kompanii nie zakładała wycofania kapitałów po zrealizowaniu przedsięwzięcia, czyli po ograbieniu Moskwy ze wszystkiego co się tam znajdowało. Było to przedsięwzięcie zaplanowane na lata. I teraz pomyślcie: 6000 funtów, czcigodni lordowie, panie i panowie, kupcy i rycerze, a wszystko po to, by handlować łojem, woskiem i konopiami z carem Iwanem.

Kupcy Kompanii Moskiewskiej dopłynęli Wołgą do Persji i rozpoczęli tam jakieś działania. Póki co nierozpoznane. Co to znaczy dla nas Persja? To znaczy: zaplecze Turcji. W Turcji jak wiadomo rządzą Żydzi, a w Anglii Żydzi nie rządzą i to jest właśnie podstawowa różnica pomiędzy obydwoma krajami. Interesy obydwu tych grup się ścierają na terenie Polski. Anglia pcha Polskę do wojny z Turcją i daje na to pieniądze oraz pozwala osiadłym w Polsce Szkotom (mamy właśnie unię personalną) służyć w polskim wojsku. Sprawa kończy się pod Chocimiem, o mało nie doprowadzając do katastrofy państwa, co oczywiście w polskiej historii przedstawiane jest jako wielki sukces.

Parę lat później Jarema nabrał kredytów od Żydów i chciał budować cywilizację za Dnieprem. Jak się o tym dowiedzieli w Londynie o mało z krzeseł nie pospadali. Wybuchła wojna i o cywilizacji mogliśmy zapomnieć. W czasie trwania tej wojny, największy polski statysta polityczny, Jerzy Ossoliński, bliski przyjaciel księcia Buckingham, próbował bezskutecznie negocjować i ratować sytuację. W końcu dnia pewnego rozbolał go brzuch i umarł.

Na omówienie szczegółów tych operacji przyjdzie jeszcze pora. Powiem jeszcze tylko, że dziś takim samym statystą jest Marcinkiewicz.

Mamy jeszcze wojnę ze Szwecją i rozejm w Sztumskiej Wsi, który jest ponoć zawarty wbrew królowi. Co to znaczy wbrew królowi? To są jakieś zgrywy? Kto zawiera rozejm wbrew królowi? Słyszeliście kiedyś, żeby w Londynie cokolwiek było robione wbrew Elżbiecie, albo nawet Jakubowi? Koordynatorem tego rozejmu, który miał wygasnąć w 1661 był facet nazwiskiem Thomas Roe, kupiec i monopolista z Londynu. Niestety polskie opracowania, z nielicznymi wyjątkami nie wspominają o tym panu. A szkoda.

Nie chce mi się ciągnąć tego dalej, ale myślę, że przy każdym polskim królu znaleźlibyśmy przedstawicieli angielskich kompanii, którzy w istocie powołani są do tego, by robić tu politykę. Jej wymiar jest prosty: uzależnienie od kredytów i drenaż dóbr. Gdzieniegdzie odbywa się to za pomocą mechanizmów rynkowych czyli kredytu na złodziejski procent, a gdzieniegdzie za pomocą wojska, to już zależy od okoliczności.

Jeśli teraz w miejsce Londynu i jego polityki wstawicie sobie międzynarodową finansjerę czy coś innego, w co akurat wierzycie, wszystko co tu napisałem pozostanie nie zmienione. Może poza tym jednym, że dziś nie jesteśmy już producentami żywności. I doprawdy trudno zdefiniować nas dzisiaj i określić po co właściwie istniejemy i do czego możemy się przydać. Myślę, że od sformułowania takiej definicji powinniśmy zacząć.

Zapraszam wszystkich na stronę www.coryllus.pl gdzie trwa do końca sierpnia wakacyjna promocja „Baśni jak niedźwiedź” tom I oraz Audiobooka. Sprzedajemy także nową książkę, zatytułowaną „Dom z mchu i paproci”. Każdy z tych produktów dostępny jest w cenie 25 złotych plus koszta przesyłki.



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

18-08-2013 [09:56] - NASZ_HENRY | Link:

to raczej Sikorski i Rostowski w jednym. Marcinkiewicz to tylko mąż POetki Izy ;-)

Obrazek użytkownika Coryllus

18-08-2013 [10:02] - Coryllus | Link:

Rostowski to sir Thomas Roe, przeceniasz tego Ossolińskiego.

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

18-08-2013 [12:39] - Teresa Bochwic | Link:

Czy któregoś z nich boli już brzuch? Jak to się czyta 6000 tysięcy funtów? Bo jak zwykle nic nie rozumiem.

Obrazek użytkownika Coryllus

18-08-2013 [15:58] - Coryllus | Link:

Goń pani bolszewika pani Teresko i nie oglądaj się pani na nic, będzie dobrze...

