Czy PO wprowadzi stan wojny

Czy PO wprowadzi stan wojny

I to wystąpienie towarzysza „Radka” (PO) mi się kojarzy z metodami stalinowskimi, bo nie tylko Sędzia Tuleya ma skojarzenia. W podobnym tonie wypowiadał się np. niejaki Gomułka, czyli towarzysz Wiesław (PZPR).

Towarzysz Wiesław podobnie jak „Radek” (PO) przypisuje sobie i swojej formacji zasługi w zakresie [od]budowy kraju, no może nie straszy PiSem, ale za to sugeruje, że coś (np. „linia polityczna”) jest fałszywe, czyli nieprawdziwe – pomimo, że takim nie jest - podobnie jak Kidawa-Błońska: „to referendum nie jest prawdziwym referendum” – Małgosia z PO.
 
Budemy ryzat' Lachiw! (Będziemy rżnąć Polaków) – to bojowe hasło ukraińskich band UPA dokonujących straszliwej zbrodni ludobójstwa na Polakach jakoś mi się kojarzy z bojowym zawołaniem, czy też żartem takim (dla mnie wcale nie śmiesznym) bojownika „Radka” – „Dorżniemy tą watahę” http://youtu.be/DiWRGQ_t5IU.
Aj tam, to partia miłości ktoś powie. I takiej rubasznej „dobrości” (nie mylić z dobrem Ojczyzny np.) jeszcze może. Gdzie tam im w głowie wojna.
No to przypomnę:

• HGW (PO) wojowała już w realu z kupcami w Warszawie za pomocą opłaconej za naszą kasę bandy o wątpliwej reputacji znanej jako firma ochroniarska.
• Z polskimi Internautami wojował „Radek” (PO) udzielający radek via Twitter. Kwiatek dla Internetu przesłany z Londynu świadczy o „podwyższonych standardach Platformy” na płaszczyźnie języka dyplomatycznego

• „Wojnę z PiS o prawdę” – wypowiedział premier Tusk po ujawnieniu afery hazardowej. Cytat zdumiewający, ale dosłowny, tak właśnie (dokładnie) powiedział. Wysłał nawet swoich żołnierzy do sejmu na tę wojnę. W wyniku tej wojenki M. Kamiński stracił stanowisko szefa CBA. Natomiast przewodniczący sejmowej komisji Sekuła (PO) doprowadził de facto do rozmycia tej afery i uznania jej za niebyłą. Wsławił się między innymi przemową do pustych krzeseł zamykającą serię pytań. Od niego też usłyszałem o „podwyższonych standardach Platformy” – czym mnie tak zszokował, że pamiętam ten cytat do dzisiaj.
• Wojną z Rosją straszył premier Donald i Minister Spraw Zagranicznych „Radek” (PO) 19 stycznia 2011 r. w Sejmie RP. Jaruzelski też straszył, że wejdą wojska sowieckie, ale na szczęście nie weszły. Z tej sesji parlamentu pamiętam jeszcze inną perełkę: „wygrać prawdę” – powiedział Donald Tusk i to też było dla mnie szokiem. Dotąd nie wiem jak to się robi. Słyszałem o dochodzeniu do prawy, a nawet jej zdobywaniu, ale wygrać – w co w cymbergaja, w nogę, w szachy, a może na automatach do hazardu, czy też może w ramach tej wojny z Rosją – się pytam.
• Zobacz też: "Tusk może wprowadzić stan wojenny"
• Jacek Rostowski (PO) latem 2011 roku w Parlamencie Europejskim kwękolił „rzadko się zdarza, by po 10 latach nie było także katastrofy wojennej” http://wpolityce.pl/dzienniki/blog-stanislawa-zaryna/46160-panstwo-na-lopatkach-rzad-donalda-tuska-straszyl-polakow-wojna-dzis-niszczy-caly-obszar-bezpieczenstwa-narodowego.

