Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Tusk żąda przeprosin - niech lepiej dziękuje Bogu
Wysłane przez Marcin Tomala w 27-06-2013 [20:21]
Naczelna Prokuratura Wojskowa (NPW) poinformowała dziś, że biegli nie stwierdzili pozostałości materiałów wybuchowych na elementach wraku Tu-154M. Gdy usłyszał o tym nasz zacny premier, wydał stanowczy komunikat, w którym domaga się przeprosin od "wszystkich jego wrogów, odpowiedzialnych za rozpętanie afery trotylowej". Wymaga tego przyzwoitość, uważa pan Donald Tusk. W tym samym czasie okazuje się, że Prokuratura w Katowicach uznała, iż nie ma podstaw do przedstawienia zarzutów osobom, które zostały zatrzymane ws. fałszywych alarmów bombowych, które zelektryzowały przedwczoraj cały kraj, a dzielny premier Tusk wraz z ministrem Sienkiewiczem uznał zamachowców za "antypatycznych".
Przyzwoitość? Przeprosiny? Uporządkujmy zatem, tylko troszeczkę, żebym wiedział, czy dobrze zrozumiałem. Premier kraju, za kadencji którego doszło do jednego z najtragiczniejszych wydarzeń w powojennej historii Polski, lotniczej katastrofy, w której zginęło 96 wybitnych Polaków na czele z prezydencką parą, trzy lata (!) po tragedii z butą i arogancją żąda przeprosin od tych, którzy śmią poddawać w wątpliwość obraną zaraz po wypadku linię wydarzeń? Ten sam premier, który osobiście odpowiada za groteskowe, absurdalne i pełne przekłamań, niedomówień, nieudolności śledztwo, mające wyjaśnić przebieg wydarzeń? Ten sam człowiek, którego partia odniosła na tej tragedii najwięcej politycznych korzyści, jednocześnie oskarżający nieustannie o grę na grobach ofiar lidera opozycji, który stracił w Smoleńsku swojego brata?
Czy mówimy o tej samej osobie, która nie widzi problemu w tym, że wrak samolotu ciągle przebywa w Rosji? Nie przeszkadza mu zaufanie, jakim obdarzono przy wyjaśnianiu smoleńskiej katastrofy to samo państwo, które nie miało najmniejszych skrupułów w szerzeniu katyńskiego kłamstwa? Aroganckie traktowanie rodzin ofiar, bałagan z ciałami, brak szacunku dla tysięcy Polaków, którzy wyrażają solidarność ze zmarłymi, pamiętają (można wymieniać bez końca).
Osiągnięto kolejny szczyt bezczelności. Dla premiera i jego zwolenników mam jedną radę, niech Bogu na kolanach dziękują, że Jarosław Kaczyński i wielu z jego środowiska tak łagodnie, na drodze demokratycznych zasad, którymi "podobno" rządzi się nasze państwo, postanowiło walczyć o wyjaśnienie smoleńskiej tragedii, śmierci najbliższych. Spróbujcie sobie wyobrazić, do czego doszłoby, gdyby tak łagodny pan Kaczyński nie był, gdyby coś takiego wydarzyło się w innym, "mniej demokratycznym" kraju (i wcale nie mówię tutaj o Ameryce Łacińskiej, choć ładnie obrazuje przykład). Wystarczyłby jeden generał, jedna wierna i brutalna akcja politycznej policji. Choć oczywiście należy zaznaczyć, że przecież wybiórcze środowisko uważa, że w takim państwie żyjemy, faszyści i totalitaryzm czają się na każdym kroku. Ile ja bym w przypływie czarnego humoru dał, żeby choć jednemu takiemu pismakowi zrobiono dokładnie to, co takim pismakom robi się w sytuacjach, o których piszą.
Trudno mi jest wyobrazić sobie inny kraj, w którym dochodzi do przekłamań na tak szeroką skalę, a premier rządu z uśmiechem najpierw kupuje żonie sukienkę za państwowe pieniądze, potem idzie uznać mailowego (okazuje, się, że niewinnego) wariata za antypatycznego, a na koniec żąda przeprosin, za to, co musiał przez "trotylową" aferę wycierpieć i... nie dzieje się nic. Nie, przepraszam, trendy sondażowe się zmieniają.
Na koniec mała smutna konkluzja. Przy okazji Smoleńska zwykle mawiam, że albo nasze władze kłamały, albo wykazały się wyjątkową nieudolnością (samemu proszę sobie wybrać, co gorsze). Na przykładzie mailowo-zamachowej afery przyznaję, że dokonałem swoistego rodzaju nadużycia, żeby móc kłamać, trzeba choć troszkę sprytu, inteligencji posiadać. Dokonuję więc korekty - albo państwo polskie wykazało się (i nie przestaje) wyjątkową nieudolnością, albo... nawet kłamać nie potrafi. Tutaj już gorszego wyboru wymyślić niestety nie potrafię. Żenujące.
Komentarze
27-06-2013 [21:30] - xena2012 | Link: no tak
to perfum,kiełbasy,pasty do butów też nie było?Jak widać leżakowanie próbek w Moskwie dało zbawienne i jedynie słuszne wyniki.Nie ma granic kompromitacji dla naszej Prokuratury Wojskowej.
28-06-2013 [08:26] - NASZ_HENRY | Link: "Mam nadzieję, że przeproszą"
Mam nadzieję, że POsiedzisz ;-)