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

18-08-2013 [18:27] - Teresa Bochwic | Link:

To znaczy nie wie pan, ile to jest, co pan napisał?

Obrazek użytkownika Andrzej.A

18-08-2013 [23:38] - Andrzej.A | Link:

Jak Pani jeszcze raz przeczyta ten tekst, to tam jest jawnie napisane, że admirał zarabiał 20 funciaków rocznie. To chyba nie jest trudne przełożyć to na dzisiejsze relacje płacowo cenowe.

Obrazek użytkownika arietta

18-08-2013 [22:12] - arietta | Link:

A jak niebogata - to choc naszczeka na kogo mu tam kaza. Alboz to rubelek smierdzi?

Obrazek użytkownika zaginionyląd

18-08-2013 [10:49] - zaginionyląd | Link:

był w naszym kraju sprawny wywiad ... nasz.... to można by mu zlecić zbadanie za granicą , czy Polska jest komuś do czegoś potrzebna ..... No i ewntualnie zastanowić się nad tym , co my na to ,......... A tak , to trzeba uruchomić logiczne myślenie , bez znajomości faktów ..... Matematycy po ustaleniu systemu aksjomatów , budują system .... inny niż ten którego nasz uczą w szkole ..... On się czasem do czegoś przydaje , a czasem nie , wisi sobie jako teoretyczna konstrukcja ...... Czy takie działania matematyków mogą mieć zastosowanie w polityce ? Ja bym wolała jednak mieć ten wywiad .....
No ewentualnie można sobie wymyślić po prostu , jakie mamy interesy , czyli naszą rację stanu ....... Obawiam się , że to wszystko za trudne dla naszych mężyków stanu .

Obrazek użytkownika arietta

18-08-2013 [11:17] - arietta | Link:

wiec chyba to dobrze dla tych, co sprzedaja i dla naszego bilansu handlowego. Poradz im zeby nie sprzedawali, bo krolowa Elzbieta nie jest nasza mamusia i sie nie chce nami, takimi niepelnosprawnymi, opiekowac buuuu.

" ...Polsko – brytyjska wymiana handlowa odnotowała okres dynamicznego rozwoju, szczególnie pod względem tempa wzrostu polskiego eksportu, który w latach 2002 – 2012 rósł nieprzerwanie. WB od lat należy do 10 najważniejszych partnerów handlowych Pl. W I kwartale br. zajęła ona drugą pozycję, tuż po Niemczech, a przed Czechami. Wartość polskiego eksportu do WB wyniosła nieco ponad 3 mld EUR (blisko 13 mld PLN), co stanowi 6,4% eksportu Polski do państw UE (spadek o 0,2% w skali roku). W kategorii państw, z których Pl importuje produkty i usługi, WB zajęła 8 pozycję z wartością importu na poziomie 1,2 mld EUR (5,3 mld PLN), co stanowiło 2,6% łącznego importu Pl z państw UE (wzrost o 0,1% w skali roku).

Wg HM Revenue & Customs, Pl zajęła w kwietniu 2013 r. 20. pozycję (16. w 2011 r.) wśród największych odbiorców towarów z WB (łączna wartość eksportu – 1,3 mld GBP za okres styczeń - kwiecień 2013 r.) oraz 14. pozycję (18. w 2011 r.) w rankingu największych importerów z łączną wartością importu na poziomie 2,4 mld GBP za okres styczeń – kwiecień 2013 r.

W strukturze polskiego eksportu do WB dominują zwykle towary o wysokim stopniu przetworzenia; m.in.: (i) urządzenia mechaniczne i aparatura, w tym telekomunikacyjne, do zapisu i odtwarzania dźwięku, (ii) pojazdy drogowe, (iii) maszyny biurowe i urządzenia do automatycznego przetwarzania danych, (iv) maszyny elektryczne, aparaty i inne urządzenia, (v) meble i części meblowe. W przypadku towarów eksportowych z Wielkiej Brytanii do Polski, dominują również te o wysokim stopniu przetworzenia, jak np.: (i) produkty medyczne i farmaceutyczne, (ii) pojazdy drogowe, (iii) maszyny specjalistyczne dla określonych gałęzi przemysłu, (iv) ropa naftowa, pochodne ropy naftowej i materiały pokrewne."

Namow tez tych, co pracuja w Polsce w firmach brytyjskich, nie mowiac o tych, co tam wyemigrowali, zeby NATYCHMIAST rzucili te robote i przeniesli sie do rosyjskich. Bo krolowa angielska nie jest nasza mamusia, a Putin za to jest naszym tatusiem. I sie nami, niepelnosprawnymi, zaraz zaopiekuje. Ma sie na bowiem na czym wzorowac - od Katarzyny co najmniej poczawszy.

Ale czy glupiemu wytlumaczy.