To oczywiście nie wszystkie wojenki pana premiera Donalda. Można by jeszcze wymieniać długo – z kibicami, z pedofilami, z kim tam jeszcze. Jako piłkarz zapewne zna zasadę „najlepszą obroną jest atak”> wspominał też o szkole podwórka - wygrywa ten kto pierwszy uderzy. Prawdopodobnie się nie zawaha użyć wszelkich czystych i nieczystych metod zapewniających mu pozostanie przy władzy.  A przypomnę, że wbrew zapewnieniom Grasia, że niby nigdy nie kłamie – to np. mówił o ludziach kopiących policjanta 11 listopada w Warszawie, podczas gdy faktycznie to policjant kopał leżącego i nie stawiającego oporu człowieka. Jeśli ktoś nie wierzy, że PDT potrafi tak bezczelnie odwracać kota ogonem (kreować rzeczywistość) – polecam nieskromnie swój tekst „Jakie wartości prezentuje Prezes Rady Ministrów Donald Tusk”  http://piotr.salon24.pl/365900,jakie-wartosci-prezentuje-prezes-rady-ministrow-donald-tusk – tam też źródła.  
 
Zachowania i wypowiedzi członków PO zdumiewają. Wniosek o badania psychiatryczne Nesiołowskiego, „wojna z PiS o prawdę” (nie wiem czy już zakończona, ale chyba jeszcze trwa, bo wypowiedział, a nie odwołał) i taka np. dość charakterystyczna reakcja PDT na aferę garniturową – odebrać wszystkim partiom politycznym dofinansowanie (uogólnienie, by zrucić z siebie)  – świadczą o braku racjonalnych decyzji i nie panowaniu nad emocjami. Prawdopodobnie Tusk musi „robić wszystko” by władzy nie oddać. Ostatnio szef Platformy Obywatelskiej posunął się do sprzecznego z postawą obywatelską namawiania do bojkotu referendum.
Być może wcale nie będzie to wojna podobna do polsko-jaruzelskiej, bo i armia już nie taka, chociaż z drugiej strony trudno nie zauważyć zaangażowania sił policyjnych po stronie ZOMO, szczególnie w czasie ostatnich Marszów Niepodległości (prowokacje itd.).  Niemniej jednak lepiej na zimne dmuchać. Po co nam wojna i kolejne wojenki Donalda. Czy nie lepiej żyć w pokoju niż w stanie wojny – by żyło się lepiej wszystkim. Proponuję zatem cytując miszcza „wygrać prawdę i pokój”, najlepiej metodą „Panowie policzmy głosy”.
Dlatego apeluję do mieszkańców Warszawy – idźmy na referendum i  pogońmy to towarzystwo, zanim nie będzie za późno. Elbląg już oddycha inaczej. Stopniowe przejmowanie władzy od Platformy może pozwolić uniknąć konfliktu. W momencie kiedy nie będą mieli już władzy nad Warszawą będzie im trudniej podnieść głowę i zmobilizować wszystkie siły do zapowiedzianego dorzynania watahy.
Tytułowe quasi-pytanie "Czy PO wprowadzi stan wojny" jest oczywiście retoryczne. Stan wojny bowiem mamy już od dawna. Żyjemy w stanie wojny już od dawna. Chociaż może nie wszyscy sobie z tego zdajemy sprawę. Tusk wypowiedział „wojnę z PiS o prawdę” (wypowiedział dokładnie te słowa) i z tego co mi wiadomo nie zakończył tej wojny np. aktem podpisania Deklaracji Łódzkiej. Sikorski natomiast powiedział „dorżniemy tą watahę” i coś o „krwawej łaźni” i cokolwiek to znaczy mam nadzieję, że nie dojdzie do przelewu krwi. To nie Kaczyński ale Tusk dzieli Polaków i wypowiada coraz to inne wojny. Nie od dzisiaj też wiadomo, że to spec od intryg i PO trupach potrafi i PO bandzie pobiegać / pojechać / polecieć, byle tylko nadal być „tanim” w swoim „personalnym urzędowaniu” cysorzem. Podobno (info Palikota) jego ulubiona lektura to jakaś cieniutka książeczka o tyranach z Syrakuz. Im wcześniej się go pozbędziemy tym lepiej. By żyło się lepiej, wszystkim.