Obrazek użytkownika Coryllus

18-08-2013 [16:00] - Coryllus | Link:

Zapomniałaś jeszcze o wzroście eksportu lokomotyw. W komunie zawsze tak mówili: chleba nie ma, ale za to w lokomotywach jesteśmy potęgą. 

Obrazek użytkownika arietta

18-08-2013 [20:20] - arietta | Link:

Co ty wiesz o PRLu. Z WB handluja ludzie, firmy - nie panstwo jak w PRLu. To zmus ich zeby przestali, bo krolowa nie chce byc twoja mamusia, buuuuu. Krolowa Hiszpanii tez zreszta nie, o Szwecji juz nie wspominajac.

Jestes zwyczajnie zadaniowany na WB, to i tyrasz swiatek piatek na ten jurgielt byle wierszowke wyrobic. Ale ci trep prowadzacy powinien nadmienic, ze te broszury WUMLowskie, z ktorych zzynasz, to juz niemnozko padlina zajezdzaja. Co ty myslisz, ze wszyscy tu tacy przyglupi?

Obrazek użytkownika tagore

18-08-2013 [12:39] - tagore | Link:

Nie każdy pomyśli skąd Księstwo Moskiewskie
i Szwecja miały kasę na ciągłe wojny z Rzecząpospolitą.

tagore

Obrazek użytkownika WolnoSC

18-08-2013 [15:17] - WolnoSC | Link:

Parali się nie tylko wojaczką. Przypomniała mi się postać zmarłego w 1661 Roberta Wojciecha Portiusa. Największego ówczesnego (a i chyba w całej naszej historii) pośrednika w handlu węgierskich winem na terenie Rzeczpospolitej. Przy okazji kantora (nie takiego od śpiewu , tylko od brzęczących monet) i serwitora królewskiego.

Obrazek użytkownika Coryllus

18-08-2013 [15:58] - Coryllus | Link:

Szpiega skarbnikiem zrobili jednym słowem....historia o tym głucho milczy....

Obrazek użytkownika Coryllus

18-08-2013 [16:10] - Coryllus | Link:

Tak własnie myślałem, Szwedzi spalili miasto, a obronę przed Rakoczym zorganizował jednak kto inny...

Obrazek użytkownika Coryllus

18-08-2013 [16:06] - Coryllus | Link:

Ciekaw jestem jak on dowodził obroną tego Krosna przed Szwedami i Rakoczym, bardzo to interesujące...

Obrazek użytkownika WolnoSC

18-08-2013 [16:30] - WolnoSC | Link:

Tu można znaleźć sporo ciekawych informacji:
http://www.krosno.pl/krosnoum-...
a przy okazji odnoszących się do tematu pośredników, monopolizujących rynek...

Obrazek użytkownika Coryllus

18-08-2013 [16:50] - Coryllus | Link:

Gangster po prostu.... co tu gadać...

Obrazek użytkownika arietta

18-08-2013 [21:00] - arietta | Link:

Zapisz sie na kurs goglowania, bo cie trep prowadzacy wyrzuci z roboty.

"Polski sukces żywnościowy w UE

Mimo bardzo istotnych zmian w strukturze towarowej polskiego eksportu, polegających m.in. na wzroście udziału produktów wysoko przetworzonych (samochody, części i podzespoły motoryzacyjne, wyroby przemysłu elektronicznego, sprzętu AGD itp.), w dalszym ciągu jesteśmy dużym eksporterem artykułów rolno-spożywczych.

Zwłaszcza po wejściu po Unii Europejskiej polskie produkty żywnościowe zyskały bardzo dobrą markę na rynkach pozostałych krajów. Stąd wzrost sprzedaży tych artykułów z 3,5 mld EUR w pierwszym roku naszego członkostwa w UE (2004 r.) do ponad 9 mld EUR w 2010 r. Jedyna przerwa w tendencji zwyżkowej pojawiła się w kryzysowym 2009 r., kiedy w większości krajów UE nastąpił spadek popytu na dobra konsumpcyjne, w tym także artykuły rolno-spożywcze.

Tabela
Dynamika polskiego eksportu artykułów rolno-spożywczych do państw UE w latach 2004-2010 (nie kopiuje, rosnie, kazdy sobie sam moze sprawdzic).

Najważniejszym unijnym odbiorcą polskich artykułów rolno-spożywczych są Niemcy. W 2010 r. wartość tego eksportu wyniosła blisko 3 mld EUR, co stanowiło ponad 31% całego naszego wywozu tych produktów do krajów UE.

Na drugim miejscu znalazła się Wielka Brytania z udziałem prawie 10 proc."

To nie jest dobrze, ze sie tak specjalizujemy w zywnosci i innych produktach srednio i nisko przetworzonych. To jest wrecz fatalnie. A dlaczego to sobie poczytaj nieuku.